Dlaczego Trump musi nalegać na odsunięcie Hamasu od władzy


Khaled Abu Toameh 2025-03-02

<span>Każda umowa, która pozwoli Hamasowi pozostać u władzy, będzie katastrofalna dla Izraela, Palestyńczyków i państw arabskich zagrożonych przez kierowaną przez Iran „Oś Oporu”. Podważyłaby również wiarygodność administracji Trumpa w oczach wielu ludzi na Bliskim Wschodzie. Na zdjęciu: Osama Hamdanprzed kamerami telewizji Al-Dżazira. Zrzut z ekranu.)</span>
Każda umowa, która pozwoli Hamasowi pozostać u władzy, będzie katastrofalna dla Izraela, Palestyńczyków i państw arabskich zagrożonych przez kierowaną przez Iran „Oś Oporu”. Podważyłaby również wiarygodność administracji Trumpa w oczach wielu ludzi na Bliskim Wschodzie. Na zdjęciu: Osama Hamdanprzed kamerami telewizji Al-Dżazira. Zrzut z ekranu.)

Według doniesień, wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas wyraziła gotowość oddania kontroli nad Strefą Gazy i przekazania jej Autonomii Palestyńskiej (AP) pod przywództwem Mahmuda Abbasa.


Nie oznacza to jednak, że Hamas jest gotowy złożyć broń lub rozwiązać swoje ramię zbrojne, Brygady Izz ad-Din al-Kassam.


Hamas chce powrotu AP do Strefy Gazy tylko po to, żeby płaciła pensje i finansowała różne projekty, w tym odbudowę zniszczeń. Takie rozwiązanie zwalniałoby Hamas z obowiązków i odpowiedzialności wobec dwóch milionów mieszkańców Strefy Gazy i pozwalałoby grupie terrorystycznej ponownie uzbroić się, przegrupować i odbudować swój potencjał militarny.


Wkrótce po tym, jak pojawił się raport o rzekomej gotowości Hamasu do oddania kontroli nad Strefą Gazy, jeden z wyższych rangą funkcjonariuszy grupy, Osama Hamdan, potwierdził, że jego grupa nie ma zamiaru składać broni ani zakończyć rządów nad tą enklawą przybrzeżną. Hamdan podkreślił ponadto, że przywódcy Hamasu nie opuszczą Strefy Gazy.


„Kwestia broni ruchu oporu i jego przywódców nie podlega negocjacjom” – powiedział Hamdan katarskiej telewizji Al-Dżazira, samozwańczej tubie Hamasu. Zagroził również, że Hamas nie pozwoli żadnej niepalestyńskiej sile na wejście do Strefy Gazy. „Każdy, kto chce zastąpić Izrael, będzie traktowany tak, jakby był Izraelem – powiedział Hamdan. - Po prostu każdy, kto chce pracować w imieniu Izraela [w Strefie Gazy], będzie musiał ponieść konsekwencje tego, że jest izraelskim agentem”.


Groźba funkcjonariusza Hamasu jest skierowana nie tylko do AP Abbasa, ale także do krajów arabskich, które mogą rozważać zaangażowanie się w administrację Strefy Gazy po wojnie, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., kiedy grupa terrorystyczna dokonała inwazji na Izrael, mordując 1200 Izraelczyków i raniąc tysiące innych. Kolejnych 251 Izraelczyków zostało porwanych i przetrzymywanych jako zakładnicy przez terrorystów z Hamasu, a także „zwykłych” Palestyńczyków.


Żaden kraj arabski nie zgodzi się na odgrywanie jakiejkolwiek roli w administracji Strefy Gazy, dopóki Hamas i inne palestyńskie grupy terrorystyczne będą tam nadal utrzymywać zbrojną obecność. To samo dotyczy AP, która została wygnana ze Strefy Gazy przez Hamas w 2007 r. Hamas przeprowadził wówczas gwałtowny i brutalny zamach stanu, podczas którego zginęły dziesiątki ludzi lojalnych wobec AP.


Od początku umowy o zawieszeniu broni i zakładnikach zawartej pod naciskiem USA w połowie stycznia, AP i państwa arabskie, a także reszta świata, widzą ponowne pojawienie się zamaskowanych terrorystów Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PIJ) na ulicach Strefy Gazy. Obecność terrorystów w całej Strefie Gazy informuje AP i państwa arabskie, że Hamas i PIJ pozostają u władzy pomimo olbrzymich strat, jakie ponieśli podczas wojny.


Grupy terrorystyczne twierdzą, że nie pozwolą żadnym innym siłom bezpieczeństwa przejąć kontroli nad Strefą Gazy. Gdyby tak się stało, Iran straciłby jeden ze swoich znaczących bastionów na Bliskim Wschodzie.


Mułłowie rządzący Iranem stracili już swojego strategicznego sojusznika wraz z upadkiem syryjskiego reżimu Baszara al-Assada. Ponadto, w wyniku operacji wojskowych i sił bezpieczeństwa Izraela w ciągu ostatnich 16 miesięcy,  Hezbollah, irański pełnomocnik w Libanie został poważnie osłabiony. Utrata Strefy Gazy byłaby zatem kolejnym poważnym ciosem dla reżimu irańskiego, którego deklarowanym celem jest unicestwienie „tworu syjonistycznego”.


Również wieloletni patroni i fundatorzy Hamasu w Katarze dołożą wszelkich starań, aby ta organizacja terrorystyczna pozostała u władzy.


Oświadczenia Hamdana są jasnym sygnałem, że Hamas zamierza utrzymać kontrolę nad Strefą Gazy za wszelką cenę. Są również znakiem, że Hamas jest zdecydowany kontynuować ataki terrorystyczne na Izrael.


Jak powiedział
 Ahmed Fouad Alkhatib, były mieszkaniec Gazy i pracownik naukowy Atlantic Council :

„To oficjalne – Hamas chce wojny i prewencyjnie odrzuca propozycje Egiptu i Arabów dotyczące [odbudowy] Gazy... [Hamdan] mówi, że:


1- Hamas zwyciężył, a idea oporu jest zwycięska.


2- Iran pomógł ruchowi oporu i odegra pewną rolę w przyszłości, natomiast ci, którzy nie pomogli ruchowi oporu, nie mogą teraz oczekiwać, że odegrają jakąkolwiek rolę (mówi o krajach arabskich).


3- Nie da się powiedzieć Hamasowi, który osiągnął bezprecedensowe sukcesy, że nie będzie częścią palestyńskiego projektu narodowego.


4- Każdy, kto zechce działać w imieniu Izraela lub na jego miejscu, będzie odpowiednio traktowany i będzie musiał ponieść konsekwencje swojej decyzji (ma na myśli wszelkie porozumienia dotyczące bezpieczeństwa, które obejmują siły Autonomii Palestyńskiej, wojska arabskie lub międzynarodowe).


5- Hamas nie będzie dyskutował o rozbrojeniu, odejściu swoich przywódców [z Gazy] ani o zniknięciu ze sceny, nie opuści kraju ani nie zapłaci żadnej ceny za jego odbudowę.


6- Hamas i zespół ruchu oporu mają jako sojuszników Iran, Turcję i Afrykę (głównie chodzi o Republikę Południowej Afryki) udzielających im wsparcia.


7- Hamas odbuduje swój potencjał w Strefie Gazy i będzie go dalej rozwijał, przy czym jego największą siłą będzie to, że może uderzyć w Izrael w każdej chwili.


To znaczący rozwój sytuacji i ma ogromne znaczenie dla mieszkańców Gazy, regionu, planu Trumpa i tego, co wydarzy się w niedalekiej przyszłości”.

Sami Abu Zuhri, inny wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu, powiedział w tym tygodniu, że jego grupa nigdzie się nie wybiera. Dodał, że wysiłki Izraela, by odsunąć Hamas od władzy, nie powiodły się i zagroził, że przeprowadzi więcej ataków na Izraelczyków:

„Mówimy [premierowi Izraela Benjaminowi] Netanjahu: Jesteśmy w stanie nauczyć was jednej lekcji po drugiej. Hamas pozostanie [u władzy]”.

Administracja Trumpa i reszta społeczności międzynarodowej muszą poważnie potraktować groźby Hamasu. Przywódcy Hamasu (z których większość mieszka w różnych krajach arabskich i innych krajach islamskich) zasadniczo mówią, że nie wierzą w twierdzenia administracji Trumpa o odsunięciu Hamasu od władzy. Ignorowanie gróźb Hamasu oznacza, że będzie więcej masakr Izraelczyków w stylu 7 października.


Każda umowa, która pozwoli Hamasowi pozostać u władzy byłaby katastrofalna dla Izraela, Palestyńczyków i państw arabskich zagrożonych przez kierowaną przez Iran „Oś Oporu”.


Podważyłoby to również wiarygodność administracji Trumpa w oczach wielu osób na Bliskim Wschodzie. Administracja Trumpa będzie sprawiać wrażenie, że jest dobra tylko w rzucaniu pustych gróźb.


Nie powinno być żadnej odbudowy Strefy Gazy, dopóki irańscy pełnomocnicy pozostają u władzy. Pomysł, aby pozwolić Autonomii Palestyńskiej powrócić do Strefy Gazy jako cywilnemu organowi wypłacającemu pensje i finansującemu projekty, powinien zostać odrzucony przez administrację Trumpa.


Nawet jeśli AP otrzyma pozwolenie na rozmieszczenie własnych sił bezpieczeństwa w Strefie Gazy, nie oznacza to, że będą one w stanie rozbroić Hamas i inne grupy terrorystyczne. AP nie zrobiła tego, gdy kontrolowała Strefę Gazy w latach 1994–2007, a założenie, że zrobi to teraz, jest katastrofalnie błędne.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/21406/remove-hamas-from-power

Gatestone Institute, 19 lutego 2025

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Khaled Abu Toameh 
- urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, arabski dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.