Dlaczego zachodnia „solidarność” jest wyrokiem śmierci dla Palestyńczyków
Nawet BBC – tak wrogo nastawiona do Izraela, że odmawia nazywania ich faszystowskich prześladowców „terrorystami” – poczuła się zmuszona do opisania tej najbardziej wymownej historii z mrocznej północy Gazy. W typowym dla siebie artykule, w którym twierdzi, że Izrael realizuje strategię militarną pod hasłem „poddaj się lub głoduj”, BBC informuje, że podczas gdy IDF ostrzegało mieszkańców Gazy, że będzie „działać z wielką siłą” na północy, a zatem powinni „natychmiast się ewakuować”, Hamas nakazał im zostać. W rzeczywistości Hamas ostrzegł 400 tysięcy dusz, które nadal pozostają na północy, aby nawet nie myślały o odejściu. Posługują się kłamstwami i strachem, aby nakłonić kobiety i dzieci do pozostania na miejscu, mówiąc im, że południe jest „równie niebezpieczne” (nieprawda) i że jeśli odejdą, „nie będą mogli wrócić” (łajdacy).
Agencja Reuters również odnotowała te niepokojące doniesienia z terenu. „Izraelskie wojsko [wzywa] Palestyńczyków do ewakuacji na południe”, donosi, podczas gdy Hamas „mówi im, żeby nie wyjeżdżali, ponieważ [jest] to zbyt ryzykowne”. Siły Obronne Izraela dołożyły wszelkich starań, aby przekonać cywilów do ucieczki, publikując w Internecie wiadomości w języku arabskim, w których wyraźnie stwierdzały, że nawet „schrony” w niektórych częściach północy wkrótce staną się „niebezpiecznymi strefami walk”. Rozpowszechniły mapy z „dużą żółtą strzałką” wskazującą cywilom, dokąd mają się udać. Tymczasem Hamas właściwie zakazał exodusu. Pojawiają się nawet doniesienia, że stosuje siłę fizyczną, aby zmusić ludzi do pozostania. Jeden z mieszkańców Gazy twierdził, że ich islamscy władcy „biją ich kijami”, jeśli próbują uzyskać dostęp do wyznaczonego przez Siły Obronne Izraela „korytarza humanitarnego”.
Jak to zrozumieć? Według intelektualistów i aktywistów świata zachodniego Izrael jest szalonym państwem ludobójczym, zdeterminowanym, by mordować Palestyńczyków, a szczególnie chętnym do zabijania dzieci (ewidentne oszczerstwo o rytuale krwi). Hamas tymczasem jest ruchem „oporu”, choć wątpliwym, którego ataki na Izrael są zrozumiałą próbą ochrony mieszkańców Gazy przed brutalną żądzą krwi psychopatycznych syjonistów. A jednak mamy tu „ludobójców” błagających mieszkańców Gazy, by usunęli się z obszaru walk, a „ruch oporu” nakazujący im pozostać na miejscu. Dostarczanie cywilom map bezpieczeństwa? Izrael jest z pewnością najbardziej nieudolnym państwem ludobójczym w całej historii.
Niewiele wydarzeń w trwającej rok wojnie między islamistycznymi ekstremistami z Hamasu a armią Państwa Żydowskiego tak bardzo rozbiło kłamstwa i szaleństwo naszych izraelofobicznych elit, jak właśnie to. Być może dlatego bitwa informacyjna w północnej Strefie Gazy, starcie między prośbami Izraela o opuszczenie terenu a rozkazem Hamasu o pozostaniu, spotkała się ze stosunkowo niewielkim zainteresowaniem. Ponieważ całkowicie wywraca do góry nogami gorączkowe, pozbawione faktów przedstawienie Izraela przez klasę aktywistów jako narodu w szale „manii ludobójczej”. Prawda w Strefie Gazy jest teraz taka, że Siły Obronne Izraela próbują zapobiec śmierci Palestyńczyków, podczas gdy Hamas podejmuje kroki, aby uczynić ją nieuniknioną. To nie jest ludobójstwo dokonywane przez Izrael – to raczej zmuszanie do samobójstwa, serwowane nieszczęśnikom z Gazy przez islamistyczną tyranię tak pijaną antysemicką nienawiścią, że ceni sobie bardziej szkodzenie Izraelowi niż ratowanie Palestyńczyków.
Jest pytanie, które musimy zadać, jakkolwiek brzydkie i niepokojące: kto odnosi korzyści z śmierci Palestyńczyków? Moim zdaniem nie Izrael. Wręcz przeciwnie, biorąc pod uwagę, że wpływowi ludzie z Zachodu uważają każdą śmierć cywilną w Strefie Gazy za twardy dowód na wyjątkowe zło syjonizmu, dla Izraela zawsze jest szkodliwe, gdy Palestyńczycy giną, nawet gdy Siły Obronne Izraela robią wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć utraty niewinnego życia. Osłupiające podwójne standardy, według których „przebudzeni” osądzają naród żydowski – my walczymy na wojnach, on popełnia zbrodnie wojenne – oznaczają, że Izrael jest oskarżony o to, co straszne, a co towarzyszy wszystkim wojnom: ofiary cywilne.
Z drugiej strony Hamas wyraźnie dostrzega polityczną korzyść w cierpieniu Palestyńczyków. Wie, że każdy martwy Palestyńczyk zostanie wykorzystany przez elity kulturalne Zachodu jako część ich gorliwej krucjaty demonizowania i delegitymizowania państwa żydowskiego. Wie, że ogień nienawiści do Izraela, który płonie tak gwałtownie w naszych opiniotwórczych kręgach, jest dodatkowo podsycany przez każdą tragedię w Gazie. Uważa, że istnieje moralna korzyść w „męczeństwie” cywilów. I to jest ta straszna rzecz. Kłębiąca się globalna kultura izraelofobii działa jak otwarte zaproszenie dla Hamasu, aby zezwolił, a nawet sterował, na coraz wyższe poziomy cierpienia Palestyńczyków, wiedząc, że zada to kolejny cios prestiżowi Izraela. Mówmy szczerze: Hamas chce, aby ludzie pozostali w północnej części Gazy, ponieważ chce, by ginęli.
Dlaczego właśnie bitwa o północną Gazę ma znaczenie? Po pierwsze, ponieważ okazuje się być jedną z najbardziej intensywnych konfrontacji między państwem żydowskim a armią terrorystów, która pragnie je zniszczyć. A po drugie, ponieważ mówi o prawdzie zbyt często ukrywanej przez bigoterię i bzdurny bełkot naszych elit opętanych na punkcie Izraela. Mianowicie, że ta wojna, którą fałszywie przedstawiają jako ludobójstwo dokonane przez Żydów, jako faszyzm zrehabilitowany przez dawne ofiary faszyzmu, jest w rzeczywistości walką między państwem demokratycznym a kultem śmierci. Między cywilizowanym narodem, który opłakuje śmierć, a barbarzyńską grupą, która się nią rozkoszuje. Między krajem, który po prostu chce istnieć, a terrorystami marzącymi o ostatecznym stanie nieistnienia: „męczeństwie”.
Rozważcie jaskrawe kłamstwo Hamasu, że zniechęca ludzi do opuszczania północnej Gazy, ponieważ gdzie indziej jest „zbyt niebezpiecznie”. Nie można tego wywnioskować z emocjonalnych relacji głównych mediów, które przedstawiają starcie na północy jako szalony, jednostronny atak Izraela, ale bojownicy Hamasu walczą zaciekle. Jest ich około 5000 na północy, wielu skoncentrowanych w obozie Dżabalia, który Izrael obrał za cel. Strzelają z broni, wystrzeliwują pociski przeciwpancerne i używają materiałów wybuchowych, aby atakować żołnierzy IDF. Hamas nie mówi ludziom, aby zostali na północy, aby uniknęli ryzyka śmierci gdzie indziej – mówi im, aby zostali, aby narazić ich na ryzyko śmierci. To rażące, nieuniknione zagrożenie życia na skrawku ziemi, gdzie armia terrorystyczna strzela śmiercionośną bronią z gęsto zaludnionych obszarów.
Niezdolny do pokonania Izraela na fizycznym polu bitwy w Strefie Gazy, Hamas stara się zranić go na globalnym polu bitwy idei, obrazów, szerzącego się w Internecie cierpienia Palestyńczyków, które samozwańczy cnotliwi z Zachodu chłoną, retweetują i uzbrajają przeciwko temu państwu, którego nienawidzą ponad wszystko inne. Hamas otwarcie mówi o moralnych korzyściach, jakie uważa za możliwe do uzyskania ze śmierci Palestyńczyków. Jahja Sinwar, przywódca wojskowy Hamasu w Strefie Gazy, opisał śmierć Palestyńczyków jako „konieczne ofiary”, aby doprowadzić Izraelczyków „dokładnie tam, gdzie chcemy ich mieć”. Wierzy, jak mówi CNN, że „rosnąca liczba ofiar śmiertelnych wśród cywilów w Strefie Gazy” będzie „działać na korzyść [Hamasu]”. Gorączkowe, radosne dzielenie się cierpieniem Palestyńczyków przez zachodnich wpływowych ludzi w celu próby nadszarpnięcia prestiżu Izraela bezpośrednio inspiruje groteskowo lekceważącą postawę Hamasu wobec życia Palestyńczyków.
Jak piszę w mojej nowej książce After the Pogrom: 7 October, Israel and the Crisis of Civilisation: „Uczyniwszy palestyńskie cierpienie walutą swojego aktywizmu, klasa aktywistów nie może teraz udawać zdziwienia gotowością Hamasu do kontynuowania tej katastrofalnej wojny”. To wasze „utowarowienie palestyńskiego cierpienia” skłania Hamas do oferowania jeszcze większej jego ilości – na przykład poprzez bicie ludzi kijami, aby zmusić ich do pozostania w strefie wojny, gdzie mogą zginąć. Najpoważniejszym zagrożeniem dla Gazy w tej chwili jest kult śmierci, który nią rządzi – i zachodni apologeci tego kultu śmierci. Wolna Palestyna? Tak. Proszę. Od śmiercionośnego Hamasu i zabójczego współczucia odległych elit, które nie mają pojęcia o krzywdzie, jaką wyrządzają.
Link do oryginału: https://www.spiked-online.com/2024/10/14/is-the-death-cult-of-hamas-on-its-last-legs-lets-hope-so/
Spiked Online, 14 października 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Brendan O'Neill znany brytyjski publicysta i komentator polityczny, wieloletni naczelny redaktor „Spiked” publikujący często w „The Spectator”. W młodości zapalony trockista, członek Rewolucyjnej Partii Komunistycznej i autor artykułów w „Living Marxism”. (Jak się wydaje, z tamtych poglądów została mu wiedza o tym, jak ideologia może odczłowieczać.)