List otwarty do boga islamu


Amil Imani 2014-01-17


Jest oczywiste, że aby być muzułmaninem musi się wierzyć w Allaha przez przyjęcie go jako jedynego pana, akceptować Mahometa jako ukochanego posłańca Allaha i przyjmować Koran jako dosłownie dzieło Allaha oraz doskonały przepis na życie.

Choć bardzo próbowałem, było mi straszliwie trudno być muzułmaninem od samego początku. Postanowiłem więc napisać ten list otwarty w nadziei, że otrzymam zadowalające odpowiedzi na wiele dręczących mnie pytań.


Od pierwszego oddechu życia do ostatniego skurczu śmierci islam nieustannie bombarduje nas: poddaj się w pełni Allahowi, módl się o jego pomoc, pozwól mu podejmować za ciebie decyzje i kierować twoim życiem, nigdy niczego nie kwestionuj, bo kwestionowanie jest szeptem przeklętego szatana, który stara się sprowadzić cię na manowce.


Islam mówi, że Allah jest javaab-ul-doaa (tym, który odpowiada na błagania/modlitwy) i jego powinniśmy błagać o wszelką pomoc w każdej sprawie.  


No cóż, robię dokładnie tak, jak mi radzono. Błagam Allaha w formie tego listu otwartego, by dostarczył mi odpowiedzi na niektóre z moich licznych i dręczących pytań.


To musi być jakieś moje dziwactwo. Nie cierpię pozostawiania innym, boskim lub ziemskim istotom, troski o moje dociekania w sprawie tego, jak się rzeczy mają, pozwalania innym na myślenie za mnie. Jeśli pozwolę Allahowi myśleć i decydować za mnie, to po co otrzymałem własny rozum? Postawiłem wyzwanie islamskiemu bóstwu.


Widzicie, już oblałem egzamin, ponieważ nie poddałem sie w pełni Allahowi i – kwestionując jego prawo myślenia za mnie – nie umieściłem w nim mojej pełnej wiary.


Spędziłem dużą część życia, próbując otrzymać jakieś zadowalające odpowiedzi na moje pytania o islam z pism i autorytetów islamskich, ale bez powodzenia. Często otrzymywałem sprzeczne lub dezorientujące odpowiedzi.


Tak więc postanowiłem przedstawić niektóre z moich kłopotliwych pytań bezpośrednio do boga islamu, Allaha, mając żarliwą nadzieję na wybawienie z tych katuszy.


Zrobię co w mojej mocy, by zachowywać się kulturalnie i uprzejmie wobec Allaha. W żadnym wypadku nie będę wobec niego grubiański, na wypadek, gdyby istotnie był autorem tego fantastycznego wszechświata, jak to twierdzi islam. Nie leży zresztą w moim zwyczaju zachowywać się niegrzecznie i grubiańsko. Wobec nikogo nie zachowuję się grubiańsko, tym bardziej więc, gdy zwracam się do domniemanie niezgłębionej, wspaniałej istoty.


Lista moich pytań jest istotnie długa. Oto kilka z nich, niekoniecznie uporządkowane według ich ważności, które przedstawiam z całą pokorą Allahowi, Panu islamu. Dla mnie wszystkie te pytania są ważne i przypisywanie im stosunkowej wagi byłoby arbitralne. A więc zaczynam.


Nie mam manii wielkości i żadnych pretensji do jakiejś wielkiej wiedzy. Szczerze poszukuję prawdy i w tym duchu pokornie piszę ten list do ciebie, Allahu. Mam nadzieję, że nie jestem nieuprzejmy, zwracając się do ciebie po prostu „Allahu”. To znaczy bez poprzedzania twojego imienia tytułami.


W pełni rozumiem, że jestem nic nie znaczącą drobiną w twoim wielkim planie stworzenia. Ale przecież ty mnie stworzyłeś, więc muszę być coś wart. To zrozumienie daje mi dowagę zwrócenia się do ciebie z moimi pytaniami.


A zatem, bez dalszych ceregieli, tutaj są moje pytania:


*  Islam mówi, że jesteś nie-stworzonym stwórcą.
Trudno mi zrozumieć to twierdzenie. Oczywiście ja jestem jak najbardziej skończoną  istotą i mój rozum nie jest w stanie wyobrazić sobie, że coś powstaje z niczego. Jest taka stara piosenka "nothing comes from nothing, nothing ever could" i ten refren ludzie przyjmują jako artykuł wiary i jako fakt. Ale my, ludzie, nie jesteśmy w stanie pojąć rzeczy, które przekraczają granice naszego ograniczonego, racjonalnego umysłu. Wyjaśnienie tego twierdzenia byłoby bardzo pomocne.   

*  W sprawie stworzenia: islam mówi, że stworzyłeś wszechświat rozkazem: kon va yakoon (stań się i stań).
Wszechświat pojawił się natychmiast w posłuszeństwie twojemu rozkazowi. Istnieją różne poglądy na ten cały temat stworzenia, którymi nie chcę cię kłopotać. Wystarczy moje proste pytanie: Panie, tym prostym rozkazem kon va yakoon doprowadziłeś do zaistnienia tego nieopisanie wspaniałego wszechświata, ale zabrało ci około dwudziestu lat napisanie twojej niewielkiej książki, Koranu. Dlaczego napisanie jej zabrało ci tyle czasu? Obawiam się, że piorun może we mnie strzelić za postawienie tego wścibskiego pytania. Mam nadzieję, że się powstrzymasz i pozwolisz mi kontynuować.  


Myślę, że, być może, potrafię przedstawić racjonalizację, choć nie przekonujący powód tego. Powiedziałem do siebie, że być może zabrało ci to dwadzieścia lat, ponieważ Mahomet był analfabetą, powoli przyjmował to, co mu mówiłeś i zabierał to do skryby, żeby to zapisał. To jest powód. Znalezienie kogoś w tej bandzie dzikusów, kto potrafił pisać, nie było łatwym zadaniem.


Związane z tym pytanie! Dlaczego najbardziej majestatyczna istota, jaką jesteś, z nieopisanie wzniosłymi mocami i atrybutami, wybrała niepiśmiennego Araba, parobka bogatej wdowy, jako swojego posłańca, pozostaje tajemnicą. Czy nie mogłeś wybrać rabina z pobliskiej Medyny, kapłana zaratusztrianina, chrześcijańskiego księdza z samej Mekki, hinduskiego mnicha lub buddyjskiego duchownego? To byli ludzie wyspecjalizowani w sprawach religijnych, bardziej niż Arabowie, których jedyną umiejętnością było poganianie  wielbłądów idących w karawanie.    


Znam gładkie odpowiedzi islamu na wszystkie pytanie: nikt nie ma prawa pytać Allaha o jego czyny, robi on, co mu się podoba i ustanawia, co chce. To jednak nie jest odpowiedź. To jest wykręt.  


* Czy jesteś mężczyzną, panie?
Przepraszam za zadawanie tak osobistego pytania. Powodem tego, że pytam, jest, że masz wiele przeciwko kobietom. Mówisz, że kobieta warta jest połowę mężczyzny. Zarządziłeś, że mężczyźni są władcami kobiet i wiele innych takich rzeczy. Ja naprawdę tego tak nie widzę. Moje całożyciowe doświadczenie z kobietami przekonało mnie, że kobiety są absolutnie warte tyle samo, co mężczyźni, jeśli nie więcej pod pewnymi względami. Przede wszystkim, kobiety dają życie i chronią życie. W odróżnieniu od tego, mężczyźni ciągle zajmują się odbieraniem życia.  


Nauka mówi nam, że kobiety są równie zdolne jak mężczyźni we wszystkich dziedzinach poza tymi, które wymagają nagiej siły. Maszyny jednak znacznie przewyższają mężczyzn, jeśli chodzi o nagą siłę, a kobiety mogą kierować maszynami równie dobrze jak mężczyźni.


Czy jest coś z natury gorszego albo złego w kobietach? Jeśli tak, to przepraszam waszą lordowską mość. To ty zaprojektowałeś je w ten sposób, prawda?


Czy nie jest faktem, że dzicy szowinistyczni Arabowie z czasów Mahometa są tymi, którzy ustanowili te ciemiężące wobec kobiet zasady, a on zaaprobował to oszustwo w twoim imieniu?


* Moje kolejne pytanie dotyczy roli religii.
Zgodnie z moim ograniczonym rozumieniem, główną funkcją religii jest zjednoczenie różnych ludów. To jest, wniesienie jedności i przyjaźni między różnymi i kłócącymi się grupami ludzi. Islam zawodzi żałośnie w tym głównym punkcie. Za życia Mahomet głosił ewangelię wprowadzania podziałów. Głosił ewangelię „nas” przeciwko „nim”, wierzących przeciwko niewiernym. Od czasu jego śmierci wyznawcy Mahometa wytrwale spełniali jego ewangelię tworzenia podziałów.


Jak podsycanie ognia polaryzacji może przynieść pokój zjednoczenia po tym, co zrobił Mahomet i co jego wyznawcy robią nadal, zabijając masowo niewiernych bez najmniejszej odrobiny litości?


Problem pogarsza fakt, że kiedy Mahomet nadal jeszcze wciągał swoje ostatnie oddechy, jego uczniowie zajęci byli wzajemnym zabijaniem się w pożądaniu władzy i przywództwa. I od tego czasu islam wykonuje misję zabijania, zarówno wewnątrz swej wiary, jak i niewiernych.


Niezależnie od tego, czy otrzymam odpowiedź na te pytania, będę wytrwale stawiać ich więcej. Kto wie? Choć wydaje się to nieprawdopodobne, Allah może uznać za właściwe wysłanie kolejnego ze swoich archaniołów z Koranem odpowiadającym na te i inne dręczące pytania. Proszę pamiętać, że robi on, co mu się podoba i ustanawia, co chce.


Czytaj więcej na stronie: Family Security Matters

http://www.familysecuritymatters.org/publications/detail/an-open-letter-to-the-god-of-islam?f=must_readshttp://#ixzz2qTqb0LeJ

Under Creative Commons License: Attribution

10 stycznia 2014

 



Amil Imani

Amerykański dziennikarz i publicysta urodzony w Iranie i działający na rzecz demokracji w Iranie oraz w innych krajach muzułmańskich.

Strona www autora