Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie


Noru Tsalic 2014-06-16

Być albo nie być “ekumenicznym”
Być albo nie być “ekumenicznym”

Porwanie trzech nastolatków przez terrorystów na Zachodnim Brzegu pociągnęło za sobą olbrzymią operację poszukiwawczą. Udział biorą wszystkie izraelskie służby bezpieczeństwa – od straży granicznej do sił powietrznych, od wywiadu wojskowego do komandosów. Według przekazanych informacji współpracują także policjanci Autonomii Palestyńskiej. Jest jednak jeden rodzaj umundurowania, którego nie uświadczysz wśród poszukujących: beżowych kamizelek EAPPI - Ecumenical Accompaniment Programme for Palestine and Israel (Ekumeniczny Program Współtowarzyszenia w Palestynie i Izraelu).  Jest tak, ponieważ pomoc w ratowaniu tych trzech chłopców, których jedynym „przestępstwem” jest to, że są Żydami, nie leży w „ekumenicznej” gestii tej organizacji.

Finansowany przez Światową Radę Kościołów i zarządzany przez Towarzystwo Kwakrów EAPPI “sprowadza ludzi z zagranicy na Zachodni Brzeg, by doświadczyli życia [Palestyńczyków] pod okupacją [izraelską]”, ale nie życia Izraelczyków pod terrorem palestyńskim;  jego głównym celem jest “dostarczenie ochraniającej obecności narażonym społecznościom [czytaj: „nie-żydowskim społecznościom”], monitorowanie i informowanie o pogwałceniach praw człowieka [czytaj: „żydowskich pogwałceniach”].  W praktyce aktywiści EAPPI (którzy nie mówią lokalnymi językami i przybywają wyposażeni w bardzo niewielką wiedzę i olbrzymi bagaż uprzedzeń) stają się bardzo łatwym celem manipulacji i dalszej indoktrynacji przez swoich palestyńskich przewodników. Częścią misji jest „opowiedzenie innym po powrocie o tym, co widzieli”, a raczej, co im pokazano.  

 

Biorąc pod uwagę nazwę tej organizacji, naiwni mogą przypuszczać, że jest to tylko jeden z wielu Ekumenicznych Programów Współtowarzyszenia Światowej Rady Kościołów – ten, który działa „w Palestynie i Izraelu”. Ale tak nie jest. To jest jeden jedyny program.


Następstwo zamachu samobójczego niedaleko Mosulu w Iraku
Następstwo zamachu samobójczego niedaleko Mosulu w Iraku

Nie ma Ekumenicznego Programu Współtowarzyszenia dla Iraku, mimo że odłam Al-Kaidy przejął panowanie nad dużymi połaciami terytorium irackiego i zagraża samemu Bagdadowi. Islamskie Państwo Iraku i Syrii (ISIS) już dokonało setki doraźnych egzekucji cywilów i więźniów wojennych. Jak dotąd milion ludzi uciekło przed dżihadystami. A to poza “normalnym” poziomem przemocy sekciarskiej. Która to przemoc, według Misji ONZ w Iraku, ma na swoim sumieniu  tylko w ciągu ostatnich 18 miesięcy 23735 zabitych i rannych ludzi.


Ofiary wojny i przemocy sekciarskiej w Syrii. Jest ich co najmniej 162 tysiące, z czego przynajmniej 10 tysięcy dzieci. Ale ani jednego „ekumenicznego współtowarzysza” w polu widzenia.
Ofiary wojny i przemocy sekciarskiej w Syrii. Jest ich co najmniej 162 tysiące, z czego przynajmniej 10 tysięcy dzieci. Ale ani jednego „ekumenicznego współtowarzysza” w polu widzenia.

Nie ma Ekumenicznego Programu Współtowarzyszenia dla pobliskiej Syrii, gdzie ONZ już zrezygnowała z liczenia zabitych – ludzie giną po prostu szybciej niż potrafi liczyć organizacja międzynarodowa. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ocenia, że zabito ponad 162 tysiące ludzi, włącznie z ponad 10 tysiącami dzieci. Tylko Bóg wie, ilu zostało okaleczonych, torturowanych, zgwałconych.  Jest 9 milionów uchodźców.  Uchodźcy palestyńscy (lub raczej “ludzie od pokoleń mieszkający w Syrii, którym odmawia się obywatelstwa syryjskiego, bo ich przodkami są uchodźcy palestyńscy”) są obficie reprezentowani wśród zabitych, okaleczonych i uciekających. Ale Palestyńczycy kwalifikują się do „Ekumenicznego Współtowarzyszenia” tylko, jeśli krzywdzą ich Żydzi.


Nie ma Ekumenicznego Programu Współtowarzyszenia dla Egiptu, gdzie sądy kapturowe skazują ludzi na śmierć setkami.


Żebyśmy nie zapomnieli – tak jak to zrobiła Światowa Rada Kościołów – te trzy wspomniane wyżej kraje mają znaczne społeczności chrześcijańskie. „Mają” w poprzednim zdaniu stopniowo zamienia się na „miały”, bo chrześcijanie uciekają przed prześladowaniami islamistów; ale oczywiście nie ma tam „ekumenicznych współtowarzyszy”, by „dostarczyć ochraniającej obecności narażonym społecznościom”.



Nie ma Ekumenicznego Programu Współtowarzyszenia dla Iranu, gdzie w ciągu ostatnich 18 miesięcy stracono 1000 ludzi pod zarzutami obejmującymi “akty terrorystyczne”, “zepsucie na ziemi”, “próby obalenia rządu” i “wrogość wobec Boga”.


Afganistan po 13 latach okupacji: śmiertelność niemowląt wynosi 117 zgonów na 1000 żywych urodzeń – najwyższa na świecie (Zachodni Brzeg – 13, Gaza – 15). Stopień alfabetyzacji: Afganistan 28%, Zachodni Brzeg i Gaza 95%.
Afganistan po 13 latach okupacji: śmiertelność niemowląt wynosi 117 zgonów na 1000 żywych urodzeń – najwyższa na świecie (Zachodni Brzeg – 13, Gaza – 15). Stopień alfabetyzacji: Afganistan 28%, Zachodni Brzeg i Gaza 95%.

Nie ma Ekumenicznego Programu Współtowarzyszenia dla Afganistanu, kraju będącego nadal pod okupacją USA i Wielkiej Brytanii, gdzie 46 ludzi zginęło tylko w ciągu jednego dnia (wczoraj) w tym, co BBC nazywa ‘low level attacks’.


A to jest tylko mała część Bliskiego Wschodu. Mógłbym zestawić znacznie, znacznie dłuższą listę, wyliczając wszystkie rozliczne i bolesne choroby, jakie trapią świat. Ale jaki byłby cel takiego przedsięwzięcia? Kogo to obchodzi? Z pewnością nie Światową Radę Kościołów, której jeden jedyny na całym świecie Ekumeniczny Program Współtowarzyszenia działa na Zachodnim Brzegu.


Według (bardzo nieprzyjaznej Izraelowi) Agendy Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA) w ciągu ostatnich 18 miesięcy izraelskie siły bezpieczeństwa zabiły 27 Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu. W tej liczbie byli Amer Ibrahim Nadżi Nassar i Nadżi Abd a-Salam Nadżi al-Balbisi, zastrzeleni, kiedy rzucali koktajle Mołotowa na żołnierzy izraelskich; Junes Ahmad Mahmoud a-Radajdeh, zastrzelony, kiedy wywalił traktorem bramę bazy wojskowej armii izraelskiej; Saleh Samir Abd a-Rahman Jasin i Nafe’a Dżamil Nafe’a a-S’adi, zastrzelony podczas wymiany ognia z żołnierzami izraelskimi; oraz trzech uzbrojonych członków związanej z Al-Kaidą grupy terrorystycznej, zastrzeleni po odmowie poddania się.


Wielebny dr Olav Fykse Tveit, sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów i - przypadkiem! – także współprzewodniczący „Palestyńskiego Forum Ekumenicznego”
Wielebny dr Olav Fykse Tveit, sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów i - przypadkiem! – także współprzewodniczący „Palestyńskiego Forum Ekumenicznego”

Oczywiście, Zachodni Brzeg nie jest miejscem harmonii i bezpieczeństwa, chociaż może się takim wydawać dla wielu ludzi zmuszonych do życia w znacznie gorszych warunkach; bez śladu obecności ekumenicznych współtowarzyszy.


Kusi mnie poproszenie Światowej Rady Kościołów i ruchu Kwakrów o wyjaśnienie ich wyborów i priorytetów, jakie wyraża ten jeden jedyny Ekumeniczny Program Współtowarzyszenia. Wiem jednak z doświadczenia, że usłyszę wyłącznie żałosne i nieuczciwe próby racjonalizacji.


Zamiast tego zaproponuję więc tylko niewielką zmianę nazwy. Dlaczego nie nazywać tego – w imię uczciwości i Prawdy Bożej – Ekumenicznym Programem Współtowarzyszenia Społecznościom Narażonym na Obecność Żydów?


When to be ‘ecumenical’ - and when not

Politically-incorrect Politics, 15 czerwca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Noru Tsalic

Izraelski bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.