Jarmułka i dupki


Ryan Bellerose 2014-08-14

Ryan w jarmułce
Ryan w jarmułce

Nigdy nie pragnąłem być Żydem. Nigdy nie chciałem mówić za ludzi, z którymi nie łączą mnie więzy krwi, mimo że mam przyjaciół, którzy są mi bliscy tak jak rodzina. Jakoś jednak wylądowałem robiąc jedno i drugie.

Nie popełnijcie błędu: nie wierzę, że nagle stałem się Żydem, bo założyłem jarmułkę, i nie uważam, że mam prawo mówić w imieniu ludzi, którzy przeżywają to na co dzień, bez żadnego wytchnienia. Po prostu wiem, że dla świata nagle zmieniłem się, kiedy założyłem jarmułkę. Wiem, że jeśli tylko ją zdejmę, mogę powrócić i znowu „pasować” do świata, ale odmawiam zrobienia tego, bo jest to nieuczciwe.


Jak na członka plemienia Metisów mam jasną skórę. Kiedy noszę okulary, mogę z łatwością uchodzić za „białego Kanadyjczyka”, ale bigoteria wobec mojego ludu zawsze ujawnia się, kiedy ludzie dowiadują się, że w rzeczywistości jestem Indianinem. Teraz widzę, że jest to jeszcze gorsze dla Żyda, bo te wszystkie dupki czują się swobodnie ze swoją ignorancją demonstrowaną w jasnym świetle dnia, a nie tylko za zamkniętymi drzwiami.


W zeszłym tygodniu nie zamierzałem zrobić nic więcej niż okazać solidarność z moimi żydowskimi przyjaciółmi, pokazać, że być może Kanada nie jest tą Kanadą, za jaką się podaje. Zakładałem, że prawdopodobnie czegoś się dowiem, ale to, czego się dowiedziałem rzeczywiście mnie zaszokowało. Nie robię niczego bohaterskiego, nie robię niczego, czego nie zrobiłby każdy człowiek mający sumienie. Sądzę, że świat w ogóle, a Kanada w szczególności, byłby lepszym miejscem, gdybyśmy usilniej próbowali zobaczyć świat oczyma innych ludzi. Szczególnie ludzi poddanych prawdziwej marginalizacji.


A teraz do zabawy: co jak dotąd zobaczyłem i czego doświadczyłem.


Przede wszystkim, ludzie zadają prawdziwie osobiste pytania. Pewna kobieta zapytała mnie, czy jestem obrzezany, co mnie kompletnie zaskoczyło, bo nie spodziewałem się pytań o mój penis! W zasadzie nie mówię o moim penisie, ani też do mojego penisa; choć podejmuje on większość moich ważnych decyzji, pozostaje w ukryciu. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego ktoś miałby mnie pytać, czy jestem obrzezany, biorąc pod uwagę, że wielu katolików i innych Kanadyjczyków poddaje swoich synów obrzezaniu. Odpowiedziałem jej: „No cóż, my, Indianie, mamy tam trochę więcej, więc nie mamy nic przeciwko obcięciu małego koniuszka. Wtedy jest sprawiedliwiej”.


Zauważyłem także, że ściągam wiele gniewnych spojrzeń, co niepokoiło mnie bardziej niż sądziłem. Choć wyglądam jak wielki, gniewny mężczyzna, na ogół jestem przyjazny wobec większości ludzi, przeżyłem więc szok, kiedy piorunowali mnie wzrokiem ludzie, których nie znam. Naprawdę chciałem ich zapytać: „Coś ci przeszkadza?”


Ludzie mówili mi, że nie powinienem nosić czegoś tak prowokacyjnego. Bardzo dziwne. Mam koszulki, które nawet ja uważam za prowokacyjne, ale nikt w Kanadzie nie powiedział mi o nich ani słowa, nawet kiedy noszę koszulkę z obrazem kobiety w hidżabie, która mówi: „Dziękuję ci za nieprowokowanie mojej niepohamowanej żądzy”. Albo: „Oszczędzaj las, podcieraj tyłek sową”. Czy może mi więc ktoś wytłumaczyć, w jaki sposób proste nakrycie głowy może być tak piekielnie obrażające?


Na koniec to, co najbardziej irytuje: “rozsądny” facet, który wyjaśnia, że on nie nienawidzi Żydów, on tylko nienawidzi syjonistów i Rothschildów, i ludzi, którzy kontrolują banki i media, a którzy, tak się składa, są Żydami. Spotkałem dwóch takich facetów, to znaczy dupków – nie Rothschildów. Na skali dupkowatości daję im 10,5 punktów. Nie mam wątpliwości, że nie uważają się za bigotów, ale to, co mówią, jest dla mnie równie obraźliwe, jak ten facet, który powiedział mi, że jestem zbrodniczym mordercą niemowląt. To dziwne, bo noszenie jarmułki nie oznacza nawet, że popierasz Izrael. Prowadziłem debaty z Żydami takimi jak Lucas Koerner, który nosi jarmułkę i nienawidzi Izraela. Chciałbym, by przeszedł się w tej swojej jarmułce przez jedną z tych dzielnic. Może zrozumiałby, dlaczego świat potrzebuje Izraela.


Minęła połowa tygodnia przez który postanowiłem nosić cały czas jarmułkę. Miałem kilka dobrych doświadczeń, ale zderzenia z ignorancją i bigoterią niezmiernie je przeważają. Sądzę, że ludzie nie są świadomi swojej bigoterii. Muszę w to wierzyć, bo gdyby wiedzieli i zachowywali milczenie, musiałbym powiedzieć, że są skończonymi dupkami.


Nie przestanę krzyczeć przeciwko rasizmowi i bigoterii i będę rzucał światło na to, co jest ostatnią, „akceptowalną” formą uprzedzeń rasowych.


Uwaga
: Tutaj możesz posłuchać wywiadu, w którym opowiadam o moich doświadczeniach z noszeniem jarmułki.


Of skullcaps and asshats

Israellycool, 6 sierpnia 2014


Część II

Jeden tydzień w roli Żyda

 

W zeszłym tygodniu postanowiłem zostać Żydem, tylko na jeden tydzień.

 

Pozwólcie, że najpierw wyjaśnię. Jestem Metisem. Moja rodzina doświadczyła prześladowań, o których czytacie, jeśli zaglądacie do informacji o szkołach dla Indian z internatem i o historii naszych pokoleń. Bardzo dobrze rozumiem, co znaczy rasizm i bigoteria. Doświadczyłem tego osobiście. Ale dopiero reakcja ludzi na ataki na niektórych z moich żydowskich przyjaciół w pełni mi to uświadomiła. Jak wyjaśniłem wcześniej, nie zamierzam przechodzić na judaizm i nawet to wyjaśniłem w ironicznej formie.

 

Dla zrozumienia, co dziś przeżywają Żydzi postanowiłem, że „zostanę Żydem”. W odróżnieniu od faceta, który opalał się i połykał jakieś tabletki, żeby wyglądać na czarnego na filmie, ja nie musiałem się tak trudzić. Wszystko, co musiałem zrobić, żeby wywołać nienawiść i wrogość, którą wywołuje byciem Żydem, to nałożyć nakrycie głowy.

 

Nie musiałem zmieniać sposobu mówienia, chodzenia ani działania, samo nałożenie czapki identyfikowało mnie jako Żyda. Pomyślcie. Nosiłem te same ubrania, które zawsze noszę, mówiłem w dokładnie ten sam sposób, chodziłem tak samo, ale przez nałożenie małego kawałka wełnianej odzieży nagle stałem się obiektem takiej pogardy, że źle się czułem chodząc po niektórych dzielnicach mojego miasta w Kanadzie. Kilku ludzi groziło mi przemocą, ale uczciwie mówiąc, nie jestem drobnym mężczyzną, więc się nie przejmowałem. Myślałem jednak o tym, co muszą przezywać drobni ludzi, którzy nie mają moich rozmiarów. Muszę coś wyjaśnić: kiedy nosiłem jarmułkę, starałem nie zachowywać się wyzywająco. Zachowywałem uprzejmość, przytrzymywałem otwarte drzwi i zachowywałem się w znacznej mierze jak tak jak zawsze. Nie zacząłem nagle jeść koszernych potraw, nie świętowałem sabatu, po prostu nosiłem coś na głowie. Dla niektórych ludzi jednak czyniło to ze mnie cel nienawiści. Czyniło mnie Żydem.

 

Byłem także świadomy tego, że podczas mojego tygodnia jako Żyd, po prostu nie mogłem chodzić i edukować dupków ręcznie. Nie dlatego, że fizycznie byłbym do tego niezdolny, ale dlatego, że nosząc jarmułkę reprezentowałem naród żydowski i gdybym zrobił coś, co rzucałoby na nich złe światło, utrudniłbym życie Żydom o wątlejszej budowie niż moja. Tak więc, choć wiele razy marzyłem o fizycznym wyedukowaniu kogoś, musiałem opanować się, co nie zawsze udaje mi się, kiedy nie występuję w roli Żyda przez jeden tydzień. Bardzo wiele się dowiedziałem, a część z tego była naprawdę pozytywna.

 

Pozytywną rzeczą, jakiej się nauczyłem, było unikanie przedwczesnych wniosków. Kilka razy byłem pewien, że czeka mnie bardzo złe doświadczenie, ale zostałem mile zaskoczony. Kilkoro ludzi powiedziało mi „Szalom”, a w piątek wieczorem kilka osób powiedziało „Szabat Szalom”. Kilka ślicznych dziewczyn zagadało do mnie, a tego nigdy nie unikam. Egipski taksówkarz powiedział: „Wy, Żydzi, dobrzy ludzie, ale macie zakichany los”. Pewna Arabka powiedziała; „Gdyby dali mój kraj Żydom, wszyscy bylibyśmy bogaci”.

 

Chciałbym, żeby to była norma, nie zaś wyjątki, ale niestety miałem mnóstwo paskudnych przeżyć. Pozwólcie, że wyjaśnię, co jak sądzę, jest tego powodem.

 

Ludzie przyzwyczaili się do cichej bigoterii, z jaką spotykają się Żydzi, ponieważ mają oni jasną skórę i często NIE WYGLĄDAJĄ INACZEJ niż większość z nas. Przestaliśmy traktować poważnie słowa Żyda, który mówi: „Dotknęło mnie to, co właśnie powiedziałeś”. Ponieważ wyglądają tak samo jak my, trudno zrozumieć, że mogliby być celem, BO DLA LUDZI ZACHODU UPRZEDZENIA WOBEC KOGOŚ, KTO WYGLĄDA TAK SAMO JAK ONI, NIE MAJĄ SENSU. Najpowszechniejszym argumentem, jaki słyszę, kiedy mówię komuś, że to, co powiedział, jest antysemicką bigoterią, jest: „Bo wy zawsze to twierdzicie” – ignorując fakt, że nie jestem Żydem oraz fakt, że kiedy oskarża się kogoś o antysemityzm, niemal zawsze jest to zasadne oskarżenie. Powodem, że ten argument jest tak często powtarzany, jest fakt, że antysemityzm rzeczywiście istnieje i jest szeroko rozpowszechniony. Przerażającą rzeczą jest to, że większość Żydów nie powie tego, bo ludzie oskarżą ich o nadmierną wrażliwość. Powiem wam coś. Nie jestem przewrażliwiony, ale jak spotykam rasizm lub bigoterię, to je nazywam po imieniu i jeśli ktoś zechce ze mną dyskutować, to proszę bardzo.

 

Miałem jakieś pojęcie o tym, co przeżywają Żydzi, ale uczciwie mówiąc nie miałem pojęcia, jak głęboka jest ta niechęć. Wiedziałem, że dupki często przywołują kartę nazizmu lub czynią absurdalne porównania Żydów do nazistów, żeby emocjonalnie atakować Żydów. Wiedzą doskonale, jak to jest odrażające, ale jest naturalnym pragnieniem ludzkim wywołanie czyjejś reakcji emocjonalnej. Powiedziałem jednemu facetowi, że jeśli jeszcze raz usłyszę od niego „Żydzi są nowymi nazistami”, upewnię się, żeby naprawdę połknął swoje zęby. Odszedł szybko i spokojnie, ale nie wątpię, że powie to znowu, tylko do kogoś znacznie mniejszego.

 

Mógłbym jeszcze opowiadać bardzo dużo o absurdalnym gównie, na które byłem narażony. O obcych ludziach, którzy pytali mnie o moje genitalia, o ludziach, którzy pytali, czy mogą dotknąć mojej jarmułki, o złowrogich spojrzeniach i spojrzeniach pełnych obrzydzenia od ludzi, których nigdy przedtem nie widziałem, i o wielu innych rzeczach w tym stylu, ale to pokazuje tylko coś, o czym wszyscy już wiedzą – że niektórzy ludzie żywią irracjonalną nienawiść do ludzi, z którymi nigdy nie rozmawiali. Nie zaszokowało mnie to, że ludzie są bigotami. Zaszokował mnie stopień akceptacji tego, a jeszcze bardziej zaszokowała mnie głębia tego zjawiska.

 

Dodam jeszcze jedno. Jestem bardzo mocno przekonany, że stoję po słusznej stronie, że w końcu ja będę się śmiał ostatni, bo ludzie, którzy zachowują się w ten sposób, nie są dobrymi ludźmi. Nie są „wprowadzonymi w błąd” ani „niedoinformowanymi”.  Nie mogę nawet powiedzieć, że są ignorantami, ponieważ w epoce informacji, każdy, kto jest ignorantem, musi nim być rozmyślnie. Jedynymi ludźmi odpowiedzialnymi za nienawiść do Żydów, są ci, którzy nienawidzą, a ludzie, którzy w ostatecznym rachunku zapłacą za tę nienawiść, to właśnie oni. Wierzę w to, bo wierzę w sprawiedliwego boga.

 

Do moich żydowskich przyjaciół: macie sojuszników. Czasami nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że są waszymi sojusznikami, ale każdy kto podziela wspólne wartości dotyczące wolności, prawa do zgromadzeń, prawa do mówienia co myślimy i równości dla wszystkich, popiera was i popiera wszystko, co reprezentujecie jako naród. Pozostańcie silni, pozostańcie zdecydowani w obliczu prześladowań i wielkich nacisków. Macie wielką tradycję robienia tego i trwania wbrew wszystkim szansom. Nie widzę, by to się zmieniło.

Szalom

Ryan Bellerose

 

P.S. Wiem, że noszenie jarmułki nie czyni mnie Żydem. Natomiast wbiło mi dobitnie do głowy uczucie alienacji i dyskryminacji, jakie Żydzi odczuwają na co dzień. Jak już, to wzbudziło we mnie tęsknotę za Izraelem i za moim domem. Za tym pierwszym, miejscem, które nie jest moim domem, ale tam czułem namacalną radość na widok rdzennego ludu żyjącego wygodnie we własnym państwie bez żadnego przepraszania, i za moim domem, bo czasami po prostu chcę się schować przed światem, a Paddle (wikipedia: osada Metisów w Północnej Albercie, 562 mieszkańców – M.K.) jest to tego dobrym miejscem.

 

 

One week as a Jew

Israellycool, 11 sierpnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 



Ryan Bellerose

Kanadyjski działacz na rzecz praw Indian, studiował również historię Bliskiego Wschodu i rozpoczął ruch przeciwstawiania się kłamliwemu porównywaniu sytuacji amerykańskich Indian i Palestyńczyków.     


Od Redakcji


Czytając opowieść kadyjskiego Indianina, przypmniałem sobie tak niedawne pytanie Arcybiskupa Hosera do księdza Lemańskiego, czy jest obrzezany, arcybiskup nie widział w tym niczego zdrożnego, takie zwyczajne ludzkie pytanie. 

Przypmniałem sobie również rok 1968, pośrodku wściekłej antysemickiej (przepraszam, antysyjonistycznej) nagonki komunistycznych władz, w warszawskich trolejbusach pojawił się człowiek w chałacie i w jarmułce. Miał okoła 30-40 lat, zdecydowanie nie miał rysów semickich i całymi dniami jeździł na trasach w okolicach KC PZPR. Przyglądałem mu się z sympatią, ale nie odważyłem się odezwać, przyglądłem się innym pasażerom, którzy z wyszukanym aktorstwem udawali, że go nie ma.  Dziś zapytałbym, gdzie zdobyć taki chałat.