Porównajmy uchodźców żydowskich i arabskich


Lyn Julius 2014-04-17

Uchodźcy żydowscy z obecnego Zachodniego Brzegu, po zajęciu Judei i Samarii przez wojska jordańskie. (Źródło: http://www.sullivan-county.com/islam/jewish_refugees.htm)
Uchodźcy żydowscy z obecnego Zachodniego Brzegu, po zajęciu Judei i Samarii przez wojska jordańskie. (Źródło: http://www.sullivan-county.com/islam/jewish_refugees.htm)

Kilka tygodni temu Al-Jazeera, na kanale po arabsku, pokazała reportaż o głodujących uchodźcach palestyńskich w obozie syryjskim. W scenie, która musiała umknąć uwadze redaktora, starszy mężczyzna wyjęczał z rozpaczą w głosie do mikrofonu: „Zabierzcie nas do Żydów. Oni nas nakarmią!”

W tym nieopacznie puszczonym epizodzie ujawniają się dwie rzeczy: pierwsza – uchodźców palestyńskich pozbawia się humanitarnej pomocy w dramatycznej sytuacji. Druga – Arabowie wiedzą doskonale, że Żydzi dbają o swoich – i nie tylko o swoich – i próbują pomagać innym.



Ten kontrast nigdzie nie jest tak widoczny, jak w traktowaniu dwóch grup uchodźców, powstałych w wyniku wojny arabsko-izraelskiej w 1948 r. Znaczna część 711 tysięcy uchodźców arabskich pozostawiono, by marniała – i nadal głodowała – w obozach dla uchodźców, żeby mogli być powodem nieustannego oskarżania Izraela. Równocześnie około 850 tysięcy uchodźców żydowskich z krajów muzułmańskich zaabsorbowano i dano pełne prawa obywatelskie w Izraelu i na Zachodzie.


W ubiegłym miesiącu kanadyjska Izba Gmin zdecydowała poprzeć rekomendację komisji rządowej o uznaniu statusu uchodźców żydowskich z krajów arabskich.


Niemniej głosy żydowskie, szczególnie na lewicy, twierdzą, że ponieważ jeden problem został rozwiązany, a drugi nie, nie należy łączyć historii uchodźców żydowskich z krajów arabskich z losem uchodźców palestyńskich.


Niektórzy uważają kwestię uchodźców żydowskich za „prawicową”, niepotrzebną przeszkodę pokojowego porozumienia z Palestyńczykami. Niektórzy lewicowcy twierdzą, że „prawicowi syjoniści” od dawna używają kwestii żydowskich uchodźców z krajów arabskich, by „konkurować” i „pozbawić podstaw” roszczenia Palestyńczyków.


To prawda, że “prawicowy” rząd Netanjahu był najbardziej aktywny w podnoszeniu kwestii uchodźców żydowskich z krajów muzułmańskich. Ale „prawicowcy” byli też najbardziej niechętni podważeniu klasycznej narracji, że ci Żydzi nie byli uchodźcami, ale syjonistami powracającymi do domu przodków. Na przykład, „prawicowy” rząd Menachema Begina niewiele zrobił, by walczyć o prawa elektoratu Mizrahi, który go wybrał.


W rzeczywistości rządy izraelskie wszelkiej maści były oskarżane o ignorowanie kwestii uchodźców żydowskich.


Jednak, całkowicie sprzecznie z wizją, że jest to sprawa jakichś podejrzanych grup interesu, kwestia tych uchodźców zdobyła rzadki consensus, kiedy w 2010 r. Knesset uchwalił prawo, by żądanie rekompensaty dla uchodźców żydowskich wciągnąć na wokandę negocjacji pokojowych.


Wezwanie do uznania i rekompensaty jest wcześniejsze niż obecne posunięcie rządu kanadyjskiego, a także niż rezolucja Kongresu w 2008 r., żądająca równego traktowania wszystkich uchodźców.

Prawne podstawy statusu uchodźców żydowskich są niepodważalne. Wszystkie bilateralne i multilateralne porozumienia podpisane przez Izrael używają ogólnego języka o uchodźcach. Na przykład, Rezolucja 242 ONZ mówi o rozwiązaniu „problemu uchodźców” – słowa zostały dobrane starannie, by obejmowały obie grupy. Przy dwóch okazjach Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) orzekł, że Żydzi uciekający z państw arabskich są bona fide uchodźcami.

Orędownicy praw żydowskich nie starają się delegitymizować roszczeń palestyńskich.  Widać jednak wyraźnie, że odrzuca się prawa uchodźców żydowskich jako przeszkodę dla pokoju, pomniejszaną lub ignorowaną, podczas gdy prawa uchodźców arabskich – włącznie z bardzo okrzyczanym „prawem powrotu” – stawiane są na piedestał. Tylko uchodźcy arabscy mają wyłączne wsparcie organu ONZ UNWRA. Tylko uchodźcy arabscy mogą przekazywać status uchodźcy z pokolenia na pokolenia, i w efekcie – co jest wyjątkiem wśród wysiedlonych ludów świata – pięć milionów ludzi może dziś twierdzić, że jest palestyńskimi „uchodźcami”.

To są właśnie powody, dla których musi się porównywać uchodźców żydowskich i arabskich.

Jest całkowicie bezdyskusyjne, że w 1948 r. były dwie grupy uchodźców. Nie są to zawody o to, kto bardziej wycierpiał, ale prawa uchodźców nie ulegają przedawnieniu. Co z prawami tych Żydów, którzy uciekli przed przemocą i prześladowaniami z jednym tobołkiem w ręku? Czy oni lub ich potomkowie ratyfikują referendum pokojowe, które zignorowało ich prawa?  

Uznanie historii 50 procent populacji Izraela, którzy są potomkami uchodźców żydowskich z krajów arabskich i muzułmańskich, może być kluczem do pojednania.

Co ma sprawa uchodźców żydowskich wspólnego z Palestyńczykami, pytają krytycy. Obecne negocjacje toczą się między Izraelem i Palestyną, nie Izraelem i jego sąsiadami.

Konflikt powiązał uchodźców żydowskich z Palestyńczykami od lat 1930., kiedy kierownictwo Arabów palestyńskich było współwinne prześladowaniu Żydów w krajach arabskich i walczyło wraz z pięcioma armiami arabskimi w wojnie 1948 r. przeciwko Izraelowi. Wynikiem tej wojny było wygnanie około 40 tysięcy Żydów z Jerozolimy i Zachodniego Brzegu, w dodatku do 850 tysięcy, zmuszonych do opuszczenia państw arabskich.

Same państwa arabskie scementowały tę więź, kiedy uznały syjonizm za wykroczenie przeciwko prawu, prześladowały swoich niewinnych obywateli żydowskich jako „żydowską mniejszość Palestyny” i ukradły ich zasoby.

Kolejnym dowodem takiego związku jest fakt, że Liga Arabska odgrywa aktywną rolę w obecnych „dwustronnych” rozmowach pokojowych. Ponadto państwa arabskie, takie jak Liban, Syria i Egipt, goszczące populacje uchodźców palestyńskich, mają zasadniczą rolę do odegrania w rozwiązaniu problemu uchodźców. Dobrym początkiem dla Ligi Arabskiej byłoby anulowanie prawa z 1950 r. odmawiającego przyznawania obywatelstwa Palestyńczykom „by uniknąć rozmycia ich tożsamości”.

To nie Izrael bombarduje i głodzi na śmierć uchodźców w Syrii. Rozpaczliwe błaganie starego człowieka w syryjskim obozie dla uchodźców wymaga humanitarnego rozwiązania dla wszystkich obywateli tego nieszczęsnego kraju.

Jednak, niepociągnięcie Ligi Arabskiej do odpowiedzialności za ich skandaliczne traktowanie uchodźców palestyńskich, byłoby nagradzaniem ich za świadomą politykę wykorzystywania dramatycznej sytuacji dla celów politycznych.

Ignorowanie praw uchodźców żydowskich nie spowoduje, że te prawa znikną.

Arabowie i Izraelczycy mogą doprowadzić do wszechstronnego zakończenia konfliktu, tylko jeśli uznają prawa uchodźców po obu stronach.

Czy nie jest słuszne, by wzięto pod uwagę roszczenia obu stron? Jaki rodzaj pojednania można zbudować na tak wykoślawionej sprawiedliwości?


Jewish and Arab refugees

Huffington Post, 8 kwietnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Lyn Julius  

 

Dziennikarka, współzałożycielka brytyjskiego stowarzyszenia HARIF, Żydów pochodzących z Północnej Afryki i krajów Bliskiego Wschodu; stowarzyszenia informującego o liczącej trzy tysiące lat historii Żydów na Bliskim Wschodzie i o losie tej mniejszości wyznaniowej i religijnej w XX wieku. Rodzina Lyn Julius pochodzi z Iraku.