Gaza – Palestyna - kalifat
Greta Thunberg ani wtedy, ani przez kolejne lata nigdy nie wypowiedziała ani jednej własnej myśli. Jako drobna piętnastolatka powtarzała modne frazesy, a media i politycy uczynili z niej gwiazdę, bo ta, wyglądająca wówczas na dwunastolatkę, dziewczynka tak ładnie powtarzała ich monotonne mądrości o zbliżającym się końcu świata.
Po siedmiu lata medialnych występów, Greta jest w wieku, w którym izraelska młodzież kończy służbę wojskową i może rozpocząć studia. Szwedzka młoda infantylna kobieta, nadal nie wypowiedziała ani jednej własnej myśli. Ta najsłynniejsza wagarowiczka świata była zapraszana na międzynarodowe konferencje, występowała na forum ONZ i na forum Parlamentu Europejskiego, występując jako Kasandra powtarzająca dziecinnym głosem najbardziej absurdalne tytuły gazet. Nie proponowała, ani nie mogła proponować racjonalnych strategii w reakcji na globalne ocieplenie, nie miała do zaoferowani ani nie mogła zaoferować niczego poza histerią rozwydrzonej nastolatki.
Zauważano pewną sprzeczność między jej wezwaniami do totalnej gospodarczej ascezy a jej nieustanymi lotniczymi podróżami po całym świecie, żeby namawiać do powstrzymania się od takich luksusów. Niewielu jednak zauważyło inną sprzeczność, mianowicie fakt, że początek jej światowej kariery zbiegł się z masowym podpalaniem izraelskich lasów i pól przez Palestyńczyków z Gazy. Czy ta bardzo głośna wówczas działalność antyklimatyczna Palestyńczyków nie budziła jej protestów tylko dlatego, że prowadzili ją Palestyńczycy, czy szczególnie dlatego, że ci konkretni Palestyńczycy nie kryli swoich pronazistowskich sympatii i notorycznie na podpalających latawcach i balonach malowali swastyki?
Nie mamy dokładnej informacji w tej sprawie, wiemy zaledwie, że podpalanie dziesiątków tysięcy opon, celowe palenie dziesiątków tysięcy kilometrów kwadratowych lasów sadzonych przez pokolenia Izraelczyków, nie wywoływało u tej aktywistki klimatycznej żadnych negatywnych reakcji.
Z czasem jednak Greta zaczęła zauważać, że jej kariera wieszczki przepowiadającej koniec świata zaczyna więdnąć. Czy kefiję założyła już po 7 października 2023 roku, czy jeszcze wcześniej? Nie pamiętam jej pierwszych występów na tym polu, ale od pewnego czasu znów było o niej głośno, tym razem jednak w roli aktywistki antysyjonistycznej. I tym razem nie grzeszyła własnymi myślami, ponownie, chociaż już w roli człowieka dorosłego, powtarzała słowa już to Sekretarza Generalnego ONZ, prezydenta Francji, premiera Kanady, polityków szwedzkich oraz urzędników Ministerstwa Zdrowia Hamasu.
Czy dorosła Greta Thunberg nadal jest symbolem, a jeśli tak, to czego? Jej próba zabłyśnięcia jako gwiazda, wioząca na luksusowym żaglowcu symboliczną pomoc dla rzekomo głodujących, skłania do zadania co najmniej dwóch interesujących pytań o źródła i symptomy zbiorowego obłędu. Pierwsze, kto właściwie tę typowo propagandową morską wycieczkę zorganizował?
Jest tu sporo tajemnic i zapewne wszystkiego się nie dowiemy. Na interesujący ślad wskazuje brytyjski dziennik „Telegraph”, który w artykule pod tytułem ‘Hamas operative’ behind Greta Thunberg’s Gaza flotilla z 9 czerwca 2023, stwierdza, że kluczową postacią stojącą za organizacją tej wyprawy jest mieszkający od wielu lat w Wielkiej Brytanii Palestyńczyk Zaher Birawi. Podobno on sam określił się jako „członek założyciel Międzynarodowej Koalicji Flotylli Wolności”. Izrael zidentyfikował go jako członka Hamasu już w 2013 roku, są jego zdjęcia ze zmarłym z powodu wybuchu bomby pod łóżkiem w Teheranie przywódcą Hamasu Ismailem Haniją, są nagrania jak w 2019 roku prowadził zajęcia pod hasłem „Zrozumieć Hamas”, był obecny na Sycylii podczas wodowania jachtu użytego do rejsu na pomoc Gazie, złożył w rządzie brytyjski protest w sprawie uprowadzenia jachtu przez Izraelczyków.
Zaher Birawi jest „dziennikarzem”, co oznacza, że pracuje w arabskojęzycznym kanale telewizyjnym nadającym z Londynu, jest również w zarządach kilku organizacji „charytatywnych” i zajmuje się „oświatą”. Jak twierdzi „Telegraph” pomagał organizować protesty przeciwko Izraelowi w Londynie od 7 października 2023 roku. Krótko mówiąc, twardych dowodów nie ma, ale poszlaki bardzo mocno wskazują na to, że rejs Grety i jej towarzyszy został zorganizowany przez głodny wsparcia od zachodnich „pożytecznych idiotów” Hamas.
Przypisywane Leninowi powiedzenie поле́зный идиот jest dziś używane w wielu językach i podobnie jak „zdrada klerków” służy czasem do wzajemnych oskarżeń ludzi z różnych, acz pod pewnymi względami podobnych do siebie obozów. Fakt, że znaczna część sojuszników „Palestyńczyków” jest manipulowana za pomocą pieniędzy i agentów wpływu związanych, czy to z Teheranem, czy z taką lub inną odnogą Bractwa Muzułmańskiego, pozostaje poza wszelką wątpliwością.
Druga sprawa, która wydaje się być w tym wydarzeniu znamienna to reakcja pasażerów luksusowego jachtu z propagandową pomocą dla głodnych międzynarodowego wsparcia resztek Hamasu na próbę pokazania im materiałów nagranych głównie przez ich nazistowskich przyjaciół podczas orgii mordów, gwałtów, podpaleń i porwań 7 października 2023 roku. W momencie kiedy zgromadzeni w sali zorientowali się co im Izraelczycy próbują pokazać, z determinacją zamknęli oczy i odwrócili twarze. (Nie znalazłem zdjęć torturowanych bojowników o sprawiedliwość klimatyczną, ale łatwo się domyśleć, co musieli przeżywać.)
Dlaczego ta reakcja wydaje mi się tak znamienna? Zapewne z tych samych powodów, dla których trudno mi sobie wyobrazić naczelnych redaktorów takich pism jak „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Polityka” czy „Tygodnik Powszechny” (o innych nawet nie wspominając), którzy publikują otwarte przyznanie się przywódców Hamasu, że świadomie poświęcają swoją ludność, czy głosy palestyńskich dysydentów otwarcie winiących za wojnę i zniszczenia nie Izrael, a swoich przywódców. Zbyt wiele i zbyt długo inwestowano w kłamstwa, aby można było teraz przyznać, że wprowadzono odbiorców tych mediów na fałszywą drogę.
(Nawiasem mówiąc w mediach arabskich coraz częściej spotyka się analizy dramatu jakim dla arabskich władców stała się „sprawa palestyńska”, która kultywowana przez dziesięciolecia stała się częścią społecznej mentalności utrudniając dziś, czy wręcz uniemożliwiając, walkę z ekstremizmem Bractwa Muzułmańskiego. Ci którzy chcieliby pokoju i współpracy z Izraelem, nie wiedzą, jak mogliby do tego przekonać swoje społeczeństwa, które tak długo kształcili w nienawiści. Często obserwuje się słabnącą sympatię czy wręcz niechęć, a nawet żywiołową niechęć, społeczeństw arabskich do Palestyńczyków, a równocześnie tradycja nienawiści do Żydów uniemożliwia przyznanie, że przez dziesięciolecia prowadzono samobójczą politykę.)
Pełna odrazy odmowa pasażerów jachtu zobaczenia działań ludzi, których chcą uważać za ofiary, jest symptomatyczna. Kiedy dogmat staje się fundamentem tożsamości, sama możliwość oglądu dowodów podważających ten dogmat zmienia się w bluźnierstwo. To nie tylko szczególne okoliczności skłoniły ich do takiego zachowania, ten typ reakcji jest powszechny, widzimy go w zachowaniach propalestyńskich studentów za oceanem i w Europie i w reakcjach redaktorów szacownych mediów, dygnitarzy ONZ, parlamentarzystów i działaczy takich organizacji jak Amnesty International, Human Rights Watch i podobnych. W tym przypadku uczestnicy wycieczki znaleźli się w rękach śmiertelnego wroga, czuli się torturowani i składali swoje cierpienie na ołtarzu Sprawy. Co więcej, prawdopodobnie wyruszając w ten rejs byli autentycznie przekonani, że narażają swoje życie, czym dają najwyższy dowód swojej głębokiej wiary.
Definicja tej Sprawy i powiązanych z nią wierzeń może jednak przedstawiać się odmiennie w ich własnych umysłach i w oczach postronnego obserwatora.
Zdecydowana większość ludzi deklarujących sympatię i współczucie dla Palestyńczyków stanowczo odmawia zapoznania się z otwarcie głoszonymi i zapisanymi celami Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego i Islamskiej Republiki Iranu. Tym celem nie jest żadne „państwo Palestyna”, czyli zastąpienie Izraela kolejnym, wolnym od Żydów państwem islamskim, to tylko najbliższy kamień milowy, ostatecznym celem jest światowy kalifat i podporządkowanie ludzkości prawom szariatu. Ten brak zainteresowania celami dżihadu powoduje, że kiedy „Palestyńczycy” mówią publicznie o poświęceniu Gazy i jej ludności dla muzułmańskiej ummy, wywołuje to falę głosów oburzenia mieszkańców Gazy, ale pospieszne zamykanie oczu i odwracanie twarzy ludzi twierdzących, że gotowi są narażać swoje życie dla Palestyńczyków. Kiedy Greta i jej towarzysze płynęli z duchową pomocą dla Gazy, Chalil al-Hajja, mieszkający w Katarze funkcjonariusz Hamasu i główny negocjator tej grupy terrorystycznej w rozmowach o zawieszeniu broni, powiedział przed kamerami Al Dżaziry, że „Gaza złożyła siebie w ofierze za muzułmańską ummę [naród] i zasługuje w zamian na pełne wsparcie”. To powiedzenie w przededniu święta Eid al-Adha (Święta Ofiarowania) wywołało falę wściekłości Palestyńczyków w Gazie, jednak nie trafiło na czołówki zachodnich gazet. Czy dlatego, że zbyt mocno uderzało w dogmat wiary we własne współczucie dla Palestyńczyków krzywdzonych przez Żydów?
Wiara, wszelka wiara, odwołuje się do emocji, a nie do faktów, bez trudu możemy zauważyć różnicę w ocenie śmierci naszego bojownika w starciu z bojownikiem wroga, a wezwaniem do mordu przy pomocy krzyku o skrzywdzonym dziecku. Nawet bardzo pobieżny ogląd relacji z wojny Izraela z ludobójczym wrogiem pokazuje wysiłek pokazania strat „palestyńskich” jako głównie, (a może nawet wyłącznie) strat cywilnych. Nie tylko ukrywa się liczby zabitych wojowników, ale nieustannie podsuwa się obrazy dzieci. Dzieci zabitych, dzieci głodujących, dzieci skrzywdzonych usuwaniem ich z pola walki. Wykorzystywanie w tej propagandzie niezliczonych zdjęć dzieci z Syrii, Iraku i innych miejsc, jak również produkowanych przez sztuczną inteligencję, jako dzieci skrzywdzonych przez Żydów w Gazie, jak również ukrywanie wykorzystywania nieletnich w walce zbrojnej, w zestawieniu z nikłym zainteresowaniem losem dzieci w innych konfliktach zbrojnych, może świadczyć, że po raz kolejny w historii krzyk o krzywdzie dziecka jest bardziej mobilizacją morderczej nienawiści niż wyrazem autentycznego współczucia.
Wszyscy jesteśmy zdolni do zabicia w obronie własnej lub w obronie najbliższych. Ukierunkowana manipulacja instynktem obronnym jest stara jak świat i nieodmiennie skuteczna. Zawsze wzmacnia mordercze morale grupy.
Oskarżenia o antysemityzm są oczywiście odrzucane i traktowane jako oszczerstwo i teorie spiskowe. Próby osłabienia tego morale są uważane za zdradę i być może nie powinien nas dziwić fakt traktowania oświadczeń Hamasu jako informacji o faktach.
Rejs Grety i jej towarzyszy był teatrem, rodzajem mszy świętej. Inny teatr rozegrał się w tym samym czasie na publicznym placu w Brukseli, gdzie przebrani za terrorystów aktorzy odtwarzali orgię mordów z 7 października 2023 roku. Przedstawienie w ramach trzeciego dorocznego „Festiwalu Oporu” przygotowała organizacja Samidoun. Na nagraniu widzimy aktorów udających, że strzelają do tłumu Żydów, innych aktorów, którzy padają zabici na ziemię, różowy dym. Podobno władze miasta wyraziły niepokój, a nawet zleciły zbadanie tej sprawy.
Ten teatr na publicznym placu w stolicy Europy z teatrem Grety łączą kefije i radość z tak pięknego zwycięstwa nad wrogiem, którego zniewolony umysł każe śmiertelnie nienawidzić.
P.S. Tymczasem Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikowało raport, w którym zaleca rządowi uznanie terrorystycznego państwa Palestyna przekonując, że taki krok poprawi stosunki z wyznającymi islam obywatelami Francji.