W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości
We wspaniałej historii “ludu palestyńskiego” jest tylko jeden mały problem: nikt w historii nigdy ich nie znalazł..
Dobrze, Asyryjczycy nie zauważyli żadnego “ludu palestyńskiego”. Najprawdopodobniej dlatego, że król Sargon II był syjonistą. A co z Babilończykami? Czeka nas ta sama zagadka, kiedy zaczynamy czytać Kroniki Babilońskie o podboju Królestwa Judei między 597 a 582 p.n.e. Żydzi są tam na każdej stronie. A „Palestyńczycy”? O nich ani słowa. Także Babilończycy ich nie znaleźli.
Ale miejmy nadzieję, że Persowie znaleźli “Palestyńczyków” i pozostawili nam szczegółowy opis tego cudownego ludu, jego bogatej kultury, ciekawych zwyczajów, języka…? Niestety. Nie zrobili tego. Kroniki perskie mówią nam o Żydach, o tym, jak Cyrus dał im pozwolenie na powrót do Jerozolimy, o tym, jak perscy satrapowie rządzili Judeą i Izraelem… Ale o Palestyńczykach – ani słowa.
Próby “poszukiwania Palestyńczyków” są tym zabawniejsze, że Aleksander Wielki przechodził wzdłuż wybrzeży Palestyny of Tyru do Gazy w 332 p.n.e. – ale nie znalazł ani jednego „Palestyńczyka”, znów wyłącznie Żydów.
Gdzie, do diabła, ukrywali się “Palestyńczycy?
No dobrze, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie, nawet Aleksander Wielki: to było tak dawno temu! Ale co z skrupulatnymi i metodycznymi Rzymianami? Ta sama historia.
Ponadto, chociaż zmienili nazwę kraju na “Palestyna”, nadal nazywali jego mieszkańców tak, jak byli oni nazywani od tysięcy lat: Żydzi. Tak więc, „Palestyna” stała się oficjalną nazwą krainy, ale jej mieszkańcami pozostali Żydzi.
Chwileczkę, a gdzie był “lud palestyński”, kiedy przyszli Arabowie?
To jest pytanie za milion dolarów. Współcześni Arabowie mówią, że są „Palestyńczykami”. A co Arabowie z VII wieku, ci, którzy podbili Palestynę, mówili o tym?
Czy znasz jakiś dokument napisany w okresie rządów arabskich w Palestynie, który powiedziałby choć jedno słowo o „Palestyńczykach”? Ja nie znam. I nikt nie zna, bo taki dokument nie istnieje.
Sytuacja robi się rzeczywiście zabawna! Dzisiejsi Arabowie mówią o tym, jak ich przodkowie zamieszkiwali Palestynę od Czasów Niepamiętnych, a ich przodkowie nie mieli pojęcia o swojej wspaniałej i pradawnej przeszłości w tym miejscu.
No dobrze. Asyryjczycy, Babilończycy, Grecy, Rzymianie, Persowie i Arabowie nie znaleźli “ludu palestyńskiego”. Także Turcy ich nie znaleźli w ciągu 600 lat panowania w Palestynie. A gdzie ten niewiarygodnie starożytny i niewiarygodnie bohaterski lud ukrywał się po 1917 r.? Nie znalazły ich liczne komisje Narodów Zjednoczonych (później komisje ONZ); wszystkie dokumenty Ligi Narodów z tego okresu mówią tylko o Żydach i Arabach, ale nie ma tam ani słowa o „Palestyńczykach” jako o osobnym narodzie. Może więc politycy krajów zachodnich mówili wówczas o Palestyńczykach? Nie, nie mówili. Delegaci z 11 krajów pojechali na ten obszar i znaleźli to, co od dawna było widoczne: dwie skonfliktowane grupy, Arabów i Żydów, których aspiracji narodowych nie dało się pogodzić. „Palestyńczycy”? A kto to?
Ale, oczywiście, politycy krajów arabskich… Niestety. Politycy krajów arabskich mówili bardzo wyraźnie w tej sprawie:
“Uważamy Palestynę za część arabskiej Syrii, ponieważ nigdy, w żadnym czasie nie była od niej oddzielona. Jesteśmy z nią związani więzami narodowymi, religijnymi, językowymi, naturalnymi, ekonomicznymi i geograficznymi”. (Pierwszy Kongres Towarzystwa Muzułmańsko-Chrześcijańskiego, luty 1919)
Przedstawiciel Wysokiego Komitetu Arabskiego w Organizacji Narodów Zjednoczonych przedstawił Zgromadzeniu Ogólnemu oświadczenie w maju 1947 r.: „Palestyna była częścią prowincji Syrii […] politycznie Arabowie z Palestyny nie byli niezależni w sensie tworzenia odrębnej jednostki politycznej”.
W 1937 r. miejscowy przywódca arabski, Auni Bej Abdul-Hadi, powiedział Komisji Peela, która ostatecznie zaproponowała podział Palestyny:
“Nie ma kraju Palestyna! ‘Palestyna’ jest określeniem wymyślonym przez syjonistów! Nie ma żadnej Palestyny w Biblii. Nasz kraj przez stulecia był częścią Syrii”.
“Palestyna i Transjordania są jednością”. Król Abdullah, spotkanie Ligi Arabskiej w Kairze, 12 kwietnia 1948
Tak więc Arabowie w latach 1940. nie zauważyli żadnych “Palestyńczyków”. Co więcej, nie zauważyli też żadnej „Palestyny”!
Dobrze. W latach 1940. politycy arabscy nie znaleźli żadnego “ludu palestyńskiego”. Nie jest to zaskakujące; nikt ich nie mógł znaleźć.
Ale może później “znaleźli” ten tajemniczy “lud palestyński”? Nie, nie znaleźli.
Syryjski prezydent Hafez Assad w rozmowie z przywódca palestyńskim, przewodniczącym Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), prezydentem Autonomii Palestyńskiej (AP) i “Ojcem Narodu Palestyńskiego”, Jaserem Arafatem, wyjaśnił mu:
“Nie reprezentujecie Palestyny w takim stopniu, jak my to robimy. Nigdy nie zapominajcie o tej jednej rzeczy: Nie ma niczego takiego jak naród palestyński, nie ma niczego takiego jak byt palestyński, jest tylko Syria. Jesteście integralną częścią narodu syryjskiego, Palestyna jest integralną częścią Syrii. Dlatego to my, władze syryjskie, jesteśmy prawdziwymi reprezentantami ludności palestyńskiej”.
Oczywiście przywódca palestyński, “Ojciec Narodu Palestyńskiego” i tak dalej, odrzucił z oburzeniem te insynuacje i… Ależ nie, w rzeczywistości wcale tego nie zrobił.
Ponadto sam Arafat wypowiadał się zdecydowanie i jednoznacznie w tym samym duchu jeszcze w 1993 r., kiedy oświadczył, że:
„kwestia granic nas nie interesuje… Z arabskiego punktu widzenia nie wolno nam mówić o granicach. Palestyna jest tylko kroplą w olbrzymim oceanie. Nasz naród jest narodem arabskim, który rozciąga się od oceanu Atlantyckiego do Morza Czerwonego i poza nie… OWP walczy z Izraelem w imię panarabizmu. To, co nazywacie ‘Jordanią’, jest niczym innym jak Palestyną”.
Niedawno Azmi Biszara (były członek Knessetu wygnany z Izraela za przekazywanie ważnych informacji Hezbollahowi podczas drugiej wojny libańskiej), który jest wszystkim tylko nie przyjacielem Izraela, powiedział to samo: nie istnieje lud palestyński.
“Prawdą jest, że Jordania jest Palestyną, a Palestyna jest Jordanią”. – Król Hussein z Jordanii, w 1981 r.
“Palestyna jest Jordanią, a Jordania jest Palestyną; jest tylko jeden kraj z jedną historią i jednym i tym samym losem”, książę Hassan w Jordańskim Zgromadzeniu Narodowym, 2 lutego 1970 r.
Ale Arabowie, którzy żyli w Palestynie od – jak nas zapewniają Niepamiętnych Czasów, oczywiście nie pozwolili dyktatorom syryjskim i jordańskim na odebranie im dumnej przeszłości palestyńskiej? Zdziwicie się, ale pozwolili. I mieli po temu bardzo poważne powody.
Czy wiesz, że do 1950 r. nazwą “Jerusalem Post” była THE PALESTINE POST?
Że magazyn Syjonistycznej Organizacji w Ameryce nazywał się NEW PALESTINE?
Że pierwotną nazwą Banku Leumi była ANGLO-PALESTINE BANK?
Że pierwotną nazwą Israel Electric Company była PALESTINE ELECTRIC COMPANY?
Że był PALESTINE FOUNDATION FUND i PALESTINE PHILHARMONIC?
A wszystko to były ORGANIZACJE ŻYDOWSKIE, zorganizowane i kierowane przez ŻYDÓW.
W Ameryce hymnem, jaki śpiewała młodzież syjonistyczna było “PALESTINE, MY PALESTINE”, “PALESTINE SCOUT SONG” i “PALESTINE SPRING SONG”.
Aż do końca lat 1960. nazwanie Araba „Palestyńczykiem” było dla niego obrazą, ponieważ do końca lat 1960. słowo „Palestyńczyk” było powszechnie i jednogłośnie kojarzone na całym świecie z Żydami i cały świat wiedział: Palestyna to tylko inna nazwa Izraela i Judei, tak jak na przykład Kemet jest tylko inną, starożytną nazwą Egiptu. Arabowie, którzy żyli w Palestynie, identyfikowali się jako Arabowie i byli obrażeni, kiedy ktoś nazywał ich „Palestyńczykami”: nie jesteśmy Żydami, jesteśmy Arabami, odpowiadali zazwyczaj.
Powiedzmy to, nie owijając niczego w bawełnę.
Jest na Dalekim Wschodzie pewien kraj. Ludzie, którzy w nim żyją (i żyli w tym kraju przez wiele stuleci) poetycznie nazwali go „Krajem Wschodzącego Słońca”. Potem do tego kraju przybyli podróżnicy i geografowie z Zachodu i nadali mu inną nazwę. Dlaczego? Może nie byli poetami lub może przybyli tam o zachodzie słońca, a może nie potrafili wymówić oryginalnej nazwy w oryginalnym języku… Czy ludzie, którzy żyli tam, zmienili się, ponieważ zachodni podróżnicy, a potem politycy i dziennikarze zaczęli nazywać ich kraj inną nazwą? Nie. Byli tymi samymi ludźmi i nadal nazywali swój kraj „Krajem Wschodzącego Słońca”.
A Zachód nazywa go Japonią.
Jest kraj na Bliskim Wschodzie. Ludzie, którzy żyli tam przez wiele stuleci, nazywali go „Eretz Israel” – Kraj Izraela. Potem przyszli ludzie z Zachodu i dali mu inna nazwę. Czy ludzie, którzy tam żyli, zmienili się? Nie. To byli ci sami ludzie i nadal nazywali swój kraj “Krajem Izraela”.
A Zachód nazywa go Palestyną.
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Y.K. Cherson
Autor blogu vinienco.com
Od redakcji "Listów"
Ali Laridżani, przewodniczący parlamentu irańskiego przemawiał 19 lutego 2014 r. w Teheranie na spotkaniu ze Związkiem Międzyparlamentarnym Organizacji Współpracy Islamskiej (podajemy za rządową agencją informacyjną: http://en.mehrnews.com/detail/News/102127)
“Dzisiaj [Laridżani] powiedział: ‘Zachód działa, by uratować reżim syjonistyczny, ten złośliwy guz rakowy, podczas gdy reżim ten jest słabszy niż kiedykolwiek’”.
“[Laridżani] uważa, że konflikt między Izraelem a Palestyną nie jest konfliktem dwustronnym, ale jest konfliktem między reżimem syjonistycznym a światem islamu”.
„Zaproponował, by spotkanie specjalnego komitetu rządu Irańskiego ds. Palestyńczyków odbywało się pod auspicjami Autonomii Palestyńskiej, ponieważ doda to odwagi ludziom wewnątrz”.