Szanowna Policjo Metropolitalna – wśród wszystkich tych “wolności”, gdzie jest moja?


David Collier 2025-05-12

Dabvid Collier
Dabvid Collier

Mam szczere pytanie do Policji Metropolitalnej: wśród wszystkich tych “wolności”, gdzie jest moja?


Kilka tygodni temu padłem ofiarą ataku na tle rasowym. To nie był pierwszy atak na mnie lub moją własność (w tym ostatnim przypadku na mój samochód), a wraz z przerażającymi groźbami śmierci, które otrzymuję niemal codziennie, jasne jest, że może nie być ostatni.


W wyniku działań:  


Rządu (nie tylko obecnego), który najpierw stracił kontrolę nad granicami, a następnie katastrofalnie nie zrozumiał konsekwencji rosnącego zagrożenia islamistycznego dla żyjącej tu populacji brytyjskiej – szczególnie (w krótszej perspektywie) dla mniejszości etnicznych/religijnych, takich jak społeczności hinduskie i żydowskie. Ta niezdolność do zajęcia się konsekwencjami ich bezczynności postawiła te społeczności na dzisiejszej linii frontu.


Władz miasta, takim jak burmistrz Londynu, które nigdy nie przegapiły okazji, by pozwolić na głośne nawoływanie do dżihadu i zniszczenia jedynego państwa żydowskiego na świecie na ulicach naszych miast. Jestem pewien, że antysemici i islamscy ekstremiści są niezmiernie wdzięczni za możliwości nawiązywania kontaktów i rozwoju, jakie zapewniło im tchórzostwo i polityka ustępstw tych u władzy, którzy mogliby powiedzieć nie.


Policji, która oddała kontrolę islamistycznym bandytom i przymyka oko przy każdej okazji. Nawet nie stawiacie czoła, gdy jest to konieczne, ponieważ BOICIE się, że tłumy w odpowiedzi mogą stać się agresywne. Widzieliśmy to na początku „pokojowych” demonstracji w Londynie. Pozwalacie tłumom szaleć. Pozwala to na ich antyspołeczne zachowanie i zmusza nas, ich ofiary, do tolerowania tego. Na koniec (jak widziałem na własne oczy w Westcliff dwa tygodnie temu) – zwolennicy dżihadu mogą bez końca wychwalać terrorystów z niewielkimi lub żadnymi konsekwencjami, a potem szokująco aresztujecie Żyda i jego syna tylko za nazwanie dżihadystycznych nazistów „nazistami”.


A wreszcie dzięki działaniom sądów, które zostały obsadzone postępowymi sędziami lub związane nadinterpretowanymi prawami człowieka, których wrogowie naszej demokracji po prostu nadużywają. Końcowym rezultatem jest system, w którym wspierający dżihadystów bandyci robią, co im się podoba (jak rozwalenie fabryki lub napaść na pracowników ochrony), a nawet jeśli zostaną oskarżeni, sędzia tylko się uśmiecha, współczuje terrorystom i pozwala im chodzić wolno, by mogli zrobić to samo następnego dnia pod przykrywką „wolności słowa” lub „wyrażania opinii”.


Rezultatem całej tej słabości – tych porażek – tego tchórzostwa – jest to, że Wielka Brytania staje się coraz bardziej wrogim środowiskiem dla tych na pierwszej linii – Żydów, Hindusów, Sikhów, muzułmanów Ahmadiyya itd. Wasze działania wzmocniły i ośmieliły tych samych ludzi, którzy stanowią zagrożenie dla nas wszystkich.


Co prowadzi nas do szczerego pytania:


Jak mam bronić się w coraz bardziej wrogim środowisku, które pomogliście stworzyć? Gdzie jest moja wolność we wszystkich tych „wolnościach”?


Nie jestem (i mówię to bez obrazy dla niego) nauczycielem z Batley. Jak dobrze wiecie, został zmuszony do ucieczki i nie widziano go przez prawie cztery lata. Tragiczna ofiara tchórzostwa, głupoty i polityki ugłaskiwania w tym kraju.


Ale ja nie jestem nim. Jestem na pierwszej linii, walczę o moją społeczność i ten kraj – i nigdzie się nie wybieram. Jak więc mam się bronić, kiedy instytucje, w których mnie wychowano, by mnie chronić, porzuciły mnie – co DOKŁADNIE wolno mi robić?


Zrobiłem wszystko, co można zrobić biernie. Wydałem mnóstwo pieniędzy na kamery i inne tego typu gadżety. Ale kiedy pytam was o to, jak się bronić, jedyną odpowiedzią jest zawsze to samo. „Naciśnij przycisk alarmu – a my przyjedziemy tak szybko, jak to możliwe”.


Cóż, to nie wystarcza! Muszę się bronić zanim nacisnę przycisk alarmu, bo jedyne, co wam zostanie do zrobienia, kiedy wreszcie przyjdziecie, to posprzątanie resztek, które po mnie pozostaną.


Rozumiem, że nawet narzędzie obronne, takie jak gaz pieprzowy (!!!), trzymane w moim domu, byłoby uważane za nielegalne. Nie wolno mi nawet używać czegoś, aby rozbroić tych ludzi, których ośmielaliście, a którzy przyszli z bronią, aby użyć jej przeciwko mnie. Nawet w moim własnym domu!


Ale oto sedno sprawy: istnieje pełen rozziew. Wygląda na to, że nie rozumiecie środowiska, które pomogliście stworzyć – i niezdolności obrony przez tych, takich jak ja, których naraziliście na niebezpieczeństwo. Wy i politycy, którzy was instruują, naraziliście mnie na niebezpieczeństwo, ignorując wszystkie znaki ostrzegawcze i schlebiając tym, którzy mi zagrażają.


Więc proszę, powiedzcie mi tylko jedno: jeśli przyjadą ponownie – w jaki sposób będę mógł bronić mojej wolności i życia w Wielkiej Brytanii dzisiaj?


Z poważaniem

David Collier


Link do oryginału: https://david-collier.com/open-question-for-the-met-police/

6 maja 2025

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

David Collier – znany brytyjski badacz i bloger śledzący antysemityzm w mediach i organizacjach. Wielokrotnie zmuszał redakcje największych gazet i mediów elektronicznych do zamieszczania sprostowań i przeprosin za wprowadzanie opinii publicznej w błąd.