Świat arabski traci cierpliwość


2014-07-19

Przywódca Hamsu Chaled Maszal rozważa dalszą strategię.
Przywódca Hamsu Chaled Maszal rozważa dalszą strategię.

Ofensywa prowadzona przez Hamas przeciwko Izraelowi ze Strefy Gazy wywołała intensywną krytykę w mediach arabskich, odzwierciedlając pogarszającą się pozycję tego ruchu w świecie arabskim.

Obok potępień izraelskiego kontrataku i wezwań do zakończenia go, media arabskie wyraziły ostrą i obszerną krytykę zachowania przywództwa Hamasu w tym kryzysie. Takie reakcje pojawiły się zarówno ze strony naturalnych rywali Hamasu, jak i byłych sojuszników w osi oporu, z którego został wydalony – odzwierciedlając izolację Hamasu w świecie arabskim.


Media w Arabii Saudyjskiej i w Egipcie Al-Sisiego – krajach uważanych za przywódców osi umiarkowanych w świecie arabskim oraz głównych rywali ruchu Bractwa Muzułmańskiego (BM), do którego należy Hamas – oskarżyły Hamas o podejmowanie niedorzecznych i nieodpowiedzialnych kroków, o kupczenie krwią ludności Gazy i o narażanie ich na nieuniknione ataki. Prasa egipska była szczególnie ostra w krytyce Hamasu, a zwłaszcza szefa jego biura politycznego, Chaleda Maszala, który niedawno wezwał armię egipską, by przyszła na pomoc Palestyńczykom. Nawet dziennikarz egipski, zwolennik BM, napisał, że armia egipska musi zająć się problemami lokalnymi, które są bardziej palące niż wyzwolenie Jerozolimy.


Media w Syrii, która żywi urazę do Hamasu i jego przywódców z powodu ich poparcia dla rebeliantów walczących z prezydentem Baszarem Al-Assadem, także ostro skrytykowały ten ruch, mówiąc, że zarzucił opór na rzecz planu Zachodu zniszczenia świata arabskiego, i że Maszal wybrał kierowanie wojną nie z Gazy, ale z Doha, stolicy Kataru, kraju znanego z poparcia dla BM i kraju, „w którego pałacach gnieżdżą się komórki wywiadu izraelskiego i zachodniego”.


Niniejszy raport skupia się na krytyce Hamasu w prasie Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Syrii.


Publicysta egipski do Chaleda Maszala: Zostaw swój hotel w Katarze i przybądź walczyć z Gazy


Po tym, jak szef biura politycznego Chaled Maszal, skrytykował politykę Egiptu wobec Gazy, mówiąc: "Oczekujemy, że armia egipska użyje swojego ducha heroizmu na rzecz narodu arabskiego"[1], wielu publicystów w mediach egipskich zareagowało z furią. Na przykład, w artykule zatytułowanym „Dlaczego Chaled Maszal nie oddaje swojego życia za Gazę?” publicysta Hamdi Razaq twierdził, że podczas gdy Egipt broni sprawy palestyńskiej, Hamas „sprzedał” ją BM, a sam Maszal cieszy się luksusowym życiem w Katarze. Napisał: „Gdzie jest twój duch heroizmu, Abu Walidzie [tj. Chaledzie Maszalu]? Dołącz do swoich braci. Zostaw hotele Doha, z których korzystasz, idź do okopów, i walcz z wrogiem syjonistycznym, który morduje owoce naszych lędźwi. Maszalu, jesteśmy zmęczeni bronieniem sprawy palestyńskiej, którą tanio sprzedałeś bandzie BM, której drogą kroczyłeś, mimo że oni zgubili drogę. Nie chcemy ani nagrody,  ani wdzięczności od ciebie. Bracie Maszalu, Egipt jest w stanie wojny. Mamy dosyć własnych problemów. Jesteśmy wystarczająco zajęci spiskami twoich braci, członków twojego ruchu. Doprowadziliście nas do bankructwa. Głodujemy i nie mamy chleba, podczas gdy wy objadacie się przysmakami przy stołach szumowin w Doha… Egipt dobrze rozumie to przesłanie i zamierza zgasić wojnę, którą rozpaliłeś,  Maszalu… Pamiętaj postać dowódcy armii egipskiej, który traci sen, by bronić dzieci w Gazie i który otwiera przejście Rafah, żeby je uratować, podczas gdy ty wylegujesz się w łóżku w Doha!"[2]


Publicystka egipska: Hamas traci legitymację


W artykule zatytułowanym “Gaza to nie tylko Hamas” dr Nagla Al-Sajjid, publicystka gazety egipskiej “Al-Gumhouriyya”, napisała, że Hamas traci legitymację, ponieważ kupczy krwią Palestyńczyków, wykorzystując równocześnie pomoc finansową, jaką otrzymuje, do promowania swoich interesów politycznych i ideologicznych: „Jak straszny jest widok dzieci, kobiet i starców padających ofiarą wroga syjonistycznego, który popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości. Te zbrodnie są popełniane przeciwko niewinnej ludności, która znajduje się pod ogniem – zarówno ogniem izraelskiego wroga, jak ogniem Hamasu, kupczącego krwią niewinnych, którzy zginęli i którzy nadal giną z rąk syjonistów. Uważam, że Hamas zaczął tracić legitymację, od kiedy wydarzenia ujawniły jego przebiegłe gry i jego kolaborację z BM i z organizacjami takfiri w celu przejęcia Synaju. Wszystko, co robią przywódcy Hamasu – kiedy siedzą bezpiecznie w swoich kryjówkach, zostawiając ludność Gazy pod ogniem izraelskim – to zbieranie datków w celu użycia ich w służbie ich idei i frakcji politycznej, do której należą, pozwalając równocześnie prawdziwemu wrogowi, uciskającemu wrogowi syjonistycznemu, by walczył z niewinnymi. Niestety, Hamas niczego nie nauczył się z przeszłości. Przez swoje poparcie dla BM, swoją przynależność ideologiczną i polityczną do tego ruchu, swoją postawę przeciwko ludowi egipskiemu i swoje umyślne szkodzenie temu ludowi Hamas zaszkodził sprawie palestyńskiej i okazał się być ruchem kretyńskim i zbankrutowanym”[3].

 


D. Nagla Al-Sayyid (zdjęcie: Al-Gumhouriyya, Egipt, 12 lipca 2014)
D. Nagla Al-Sayyid (zdjęcie: Al-Gumhouriyya, Egipt, 12 lipca 2014)

Intelektualista egipski, zwolennik BM: Głodujący cywile, pozbawieni praw, nie mogą wziąć udziału w wyzwalaniu Jerozolimy


Dalsza krytyka Hamasu pochodzi od Mahmouda Sultana, redaktora gazety egipskiej „Al-Misriyyoun”, która popiera BM od czasu obalenia Mursiego. W swoim codziennym felietonie Sultan twierdził, że nie można oczekiwać od Arabów pomocy dla Palestyńczyków, kiedy codziennie muszą porać się z własnymi trudnościami, i że przed wyzwoleniem Palestyny muszą sami wyzwolić się od swoich tyrańskich władców: „Wyzwolenie Palestyny zaczyna się tutaj, od wyzwolenia ludów arabskich – przede wszystkim od tyranii i od korupcji politycznej, finansowej i administracyjnej. Wyzwolenie zacznie się, kiedy poszczególny Arab będzie miał wartość […]. Wyzwolenie Jerozolimy będzie rodzajem podróży dokonanej przez obywatela arabskiego, kiedy ma żywność nadającą się do ludzkiej konsumpcji, jak również systemy edukacji i opieki zdrowotnej, które uczynią z niego silnego i użytecznego członka społeczeństwa, zamiast ciężaru ludzkiego ledwo wartego zauważenia… Jak można żądać od głodnego obywatela, pozbawionego opieki zdrowotnej i porządnego wykształcenia, który nie może spać bezpiecznie we własnym łóżku, jest fizycznie niezdrowy i nie ma czym nakarmić swoich dzieci, by został żołnierzem w kampanii wyzwolenia Jerozolimy?


Wyzwólcie Jerozolimę, wyzwalając najpierw siebie. Zacznijcie od własnych stolic, a wrota Palestyny otworzą się dla was i z pomocą Allaha bezpiecznie przez nie przejdziecie"[4].


Pisarz egipski porównuje Hamas, BM i Hezbollah do Hitlera


W artykule z 14 lipca 2014 r. na liberalnej witrynie internetowej Elaph.com, egipski pisarz i dziennikarz  Kamal Gabriel porównał Hamas do Hitlera, mówiąc, że nie tylko spowodowali znaczne szkody ludowi palestyńskiemu i jego sprawie, ale także zaszkodzili im bardziej niż zrobił to Izrael. Napisał:


“Istotnie jest tragedią, kiedy dyktator lub gang przestępczy zdobywa władzę nad ludnością i czyni ją zakładnikiem i narzędziem antagonizmu wobec całego świata. Hitler w Niemczech i Saddam Husajn w Iraku zrobili to w przeszłości; Hezbollah w Libanie i Hamas w Gazie robią to obecnie; a ‘Bractwo Niszczące’ [tj. BM] niemal dokonało tego w Egipcie.  


Te gangi palestyńskie splądrowały sprawę uciskanego ludu palestyńskiego.  Robią to we własnym kraju i w każdym kraju, który ich gości – w Jordanii, Libanie, Syrii i Kuwejcie. Te organizacje stały się przekleństwem ludu palestyńskiego..."


\
"O ty niepatriotyczna duszo! Czy nie możesz sympatyzować, jak zawsze, z Hamasem?!" (Al-Masri Al-Yawm, Egipt, 10 lipca 2014)

Redaktor “Al-Sharq Al-Awsat”: Hamas kupczy krwią swojej ludności  


Salman Al-Dosari, redaktor wychodzącej w Londynie gazety “Al-Sharq Al-Awsat”, pisał, że Hamas kupczy krwią swojej ludności: “Tych, którzy obserwują ataki Izraela na Gazę, wprawia w osłupienie ograniczona liczba strat izraelskich w porównaniu do olbrzymiej liczby po stronie palestyńskiej.  Hamas ze swej strony nigdy nie opublikował żadnych danych o stratach wroga. Nikt w Hamasie nie pyta, czy strata życia palestyńskiego jest uzasadniona. Hamas uważa za ważniejsze zachęcanie głosów wzywających do oporu, które brzmią przyjemnie, ale nie biorą pod uwagę straszliwych konsekwencji.


Historia Hamasu jest historią Hassana Nasrallaha i jego oporu wobec Izraela, który skończył się zniszczeniem połowy Libanu w 2006 r.… Czy Hamas kiedykolwiek przestał kupczyć krwią swojego ludu?!"[5]


Salman Al-Dosari (zdjęcie: Al-Sharq Al-Awsat, Londyn, 13 lipca 2014)

Salman Al-Dosari (zdjęcie: Al-Sharq Al-Awsat, Londyn, 13 lipca 2014)



Autor saudyjski: Strzeżcie się “barbarzyńskich przywódców” Hamasu i BM


Publicysta saudyjski Nasser Al-Sarami zaatakował Hamas i wezwał czytelników, by nie dali nabrać się na organizacje dżihadystyczne, takie jak Hamas i BM: „Ta sama scena powtarza się w Gazie raz jeszcze: porwanie, po którym następuje wzajemna wymiana ognia rakietowego, co powoduje inwazję izraelską na Gazę. Wynikiem są zawsze dziesiątki zabitych i setki rannych wśród słabych Palestyńczyków oraz minimalne szkody po stronie izraelskiej... Wszyscy stoimy po stronie prześladowanych Palestyńczyków, ale nikt o zdrowych zmysłach nie może patrzeć na to wszystko i pochwalać haseł, które nie chronią przeciwko bombardowaniu ani nie zapobiegają inwazji…


Widzimy te same błędy, wykorzystywanie i wzajemne oskarżenia o niekompetencję innych, podczas gdy kalkulacje tak zwanego Bractwa Muzułmańskiego, ruchu dżihadu lub ruchu oporu są irracjonalne i nielogiczne, i nie opierają się na rzeczywistości. Jest to po prostu nieudany pokaz kawałków metalu lecących w powietrzu i lądujących przypadkowo gdzieś w Izraelu…


Podczas gdy nieszczęśni, bezbronni ludzie… stoją narażeni na rakiety i czołgi, przywódcy dżihadystów i Bractwa uciekają do ufortyfikowanych dziur, które przygotowali dla siebie. W dodatku do kierownictwa, które znajduje się w krajach poza strefą konfliktu, setki kilometrów dalej… Takie jest Bractwo Muzułmańskie, przywódcy Hamasu i barbarzyńskich organizacji. Strzeżcie się ich!"[6]


Dziennikarz saudyjski: Hamas poświęca ludność Gazy


Dr Amal Abd Al-Aziz Al-Hazzani, publicysta wychodzącej w Londynie gazety „Al-Sharq Al-Awsat”, napisał w podobnym tonie, że Hamas poświęca ludność Gazy, fałszywie ogłaszając zwycięstwo nad Izraelem. „Paliwem do ognia, w którym płoną ofiary w Gazie, jest powtarzana hipokryzja mediów i obrzydliwe wyciskacze łez, jakie słyszymy bez przerwy za każdym razem, kiedy Hamas decyduje się poświęcić kilku ludzi w Gazie. Rzadko kiedy mówią one prawdę. Ulica arabska nie chce słyszeć niczego poza przeklinaniem Izraela, a to jest łatwe, bo przeklinamy go od ponad 60 lat. Przygnębiające jest jednak to, że krew Gazańczyków stała się kartą przetargową w rękach Benjamina Netanjahu i Chaleda Maszala…


Arabowie świergotają na Twitterze, kiedy widzą zdjęcie żołnierzy izraelskich padających na ziemię, gdy przelatuje pocisk, chociaż jest to naturalne zachowanie. Śmieją się także z informacji, że Izraelczycy biegną, by schować się w schronach. Jest tak, podczas gdy izraelskie bombardowania ścierają w proch domy Palestyńczyków nad ich głowami, a oni giną w ruinach… Śmieją się z pogardą, kiedy czytają doniesienia o Żelaznej Kopule, która nie przechwyciła rakiety Kassam – ale nie rozumieją, że ta kopuła jest projektem strategicznym, w którego rozwój rząd izraelski inwestował hojnie i która jak dotąd przechwyciła ponad 85% pocisków wystrzelonych z Gazy, a oczekuje się, że ten procent wzrośnie. Niechaj mówią liczby i wyjaśnią, jak wielu zabitych i rannych jest po obu stronach, żeby jutro jedna z tych dwóch stron [tj. Hamas] nie wyszła z oznajmieniem o boskim zwycięstwie mimo zwłok dzieci Gazy"[7].


Komunikat syryjskiej partii Baas: Niektórzy przywódcy Hamasu porzucają opór na rzecz interesów amerykańskich


Hamas dostał się także pod ogień krytyki w Syrii, która wydaliła z Damaszku przywódców ruchu z powodu ich poparcia dla rebelii przeciwko Assadowi. Na przykład, komunikat wydany przez kierownictwo krajowe syryjskiej partii rządzącej Baas stwierdzał, że przywództwo Hamasu, tak samo jak Bractwo Muzułmańskie w Egipcie, porzuciło opór i kolaborowało z amerykańskimi planami zaprowadzenia chaosu w Syrii. Czytamy w nim: „Tym, co zaostrzyło apetyt tworu syjonistycznego do podjęcia tej agresji na Gazę, było jego pragnienie wykorzystania faktu, że niektórzy przywódcy Hamasu pozostawili niedawno swoją sprawę w rękach ekstremistycznych przywódców arabskich sił reakcyjnych i na rozkaz gangu BM, który w tym czasie rządził Egiptem, podpisali godne pogardy, inicjowane przez BM, 12-letnie zawieszenie broni z wrogiem syjonistycznym[8]. Ci przywódcy Hamasu zamierzali porzucić plan oporu, żeby zwrócić się do amerykańskiej techniki ‘konstruktywnego chaosu’ i użyć jej przeciwko Syrii, prawdziwemu zwolennikowi oporu… Autentyczni bojownicy w Gazie odrzucają wszystko na stronę i trzymają się wiernie opcji oporu w silnym odróżnieniu od kilku przywódców Hamasu, którzy przemawiają do ludu palestyńskiego z pałaców w Doha, mieszczących się zaledwie kilkaset metrów od amerykańskiej bazy wojskowej"[9].


Publicysta saudyjski: BM – organizacja założona przez Brytyjczyków i kultywowana przez USA


Salim Aboud, publicysta pro-reżimowej witryny internetowej sma-syria.com, twierdził, że jak długo Maszal jest w Katarze, kraju, który kolaboruje z Zachodem, rzuca to wątpliwości na niego i na jego ruch. Zaatakował także BM, oskarżając je o próbę zniszczenia świata arabskiego. Napisał: „Obecność Chaleda Maszala w Damaszku dawała mu świadectwo dobrego sprawowania i przedstawiała go jako bojownika osi oporu nie tylko Arabom palestyńskim, ale całemu światu. Jednak jego obecność w Doha, stolicy Kataru, gdzie rozmieszczone są duże bazy amerykańskie i w którego pałacach gnieżdżą się komórki wywiadu izraelskiego i zachodniego, jest faktem, który sam w sobie budzi liczne pytania dotyczące Maszala i organizacji Hamasu.


Należy podkreślić, że Chaled Maszal jest nikim innym, jak członkiem organizacji zwanej Bractwo Muzułmańskie, założonej przez wywiad brytyjski i obecnie kultywowanej przez Stany Zjednoczone. Starym/nowym zadaniem, które zostało powierzone BM, jest zniszczenie świata arabskiego pod szumnymi nagłówkami i fałszywymi hasłami. Niech Chaled Maszal powie nam: czy Doha jest stolicą poddania się, czy stolicą oporu?...


To, co dzieje się w Gazie, jest bolesne dla Syrii i zasmuca Syryjczyków. Jeśli Gazańczycy walczą obecnie z wrogiem syjonistycznym, robią to bronią, które dostarczyła Syria wszystkim walczącym frakcjom, włącznie z Hamasem, nie zaś bronią katarską, saudyjską, z Zatoki ani turecką"[10].


Maszal żyje w luksusie w Katarze (zdjęcia: Sma-syria.com, 11 lipca 2014)
Maszal żyje w luksusie w Katarze (zdjęcia: Sma-syria.com, 11 lipca 2014)

Publicysta syryjski: Hamas stracił splendor walczącej organizacji  


Ali Al-Siwan, publicysta oficjalnej gazety “Teshreen”, twierdził, że Maszal jest gotowy na ustępstwa wobec Izraela, ponieważ Izrael popiera obóz „politycznego islamu”, a mianowicie BM. „Kiedy Chaled Maszal powiedział Izraelowi: ‘jeśli wycofacie porozumienia 2012 r., my to także zrobimy’, jego głos był ochrypły. Nie brzmiał tak, jak podczas ataku izraelskiego w 27 grudnia 2008 r… Maszal pozostawia inicjatywę eskalacji lub spokoju w rękach Izraela… Dramatyczna natura tego stanowiska wypływa z faktu, że Hamas jest częścią politycznego islamu, który zrodził państwo kalifatu ISIS...[11]


Wypowiedź Maszala – ‘jeśli wycofacie porozumienia 2012 r., my to także zrobimy’ – ukrywa dużą dozę gotowości do negocjowania z Izraelem. Znaczy to, że Hamas stopniowo zsuwa się na skali ustępstw – spadek, który karmi się regionalnym pędem do wycofania się z odpowiedzialności narodowej w centralnej narodowej sprawie arabskiej, a mianowicie sprawie Palestyny!... Hamas ustawił się na pozycji obozu politycznego islamu, tracąc w ten sposób swój były prestiż jako organizacja bojowa, bardzo redukując zdolność Palestyny do mobilizowania poparcia i degradując go do poziomu organizacji walczącej w sporze granicznym"[12].

 

Przypisy:

 

[1] Al-Masri Al-Yawm (Egipt), 9 lipca 2014.

[2] Al-Masri Al-Yawm (Egipt), 10 lipca 2014.

[3] Al-Gumhouriyya (Egipt), 12 lipca 2014.

[4] Al-Misriyyoun (Egipt), 10 lipca 2014.

[5] Al-Sharq Al-Awsat (Londyn), 14 lipca 2014.

[6] Al-Jazirah (Arabia Saudyjska), 13 lipca 2014.

[7] Al-Sharq Al-Awsat (Londyn), 13 lipca 2014.

[8] Najwyraźniej jest to nawiązanie do porozumienia o zawieszeniu broni  z 2012 roku po operacji Filar Obrony, które negocjował ówczesny prezydent Egiptu Muhammad Mursi.  

[9] Sana.sy, 13 lipca 2014.

[10] Sma-syria.com, 11 lipca 2014.

[11] Odniesienie do oświadczenia przywódcy ISIS Abu Bakra Al-Baghdadi'ego o utworzeniu kalifatu z 29 czerwca 2014.

[12] Teshreen (Syria), 10 Syria 2014.

 

Źródło: MEMRI, Specjalny komunikat, nr 5795 z 17 lipca 2014. Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Od Redakcji:


Interesująca zmiana postaw, takich głosów nie było ani po operacji Płynny Ołów, ani po operacji Filar Obrony.   Czy wygasła nienawiść do Żydów i Izraela? Allah uchowaj. Czy widzimy tu pragnienie pokoju? Nic z tych rzeczy. Widzimy zarzuty zbyt małej skuteczności w zabijaniu Żydów, oskarżenia o zdradę sprawy palestyńskiej i (zupełnie nowy element) – przyznanie, że Hamas naraża cywilną ludność Gazy, co psuje obraz Arabów w oczach świata. Skąd ta zmiana? Wojna domowa w Syrii, gdzie w ciągu godziny ginie więcej ludzi niż w całej operacji izraelskiej w Gazie, ale również lęk przed islamistycznym terroryzmem, który wylewa się do Egiptu, Jordanii i innych krajów arabskich.