Amfisbeny
Amfisbeny są gadami, ale tak niezwykłymi, że przez długi czas uważano je za odrębny rząd tych zwierząt. Przede wszystkim, w ogóle nie wyglądają jak kręgowce – ostatnie kilka razy, kiedy mi ktoś przyniósł amfisbenę, sądził, że znalazł dżdżownicę (w odróżnieniu od Bipes większość gatunków jest beznoga). Ich pierścieniowate ciało zazwyczaj jest różowe lub pokryte nieregularnymi białymi i ciemnymi plamami, co jest wyraźną wskazówką, że tego stworzenia nie obchodzi, jak widzą go inni. I ma dobry powód – po co kłopotać się wyglądem, kiedy spędzasz całe życie pod ziemią i sama jesteś ślepa. Lepiej zainwestować energię, która poszłaby na coś tak nieistotnego jak wygląd, na rzeczy takie jak gruba czaszka i potężne mięśnie piersiowe, które pozwalają przepychać się bez trudu przez glebę w poszukiwaniu zwierzyny.
Niedawne badania filogenetyczne ujawniły, że amfisbeny nie są odrębnym, prymitywnym rzędem gadów, ale bardzo rozwiniętą, niezwykle zmodyfikowaną linią jaszczurkowatych. Jest bardzo prawdopodobne, że następnym krokiem w tym przejściu do podziemnego stylu życia była całkowita utrata kończyn i zredukowane pasy barkowy i miedniczny, radykalna przebudowa czaszki, utrata powiek i - z czasem – wyłonienie się zupełnie nowej grupy zwierząt, węży. W rzeczywistości, najbardziej bazalne (prymitywne) węże, Typhlopidae i inne spokrewnione rodziny, wyglądają zadziwiająco podobnie do amfisben.
Kilka dni temu byłem w południowej części Gorongosa, sprawdzając miejsca do drugiego badania bioróżnorodności w parku i tam w suchym, rozpadającym się pniu znalazłem piękną, małą amfisbenę, Chirindia swynnertoni. Ten gatunek widuje się rzadko, a więc szybko wykonałem zalecenie przewodnika terenowego dla płazów i gadów Afryki Południowej: “Każdy, kto znajdzie robaka-jaszczurkę [amfisbenę] powinien zabrać go do muzeum”. Nadal nie mam serca utrwalić jej dla Gorongosa Synoptic Collection i zamiast tego obserwuję ją już od wielu dni, zafascynowany jej zdumiewającą zdolnością wciśnięcia się w najtwardszą glebę ciałem, które wygląda jak rozgotowana nitka makaronu i z niemowlęco-różową twarzą noworodka. Odżywia się termitami i larwami mrówek, miażdżąc je malusieńkimi ale potężnymi szczękami. A dla mnie jest fascynujące ( i dający w jakiś sposób satysfakcję), że z tak prostego zdawałoby się początku zdołała rozwinąć się linia zwierząt, które przerażały psychikę człowieka od czasów ogrodu Edenu.
http://thesmallermajority.com/2014/06/11/mozambique-diary-amphisbaenians/
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Piotr (Peter) Naskręcki
Entomolog, fotograf, popularyzator nauki. Ukończył studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktorat na University of Connecticut, pracuje w Museum of Comparative Zoology, Harvard University.
Piotr Naskręcki prowadzi znakomity blog naukowy The Smaller Majority. Jego zdjęcia owadów (i nie tylko owadów) fascynują i kuszą, żeby je sobie natychmiast ściągnąć. Nie należy tego jednak robić bez pozwolenia, gdyż zarówno zdjęcia, jak i teksty zastrzeżone są prawami autorskimi.