Proces cywilizacji


Matt Ridley 2013-12-28


Jest pewna nić przewijająca się przez wiadomości: pedofilia w szkole podstawowej w Caldicott i w Rochdale, zamordowanie Lee Rigby w Woolwich i morderstwa popełnione przez sierżanta Alexandra Blackmana w Afganistanie, można tu dodać żądania oddzielenia mężczyzn i kobiet na wykładach i protesty przeciw odstrzeliwaniu borsuków. Łączy te informacje poczucie bezradności wobec zmieniających się standardów moralnych, bo moralność nieustannie ewoluuje.

Tym, co jest najbardziej uderzające w sprawie pedofilskiego skandalu w szkole, jest tylko to, że nikt w czasie, kiedy się to wydarzyło, nie uważał, iż taki dyrektor szkoły to wielki problem (niektórzy sądzili, że to cena, jaką musisz zapłacić za naprawdę oddanego nauczyciela), co więcej, jeszcze dziesięć lat temu sędzia mógł przekonywać, że dla wszystkich najlepszym rozwiązaniem będzie zatrzymanie śledztwa. Myśl, że dobro dziecka jest najważniejsze w takich sprawach, jest w pewnym sensie nowością; w latach 1950. wydawałoby się to śmiechu warte.

Dzisiejsze społeczeństwo w porównaniu z tamtymi czasami jest dużo bardziej tolerancyjne wobec homoseksualizmu, ale dużo mniej tolerancyjne wobec pedofilii. Dyrektor szkoły w Caldicott, Peter Wright, byłby prawdopodobnie surowo potraktowany przez prawo, gdyby otwarcie żył z mężczyzną w swoim wieku w roku 1959, roku, kiedy dopuścił się pierwszego przestępstwa przeciwko chłopcom.

W owym czasie trudno byłoby przewidzieć taki zwrot w sądach moralnych. W rzeczywistości, niektórzy błędnie zgadywali, jak będzie rozwijać się tolerancja. Wyszło na jaw, że w połowie lat 1970. National Council on Civil Liberties (obecnie Liberty) zaakceptowała Paedophile Information Exchange (PIE) jako członka stowarzyszonego, pozwalając jej przewodniczącemu na wystąpienia na swojej konferencji, gdzie przyjęto wniosek głoszący, że „świadomość i akceptacja seksualności dzieci jest zasadniczą częścią wyzwolenia młodego homoseksualisty”. W zeszłym tygodniu Home Office rozpoczął wewnętrzne dochodzenie w sprawie finansowania PIE w owym czasie.

Jimmy Savile* ledwie umknął tej ewolucji moralności, co nie udało się Stuartowi Hallowi. W ich najlepszym okresie nie sądzono, że jest czymś złym, kiedy znakomitości uwodzą nieletnie, zapatrzone w gwiazdy dziewczynki. Zwyrodnialcy z Rochdale, którzy figurowali w wiadomościach w zeszłym tygodniu, i ci, którzy nie prowadzili starannego dochodzenia w ich sprawach, także nie docenili zmieniających się standardów społeczeństwa.

Zmienia się także moralność wojny. Sierżant Blackman odkrywa, że współczesny świat nie akceptuje morderstwa z zimną krwią, nawet w gorączce bitwy. Taki proces sądowy nigdy nie zdarzyłby się po, na przykład, Stalingradzie albo Normandii. Każdy, kto sądzi, że zamordowanie Lee Rigby’ego nigdy nie zdarzyłoby się w Londynie w „starych, dobrych dniach”, powinien poczytać więcej o historii. Ale Anjem Choudary** i Michael Adebolajo są także uwięzieni w przeszłości – obaj chcą pchnąć zegar moralny wstecz do czasów, gdy zasada "ząb za ząb, oko za oko” przeciw niewinnemu członkowi wrogiego klanu była uważany za rzecz honorową lub pobożną. Pytaniem, na które powinni odpowiedzieć muzułmanie, jest to, dlaczego niektórzy wyznawcy islamu tak gorliwie chcą zawrócić niepowstrzymaną, postępową ewolucję moralności.

Najlepsze zrozumienie tego, jak ewoluuje moralność, przedstawił Norbert Elias, socjolog, który sam czterokrotnie doświadczył przemocy: załamania nerwowego podczas I wojny światowej, kiedy walczył w armii niemieckiej, i podczas emigracji w 1933 r., kiedy uciekał przed prześladowaniami nazistowskimi, kiedy był internowany w Wielkiej Brytanii w 1940 r. za bycie Niemcem oraz kiedy dowiedział się o  śmierci swojej matki w Auschwitz. Niemniej, w trakcie tej serii ciosów, opublikował książkę, w której twierdził, że świat staje się mniej brutalny. Rok 1939 nie był najlepszym rokiem do szerzenia takiego przesłania, na dodatek po niemiecku. Dopiero, kiedy w 1969 r. książkę przetłumaczono na angielski, kiedy Elias odszedł już z Leicester University na emeryturę, jego książka (pod tytułem Proces cywilizacji) zdobyła sławę.

Elias spędził wiele godzin na grzebaniu w średniowiecznych archiwach i doszedł do wniosku, że życie w Średniowieczu było na co dzień dużo bardziej brutalne niż dzisiaj. Twierdził także, że maniery i etykieta były dawniej bardziej wybuchowe, i powiązał te dwie sprawy. Odrodzeniu się tej książki pomogło 12 lat później zestawienie wykresu, który pokazywał stokrotny spadek częstotliwości zabójstw na 100 tysięcy mieszkańców w Anglii od XIV wieku, dostarczając dowodów statystycznych na intuicję Eliasa. Do tego czasu ludzie sądzili, że współczesny świat jest bardziej brutalny niż był kiedyś; wielu nadal tak sądzi.

Psycholog Steven Pinker, zaintrygowany tym wykresem i podobnymi danymi z całej Europy, udokumentował w niedawno wydanej książce The Better Angels of our Nature niepowstrzymany, trwający spadek dosłownie wszystkich form przemocy na Zachodzie; zabójstw, gwałtów, tortur, kar cielesnych, kary śmierci, wojny, ludobójstwa, przemocy domowej, maltretowania dzieci, przestępstw nienawiści itd. Pinker zgodził się, że zasady naszych relacji z innymi są częścią tego samego trendu.

Pinker streszcza argument Eliasa następująco: poczynając od XI wieku i dojrzewając w XVIII „Europejczycy coraz bardziej hamowali swoje impulsy, spodziewając się długofalowych konsekwencji swoich działań, i brali pod uwagę myśli i uczucia innych”. Korzenie tych zmian tkwią w rządach i w handlu. Gdy monarchowie scentralizowali władzę w społeczeństwach feudalnych, uprzejmość na dworze zaczęła znaczyć więcej niż sprawność w bójce. Kiedy zaś handel zastąpił obowiązkowe świadczenia feudalne, ludzie musieli nauczyć się traktowania obcych jako potencjalnych klientów, nie zaś jako potencjalnej zdobyczy.

Niezależnie od tego, jakie jest wyjaśnienie, nie ulega wątpliwości, że – ze sporadycznymi nawrotami i pewnymi wyjątkami – moralność postępowała w kierunku wzrostu wzajemnej życzliwości. Stąd więc długa lista zwyczajów, które – jeden po drugim – stały się nie do przyjęcia w miarę upływu dziesięcioleci: wieszanie, rozdzieranie końmi i ćwiartowanie; spluwanie przy jedzeniu; niewolnictwo; walki kogutów; seksizm; homofobia; palenie papierosów.

Natychmiast nasuwa się pytanie: co ja robię dzisiaj, co moje prawnuki uznają za odrażające i mogą nawet wytoczyć mi proces na stare lata? Kiedy zapytałem o to Pinkera, odpowiedział: „Proste – jedzenie mięsa”. Dodałbym wędkarstwo i myślistwo. Uważam łowienie pstrąga na muchę lub zastrzelenie słonki na obiad za akt niemal majestatycznej bliskości duchowej z naturą, ale inni już uważają to za barbarzyństwo. Wydaje się nieprawdopodobne, by mój pogląd na długą metę przeważył.

The civilising process

Rational Optimist, 24 grudnia 2013

*W październiku 2012 roku w Wielkiej Brytanii wybuchł skandal związany ze zmarłym rok wcześniej słynnym prezenterem telewizyjnym Jimmym Savilem. Przez lata prowadził on w telewizji listę przebojów “Top Of The Pops” oraz program dziecięcy “Jim'll Fix It”. Angażował się też charytatywnie, wspierając potrzebujące dzieci. Dla brytyjskiego społeczeństwa szokiem było, gdy wyszło na jaw, że powszechnie poważany prezenter wykorzystywał popularność dla zaspokajania swoich pedofilskich skłonności.

** Patrz depesza MEMRI Można bezkarnie nawoływać do dżihadu

Matt Ridley

Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.