Kłopotliwa podróż w przyszłość


Matt Ridley 2014-04-19

James Lovelock odwołuje alarm

James Lovelock odwołuje alarm



Ta książka (A Rough Ride to the Future) pokazuje, że James Lovelock, w wieku 94 lat, nie stracił swojej błyskotliwej inteligencji, klarownej prozy ani radosnego człowieczeństwa. Oby Gaja dała nam wszystkim takie talenty w dziesiątej dekadzie życia, bo ten wynalazca gadżetów i eko-wizjoner  żyje wystarczająco długo, by odwołać niektóre ze swoich mniej sensownych poglądów, które głosił niemal dziesięciolecie wcześniej.

Osiem lat temu, u szczytu paniki w sprawie globalnego ocieplenia, Lovelock napisał wyjątkowo jak dla niego pesymistyczną książkę The Revenge of Gaia. Zachwycili się zieloni ponieważ uważał, że mimo wszystkich naszych wysiłków „możemy nie być w stanie zapobiec globalnemu upadkowi w chaotyczny świat rządzony przez brutalnych watażków na zdewastowanej Ziemi”. Miliardy zginą, pisał, a kilka rozmnażających się par ludzi, którzy przeżyją, będą gdzieś na Arktyce.



Teraz w swojej nowej książce pisze: “przesadziłem z zagrożeniem globalnym ociepleniem”,  „możemy mimo wszystko dać sobie radę w tym dziwnym, ale nadal nadającym się do życia, nowym świecie” oraz że możemy „zachować spokój, kiedy Ziemia łagodnie ogrzewa się, a nawet cieszyć się tym, kiedy tylko możemy”. Przyznaje, że „przeciętna temperatura globalna nie podniosła się tak, jak tego oczekiwano” i „w ogóle nie wzrosła w nowym millenium”. Pisze, że „zwiodły” go rdzenie lodowe, które zdawały się sugerować, że zmiany w poziomie dwutlenku węgla były dominującym powodem zmian temperatury. Uważa, że błędem jest traktowanie „prognoz (Międzyrządowego Panelu do Zmiany Klimatu) jakby były wyryte w kamieniu”; zamiast tego „musimy pozostać sceptyczni co do prognoz modeli klimatycznych”.


Dla tych z nas, którzy już od pewnego czasu to mówią i którym mówiono wielokrotnie (tak jak mnie mówił między innymi szef Science Muzeum,), że skoro Lovelock jest bardzo zaniepokojony, to ja też powinienem się niepokoić, ta książka jest rozkoszną lekturą. Witaj w Towarzystwie Umiarkowanego Ocieplenia, Jim.


James Lovelock żałuje, że olbrzymie sumy zostały “zmarnowane na odnawialne źródła energii”, z których wiele jest „brzydkich i beznadziejnie niepraktycznych”, a także zagraża brytyjskiemu krajobrazowi „zieloną, szatańską zmianą”. Tak jest. Uważa, że Greenpeace jest „wielkim i potężnym negatywnym sprzężeniem zwrotnym wobec wszystkiego, co reprezentuje oświecony postęp technologiczny”. 


Lovelock  nadal oczywiście uważa, że globalne ocieplenie ma miejsce, podobnie jak to uważam ja i wielu innych ludzi, ale spodziewa się, że przystosujemy się do niego, szczególnie w projektowaniu naszych miast. Pisze, że Singapur jest znakomicie nadającym się do mieszkania miastem w klimacie dużo gorętszym niż oczekiwany dla większości świata pod koniec stulecia. Spodziewa się, że przez połączenie naszych biologicznych i elektronicznych mózgów „damy Gai mądrość, by postąpić o kolejny krok, jakikolwiek on będzie, z nami lub bez nas jako gatunkiem wiodącym”.


Ach, Gaja. Lovelock pożyczył to imię z teologii greckiej, żeby dać etykietkę swojej idei, że życie zmienia fizykę i chemię planety w sposób, który jest samoregulujący. Jeśli, na przykład, planeta robi się cieplejsza, wszystko, co żyje, robi się bielsze, co ją ochładza. Zawsze miałem kłopot z Gają, bo nigdy nie jestem pewien, jak poważnie powinniśmy, zdaniem Lovelocka, ją traktować. Jeśli przez określenie Gaja rozumie on, że Ziemia ma tendencję do samoregulacji, co trzymało ją w umiarkowanej temperaturze przez miliardy lat poprzez zmiany w atmosferze, nieświadomie wzmacniane przez ewolucję form żywych, to zgadzam się. Nigdy jednak nie miałem wrażenia, że w wystarczający sposób odcina się od idei, że w jakimś sensie ta tendencja stała się świadoma lub mistyczna. Ta książka nie rozprasza moich wątpliwości, ale są w niej fascynujące myśli, którymi można się zachwycać.


Jedną z nich jest to, że zdaniem Lovelocka maszyna parowa Thomasa Newcomena, wynaleziona w 1712 r. oznacza punkt zwrotny w historii planety – kiedy to zaczęliśmy czerpać niemal nieograniczoną energię z paliw kopalnych, wykorzystując to tanie i obfite źródło. Tym samym zaczęliśmy przekształcać nie tylko naszą populację i zamożność, ale ekologię samej planety. Zgadzam się i poszedłbym dalej, sądzę bowiem, że Lovelock pomija fakt, iż był to pierwszy raz, kiedy połączyliśmy ciepło z pracą.


Do czasu Newcomena mieliśmy energię cieplną, z drewna i tak dalej, oraz energię pracującą (głównie ruch) z wiatru, wołów i tak dalej, ale nigdy się te dwie nie łączyły – poza bronią palną. Dzisiaj niemal cała praca wykonywana na świecie zaczyna się jako ciepło. To umożliwiło zawrotne tempo ewolucji kulturowej.


Lovelock jest samotnym naukowcem, gatunkiem, o którym sam mówi, że jest „tak rzadki jak ektoplazma”, i ceni swoją niezależność myśli, która przychodzi wraz ze statusem samotnika. Przedstawia mnóstwo myśli, które moim zdaniem są bzdurne, ale nie ma to znaczenia: jest w tej książce także mnóstwo wspaniałych myśli. Jak to ilustrują autobiograficzne wstawki w tej wspaniałej książce, jest on w równej mierze wynalazcą, co naukowcem, dając swoim życiem zawodowym przykład, że technika napędza naukę w przynajmniej takim stopniu, jak dzieje się to odwrotnie.


Niechaj przyjdzie jedenasta dekada Lovelocka: staje się on coraz lepszy.


Tekst pierwszy raz ukazał się na łamach The Times.

A rough ride to the future

Rational Optimist, 8 kwietnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.