O źródłach autocenzury


Taslima Nasreen 2014-01-24


Pisarka, Tsalima Nasreen, mieszka w Indiach z powodu gróźb i wezwań do zabicia jej ze strony duchownych w jej rodzinnym Bangladeszu.  Niedawno w stanie Bengal Zachodni w Indiach nie dopuszczono do nadania serialu telewizyjnego opartego na jej scenariuszu. Duchowni muzułmańscy  zaskarżyli serię twierdząc, że ten program zraniłby „uczucia” muzułmańskie.

Serial pod tytułem “Dusahobas” miał zostać nadany w grudniu 2013 r. przez kanał telewizyjny Aakasz Aathl.

 

Po tej decyzji pisała w tweetach, że czuje się, jakby żyła w Arabii Saudyjskiej, o czym donosiły media, informując, że serial telewizyjny dotyczył walki kobiet, nie zaś islamu ani muzułmanów[1].  W wywiadzie dla gazety „Times of India” Nasreen mówiła później o tym, jak liczne fatwy (orzeczenia islamskie) skierowane przeciwko niej osobiście podważają wolność myśli i słowa.

 

Poniżej podajemy fragmenty tego wywiadu[2]:

 

Pytanie: Pewne grupy ponawiają żądania wydalenia pani z Indii –  jak pani na to reaguje?

 

Nasreen: Mam uczucie déjà vu. Były fatwy przeciwko mnie od 1993 r. Fatwy są zaraźliwe. Jeśli fanatykom uchodzi to na sucho, ośmielają się. Nabierają ochoty na wydawanie dalszych fatw. Stałam się niefortunną ofiarą fanatyzmu religijnego. W kraju demokratycznym takim jak Indie fanatycy wyznaczają cenę na głowy ludzi i wszystko jest w porządku. Nikt nie  kwestionuje ich gróźb ani nie spotykają się ze sprzeciwem – raczej ci wszyscy tak zwani strażnicy demokracji umizgują się do nich.

 

Przywykłam już teraz do fatw – nie boję się ich. Niezależnie od tego, co się stanie, nigdy nie pójdę na kompromis. Piszę o humanizmie, feminizmie, równości i sprawiedliwości. Pisaniem chcę zachęcić kobiety do walki o swoje prawa i o zmianę mentalności patriarchalnej. Dlaczego zdobywająca nagrody autorka bestsellerów ma zostać wydalona z kraju – dlatego tylko, że jakieś zbiry nienawidzące kobiet, przeciwne wolności słowa chcą wygnać ją z powodu swoich mizoginistycznych interesów?

 

Rząd Bangladeszu nie wpuszcza mnie do mojego kraju od 1994 r. – Indie są jedynym krajem, w którym mogę stykać się z moim dziedzictwem kulturowym. Moje korzenie są indyjskie. Z powodu błędów politycznych kraj został podzielony. Jako ateistka nigdy nie mogę zaakceptować drutu kolczastego między Bangladeszem a Indiami, drutu zrobionego z religijnych wierzeń. Uważam Indie za mój dom – tak samo jak uważam Bangladesz za mój dom. Dlaczego miałabym zostać wygnana z świeckiego, demokratycznego społeczeństwa, które podobno wierzy w wolność słowa?

 

Pytanie: Co wywołało tą nową falę gniewu przeciwko pani?

 

Nasreen: Nigdy nie potrafią powiedzieć, co właściwie wywołuje ich gniew. Od czasu do czasu islamscy fanatycy twierdzą, że zraniłam ich uczucia, a więc muszę zostać deportowana lub zabita – żaden z nich nie czytał moich książek ani nie pokazuje dowodów z książek, które napisałam. Wiemy, że robią to dla zysków politycznych. Nie ma to nic wspólnego z tym, co piszę lub mówię. Niebezpieczne jest, jeśli rząd próbuje odmówić wolności słowa, żeby chronić uczucia tych, którzy nie wierzą w demokrację.

 

Fanatycy islamscy atakują intelektualistów, humanistów, feministów i każdego, kto krytykuje islam;

 

Te grupy istotnie zdobywają coraz więcej wpływów na całym świecie; autocenzura jest najgorszym rodzajem cenzury.

 

Pytanie: Mówiąc o rządzie, miała pani nadzieję na powrót do Kolkaty za kadencji obecnej premier Bengalu Zachodniego, Mamaty Banerjee, ale nawet serial telewizyjny oparty na pani scenariuszu został zakazany w rządzonym przez Banerjee Bengalu Zachodnim. Jak widzi pani zmiany w Bengalu po dojście do władzy Banerjee po dziesięcioleciach rządów komunistycznych…?

 

Nasreen: W moim wypadku z pewnością nie ma poriborton [zmiany]. Poprzedni rząd wyrzucił mnie i zakazał mojej książki – obecny rząd nie pozwala mi na wjazd do stanu, zakazał publikacji mojej książki i zmusił rozgłośnię telewizyjną do odwołania mojego serialu. Wydaje się, że ten rząd idzie w ślady poprzedniego rządu, szczególnie jeśli chodzi o mnie.

 

Pytanie: Globalnie, przy wzrastającej nietolerancji, czy wzrasta autocenzura wśród pisarzy, filmowców itp.?

 

Nasreen: Fanatycy islamscy atakują intelektualistów, humanistów, feministów i każdego, kto krytykuje islam. Te grupy istotnie zdobywają coraz więcej wpływów na całym świecie. Autocenzura jest najgorszym rodzajem cenzury. W krajach, w których wolność słowa pisarzy, artystów i filmowców jest nieustannie naruszana, cenzurują się sami – takie społeczeństwa muszą stać się bardzo chore.

Jeśli fundamentaliści religijni decydują, co ludzie mają czytać, malować, mówić i myśleć, a władze naruszają wolność pisarzy i artystów, to nie jest to naprawdę demokracja świecka. Zamiast tego zmierza ona do demokracji teokratycznej. Jest to alarmujący trend.

 

Przypisy:

 

[1] Indiatoday.intoday.in ,  19 grudnia 2013.

[2] Timesofindia.indiatimes.com ,  8 stycznia 2014.

 

Źródło: MEMRI. Specjalny komunikat Nr 5607, 17 stycznia 2014              

 

Taslima Nasreen, także Taslima Nasrin (ur. w 1962 roku) – bengalska lekarka, pisarka, feministka i działaczka ruchu na rzecz praw człowieka, w tym praw kobiet oraz ruchu wolnomyślicielskiego. Po wyjeździe z Bangladeszu mieszkała w Szwecji i w Holandii. W 2004, otrzymała czasowe pozwolenie na osiedlenie się w Indiach i zamieszkała w Zachodnim Bengalu, stanie Indii mającym ten sam język i tę samą kulturę co Bangladesz.   w 2007 roku muzułmańscy duchowni w tym stanie ponowili fatwę wzywającą do zabicia jej.