Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień


2014-02-23

Od Redakcji

Autor strony internetowej http://www.preoccupiedterritory.com/  podejmuje heroiczne wysiłki przedstawienia tragicznego konfliktu arabsko-izraelskiego w sposób lekki i przejrzysty, a nawet wręcz satyryczny. W obecnych negocjacjach ściśle nadzorowanych przez administrację amerykańską, po stronie palestyńskiej głównym negocjatorem jest pan Saeb Erekat, który niedawno  przekonywał świat, że Palestyńczycy są potomkami Kananejczyków (sic!). Autor preoccuiedterritory.com prezentuje poniżej hipotetyczne wyjaśnienia linii generalnej AP w negocjacjach z Izraelem, jakie Erekat mógłby przedstawić swoim arabskim słuchaczom.         



Saeb Erekat, negocjator palestyński
Saeb Erekat, negocjator palestyński

Walka przeciwko Izraelowi jest zasadniczo walką o opinię publiczną. Nie ulega wątpliwości, że najlepszym sposobem pochwycenia opinii publicznej jest sabotowanie porozumień, jakie zawarliśmy z Izraelem, a potem obwinianie Izraela za nieuniknione negatywne konsekwencje. Działa za każdym razem.


Procedura jest dość prosta: zawieramy porozumienie z Izraelem o dążeniu do jakiegoś środowiskowego, humanitarnego lub w inny sposób szlachetnego celu. Nie wypełniamy naszych zobowiązań, a kiedy Izrael próbuje utrzymać w mocy lub narzucić wypełnienie warunków tego porozumienia na Palestyńczykach, krzyczymy: Okupacja! Ucisk! Przymus!


Weźmy wodę. Jest całkiem jasne, że jest w interesie wszystkich pilnowanie, by nie było nieautoryzowanego wiercenia studni, żeby główna warstwa wodonośna, służąca zarówno Izraelczykom, jak Palestyńczykom, nie została wyczerpana lub zanieczyszczona. Przedsiębiorstwa zajmujące się gospodarką wodną, palestyńskie i izraelskie, podpisały porozumienie o egzekwowaniu zakazu nieautoryzowanych wierceń w 2007 r. i przedsiębiorstwo palestyńskie wielokrotnie potwierdzało zobowiązanie zrobienia czegoś w sprawie całego tego wiercenia. Nigdy jednak niczego nie zrobiło. Wreszcie Izrael miał dosyć zagrożenia warstwy wodonośnej i powstrzymał Palestyńczyków przed odwiercaniem – a my natychmiast zaprotestowaliśmy – ucisk! Kolonializm! Apartheid! Poszło jak odebranie cukierka dziecku. Co prawda, to jest nasze dziecko, ale kogo obchodzi to, by miał wystarczającą ilość wody jutro, skoro może zdobyć punkty propagandowe dzisiaj?


Inny dobry przykład dotyczy wizyt medycznych. Izrael ma znakomitą opiekę medyczną, nie ma dwóch zdań co do tego, więc Palestyńczycy często szukają izraelskiej pomocy medycznej. Oczywiście wymaga to papierkowej roboty i zatwierdzenia, a więc pacjenci muszą mieć właściwe blankiety. Izrael podpisał porozumienie z Autonomią Palestyńską nakreślające procedury dla takich wizyt i naturalnie, blankiety muszą mieć w nagłówku nazwę jednostki, która podpisała porozumienie, tj. Autonomii Palestyńskiej. Kilka miesięcy temu prezydent Abbas rozkazał, by wszystkie nasze nagłówki zmienić na „Państwo Palestyna” i za każdym razem, kiedy ktoś używał blankietu z takim nagłówkiem, Izraelczycy nalegali, by zostało to zmienione, zanim rozpatrywali sprawę danego pacjenta. To była sytuacja, która prosiła się o wykorzystanie.


Więc oczywiście wykorzystaliśmy ją. Wysłaliśmy znacznie większą niż normalnie grupę ludzi, wszystkich naraz, i zawiadomiliśmy media, że Izrael okrutnie odmówił uznania blankietów jednostki, z którą nigdy nie podpisywał porozumienia. Nikogo jednak nie obchodzi dotrzymywanie porozumień – Apartheid! Dyskryminacja! Pomyślcie o dzieciach!


Tak naprawdę to jest to tylko przedłużenie taktyki ludzkiej tarczy: używanie cywilów jako pionków w walce o opinię publiczną. Skoro Hamas i Hezbollah mogą umieszczać cywilów w strefie walki, żeby matki płakały do kamer, kiedy pojawiają się nieuniknione ofiary cywilne, my możemy przynajmniej stosować taką taktykę do wszystkiego innego.


Kluczowe tutaj jest niedbanie o naszych obywateli. Gdybyśmy dbali o nich, nie zachęcalibyśmy ludzi do głośnego protestowania wobec izraelskich farm i przedsiębiorstw, które zatrudniają Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu. Sami nie mamy czasu na dostarczanie miejsc pracy – jesteśmy zbyt zajęci używaniem zachodnich funduszy do płacenia rent zwolnionym z więzień Palestyńczykom, którzy zamordowali izraelskich cywilów.


Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że cały nacisk, do jakiego możemy skłonić inne kraje, by wywierały na Izrael w sprawie osiedli, jest sprzeczny z Porozumieniami z Oslo z 1993 r. – Izrael i OWP uzgodnili, że los osiedli zostanie ustalony w dwustronnych negocjacjach. To nas jednak nie powstrzymuje przed żądaniem zamrożenia osiedli i rozmaitych innych ustępstw jako warunków wstępnych do tych negocjacji. A świat staje po naszej stronie! Mimo bardzo szczegółowych warunków naszych porozumień!


Nie możemy przegrać. A więc, oczywiście, nigdy nie musimy z niczego ustąpić.


How to make Israel look bad for abiding by its agreements with us

19 lutego 2014