Oparta na ideologii i wprowadzająca w błąd krytyka sposobu nauczania współczesnej genetyki
Guevara wysuwa kilka oskarżeń, które moim zdaniem są mylące. Zgrupuję jej mylące wnioski pod pogrubionymi nagłówkami (sformułowanie tych nagłówków jest moje). Cytaty z jej artykułu lub mojego artykułu z Luaną Maroją są wcięte.
1.) Populacje ludzkie nie różnią się tak bardzo, jak nam się wydaje, a pojęcie „rasy” jest niepoprawne: klasyczne „rasy” nie są genetycznie rozróżnialne. Guevara najpierw cytuje słynny artykuł z 1972 roku autorstwa mojego promotora doktoratu, Richarda Lewontina, The Apportionment of Human Diversity. W artykule Lewontin analizował zmienność genetyczną 17 białek wykrytych metodą elektroforezy żelowej, rozdzielając światową zmienność białek między osobnikami w obrębie populacji, między populacjami w obrębie klasycznej „rasy”, a następnie między siedmioma „rasami”. Odkrył, że z całkowitej zmienności genetycznej zaobserwowanej na całym świecie, 85% wystąpiło między osobnikami w obrębie jednej populacji geograficznej, 8% między populacjami w obrębie rasy, a tylko 6% między rasami.
Tak więc rasy nie były tak genetycznie różne, jak niektórzy zakładali. Lewontin podsumował (pogrubienie moje):
Oczywiste jest, że nasze postrzeganie stosunkowo dużych różnic między rasami ludzkimi i podgrupami [JAC: należy zauważyć, że „podgrupy” Lewontina odpowiadają temu, co ja bym nazwał „populacjami”], w porównaniu do zmienności w obrębie tych grup, jest w istocie stronniczym postrzeganiem i że, opierając się na losowo wybranych różnicach genetycznych, rasy ludzkie i populacje są do siebie zadziwiająco podobne, przy czym największą część zmienności ludzkiej można przypisać różnicom między poszczególnymi osobami.
Klasyfikacja rasowa człowieka nie ma żadnej wartości społecznej i jest zdecydowanie destrukcyjna dla relacji społecznych i ludzkich. Ponieważ obecnie uważa się, że taka klasyfikacja rasowa nie ma praktycznie żadnego znaczenia genetycznego ani taksonomicznego, nie można przedstawić żadnego uzasadnienia dla jej kontynuacji.
Pierwszy akapit jest poprawny. Późniejsze badania wykorzystujące lepsze metody (DNA) wykazały, że tak, podział różnorodności ludzkiej pokazuje większość z niej wewnątrz populacji i tylko ułamek między populacjami lub między „rasami”. Klasyczny pogląd, że rasy takie jak „kaukaska”, „azjatycka” lub „czarna” wykazały duże i diagnostyczne różnice genetyczne w pojedynczych genach, był błędny.
Ale drugi akapit jest błędny, ponieważ Lewontin nie podniósł możliwości (a jestem pewien, że zdawał sobie z tego sprawę), że niewielkie różnice między populacjami (lub grupami populacji, które stanowią klasyczne „rasy”) mogą, rozpatrywane na podstawie wielu, wielu genów, sumować się do znaczących różnic statystycznych i biologicznych. Niedostrzeżenie mocy wykorzystania danych genetycznych z wielu genów (w naszym genomie mamy trzy miliardy nukleotydów DNA) nazywa się „błędem Lewontina”. Błąd ten został wskazany w 2003 r. przez AWF Edwardsa i ma własną stronę w Wikipedii.
Moc wykorzystania wielu genów zamiast tylko średniej danych z poszczególnych genów pokazuje kilka rzeczy, jak Luana Maroja i ja wskazaliśmy w naszym artykule opublikowanym w Skeptical Inquirer w zeszłym roku. Po pierwsze, gdyby nie było znaczących różnic genetycznych między populacjami, nie można by użyć różnic genetycznych do zdiagnozowania czyjegoś pochodzenia. A jednak można, i to z niezwykłą dokładnością, jak wie każdy, kto jest świadomy swojej historii rodzinnej i wykonał test genetyczny, taki jak te oferowane przez 23andMe. Mój test wykazał, że mam w pełni pochodzenie wschodnioeuropejskie, z czego 98% pochodzi od Żydów aszkenazyjskich, co jest zgodne z tym, co wiem o mojej historii rodzinnej. (Mam również niewielki procent genów od neandertalczyków.)
To mówi ci, z jakiego obszaru świata — populacji — prawdopodobnie pochodzą twoi przodkowie. Nie zajmuje się „rasami” w klasycznym rozumieniu. Jednak analiza wielu genów z wykorzystaniem czterech ras, których Amerykanie używają do samoidentyfikacji (Afroamerykanie, biali, Azjaci Wschodni lub Latynosi) może być rzeczywiście zdiagnozowana z niezwykłą dokładnością. Jak Luana i ja powiedzieliśmy w naszym artykule (pogrubiłem najistotniejsze zdanie):
Nawet stary i przestarzały pogląd na rasę nie jest pozbawiony biologicznego znaczenia. Grupa badaczy porównała szeroką próbkę genów u ponad 3600 osób, które same identyfikowały się jako Afroamerykanie, biali, Azjaci Wschodni lub Latynosi. Analiza DNA wykazała, że grupy te wpadały w klastry genetyczne i istniało 99,84-procentowe dopasowanie między klastrem, do którego ktoś należał, a jego samookreśloną klasyfikacją rasową. To z pewnością pokazuje, że nawet stara koncepcja rasy nie jest „pozbawiona biologicznego znaczenia”. Ale to nie jest zaskakujące, ponieważ biorąc pod uwagę ograniczone przemieszczanie się w przeszłości, populacje ludzkie ewoluowały w dużej mierze w izolacji geograficznej od siebie — poza „Latynosami”, niedawno wymieszaną populacją, która nigdy nie była uważana za rasę. Jak wie każdy biolog ewolucyjny, geograficznie odizolowane populacje z czasem stają się genetycznie zróżnicowane i dlatego możemy używać genów, aby formułować trafne przypuszczenia na temat pochodzenia populacji.
I to:
Nowsze prace, wykorzystujące naszą zdolność do łatwego sekwencjonowania całych genomów, potwierdzają dużą zgodność między samoidentyfikowanymi rasami a zgrupowaniami genetycznymi. Jedno badanie dwudziestu trzech grup etnicznych wykazało, że podzieliły się one na siedem szerokich klastrów „rasy/pochodzenia etnicznego”, z których każdy był powiązany z innym obszarem świata. W dokładniejszej skali analiza genetyczna Europejczyków pokazuje, że mapa ich budowy genetycznej pokrywa się niemal idealnie z mapą samej Europy. W rzeczywistości DNA większości Europejczyków może wskazać miejsce ich urodzenia z dokładnością do około 500 mil. [Dane europejskie znajdują się poniżej.]
Można również zidentyfikować „klasyczne” rasy używane w samoidentyfikacji, używając pewnych cech morfologicznych . Jak pisaliśmy:
Ale nie potrzebujesz nawet sekwencji DNA, aby dość dokładnie przewidzieć przynależność etniczną. Cechy fizyczne czasami mogą wykonać zadanie: programy AI mogą na przykład dość dokładnie przewidzieć zgłaszaną przez człowieka przynależność rasową na podstawie samych zdjęć rentgenowskich klatki piersiowej.
Różnice populacyjne wynikające z sumowania różnic wielu genów mogą nam również powiedzieć więcej:
W szerszej skali analiza genetyczna populacji na całym świecie pozwoliła nam nie tylko prześledzić historię ekspansji człowieka poza Afrykę (było ich kilka), ale także przypisać daty, kiedy H. sapiens skolonizował różne obszary świata. Stało się to łatwiejsze dzięki niedawnym technikom sekwencjonowania ludzkiego „kopalnego DNA”. Ponadto mamy kopalne DNA od grup takich jak denisowianie i neandertalczycy, co w połączeniu z nowoczesnymi danymi mówi nam, że te obecnie wymarłe grupy krzyżowały się w przeszłości z przodkami „współczesnego” Homo sapiens, produkując przynajmniej czasami płodne potomstwo (większość z nas ma w swoich genomach trochę neandertalskiego DNA). Chociaż archeologia i datowanie radiowęglowe pomogły zrekonstruować historię naszego gatunku, zostały one w dużej mierze wyparte przez sekwencjonowanie DNA żyjących i starożytnych ludzi.
Wreszcie, istnieją diagnostyczne różnice między populacjami w genach, które ewoluowały w sposób adaptacyjny, jak znane geny odporności na niski poziom tlenu, niski wzrost lub pigmentację skóry. Oto ilustracja z artykułu w „Science” autorstwa Sarah Tishkoff z 2015 r.:
Nic z tego nie byłoby możliwe, gdyby nie istniały znaczące różnice genetyczne i biologiczne między populacjami. Nie twierdziliśmy, że zawsze istnieją różnice diagnostyczne między populacjami w pojedynczych genach, które mogą grupować je w rasy, ale że istnieją statystyczne różnice w częstotliwościach zmiennych genów między populacjami, które są biologicznie znaczące. Nie twierdziliśmy również, że klasycznie zdefiniowane rasy są absolutnie odrębne geograficznie z niewielkim wymieszaniem lub mają niemal stałe różnice w częstotliwościach zmiennych genów. To nieprawda i wszyscy genetycy zdają sobie z tego sprawę. (Należy jednak zauważyć, że nawet klasycznie zdefiniowane „rasy” na ogół różnią się częstotliwościami genów i niektórymi cechami biologicznymi w stopniu, w którym można je zdiagnozować.)
Prawda jest taka, że powinniśmy zajmować się populacjami, a populacje — definiowane ogólnie jako geograficznie różne grupy ludzi, które w dużej mierze krzyżują się ze sobą — wykazują diagnostyczne różnice genetyczne i morfologiczne.
Jednak Guevara wprowadza czytelnika w błąd, opierając się wyłącznie na artykule Lewontina i pomijając całą pracę wykonaną od tego czasu, która pokazuje, że tak, istnieje diagnostyczna zmienność geograficzna wśród populacji (należy zauważyć, że Lewontin sugerował, że koncepcja „populacji” jest mniej więcej tak samo bezsensowna jak „rasa”). Oto fragmenty artykułu Guevary:
Lewontin opublikował swoje obliczenia w krótkim artykule w 1972 r., który zakończył się następującym ostatecznym wnioskiem: „Ponieważ… klasyfikacja rasowa jest obecnie postrzegana jako praktycznie pozbawiona znaczenia genetycznego lub taksonomicznego, nie można przedstawić żadnego uzasadnienia dla jej kontynuacji”. Jego wyniki były powtarzane wielokrotnie w ciągu ostatnich 50 lat, ponieważ zbiory danych rozrosły się z garstki białek do setek tysięcy ludzkich genomów.
Jednak mimo ogromnych postępów w badaniach genetycznych – nie pozostawiających wątpliwości co do słuszności wniosków Lewontina – programy nauczania genetyki w amerykańskich szkołach średnich i policealnych nadal w dużej mierze odzwierciedlają poglądy sprzed lat 70. XX wieku.
To opóźnienie w programach nauczania jest czymś więcej niż zmartwieniem dla ludzi siedzących w wieży z kości słoniowej. Coraz częściej genomika odgrywa wiodącą rolę w opiece zdrowotnej, wymiarze sprawiedliwości w sprawach karnych oraz naszym poczuciu tożsamości i więzi z innymi. Jednocześnie wzrasta naukowy rasizm, docierając do większej liczby ludzi niż kiedykolwiek wcześniej dzięki mediom społecznościowym. Przestarzała edukacja nie jest w stanie rozwiać tej dezinformacji.
Nie pozostawiając „żadnych wątpliwości co do ważności wniosków Lewontina”? Nie. Podział zmienności jest niewątpliwy, ale nie jego wniosek, że populacje lub rasy nie mają biologicznego znaczenia.
Guevara nawet nie wspomniała o jakiejkolwiek krytyce artykułu Lewontina, w tym słynnym wyjaśnieniu Edwardsa. I tak naprawdę nie znam żadnego biologa w edukacji genetycznej na poziomie podyplomowym, który nadal nauczałby poglądu, że „Rasa i przynależność etniczna są konstrukcjami społecznymi, bez znaczenia naukowego lub biologicznego”. (To cytat z pisma „JAMA” przytoczony w artykule Coyne'a i Maroji. I być może niektórzy ludzie nauczają tego błędnego poglądu, ale nie znam żadnego biologa, który by to robił.) To stwierdzenie „JAMA” jest całkowicie mylące, jak mam nadzieję, wykazałem powyżej. Wytyczanie granic i definicja ras klasycznych były same w sobie mylące i często wiązały się z rasizmem w przeszłości, ale, jak widzimy, nawet samozidentyfikowane rasy klasyczne można zdiagnozować za pomocą genów lub morfologii i zazwyczaj wpadają w klastry przy analizie wielu genów.
Ostatni akapit cytatu Guevary powyżej pokazuje ideologiczną motywację stojącą za jej artykułem: musimy odrzucić istnienie ras biologicznych i różnic genetycznych między populacjami, ponieważ podkreśla to różnice między ludźmi, a zatem może prowadzić do klasyfikacji populacji ludzkich, a tym samym do rasizmu. Ale, jak zauważył Ernst Mayr, akceptowanie różnic nie oznacza, że musisz postrzegać grupy jako moralnie lub prawnie nierówne. Podajemy cytat ewolucjonisty Ernsta Mayra z naszego artykułu w „Skeptical Inquirer”:
Równość pomimo oczywistej nieidentyczności jest nieco wyrafinowaną koncepcją i wymaga moralnej postawy, do której wiele osób wydaje się niezdolnych. Raczej zaprzeczają ludzkiej zmienności i utożsamiają równość z identycznością. Albo twierdzą, że gatunek ludzki jest wyjątkowy w świecie organicznym, ponieważ tylko cechy morfologiczne są kontrolowane przez geny, a wszystkie inne cechy umysłu lub charakteru są wynikiem „uwarunkowania” lub innych czynników niegenetycznych. … Ideologia oparta na tak ewidentnie błędnych przesłankach może prowadzić tylko do katastrofy. Jej orędownictwo na rzecz ludzkiej równości opiera się na twierdzeniu o identyczności. Gdy tylko zostanie udowodnione, że ta ostatnia nie istnieje, poparcie dla równości również zostaje utracone. (Mayr 1963)
Zatem drugi wniosek Guevary jest błędny:
2.) „W obrębie regionów geograficznych występuje duża zmienność genetyczna, a niewielkie zróżnicowanie odróżnia regiony geograficzne”.
Cóż, to w pewnym sensie prawda, ale, jak powiedzieliśmy, ta „niewielka zmienność między regionami geograficznymi” może, po zsumowaniu, wystarczająco zdiagnozować populacje, aby nie tylko powiedzieć ci o twoim geograficznym pochodzeniu, ale także zrekonstruować historię ewolucyjną i migracyjną populacji ludzkich. Guevara odrzuca te testy przodków, choć nie mówi nam, dlaczego są błędne:
Pomagając zombie przetrwać, testy genetyczne bezpośrednio dla konsumentów, takie jak te oferowane przez 23andMe i AncestryDNA, mogą wzmacniać błędne przekonania na temat zmienności ludzkiej. Usługi te stały się dla wielu ludzi głównym punktem odniesienia w zakresie informacji na temat genetyki człowieka. Dla zwiększenia atrakcyjności na rynku, firmy muszą komunikować swoje wyniki w prosty, znany sposób, który również wydaje się znaczący i wiarygodny. Zazwyczaj wiąże się to z uproszczeniem genetycznego pochodzenia do jasnych, kontrastowych kolorów, przypisanych jednoznacznie do regionów geograficznych.
A jednak Guevara równocześnie podziwia ten sam rodzaj danych – różnice genetyczne między żyjącymi populacjami (jak również „starożytne skamieniałe DNA”) – jako wartościowe:
Oprócz genomów żyjących ludzi, DNA wyekstrahowane od starożytnych ludzi w ciągu ostatnich dwóch dekad ujawniło niesamowite spostrzeżenia. W miarę upływu czasu, dawni ludzie często migrowali, łączyli się w pary lub wypierali ludzi, których spotkali w innych regionach — co skutkowało splątanym drzewem ludzkich przodków. Wyniki starożytnego DNA obalają wszelkie pojęcie głębokich, odrębnych korzeni ludzi w różnych regionach geograficznych.
Cóż, niektóre grupy mają głębokie korzenie (na przykład linia neandertalska, która oddzieliła się od linii prowadzącej do współczesnych ludzi około 400 tysięcy lat temu), a wynika to zarówno z dowodów kopalnych, jak i DNA. „Splątane drzewo” może być w pewnym sensie poprawne (skrzyżowaliśmy się z neandertalczykami, a inne populacje wymieniały geny w różnym stopniu), ale nie jest na tyle splątane, aby całkowicie wymazać historię ewolucyjną populacji ludzkich.
Wszystko to prowadzi do trzeciego mylącego wniosku:
3) Rasy są konstruktami społecznymi. Wszelkie różnice między rasami są w dużej mierze spowodowane rasizmem, a nie genami. Jak mówi Guevara:
Jak ustaliło główne stowarzyszenie zawodowe antropologów biologicznych, rasa jest rzeczywistością społeczną, która wpływa na naszą biologię. Przez ostatnie kilkaset lat w USA i innych skolonizowanych ziemiach rasizm wpływał na dostęp ludzi do pożywnego jedzenia, edukacji, możliwości ekonomicznych, opieki zdrowotnej, bezpieczeństwa i nie tylko. W konsekwencji, a właśnie ze względu na wpływ środowiska na większość cech, społeczna konstrukcja rasy jest czynnikiem ryzyka dla wielu schorzeń i wyników zdrowotnych, w tym śmiertelności matek i niemowląt, astmy i powagi przebiegu COVID-19.
To znów pokazuje zarówno motywację ideologiczną, jak i mylący wniosek. Nawet klasyczne rasy biologiczne (a tym bardziej populacje światowe) NIE są konstrukcjami społecznymi, ale są powiązane z różnicami genetycznymi, morfologicznymi i adaptacyjnymi. Gdyby rasy były czysto społecznie skonstruowane, jak można by je w ogóle odróżniać? Potrzebny jest jakiś rodzaj markera genetycznego. W przypadku rasizmu w Ameryce różnice między Afroamerykanami a białymi zostały „skonstruowane” na podstawie pigmentacji skóry, tekstury włosów i innych cech — cech opartych na różnicach genetycznych. Różnice te służyły do oznaczenia, którzy ludzie byli uważani za innych, a więc „gorszych”, chociaż, jak powiedziałem, różnice genetyczne między ludźmi nie mówią nic o równości moralnej lub prawnej. TO jest lekcja, którą należy przekazać, a nie fałsz, że nie ma różnic genetycznych między grupami.
Guevara może mieć rację, że pogląd „konstruktu społecznego” jest tym, którego błędnie naucza się w szkole średniej i na studiach. Ale myli się, sądząc, że praca Lewontina popiera ten pogląd „konstruktu społecznego”. W rzeczywistości pogląd na konstrukt społeczny jest w dużej mierze błędny, z pewnymi wyjątkami skupionymi na przestarzałym poglądzie na „rasy klasyczne”, ale wydaje się, że dominuje on w antropologii i naukach społecznych. Każdy, kto podziela ten pogląd w odniesieniu do populacji lub grup populacji geograficznie przyległych, powinien przeczytać artykuł Coyne’a i Maroji.
4). Ludzie nie są grochem. Według Guevary praca Mendla nad grochem, której uczono w szkole, również wzmacnia naukowy rasizm:
Ja i inni obawiamy się, że to wpaja i wzmacnia fałszywy pogląd sprzed czasów Lewontina, że ludzie, podobnie jak groch Mendla, występują w odrębnych typach. W rzeczywistości wczesne badania grochu i innych wsobnych, udomowionych gatunków mają niewielkie znaczenie dla genetyki człowieka.
Rzeczywiście, nie ma to większego znaczenia dla genetyki człowieka, ale nie znam żadnego nauczyciela, który opisywałby pracę Mendla – która miała pokazać, w jaki sposób geny sortują się podczas reprodukcji – i wyciągał na jej podstawie wniosek: „Widzisz, rasy ludzkie różnią się od siebie jak groszki okrągłe i pomarszczone”.
Ostatecznie zarówno rasy, jak i populacje ludzi wykazują genetyczne i ewolucyjne różnice morfologiczne — mniejsze niż sądziliśmy, powiedzmy, sto lat temu — ale różnice, które nadal są znaczące w użyteczny sposób. Twierdzenie, że rasy lub populacje są czysto społecznymi konstruktami, jest po prostu błędne, a wykorzystanie artykułu Lewontina do wzmocnienia tego wniosku jest podwójnie błędne.
Czytelnik Lou Jost argumentował, że Lewontin nie mógł matematycznie podzielić zmienności genetycznej w sposób, w jaki to zrobił, ponieważ Lewontin użył złej metody. Niezależnie od tego, jasne jest, że w danym locus w populacji występuje większa zmienność genetyczna niż między populacjami lub grupami populacji, które kiedyś uważano za „rasy”. Ale ostatecznie można uzyskać ogromną ilość informacji o znaczeniu biologicznym i ewolucyjnym, sumując małe różnice genetyczne, które widzimy między populacjami ludzkimi.
Na koniec przedstawiamy mapę zmienności genetycznej wśród populacji w Europie, pokazującą, jak zmienność genetyczna (pogrupowana według analizy głównych składników) dobrze współgra ze zmiennością geograficzną w populacjach. Dzieje się tak, ponieważ różnice genetyczne ewoluowały między częściowo izolowanymi grupami ludzi, zatem możemy z dużą dokładnością stwierdzić, skąd pochodzą nasi przodkowie
Artykuł: Gilbert i in. 2022
Geografia (populacje objęte badaniem są zaznaczone na czarno)
Genetyka (grupowanie jednostek przy użyciu dwóch osi analizy głównych składowych. Spójrz, jak dobrze geografia (oznaczona kolorem powyżej) pasuje do genetyki!
Link do oryginału: https://whyevolutionistrue.com/2024/10/10/an-ideologically-based-and-misleading-critique-of-how-modern-genetics-is-taught/
Why Evolution Is True,
10 października 2024
Jerry A. Coyne
Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji. Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis") książki "Faith vs Fakt". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.