Usunięcie obrzydzenia z medycyny mikrobiomowej


Carl Zimmer 2014-08-28


Nadal pamiętam mój szok kiedy usłyszałem po raz pierwszy o przeszczepie mikrobioty z kału. Nie jest to coś, o czym łatwo zapomnieć.

Na konferencji mikrobiologicznej badaczka prowadziła wykład o mikrobiomie – mikrobach, które nieszkodliwie żyją sobie w naszych ciałach. Opisała jeden niezwykły przypadek, w którym uczestniczyła, kiedy lekarz o nazwisku Alexander Khoruts użył mikrobiomu, żeby uratować życie pacjentki. Pacjentka przyjmowała antybiotyki z powodu infekcji płuc. Leki zadziałały na infekcję płuc, ale zakłóciły także ekologię jej jelit, pozwalając zagrażającej życiu bakterii Clostridium difficile na ich przejęcie. Patogen powodował straszliwą biegunkę. Khorus nie mógł jej zatrzymać, ponieważ bakteria była odporna na wszystkie antybiotyki, jakich próbował.


Khorus postanowił więc posłużyć się mało znaną metodą: przeszczepem kału. Pobrał trochę kału od męża pacjentki, zmieszał go z wodą i dostarczył do jelit pacjentki jak lewatywę. W ciągu kilku dni była w znacznie lepszym stanie zdrowia.


Od czasu, kiedy w 2010 r. usłyszałem o tych przeszczepach po raz pierwszy, nabrały one rozpędu. W zeszłym roku zespół lekarzy duńskich i fińskich doniósł o próbach klinicznych, w których przeszczep był w 94 procentach skuteczny przeciwko C. difficile. Okazuje się, że niektóre gatunki bakterii w przeszczepie ze zdrowych jelit namnażają się szybko i wygrywają w konkurencji z patogenem, przywracając jelita chorej osoby do ich pierwotnego stanu. Naukowcy badają używanie przeszczepów kału do innych zaburzeń pracy jelit, jak też stanów  dotyczących nie tylko jelit, takich jak cukrzyca i otyłość.


Jest jednak nadal wiele przeszkód dla szerszego stosowania terapii w postaci przeszczepu kału. Po pierwsze, FDA jest bardzo ostrożna z tego rodzaju żywą medycyną. Po drugie, przeszczepy kału bazują na topornej idei. Lekarze dają po prostu pacjentowi losową próbkę setek różnych gatunków bakterii z jelit zdrowego człowieka, zakładając, że przynajmniej niektóre z nich przywrócą pacjentowi zdrowie. Kiedy pacjent zdrowieje, nie potrafią powiedzieć, dlaczego.


A dochodzi tu czynnik obrzydzenia. W 2012 r. naukowcy prowadzący sondaż postaw wobec przeszczepu kału, grzecznie podsumowali problem w ten sposób: “pacjenci uznają naturę przeszczepu kału za nieatrakcyjną”.


Obecnie jednak dzieje się coś potencjalnie obiecującego w poszukiwaniu możliwości wykorzystania i okiełznania mikrobiomu. Na konferencji American Gastroenterological Association w Chicago w najbliższy weekend badacze będą opisywać, jak wyleczyli C. difficile nie przeszczepem kału, ale tabletką pełną zarodników bakterii.


Tabletka jest wynikiem pracy małej firmy z okolic Bostonu o nazwie Seres Health. Zawiera kombinację pewnych nieszkodliwych mikrobów, które żyją w sposób naturalny w naszych jelitach. Wszystkie te gatunki tworzą zarodniki, które są wystarczająco odporne, by przetrwać wewnątrz tabletki. Kiedy dostają się do ciepłego schronienia w jelitach, wyskakują z otoczek i namnażają się. W poprzednich badaniach naukowcy z Seres wykazali, że mogą skutecznie leczyć infekcję C. difficile u myszy i chomików. (“Technology Review” opisuje pracę tej firmy w artykule z zeszłego grudnia.)


Niedawno lekarze z Mayo Clinic, Miriam Hospital w Providence i Massachusetts General Hospital przeprowadzili próbę kliniczną na ludziach, żeby zobaczyć, czy tabletki Seres są bezpieczne i skuteczne. Podali tabletki piętnastu ludziom. Wyniki były uderzające: wyleczono 100 procent. (Szczegółowe streszczenie na pdf znajduje się tutaj.)


Skontaktowałem się z Khorutsem, żeby dowiedzieć się, co sądzi o tym badaniu. „Wygląda bardzo obiecująco” – powiedział mi.  


Khoruts przedstawił jednak kilka zastrzeżeń. Wskazał, że autorzy wykluczyli z badania bardzo chorych pacjentów z powodu ryzyka niekorzystnych wydarzeń. A więc w rzeczywistym świecie może być znacznie niższy procent wyleczeń.


Khoruts wskazał także na kilka potencjalnych problemów z braniem tabletki pełnej zarodników w odróżnieniu od kału od dawcy. Zwiększenie produkcji do rozmiarów przemysłowych będzie na przykład wymagało upewnienia się, że produkt nie zostanie zanieczyszczony szczepem bakterii, który zaszkodzi pacjentom.


Khorus powiedział także, że w produktach fabrycznych mikroby będą nadal ewoluować i adaptować sie do otoczenia. Jeśli staną się zbyt dobrze przystosowane do życia w fabryce, mogą nie funkcjonować równie dobrze w ciałach ludzi.


Wstępne raporty o tych tabletkach nie wyjaśniają, jak właściwie te konkretne gatunki przezwyciężają C. difficile. Jestem pewien, że tych piętnaścioro ludzi, którzy zostali wyleczeni z tego okropnego mikroba, nie domagają się szczegółowego wyjaśnienia, co stało się po połknięciu przez nich tabletki. Jeśli jednak naukowcy mają racjonalnie projektować leczenie wielu rozmaitych chorób, muszą otworzyć czarną skrzynkę mikrobiomu.

 

Taking the yuck out of microbiome medicine

The Loom, 14 sierpnia 2014 r.

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Carl Zimmer


Wielokrotnie nagradzany amerykański dziennikarz naukowy publikujący często na łamach „New York Times” „National Geographic” i innych pism. Autor 13 książek, w tym „Parasite Rex” oraz „The Tanglend Bank: An introduction to Evolution”. Prowadzi blog The Loom publikowany przy „National Geographic”.