Jesteśmy tym, co tolerujemy


Qanta Ahmed 2014-02-02

Arabscy chrześcijanie wchodzą do Bazyliki Grobu Pańskiego na Starym Mieście w Jerozolimie. Zdjęcie: REUTERS
Arabscy chrześcijanie wchodzą do Bazyliki Grobu Pańskiego na Starym Mieście w Jerozolimie. Zdjęcie: REUTERS

Podczas pierwszej wizyty w Jad Waszem, muzeum Holocaustu w Izraelu, zauważyłam cytat. Spisałam sobie te przypisane niemiecko-żydowskiemu eseiście, Kurtowi Tucholsky’emu, słowa: “Kraj jest nie tylko tym, co czyni, ale jest także tym, co toleruje”.  I zaczęłam myśleć nie o kolaborantach ery nazistowskiej, ale o muzułmanach ery islamistycznej.

Prześladowania chrześcijan w muzułmańskim świecie


Prześladowania chrześcijan w świecie muzułmańskim trwają niezauważane przez świat muzułmański. A przecież istnienie chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie, tym regionie, w którym chrześcijaństwo przybyło na świat, jest dzisiaj zagrożone w stopniu dotychczas nie widzianym w historii.

Ucieczka chrześcijan z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej nasila się codziennie. Zaciekły islamizm polityczny, który zarówno nawołuje do eliminacji chrześcijan ze społeczeństwa uprzednio pluralistycznego, jak i wprowadza klimat przemocy sekciarskiej wewnątrz islamu, powoduje exodus chrześcijan z tego regionu.

Kiedy odwiedzam prześladowanych chrześcijan w Pakistanie lub Arabii Saudyjskiej, najbardziej uderza mnie milczenie. Brytyjskie pielęgniarki ukrywają krzyże; filipińskie pielęgniarki ukradkiem czytają zakazane pisma chrześcijańskie; lekarze chrześcijańscy szepczą o swoich planach na weekend, mówiąc o nabożeństwach jako o „spotkaniach” w dzielnicy dyplomatów; chrześcijańskie siostry oddziałowe w Pakistanie, ustalające grafik pracy, ryzykują fałszywe oskarżenie o bluźnierstwo - oskarżenie które może zakończyć się śmiercią. Wszyscy ci chrześcijanie, moi koledzy i przyjaciele, żyją w dramatycznym niebezpieczeństwie z powodu praktykowania swojej religii.


Podczas gdy Arabia Saudyjska jest ciemiężcą religijnym par excellence, nietolerancja wobec chrześcijan gdzie indziej przewyższyła nawet to królestwo. Niedawne potworności wobec chrześcijan osiągnęły szczyt potrójnym atakiem bombowym na chrześcijan w Iraku w Boże Narodzenie, właśnie wtedy, kiedy odkryto masowe groby w Republice Afryki Środkowej, na miejscu, gdzie rebelianci islamistyczni dokonali masakry głównie chrześcijańskich społeczności.

Chrześcijanie syryjscy, przez długi czas chronieni przez prezydenta syryjskiego Baszara Assada, płacą ostateczną cenę z rąk islamistycznych rebeliantów. Islamiści egipscy tylko w ubiegłym roku całkowicie zniszczyli 43 kościoły i zaatakowali 207 kościołów. Tymczasem w Pakistanie, gdzie nie było Wiosny Arabskiej, gdzie demokracja jest dojrzała, prześladowania chrześcijan są tak nierozłączną częścią życia codziennego jak pogoda. Tylko w 2013 r. zburzono 178 domów w chrześcijańskiej dzielnicy mieszkalnej Joseph Colony w Lahore i zabito 82 chrześcijan podczas nabożeństwa w historycznym kościele Wszystkich Świętych w Peszawarze, raniąc kolejnych 200.

Zamiast chronić mniejszości Pakistan stał się de facto ich katem. W całym regionie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej nietolerancja religijna staje się istotną częścią tożsamości muzułmańskiej.

Obserwując codzienne jatki, jakie spadają na chrześcijan, wracam do wspomnień o ojcu Josephie z Katedry św. Patryka w Karaczi, największej katolickiej diecezji Pakistanu. Chodząc po pustej katedrze ojciec Joseph pokazywał mi uszkodzenia po zamachu bombowym z 1998 r. Pakistański dżihadysta zdetonował bombę tuż po mszy. Choć nikt nie został ranny, wyleciała większość witraży. Po czternastu latach parafii nadal nie stać na zastąpienie ich.

W tak wrogim klimacie prześladowań, gdzie parafianie w każdej chwili mogą zostać oskarżeni o bluźnierstwo i narażeni na uwięzienie, zlinczowanie lub jeszcze gorzej, zapytałam, jak podtrzymuje swoją owczarnię. „Mówię im po prostu: tak jak Chrystus miał krzyż do niesienia, tak i my mamy” – odpowiedział. Ojciec Joseph uważa prześladowania islamistyczne za swój osobisty krzyż.

Islamizm zagraża nie tylko chrześcijanom, ale wszystkim mniejszościom.

Islam, który czci Marię, matkę Jezusa, który ceni Indżeel (Ewangelię) i Torę jak Słowo Boże, i który uważa za świętych Jezusa, Mojżesza i Aarona, sam jest w niebezpieczeństwie ze strony islamistów, którzy chcą nas zmusić do zaprzeczenia braterstwa z chrześcijaństwem.

Czy to właśnie tolerujemy, my muzułmanie? Czy tym właśnie jesteśmy? Pora, byśmy zareagowali na cierpienia naszego brata chrześcijanina i ochronili go przed prześladowaniami. Prześladowania chrześcijan, ich ciał lub duszy, nie jest Krzyżem dla jego pobożnych wyznawców, ale naszym własnym Krzyżem. Jako muzułmanie musimy zdjąć to brzemię albo ryzykować, że sami staniemy się tym, co tolerujemy.


Persecution of Christians in the Muslim world: We are what we tolerate

Jerusalem Post, 30 stycznia 2014

Tłumaczenie M.K.



Qanta Ahmed

Profesor medycyny, zatrudniona w State University of New York (Stony Brook). Autorka słynnej książki 'In the Land of Invisible Women' (Sourcebooks 2008), przez kilka lat pracowała w Arabii Saudyjskiej, od 2009 roku prowadzi swój blog przy Huffington Post gdzie zajmuje się głównie politycznym islamem, Bliskim Wschodem i terroryzmem. Jest i pierwszym lekarzem, i pierwszą Muzułmanką, która została zaproszona do programu Fundacji Templetona dla dziennikarzy. Badania mają na celu wzbudzenie publicznej dyskusji dotyczącej relacji między nauką i religią. Pochodzi z Pakistanu.  


Brakuje na tej mapie jednego maleńkiego kraju, w najciemniejszym obszarze, który powinien byc zaznaczony na biało.  
Brakuje na tej mapie jednego maleńkiego kraju, w najciemniejszym obszarze, który powinien byc zaznaczony na biało.