Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?


Jerry Coyne 2014-06-26

Zdaje się, że to H. L. Mencken użył określenia “kręgowiec bez substancji”, żeby opisać wiarę chrześcijan w Boga; określenie to miało oczywiście drwić z przesądów przez pozbawienie ich tajemniczego języka. Mencken był prawdziwie wojującym ateistą, równie dobrym w drwinie, jak jego następca Hitchens.

Mnie jednak chodzi o to, jak wielu chrześcijan (a dodajmy tu Żydów i muzułmanów) myśli o swoim Bogu jako o osobie bez ciała. I ta osoba ma ludzkie myśli, uczucia i emocje.


Myślałem o tym dzisiaj, kiedy jak zwykle w sobotę pojechałem na zakupy. Nie było dobrej muzyki rockowej, postanowiłem więc posłuchać w samochodzie chrześcijańskiego radia i słuchałem go przez blisko godzinę. Słuchałem dwóch stacji i obie cały czas promowały ideę Boga jako eterycznego kręgowca – taki sam jak my, tylko potężniejszy.


W jednym programie, dla dzieci, opowiadano o dziewczynce, która chciała zostać trenerką, ale nie wykazywała talentu do tej pracy i była sfrustrowana, bo nie wiedziała, co zrobić ze swoim życiem. „Chcę być kimś” – zawodziła. Jej ojciec, który próbował ją pocieszyć, miał własne problemy: miał nadwagę i był na diecie. Powiedział jej, że Bóg pokaże jej drogę, ale to zabierze trochę czasu, tak jak i on musi czekać zanim straci dodatkowe kilogramy. Następnie włączył się głos lektora, który udzielił nauki: Bóg ma plany dla nas wszystkich i wysłuchuje naszych potrzeb, ale zrealizuje te plany w swoim czasie. Musimy czekać. Powinniśmy jednak czuć się spokojni, że wie on, co jest dla nas dobre i z czasem pokaże nam drogę.


Ten Bóg był oczywiście humanoidalny: przejawiał emocje miłości, zrozumienia, empatii i pragnienie ingerencji w nasze życie, byśmy mogli być ludźmi spełnionymi. I, oczywiście, zachwalano go jako dobrego słuchacza modlitw, bo dziecku powiedziano, by rozważała swoje opcje „modlitewnie”.


Niektórzy teolodzy, tacy jak David Bentley Hart i Karen Armstrong, potępiają pojęcie takiego człekopodobnego Boga. To nie jest prawdziwy Bóg, mówi Hart, i ateiści, którzy argumentują przeciwko niemu, marnują swój czas. Prawdziwi bóg jest niewysłowiony (chociaż w jakiś sposób Hart wie, że On/Ona/Ono kocha nas); jest Istotą Bytu.


A ja mam kilka pytań: jeśli Hart i jemu podobni uważają, że 99% chrześcijan ma błędne pojęcie o Bogu, dlaczego nie próbują ich wyprowadzić z błędu? Dlaczego piszą książki skierowane do kolegów teologów zamiast do przeciętnego chrześcijanina lub do dzieci przeciętnego chrześcijanina? Dlaczego marnują czas besztając ateistów, zamiast mówić swoim współwyznawcom – lub wszystkim ludziom religijnym – prawdę o Bogu? Wydaje mi się, że powinno to być dla nich dużo ważniejsze, niż spory z ateistami, którzy „nicnierozumieją”.


Powodem jest oczywiście to, że teologów nie obchodzi, w co wierzy przeciętny człowiek, bowiem ich wywody skierowane są do innych teologów. Jak powiedział mi Dan Baker: “Teologia jest tematem bez przedmiotu. Jedyną rzeczą, jaką badają teolodzy, są inni teolodzy”.


I taka jest prawda. Może, gdyby ktoś taki jak Hart częściej bywał wśród ludzi i gdyby naprawdę obchodziło go, jak ludzie postrzegają religię, nie kierowałby swojego zawiłego i męczącego wodosłowia  do ateistów i innych uczonych religijnych. Pisałby popularne książki mówiące każdemu, że on ma rację, a oni mylą się w sprawie Boga.


Kiedy próbowałem znaleźć nazwę radiostacji i tego program (bez powodzenia) znalazłem poniższe zdjęcie na stronie internetowej stacji chrześcijańskiej Shine FM.  Przypuszczalnie Hart powie nam, że to nie jest prawdziwe niebo!



Is god a vertebrate without substance

Why Evolution Is True, 21 czerwca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.