Krok wstecz
Co znaczy „zwycięstwo” w walce Izraela z Hamasem i Hezbollahem.
Niedawno napisałam artykuł zatytułowany „Rozmowy o zakładnikach nie przyniosą rezultatów; wygrana w wojnie tak”. Emerytowany amerykański oficer zapytał: „Jaka jest definicja zwycięstwa? Jak wygląda zwycięstwo?” Nie kwestionował zdolności Izraela; dodał: „Jestem pewien, że Siły Obronne Izraela mogą osiągnąć wskazane i zdefiniowane cele”.
Żeby było jasne, ten amerykański oficer wie, jak wygląda wygrana; sprawdzał mnie. To mnie zdenerwowało, ale zdałam sobie również sprawę, że dla Izraela ludzie przewidują różne zakończenia. Na przykład administracja Bidena-Harris naciska na zawieszenie broni i „deeskalację”. (Prezydent USA Joe Biden powiedział Izraelowi w połowie kwietnia, żeby „poprzestał na zwycięstwie”, po tym, jak Iran wystrzelił 170 dronów, 30 pocisków manewrujących i ponad 120 pocisków balistycznych w kierunku Izraela i zdołał zabić tylko jedną osobę. Dziwna definicja zwycięstwa).
Więc podjęłam wyzwanie.
„Wygrana” to osiągnięcie celów wojennych. Izrael miał trzy jasne cele ogłoszone w październiku.
Zabezpieczenie granicy i ludności Izraela. Poprzednie ataki lądowe i rakietowe Hamasu i Hezbollahu doprowadziły do wielokrotnego „zawieszenia broni”, które pozostawiły wybór czasu i zakresu kolejnego ataku wrogom Izraela. Zawieszenie broni obowiązywało 6 października, a Hamas złamał je w najbardziej przerażający sposób. Tym razem rząd Izraela powiedział: „Nie chcemy kolejnego zawieszenia broni, lepszego zawieszenia broni ani dłuższego zawieszenia broni”.
Celem jest rzeczywiste zabezpieczenie granicy.
Stany Zjednoczone zgodziły się na zawieszenie broni w Korei. Potem, gdy minusy przeważyły nad plusami, w Wietnamie, Iraku i Afganistanie, wróciliśmy do domu. Przenieśliśmy się o 6000 lub 10000 mil od nich. Zignorowaliśmy bałagan, uchodźców, mordy. Zostawiliśmy to za sobą i wróciliśmy do domu. Dla Izraela nie ma powrotu do domu; Izraelczycy są w domu. Jeśli bezpieczna granica oznacza bufor wzdłuż Negewu i siły izraelskie w korytarzu Filadelfijskim, trudno, musi tak być.
Odebranie Hamasowi zdolności militarnych i możliwości rządzenia Gazą. Nie oznacza to „zabić ich wszystkich” ani „doprowadzić do formalnej kapitulacji”. Oznacza to usunięcie broni i tuneli już znajdujących się w Strefie Gazy, a także zabezpieczenie granic, aby Hamas nie mógł importować więcej broni. Tunele w Rafah pokazują, że Egipt był przemytniczym partnerem Hamasu. Izrael, być może naiwnie, założył, że Egipt dotrzyma porozumień podpisanych w 1982 r., kiedy Izrael wycofał się z Synaju, i w 2005 r., kiedy Izrael wycofał się z Gazy. Ale tak się nie stało, więc teraz Izrael musi przejąć kontrolę.
Bez siły militarnej, władza Hamasu słabnie. Jeśli wierzysz, jak niektórzy, że nie wszyscy Palestyńczycy są Hamasem lub że nie wszyscy popierają Hamas, ale wiedzą, że Hamas ich zabije, jeśli się zbuntują (Hamas zabił wielu palestyńskich cywilów od czasu inwazji Izraela, w tym ludzi próbujących dostać się do „bezpiecznych stref”), to musisz doprowadzić do tego, aby Hamas zdjął im but z karku. Jedynym sposobem zrobienia tego dla nich, jest usunięcie broni, której Hamas używa do egzekwowania swojej woli, tj. do ich zabijania. Albo, jeśli wierzysz, jak niektórzy, że palestyńscy cywile faktycznie popierają ludobójczy program Hamasu, to Izrael musi usunąć z tego terenu jak najwięcej broni.
Nie wiadomo, co będzie dalej w kwestii rządzenia. „Wygranie pokoju” – napisał generał – jest trudne. Przez lata okupowaliśmy Niemcy i Japonię; napisaliśmy ich konstytucję i podręczniki, powiedzieliśmy im, co mogą, a czego nie mogą robić, powiedzieliśmy im, kto może, a kto nie może kandydować na urząd i uczyć w szkole. Zakazaliśmy nazizmu, co brzmi trochę fałszywie, ponieważ, podobnie jak w przypadku Bractwa Muzułmańskiego, zakazanie go nie sprawia jeszcze, że znika. Ale udało nam się sprawić, że bycie jawnym nazistą lub organizowanie nazistowskich grup było kosztowne, bolesne i społecznie nieakceptowalne.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Arabia Saudyjska i inne kraje arabskie mają doświadczenie w marginalizowaniu i tępieniu ideologii Bractwa Muzułmańskiego. Czasami to działa. Dlatego kraje, które podpisały Porozumienia Abrahamowe, a także Arabia Saudyjska, nie złamały porozumienia i nie przestały rozmawiać z Izraelem. Oni to rozumieją.
Uwolnienie zakładników. To jest trudne. Możliwe, że udałoby się uzyskać „umowę” na około 145 izraelskich zakładników kosztem około 2000 palestyńskich więźniów skazanych za terror i będących w izraelskich więzieniach. Być może.
Ale taka wymiana ma ogromną wadę. Wymiana więźniów-terrorystów na cywilów zapewnia, że w przyszłości będzie więcej porwanych zakładników.
Izrael wymienił 1000 palestyńskich więźniów za jednego izraelskiego żołnierza, Gilada Shalita. Ludzie byli szczęśliwi przez jakiś czas, ale wśród uwolnionych więźniów był Jahja Sinwar (dziś, jak się wydaje, biega w damskich sukniach, aby uniknąć schwytania,) i Ahlam Tamimi, kobieta, która była mózgiem zamachu bombowego na pizzę Sbarro w Jerozolimie w 2001 r., w którym zginęło 16 cywilów. Tamimi mieszka teraz pod ochroną jordańskich władz, chociaż przywódcy USA i Żydów domagali się jej ekstradycji.
Wielu innych uwolnionych więźniów powróciło do terroryzmu, w tym niektórzy uwolnieni w pierwszej wymianie zakładników już podczas tej wojny. Czy zatem Izrael „wygrywa”?
W przypadku dwóch pierwszych celów odpowiedź brzmi, oczywiście, tak. W przypadku trzeciego odpowiedź jest mniej jednoznaczna, ale być może uratowanie zakładnika Kaida Farhana Alkadiego, beduińskiego muzułmanina izraelskiego ojca 11 dzieci, jest zwiastunem pozytywnego wyniku.
Od redakcji: Tekst był pisany przed znalezieniem 1 września sześciorga zamordowanych zakładników.
Link do oryginału: https://www.jns.org/a-step-back/
JNS Org., 29 sierpnia 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Shoshana Bryen – amerykańska dziennikarka, jest w zarządzie Jewish Policy Center oraz jest redaktor naczelną inFOCUS Quarterly.