Powody do radości


Matt Ridley 2014-08-22

Stolica Botswany, Gabarone. Botswana, niegdyś jeden z najbiedniejszych krajów świata, ma od 1966 roku (przyznanie niepodległości) wzrost średnio 9% rocznie. Dochód na głowę wzrósł w tym czasie od 70 dolarów rocznie do 16,400.
Stolica Botswany, Gabarone. Botswana, niegdyś jeden z najbiedniejszych krajów świata, ma od 1966 roku (przyznanie niepodległości) wzrost średnio 9% rocznie. Dochód na głowę wzrósł w tym czasie od 70 dolarów rocznie do 16,400.

Mamy najbardziej upiorny sezon ogórkowy w dziejach. Sierpień 2014 przyniósł czarnowidzom obfitą pożywkę. Od Gazy do Liberii, od Doniecka do Sindżar, czterech jeźdźców Apokalipsy – podboje, wojny, głód i śmierć – galopują przez planetę, pozostawiając za sobą chaos i spustoszenie. A (parafrazując Henryka V) u ich stóp, jak psy na uwięzi, czają się długi, rozpacz i nienawiść. Czy jest jakaś nadzieja dla ludzkości?

Popatrzmy na litanię horrorów, przed jakimi stoi świat. Wojna religijna między wojującym islamem a jego wrogami rozpala się w całej Eurazji, od Pakistanu przez Irak, Syrię, Palestynę, Libię, Somalię, Sudan Południowy do Nigerii. Na Ukrainie operetkowy rosyjski tyran świadomie rozpętał wojnę, dążąc do ponownego podboju. W Afryce Zachodniej zjadliwa zaraza szerzy się coraz szybciej.


Pomyślcie tylko, jak często widzieliście tego lata zdjęcia martwych dzieci: zwłoki dzieci rozrzucone na polach zboża na Ukrainie, rozerwane na plaży w Gazie, zdjęcia dzieci rannych w szpitalu w Syrii, grzebanych w Liberii. Los dziewczynek porwanych przez Boko Haram w Nigerii nie jest mniej straszliwy. Człowiek człowiekowi wilkiem.


Również w świecie finansów można znaleźć wiele powodów do płaczu. Argentyna zawiesiła spłacanie długu. Dług brytyjski podwoił się w ciągu czterech lat. Strefa euro jest w permanentnej recesji i stoi na krawędzi kolejnego kryzysu. Giełdy chwieją się.


To wszystko prawda i to wszystko jest przerażające. Ale świat zawsze pełen był okropieństw, przemocy, śmierci i długów. Czy sprawy rzeczywiście mają się gorzej w tym roku, czy też my, dziennikarze, informujemy tylko o ciemnych chmurach na niebie, nie dostrzegając przejaśnień? Pamiętajmy, że media nie dają uczciwego obrazu tego, co dzieje się na świecie. Nieproporcjonalnie koncentrują uwagę na tym, co jest bardzo złe. Dobre wiadomości nie są wiadomościami.


Rzućmy okiem na to, co nie budzi niepokoju lub gdzie widzimy poprawę. W rzeczywistości mamy tu całkiem długą listę, tyle że jest ona nie bardzo warta krzykliwych tytułów na pierwszych stronach. W porównaniu do dowolnego okresu w ostatnim półwieczu świat jako całość jest dziś bogatszy, zdrowszy, szczęśliwszy, mądrzejszy, czystszy, łagodniejszy, bardziej wolny, bardziej bezpieczny, bardziej pokojowy i równiejszy.


Przeciętny człowiek na planecie zarabia z grubsza trzykrotność tego, co zarabiał przeciętny człowiek 50 lat temu (z uwzględnieniem inflacji). Jest to niedoszacowanie poprawy standardów życia, ponieważ nie bierze pod uwagę wielu niesłychanych ulepszeń towarów, jakie można kupić za te pieniądze. Niezależnie od tego, jak byłeś bogaty w 1964 r., nie miałeś komputera, telefonu komórkowego, tanich linii lotniczych, Prozaku, wyszukiwarki ani żywności bezglutenowej. Gospodarka światowa nadal rośnie co roku w szaleńczym tempie – szybciej niż rosła gospodarka Wielkiej Brytanii podczas rewolucji przemysłowej.


Tutaj jest wykres Maxa Rosera spadku ceny światła przez dwa stulecia:



Przeciętny człowiek żyje mniej więcej o jedną trzecią dłużej niż 50 lat temu i znacznie rzadziej opłakuje śmierć swoich dzieci (śmiertelność dzieci jest najlepszą miarą ludzkiej niedoli, jaką potrafię wymyślić). Ilość żywności na głowę nieustannie rośnie na wszystkich kontynentach, mimo podwojenia się populacji. Klęski głodowe są obecnie rzadkością. Śmiertelność z powodu malarii spadła o niemal 30 procent od początku tego stulecia. Spada także śmiertelność związana z HIV. Polio, odra, żółta febra, dyfteryt, cholera, dur brzuszny, dur plamisty – które zabijały masowo naszych przodków, są obecnie rzadkimi chorobami.


Mówimy sobie, że jesteśmy nieszczęśliwi, ale nie jest to prawdą. W latach 1970. przeprowadzono badanie, którego autorzy twierdzili, że ludzie są mniej szczęśliwi w miarę, jak stają się coraz bogatsi. Opierało się ono jednak na wadliwych danych. Wiemy teraz, że ogólnie rzecz biorąc ludzie są bardziej zadowoleni z życia w miarę, jak stają się bogatsi i ta korelacja utrzymuje się między krajami, wewnątrz krajów i na przestrzeni życia człowieka. Tak czy inaczej, lepiej jest być najedzonym, zdrowym i nieszczęśliwym niż głodnym, chorym i nieszczęśliwym. Oto wykres Rosera z danymi dotyczącymi zadowolenia:



Edukacja jest w opłakanym stanie i wszyscy są z tego powodu zagniewani, ale pomyślmy: znacznie więcej ludzi chodzi do szkoły i pozostaje tam dłużej niż 50 lat temu. Ponadto, dzięki tajemniczemu zjawisku zwanemu efektem Flynna, punktacja IQ rośnie wszędzie, szczególnie w tych działach, które mają najmniej wspólnego z edukacją, prawdopodobnie dzięki lepszemu odżywianiu, wychowaniu w bogatszym środowisku i tak dalej.


Powietrze jest znacznie czystsze, niż kiedy byłem młody, ze smogiem, który praktycznie zniknął z naszych miast. Rzeki są czystsze i roją się od wydr i zimorodków. Morze jest nadal zanieczyszczone w każdej części świata, ale jest znacznie więcej waleni niż było 50 lat temu. Powierzchnia lasów rośnie w wielu krajach i nacisk na nową ziemię dla rolnictwa zaczyna słabnąć.


Uważamy, że stajemy się coraz bardziej samolubni, ale nie jest to prawdą. Dajemy więcej z naszych zarobków na organizacje dobroczynne niż robili to nasi dziadkowie. Zmniejszają się niemal wszystkie rodzaje przestępstw przemocy – morderstwo, gwałt, kradzież, przemoc domowa. To samo dotyczy wyroków śmierci i kar cielesnych, jak też okrucieństwa wobec zwierząt. Mamy mniej uprzedzeń w kwestiach płci, homoseksualności i rasy. Pedofilia nie jest częstsza, a tylko mniej wyciszana.


Mimo wszystkich nieliberalnych rzeczy, jakie nasze rządy nadal próbują nam zrobić, obszar wolności rozszerza się. Kiedy byłem młody, tylko kilka krajów było demokracjami; resztą kierowali despoci komunistyczni lub faszystowscy. Dzisiaj pozostała tylko garść tych kreatur – wszyscy mogliby spotkać się w pubie: tłusty Kim, Castro (braciszek Fidela), Mugabe, para z Azji Środkowej, faceci z Wenezueli i Boliwii, dziadyga z Białorusi. Putin stara się o członkowstwo. Chińczycy już się tam nie pokazują.  


Pogoda nie pogarsza się. Mimo tego, co czytaliście, nie ma globalnego wzrostu powodzi, cyklonów, tornado, zamieci i pożarów lasów – a zmniejszyła się także dotkliwość susz. Jeśli mieliście wręcz odwrotne wrażenie, to jest to wyłącznie z powodu informowania o katastrofach naturalnych, które stało się dużo bardziej histeryczne. Ponadto, dzięki lepszej infrastrukturze, komunikacji i technologii nastąpił ostry spadek śmierci spowodowanych skrajnymi warunkami pogodowymi.


Globalnie prawdopodobieństwo śmierci w wyniku suszy, powodzi lub burzy jest o 98 procent niższe niż było w latach 1920. Jak udokumentował Steven Pinker w książce The Better Angels of Our Nature, spada także liczba śmierci z powodu wojny, choć znacznie bardziej nierówno. Dziesięciolecie 2000-2010 było dziesięcioleciem o najmniejszej liczbie śmierci na wojnie od czasu, kiedy zaczęto prowadzić zapisy w latach 1940. To może nie przetrwać – istotnie, wygląda na to, że obecne dziesięciolecie może być gorsze. Ale może być również lepsze.


Tutaj są dane Goklany'ego o zgonach globalnie z powodu skrajnych warunków pogodowych:



Jeśli chodzi o nierówność, świat jako całość szybko wyrównuje dochody, ponieważ ludzie w biednych krajach stają się bogatsi w szybszym tempie niż ludzie w bogatych krajach. Tak było przez dwadzieścia lat, ale obecnie nabrało to przyspieszenia od czasu wielkiej recesji. PKB na głowę w Mozambiku jest 60 procent wyższy niż był w 2008 r.; we Włoszech jest o 6 procent niższy. Mozambik zniknął ostatnio z czołówek gazetowych i teraz wiesz dlaczego: sprawy na ogół układają się tam pomyślnie.


Pisanie książki The Rational Optimist w samym środku wielkiej recesji, która wydawała się powalać gospodarkę światową na kolana, było aktem odwagi graniczącej z głupotą. Okazuje się, że byłem zbyt ostrożny. Świat odbił się z powrotem dużo szybciej niż oczekiwałem i tempo innowacji i ulepszeń podwoiło się.


Także Wielka Brytania dała sobie radę lepiej niż się tego obawiałem. Rośniemy szybciej niż inne duże gospodarki, widzimy, że stopa bezrobocia spada szybciej niż najbardziej nawet optymistyczne przewidywania i zachowaliśmy kraj w większym bezpieczeństwie przed terroryzmem niż było to przez większość mojego życia. W ręce nieustannie wpadają nam tanie technologie, które wydają się nieodróżnialne od magii.


Oczywiście, tak jak wszyscy inni, też wpadam w ponure nastroje. Szkocja może się oderwać. Wojujący islam może rozerwać społeczności demokratycznych krajów. Biurokracja europejska może zadusić innowacje w jeszcze większym stopniu niż to robi teraz. Kiedy pytają mnie o to, czego boję się najbardziej, zawsze odpowiadam: „biurokracji i zabobonów”, ponieważ one właśnie doprowadziły do upadku cywilizacje Chin epoki Ming i Arabii za Abbasydów.


Ostrzegam, że bycie człowiekiem pogodnym gwarantuje, że nigdy nie zostaniesz potraktowany poważnie. Filozof John Stuart Mill powiedział: „Nie ten przez większość ludzi jest podziwiany jako mędrzec, który ma nadzieję, kiedy inni rozpaczają, ale ten, który rozpacza, kiedy inni mają nadzieję”.


Reasons to be cheerful

Rational Optimist, 15 sierpnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.