Milczenie „Guardiana”


Adam Levick 2014-03-15


Wczoraj (12 marca 2014) o 16:27 czasu izraelskiego “Guardian” opublikował esej Margot Ellis, zastępczyni komisarza generalnego UNRWA, o tym, co – jak twierdzi – jest narastającym kryzysem humanitarnym na Zachodnim Brzegu i w Gazie. Jej artykuł “Aid money follows the cameras, which is why Palestine is suffering so badly” [Pieniądze pomocowe idą tam, gdzie są kamery i dlatego Palestyńczycy tak bardzo cierpią], z 12 marca jest typowy dla “Guardiana”, bo za cierpienia palestyńskie obwinia Izrael i w artykule mającym ponad 800 słów nie ma ani jednego słowa o odpowiedzialności Hamasu lub Autonomii Palestyńskiej.

Ellis nie tylko przedstawia Palestyńczyków jako bierne ofiary, ale twierdzi – w gazecie, która obsesyjnie dostarcza relacji z Izraela i terytoriów palestyńskich – że media nie poświęcają wystarczającej uwagi ich strasznemu losowi i, co może jeszcze bardziej absurdalne,  biorąc pod uwagę ich udział w ogólnej pomocy międzynarodowej, że Palestyńczycy nie dostają sprawiedliwej części funduszy. Na żądania Ellis składał się apel o zwiększenie uwagi poświęcanej cierpieniom Palestyńczyków, podniesienie środków pomocowych dla UNRWA i zakończenie (legalnej) blokady Gazy.

 

O 17:14 tego samego dnia, kiedy dzieci izraelskie wracały do domu ze szkoły, w całym południowym Izraelu rozległy się syreny Kodu Czerwieni, kiedy terroryści z Gazy wystrzelili około 40 rakiet i pocisków moździerzowych (znanych inaczej jako 40 indywidualnych zbrodni wojennych) [* Późniejsze dane na temat liczby wystrzelonych rakiet znajdują się pod artykułem. – A.K. ] na cywilów izraelskich, powodując, że w miastach takich jak Sderot i Netiwot tysiące spędziły noc w schronach.

 

Ten najnowszy atak dokłada się do ponad 8 tysięcy takich ataków od kiedy Izrael wycofał się z Gazy w 2005 r., i stanowi największą salwę od zakończenia operacji "Filar Obrony" w listopadzie 2012 r.

 

Co ciekawe, jeśli spojrzysz na strony “Guardiana” IzraelPalestyna i Gaza, to chociaż zobaczysz ich sprawozdanie na żywo z wczorajszej wizyty premiera Camerona w Izraelu, włącznie z Live Blog z jego przemówienia w Knessecie, nie znajdziesz ani jednej wzmianki o ataku palestyńskim. (Jak dotąd jedyną wzmianką odnoszącą się do tego ataku jest krótka depesza AP w dziale World News, którą niełatwo zlokalizować.)

 

Oczywiście, milczenie „Guardiana” w obliczu tak wyraźnego pogwałcenia prawa międzynarodowego – umyślne ostrzeliwanie cywilów – przez Palestyńczyków w Gazie należy widzieć w kontekście konsekwentnej odmowy tej grupy medialnej do uznania odpowiedzialności Palestyńczyków za własne, destrukcyjne zachowania.

 

 Jeśli czytasz “Guardiana”, można ci niemal wybaczyć, jeśli nie wiesz, że Hamas – grupa rządząca Gazą – odrzuca istnienie państwa żydowskiego w jakichkolwiek granicach, indoktrynuje swoją młodzież morderczą ideologią antysemicką i kieruje się swoją kartą założycielską, w które cytowane są Protokoły mędrców Syjonu jako „dowód”, że Żydzi próbują opanować świat.

 

Ponadto, kiedy “Guardian” aprobuje oceny społecznych i ekonomicznych problemów w Gazie “międzynarodowych ekspertów” takich jak Ellis, ale nie wspomina o szkodliwym wpływie ekstremistycznej, islamistycznej ideologii Hamasu, ich sprzeniewierzenia funduszy przekazanych na rozwój na budowanie tuneli dla terrorystycznej działalności i na produkcję broni oraz  tyranię, jaką narzucają na kobiety, gejów, mniejszości religijne i dysydentów politycznych, odbiera on czytelnikom możliwość zrozumienia szerszego kontekstu obecnego procesu pokojowego.

 

Oczywiście, lekcja wyciągnięta z wycofania się Izraela z Gazy i z trwającego terroru dochodzącego ze Strefy Gazy, może umknąć wielu ludziom na lewicy, ale jest intuicyjnie zrozumiała dla większości Izraelczyków. Sondaże w Izraelu, które pokazują przeważające poparcie dla rozmów, popierają (w zasadzie) utworzenie państwa palestyńskiego, ale pokazują także wielki sceptycyzm, że jakiekolwiek porozumienia z Mahmoudem Abbasem da w wyniku rzeczywisty pokój, odzwierciedlają bolesną lekcję wyciągniętą z wycofania się z Południowego Libanu, z terroru zrodzonego z porozumień w Oslo i z wycofania się z Gazy. 

 

Niezdolność wielu ludzi lewicy do zdecydowanego potępienia terroru islamistów z Gazy i przypisania choćby minimalnej odpowiedzialności przywódcom palestyńskim za obecne działania zbrojne, mówi sceptycznej, zmęczonej wojną publiczności izraelskiej, że jeśli wycofanie się z Zachodniego Brzegu da w wyniku (czego się obawiają) ekstremistyczne władze rządzące Palestyną, to te „postępowe” głosy nadal będą milczeć w obliczu niekończącego się terroru, a prawdopodobnie będą winić Izrael za kroki zapobiegające i odwetowe, wywołane takimi atakami.

 

Podczas gdy nawet ludzie, którzy twierdzą, że są przyjaźni wobec państwa żydowskiego, niezmordowanie pouczają Izraelczyków o potrzebie rozwiązania w postaci dwóch państw –  zawiera to często z lekka przykrytą groźbę nieokreślonych konsekwencji, jeśli Izrael nie dokona wystarczających ustępstw, która według tych prawiących kazania krytyków jest niezbędna dla pokoju – bardzo niewielu uważa za stosowne ostrzegać Palestyńczyków przed konsekwencjami ich podżegania, terroru i antysemityzmu, przenikających ich społeczeństwo. 

 

Jak długo nie pociąga się Palestyńczyków do odpowiedzialności za ich zachowanie, które jest sprzeczne z dążeniem do pokoju i koegzystencji, a zwolennicy rozwiązania w postaci dwóch państw odmawiają wzięcia pod uwagę poprzednich niepowodzeń formuły „ziemia za pokój” przy dyskutowaniu obecnej formuły dwóch państw, tak długo Izraelczycy nie będą mieli bodźców do czynienia bolesnych kompromisów, zawsze wymaganych od nich przez pyszałkowate i moralnie świętoszkowate „głosy postępowe” na Zachodzie.  

 

What the Guardian lefts silence about 40 Palestinian war crimes means to the peace process   

 

CiF Watch, 13 marca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Adam Levick

Autor i redaktor naczelny strony internetowej CiF Watch zajmującej się monitorowaniem antysemityzmu na łamach "Comment is Free" strony internetowej "Guardiana" i "Observera".

 Strona www autora



* Times of Israel z 14 marca informuje, że w środę 13 marca z terenu Gazy wystrzelono ponad 60 rakiet w kierunku Izraela. Armia izraelska odpowiedziała ogniem artyleryjskim, niszcząc 29 stanowisk rakietowych. Islamski Dżihad twierdzi, że wystrzelił 130 rakiet. (Pewna część rakiet nie dolatuje do granic Izraela spadając na terenie Gazy.) Jak podają źródła palestyńskie z Gazy, w czwartek co najmniej trzech Palestyńczyków odniosło rany, najprawdopodobniej podczas odpalania rakiet. Również w czwartek Egipt wynegocjował zawieszenie broni.