Niezwykła propozycja uwolnienia terytoriów palestyńskich od islamonazizmu
Jak donosi „Israel Hayom”, grupa czołowych szejków z Hebronu wystąpiła z inicjatywą wystąpienia z Autonomii Palestyńskiej i utworzenia ”Emiratu Hebronu”. Emirat przystąpiłby do Porozumień Abrahamowych.
Według artykułu Elliota Kaufmana w Wall Street Journal, propozycja, która została przekazana ministrowi gospodarki Nirowi Barkatowi, obejmuje całkowite wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej i bliską współpracę gospodarczą z Izraelem, która obejmowałaby zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników z Hebronu.
Szejk Wadi al-Dżabri, najbardziej wpływowy przywódca plemienny w Hebronie, przewodzi bezprecedensowej inicjatywie. W wieku 48 lat przewodzi ruchowi, który może zmienić oblicze konfliktu izraelsko-palestyńskiego: ustanowieniu niezależnego emiratu, który uznałby Izrael za państwo żydowskie i przyłączył się do porozumień Abrahama.
W artykule na łamach „Israel Hayom” czytamy co napisali:
„Chcemy współpracy z Izraelem” – oświadcza szejk. „Chcemy współistnienia”. Ale tym razem chodzi o coś więcej niż tylko deklaracje intencji. Według doniesień Wall Street Journal szejk Dżabari i czterech innych czołowych szejków podpisało oficjalny list, w którym zobowiązali się do pokoju i pełnego uznania Izraela jako państwa żydowskiego.
Program: Emirat Hebronu
List, przekazany premierowi Netanjahu za pośrednictwem ministra gospodarki Nirowa Barkata, zawiera szczegółowy plan obejmujący wzajemne uznanie, zastąpienie modelu z Oslo inną koncepcją, współpracę gospodarczą i wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej.
Wzajemne uznanie: „Emirat Hebronu uzna Państwo Izrael za państwo narodowe narodu żydowskiego, a Państwo Izrael uzna Emirat Hebronu za przedstawiciela arabskich mieszkańców dystryktu Hebron” – głosi propozycja szejków. Uznanie to wykracza poza to, co kiedykolwiek zaproponowała Autonomia Palestyńska.
Zastąpienie modelu Oslo : Szejkowie starają się o „sprawiedliwe i uczciwe rozwiązanie, które zastąpiłoby porozumienia z Oslo, które przyniosły jedynie krzywdę, śmierć, katastrofę gospodarczą i zniszczenie”. Zamiast tego proponują przystąpienie do porozumień Abrahama i stworzenie harmonogramu negocjacji.
Proponowane partnerstwo gospodarcze
Plan obejmuje stopniową współpracę gospodarczą, która w pierwszej fazie wchłonie 1000 pracowników z Hebronu na okres próbny. W drugiej fazie zostanie dodanych 5000 dodatkowych pracowników, z dalszym celem zatrudnienia 50 000 lub więcej pracowników z Hebronu, zgodnie z obietnicą złożoną szejkom przez Barkata. Ze swojej strony szejkowie zobowiązują się również do „zerowej tolerancji” dla terroryzmu pracowniczego, „w przeciwieństwie do obecnej sytuacji, w której Autonomia Palestyńska płaci terrorystom”.
Plan zakłada utworzenie wspólnej strefy ekonomicznej o powierzchni ponad 1000 dunamów w pobliżu ogrodzenia bezpieczeństwa między Hebronem a Izraelem. Oczekuje się, że zatrudnienie znajdą tam dziesiątki tysięcy osób.
Propozycja nie pochodzi z marginalnego źródła. Ośmiu wpływowych szejków jest włączonych do pierwszego kręgu, przewodzących łącznie 204 000 lokalnym mieszkańcom. Drugi krąg obejmuje 13 dodatkowych szejków przewodzących kolejnym 350 000 osób - w sumie większość z ponad 700 000 mieszkańców regionu. Wszyscy ci szejkowie złożyli przysięgę wierności szejkowi Dżabari w tej sprawie, a co więcej, członkowie plemion obejmują również wielu członków sił Autonomii Palestyńskiej, którzy zdaniem szejków wybiorą lojalność wobec swoich klanów i rodzin.
Ostra krytyka Autonomii Palestyńskiej
Szejk Dżabari nie szczędzi krytyki Autonomii Palestyńskiej, na czele której stoi Mahmud Abbas (Abu Mazen): „Planuję odciąć Autonomię Palestyńską. Nie reprezentuje ona Palestyńczyków”. Plemiona, jak twierdzi, kontrolowały swoje miejscowości przez stulecia, zanim Izrael podjął decyzję i pozwolił wejść OWP.
„Istnieje arabskie przysłowie: Tylko woły ze wsi orzą jej ziemię” – wyjaśnia. „Człowiek, który od dziesięcioleci mieszka poza miastem – co wie o tym, gdzie znajdują się źródła wody w Hebronie? Jedyne, co oni (PA) wiedzą o Hebronie, to zbieranie podatków”.
Czterech innych szejków z Hebronu, z którymi rozmawiano osobno, również wyraziło się bardziej ostro: „OWP nazywało siebie ruchem wyzwoleńczym, ale gdy już przejęło kontrolę, działało tylko po to, by ukraść ludziom pieniądze” – mówi jeden z nich. „Oni nie mają prawa nas reprezentować – ani oni, ani Hamas, tylko my sami”.
„Autonomia Palestyńska kradnie wszystko. Kradną nawet naszą wodę. Nie mamy wody do picia” – dodaje inny szejk. Udaje im się, jak twierdzą, przetrwać tylko dlatego, że Barkat sprowadził burmistrza Kiryat Arba, aby zbudował wodociąg do Hebronu.
„Nie będzie państwa palestyńskiego”
Szejk Dżabari jasno mówi o przyszłości: „Nie będzie państwa palestyńskiego – nawet za 1000 lat. Po 7 października Izrael nie da go”. Inny ważny szejk potwierdza jego słowa: „Myślenie tylko o ustanowieniu państwa palestyńskiego doprowadzi nas wszystkich do katastrofy”.
Zamiast tego proponuje inny model: „Autonomia Palestyńska nie może nas chronić, nie może nawet chronić siebie”. Szejkowie ostrzegają, że Autonomia Palestyńska może pozwolić na atak w stylu 7 października, a wtedy spodziewają się, że Zachodni Brzeg będzie wyglądał jak Gaza.
„Jeśli otrzymamy błogosławieństwo prezydenta Trumpa i Stanów Zjednoczonych dla tego projektu, Hebron może stać się jak Zatoka Perska, jak Dubaj” – mówi znany i szanowany szejk z Hebronu.
Minister gospodarki Nir Barkat, który spotkał się z szejkami kilka razy w ciągu ostatniego miesiąca, popiera tę inicjatywę. „Stary proces pokojowy zawiódł, więc potrzebne jest nowe myślenie” – mówi. „Nikt w Izraelu nie wierzy w Autonomię Palestyńską i nie znajdziesz wielu Palestyńczyków, którzy w nią wierzą. Szejk Dżabari chce pokoju z Izraelem i przystąpienia do Porozumień Abrahama. Kto w Izraelu powiedziałby mu nie?”
Inicjatywa opiera się na pomyśle Mordechaja Kedara, badacza kultury arabskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan, który spędził 20 lat rozwijając model „Emiratów Palestyńskich”. Kedar, który sprowadził szejka Dżabariego do Barkata, twierdzi, że upadłe państwa w świecie arabskim są konglomeratami różnych grup, podczas gdy państwa odnoszące sukcesy – Kuwejt, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie – są rządzone przez konkretne rodziny.
„Rodzina Al-Sabah jest praktycznie właścicielem Kuwejtu. Rodzina Al-Thani włada Katarem. Dubaj ma bardzo mało ropy, ale jest zarządzany przez jedną rodzinę, Al-Maktoum, więc może prosperować” – wyjaśnia.
Wizja: Z Hebronu na cały Zachodni Brzeg
Szejkowie spodziewają się, że Hebron położy podwaliny pod zmiany w innych miastach Zachodniego Brzegu, być może w Betlejem. Cel: przekształcenie stosunków izraelsko-palestyńskich w oparciu o lokalny model emiratu.
„Organizacje takie jak OWP i Hamas próbują budować swoją legitymację na nienawiści do Żydów i nienawiści do Izraela. Ale plemiona są legitymizowane z definicji” – wyjaśnia Kedar. „Nie potrzebują zewnętrznego wroga, aby wszystkich przestraszyć”.
Sensacja? Niewątpliwie. Chwilowo to tylko propozycja. Co z niej wyniknie? W Gazie Hamas masowo morduje zwolenników współpracy z Izraelem. Czy ta propozycja spowoduje wojnę domową na Zachodnim Brzegu? Czy i jak zareaguje Tramp? Strasznie dużo pytań, na które nie ma dziś odpowiedzi.
A jednak to może być jakiś punkt zwrotny i gwóźdź do trumny Palestyny jako forpoczty islamonazizmu.