Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan
Artykuł Kristofa ukazał się w momencie, kiedy nowe badanie Pew wykazało, że 72% ewangelików postrzega Izrael pozytywnie. Ewangelicy są zazwyczaj lepiej poinformowani o Izraelu niż inni chrześcijanie, których poglądy są zazwyczaj bardziej podzielone. Przedstawienie przez Kristofa palestyńskich chrześcijan jako ofiar prześladowań izraelskich najwyraźniej ma spowodować, że amerykańscy chrześcijanie zwrócą się przeciwko Izraelowi.
Podczas gdy chrześcijanie nie są mile widziani w państwach islamskich, takich jak Arabia Saudyjska, a większość z nich została wypędzona ze swoich wielowiekowych domów w Libanie, chrześcijanie zawsze byli mile widziani w Izraelu i traktowani jako równi obywatele. Izrael jest jedynym krajem Bliskiego Wschodu, w którym populacja chrześcijan wzrosła — z 34 000 w 1948 r. do ponad 180 000 obecnie. Ponadto chrześcijanie cieszą się w Izraelu tymi samymi prawami co Żydzi i sami zarządzają swoimi sprawami osobistymi, takimi jak małżeństwo.
Liczba chrześcijan na terytoriach palestyńskich pozostaje stabilna od 1967 r.; jednak odsetek ten spadł z prawie 10% w 1922 r. do około 1% populacji dzisiaj. Mniej więcej 50 tysięcy chrześcijan żyje pod rządami Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu, gdzie jest prawie 3 miliony muzułmanów. Autonomia Palestyńska odpowiada za niemal każdy aspekt ich życia, w tym za ich ochronę.
Kristof nie zawraca sobie głowy pytaniem, dlaczego chrześcijanie z Betlejem są teraz maleńką, kurczącą się mniejszością w miejscu, które kiedyś było chrześcijańską twierdzą. W 1950 r. chrześcijanie stanowili 86% populacji Betlejem. Obecnie trzy czwarte z nich mieszka za granicą; muzułmanie stanowią dominującą większość. Według Maurice'a Hirscha i Tirzy Shorr „chrześcijańskie rodziny opuszczają Betlejem z powodu systemowych trudności społeczno-ekonomicznych i niestabilności, dyskryminacji i nękania (w tym duchowieństwa) przez muzułmańskich Palestyńczyków i zdominowaną przez islam Autonomię Palestyńską”.
Pomija również kluczowe wydarzenia, które ilustrują, dlaczego chrześcijanie nie czują się bezpieczni na terenach palestyńskich. W 2002 r. prawie 200 uzbrojonych Palestyńczyków zajęło Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem podczas izraelskiej operacji „Tarcza Obronna”, biorąc księży i zakonnice jako zakładników. Kościoły są bezczeszczone. Kościół maronitów był wielokrotnie dewastowany, a w 2015 r. padł ofiarą podpalenia i trzeba go było zamknąć na trzy lata. W tym samym roku muzułmańscy ekstremiści zagrozili obchodom chrześcijańskim, co skłoniło Autonomię Palestyńską do ograniczenia obchodów Bożego Narodzenia. W Boże Narodzenie muzułmańscy Palestyńczycy obrzucili kamieniami samochód łacińskiego patriarchy w drodze do Betlejem.
W przeciwieństwie do chrześcijan w Izraelu, którzy cieszą się pełną wolnością słowa i wyznania, nękani chrześcijanie palestyńscy rzadko zabierają głos. Pewien duchowny protestancki ubolewał: „Chrześcijanie czują się bezbronni, ponieważ policja AP nie broni ich w konfrontacjach z muzułmanami”.
Jak zauważył David Raab, „Z obawy o swoje bezpieczeństwo chrześcijańscy rzecznicy nie chcą ujawniać swoich nazwisk, gdy skarżą się na sposób traktowania ich przez muzułmanów. … Prywatnie mówią o nękaniu i taktyce terroru, głównie ze strony gangów bandytów, którzy rabowali chrześcijan i ich własność, pod ochroną palestyńskich funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa”.
AP działa z premedytacją. „Fatah regularnie wywiera silną presję na chrześcijan, by nie zgłaszali aktów przemocy i wandalizmu, których często doświadczają, ponieważ takie informacje mogłyby zaszkodzić wizerunkowi AP jako organu zdolnego chronić życie i własność mniejszości chrześcijańskiej pod jej rządami. Tym bardziej AP nie chce być przedstawiana jako radykalna organizacja prześladująca mniejszości religijne” – napisał Edy Cohen.
Jednym z chrześcijan, który ujawnił swoją tożsamość, jest Samir Kumsijeh, dziennikarz z Beit Sahur, który w 2005 r. powiedział włoskiej gazecie „Corriere della Sera”, że chrześcijanie doznają gwałtów, porwań, wymuszeń i wywłaszczania ziemi i majątku. Kumsijeh sporządził listę 93 przypadków przemocy wobec chrześcijan w latach 2000–2004 i wspomniał konkretnie o przypadku 17-letniej dziewczyny ze swojego miasta, którą zgwałcili członkowie Fatahu. „Mimo że rodzina protestowała – powiedział - żaden z tych czterech sprawców nigdy nie został aresztowany. Z powodu wstydu jej rodzina została zmuszona do przeprowadzki do Jordanii”. Dodał, że „prawie wszystkie 140 przypadków wywłaszczenia ziemi w ciągu ostatnich trzech lat zostały popełnione przez bojowe grupy islamskie i członków palestyńskiej policji”.
Badanie przeprowadzone w 2020 r. przez Palestyńskie Centrum Polityki i Badań Ankietowych wykazało, że 25% palestyńskich chrześcijan doświadczyło przemocy na tle religijnym, a większość czuła się niemile widziana wśród muzułmanów. Ponadto 25% zgłosiło dyskryminację na rozmowach kwalifikacyjnych o pracę, 30% spotkało się z nienawiścią na tle religijnym, a jedna czwarta stwierdziła, że muzułmanie namawiali ich do przejścia na islam.
Artykuł Kristofa zwraca uwagę na grupę chrześcijańską w Betlejem — Namiot Narodów — która opowiada się za niestosowaniem przemocy. Nie pyta, dlaczego chrześcijanie akceptują pokój, podczas gdy Palestyńczycy pod taką samą presją często uciekają się do terroryzmu. Nie pyta również, czy ci chrześcijanie potępili masakrę 1200 osób w południowym Izraelu, dokonaną przez Hamas 7 października 2023 r., protestowali przeciwko podżeganiu lub uznali Izrael za państwo żydowskie. Czy ich dzieci uczą się z tych samych podręczników AP z antysemicką treścią i mapami zastępującymi Izrael Palestyną?
Poglądy osób, z którymi rozmawiał Kristof, można zrozumieć na podstawie ich potrzeby przetrwania w nieprzyjaznym środowisku muzułmańskim. Jak opowiadał Adam Garfinkle, „Ponieważ arabscy chrześcijanie są w pewnym stopniu marginalizowani w większościowej kulturze islamskiej, często starają się zachowywać bardziej arabsko niż muzułmanie, a czasami oznacza to przejęcie inicjatywy w antyzachodniej i antyizraelskiej propagandzie”.
Kristof jest przykładem tego, co Cohen opisał jako „gromkie milczenie zachodnich (i izraelskich) mediów w obliczu postępującego znikania chrześcijańskiej mniejszości z Autonomii Palestyńskiej i ziem islamskich w ogóle – w jaskrawym kontraście do wzrostu, dobrobytu i coraz większej integracji arabskiej społeczności chrześcijańskiej w samym Izraelu”
Jeśli Kristof naprawdę troszczy się o los chrześcijan na Bliskim Wschodzie, to dlaczego nie pisze o Arabii Saudyjskiej, gdzie chrześcijaństwo jest nielegalne? Dlaczego nie pisał o Libanie, Egipcie czy Iranie, gdzie chrześcijanie od dawna są prześladowani? Czy amerykańscy chrześcijanie nie powinni być bardziej oburzeni złym traktowaniem i zanikaniem chrześcijan w tych krajach?
Kristof skupia się wyłącznie na Izraelu, jedynym kraju w regionie, w którym chrześcijaństwo kwitnie. To są podwójne standardy i demonizacja Izraela, typowe dla antysemitów.
Link do oryginału: https://www.jns.org/the-latest-attempt-to-undermine-israel-exploiting-palestinian-christians/
JNS Org., 16 kwietnia 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Mitchell Geoffrey Bard
Amerykański analityk polityki zagranicznej, redaktor i autor, który specjalizuje się w polityce USA – Bliski Wschód. Jest dyrektorem wykonawczym organizacji non-profit American-Israeli Cooperative Enterprise i dyrektorem Jewish Virtual Library.