Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ


Irwin Cotler 2014-03-13


W poniedziałek [10 marca 2014] Rada Praw Człowieka ONZ (HRC) rozpoczyna swoją pierwszą sesję od wyboru 14 nowych członków zeszłej jesieni. Wśród tych członków są Arabia Saudyjska, Kuba, Chiny i Rosja – wszystkie są reżimami, które taśmowo gwałcą prawa człowieka własnej ludności.

Reguły Narodów Zjednoczonych stanowią, że kraje będą wybierane do HRC przez Zgromadzenie Ogólne na podstawie ich „wkładu w promowanie i ochronę praw człowieka”. Dlatego jest haniebne, że wśród nowych członków jest czwórka największych gwałcicieli praw człowieka i że wszyscy oni otrzymali poparcie większości państw członkowskich ONZ.


Reguły ONZ pozwalają także na zawieszenie w HRC państw członkowskich, które dopuszczają się ”poważnych i systematycznych pogwałceń praw człowieka”. Jak to zostało udokumentowane przez organy ONZ ds. procedur specjalnych i traktatów, ekspertów praw człowieka oraz NGO, wszystkie te cztery kraje spełniają to kryterium.


Na przykład, Arabia Saudyjska między innymi więzi aktywistów szyickich, dysydentów i obrońców praw człowieka, dopuszcza do egzekucji nieletnich i systematycznie odmawia pozwolenia na wizyty specjalnego wysłannika ONZ ds. tortur i wolności słowa. Ponadto życie kobiet saudyjskich rządzone jest według zasady męskiego nadzoru, jako rodzaj apartheidu płci, w którym wymagane jest zezwolenie męskiego krewnego, by zrobić cokolwiek, od podróży do poddania się leczeniu.


Ze 193 państw członkowskich ONZ 140 poparło kandydaturę Arabii Saudyjskiej.


Według Human Rights Watch, rząd kubański “dławi wszystkie dosłownie formy opozycji politycznej”, z mediami poddanymi cenzurze, nękaniu i zastraszaniu. W dodatku do arbitralnych aresztowań i zamkniętych, doraźnych procesów dysydentów, reżim Raúla Castro nasilił użycie paragrafu o „niebezpieczeństwie” kubańskiego kodeksu karnego, by prewencyjnie zamykać ludzi w więzieniach. Czołowy działacz na rzecz demokracji Oswaldo Payá został zabity w wypadku samochodowym w tajemniczych okolicznościach, a reżim nie zgodził się na międzynarodowe o dochodzenie w tej sprawie.


Ze 193 państw członkowskich ONZ 148 poparło kandydaturę Kuby.


Rząd Chin ostro i agresywnie ogranicza wolność słowa i swobody obywatelskie. Mniejszości religijne i etniczne – jak Ujgurzy i Tybetańczycy – są prześladowane, dysydenci polityczni – jak laureat Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo — są skazani na podstawie sfingowanych oskarżeń bez cienia dowodów, które przypominałyby proces sądowy, a więźniów są narażeni  – między innymi –  na maltretowanie, tortury, zniknięcia i przymusowe pobieranie ich narządów do przeszczepów.


Ze 193 państw członkowskich ONZ wszystkie poza 27 poparły kandydaturę Chin.


W Rosji brutalne dławienie opozycji politycznej i aktywności obywatelskiej nasiliło się w ostatnich latach, jak również oskarżenia i prześladowania mniejszości seksualnych. Oto studium przypadku niesprawiedliwej natury rosyjskiego systemu sprawiedliwości: prawnik Sergiej Magnicki ujawnił rozpowszechnioną korupcję w 2008 r.; został uwięziony, torturowany, zabity i skazany pośmiertnie za to właśnie oszustwo, które ujawnił. Ponadto, nawet przed wysłaniem wojsk na Ukrainę, Rosja popierała reżim Baszara Al-Assada w Syrii i głosowała przeciwko rezolucjom w sprawie praw człowieka w Iranie, Korei Północnej i Myanmarze.


Ze 193 państw członkowskich ONZ wszystkie poza 27 poparły kandydaturę Rosji.


Jest równocześnie farsą i tragedią, że społeczność międzynarodowa pozwala krajom systematycznie i długotrwale gwałcącym prawa człowieka zasiadać w organie ONZ, którego zadaniem jest ochrona takich praw. Stanowi to niewybaczalne uprawomocnienie ich działań w imieniu ONZ – z pogwałceniem własnego mandatu – i niedopuszczalną zdradę ofiar tych pogwałceń.


Jak powiedział chiński działacz praw człowieka Yang Jianli, wybór członków HCR jest okazją dla wolnych społeczeństw, by wyraziły krytykę pewnych krajów za ich brak poszanowania praw człowieka, i to  bez narażania się na oskarżenia o ingerowanie w „sprawy wewnętrzne” sprawców. Wybory do HRC są tajne.


Tak więc wybór tych czterech krajów jest straconą okazją, jak również jest rezygnacją z międzynarodowej walki o prawa człowieka, ale nie jest zbyt późno, by zawiesić te kraje i naprawić sytuację. Niezrobienie tego uczyni parodię zarówno z Rady Praw Człowieka, jak i domniemanego rzekomego traktowania praw człowieka jako wartości przez wiele krajów – w tym przez połowę państw zrzeszonych w Unii Europejskiej – które oddały swoje głosy na notorycznych gwałcicieli praw człowieka.


Poczynając od tego tygodnia Arabia Saudyjska, Kuba, Rosja i Chiny będą odgrywały rolę sędziów nad innymi, zamiast siedzieć na ławie oskarżonych. Niemniej te cztery reżimy są oskarżone o wiele poważnych pogwałceń praw człowieka i tylko ich zawieszenie może przywrócić wiarygodność HRC.


Od dawna już jest pora, by kraje, które opowiadają się za wartościami demokracji, wolności i godności człowieka, zaczęły głosować zgodnie ze swoimi słownymi deklaracjami.


The tragic farce of the UN Human Rights Council

National Post, 6 marca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Irwin Cotler,

Kanadyjski prawnik i polityk, poseł do parlamentu, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.