Wojna Iranu z Izraelem – z Zachodniego Brzegu


Khaled Abu Toameh 2024-08-30

<span>Uzbrojone i finansowane przez Iran nowe zbrojne grupy terrorystyczne, których członkowie są powiązani z PIJ, Hamasem i rządzącą frakcją Fatah w Autonomii Palestyńskiej, rozpoczęły działalność w północnych miastach Zachodniego Brzegu: Dżanin, Tulkarem i Tubas ponad trzy lata temu. Od tego czasu uzbrojeni napastnicy należący do tych grup przeprowadzili niezliczone ataki na izraelskich cywilów i żołnierzy. Na zdjęciu: Sekretarz Generalny Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (po lewej) na spotkaniu z ajatollahem Alim Chameneim w Teheranie 1 grudnia 2018 r. (Zdjęcie: Wikipedia)</span>
Uzbrojone i finansowane przez Iran nowe zbrojne grupy terrorystyczne, których członkowie są powiązani z PIJ, Hamasem i rządzącą frakcją Fatah w Autonomii Palestyńskiej, rozpoczęły działalność w północnych miastach Zachodniego Brzegu: Dżanin, Tulkarem i Tubas ponad trzy lata temu. Od tego czasu uzbrojeni napastnicy należący do tych grup przeprowadzili niezliczone ataki na izraelskich cywilów i żołnierzy. Na zdjęciu: Sekretarz Generalny Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (po lewej) na spotkaniu z ajatollahem Alim Chameneim w Teheranie 1 grudnia 2018 r. (Zdjęcie: Wikipedia)

Zbrojne skrzydło wspieranego przez Iran Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PIJ) ogłosiło 26 sierpnia, że pięciu jego członków „zginęło podczas wykonywania obowiązków bojowych na Zachodnim Brzegu”. Jeden z uzbrojonych mężczyzn, Jazan Daraghmeh, dowódca milicji Batalionu Tubas, zginął w „wypadku przy pracy”: podczas podkładania ładunku wybuchowego, który miał zostać użyty przeciwko żołnierzom Sił Obronnych Izraela (IDF) w jego rodzinnym mieście Tubas na północy Zachodniego Brzegu. Czterech pozostałych uzbrojonych mężczyzn, Odaj Abu Naasa, Ahmed al-Anteer, Taher Raddad i Mosab al-Mukaskas, zginęło w niedawnych starciach z IDF. Należeli do podobnych grup zbrojnych w miastach Dżanin i Tulkarem, również położonych na północy Zachodniego Brzegu.

Uzbrojone i finansowane przez Iran „bataliony”, których członkowie są powiązani z PIJ, Hamasem i rządzącą frakcją Fatah, na czele której stoi prezydent Autonomii Palestyńskiej (PA) Mahmud Abbas, rozpoczęły działalność na północy Zachodniego Brzegu ponad trzy lata temu.


Od tego czasu uzbrojeni członkowie tych grup przeprowadzili niezliczone ataki na izraelskich cywilów i żołnierzy.


Ostatnio napastnicy zaczęli używać improwizowanych ładunków wybuchowych (IED) przeciwko izraelskim pojazdom cywilnym i wojskowym. Warto zauważyć, że niektóre z tych milicji mają swoje bazy zaledwie kilkaset metrów od izraelskich społeczności, zarówno na Zachodnim Brzegu, jak i w samym Izraelu.


W maju terroryści z Hamasu w Tulkarem sami nagrali jak strzelają w kierunku Bat Hefer, izraelskiego miasta położonego niedaleko granicy z Zachodnim Brzegiem.


„Wspierane przez Iran islamistyczne milicje prowadzą obecnie wojnę z Izraelem na dwóch frontach” – napisał brytyjsko-izraelski analityk i dziennikarz Jonathan Spyer, ekspert ds. radykalnych grup islamskich.

„Głównym obszarem walk pozostaje, oczywiście, kontrolowana przez Hamas Strefa Gazy.


Libański Hezbollah utrzymuje od 8 października ‘front wsparcia’, jak brzmi preferowane określenie, na pograniczu izraelsko-libańskim.


Iran uważa za strategiczny cel otoczenie Izraela półksiężycem aktywnych frontów utrzymywanych przez Iran i wspieranych przez islamistyczne milicje klienckie. W ramach tego reżim [irański] stara się znaleźć sposób na dodanie wschodniego komponentu do tego półksiężyca – przez Jordanię do Zachodniego Brzegu...


Teheranowi udało się ustanowić i utrzymać szlak zbrojeniowy, którym sprzęt wojskowy, sprowadzany z Iranu do Libanu, jest następnie transportowany przez granicę syryjsko-libańską, przez Jordanię, na Zachodni Brzeg.


Utrzymanie tej trasy ma strategiczne znaczenie dla Iranu. Celem jest z czasem zalanie Zachodniego Brzegu bronią, a przez to uczynienie z tego obszaru trzeciego frontu w trwającej długiej wojnie z Izraelem”.

Mówi się, że wielu uzbrojonych mężczyzn dołączyło do „batalionów” na Zachodnim Brzegu, szczególnie na obszarach kontrolowanych przez Autonomię Palestyńską (AP) Mahmuda Abbasa. Siły bezpieczeństwa AP nie zrobiły jednak nic, aby rozwiązać lub rozbroić milicje. To ta sama AP, która od momentu swojego powstania 30 lat temu nie robiła nic poza przyglądaniem się, jak Hamas rozszerza się w Strefie Gazy, ostatecznie przejmując kontrolę nad całą nadmorską enklawą w 2007 roku.


Niepowodzenie AP w rozprawieniu się z „batalionami” oznacza, że Iran ma teraz małą armię na Zachodnim Brzegu. Nie minie dużo czasu, zanim członkowie tej armii zaatakują Izrael w taki sam sposób, jak podczas inwazji Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., podczas której zamordowano 1200 Izraelczyków, a wielu zgwałcono, torturowano i spalono żywcem. Ponadto ponad 240 Izraelczyków, w tym niemowlęta, kobiety i osoby starsze, uprowadzono do Strefy Gazy, gdzie 109 z nich nadal jest przetrzymywanych jako zakładnicy.


Ci, którzy uparcie opowiadają się za utworzeniem państwa palestyńskiego obok Izraela, muszą wziąć pod uwagę, że takie działanie doprowadziłoby do powstania większej liczby wspieranych przez Iran „batalionów” na Zachodnim Brzegu i innych obszarach, nad którymi kontrolę sprawuje AP. Ponieważ uzbrojeni napastnicy są często chwaleni przez wielu Palestyńczyków jako „bohaterowie”, ani Abbas, ani nikt, kto go zastąpi, nie miałby odwagi się z nimi zmierzyć.


Zamiast nakazać siłom bezpieczeństwa rozprawienie się z „batalionami”, Abbas wydaje się mieć inne priorytety. Najwyraźniej planuje powrót do Strefy Gazy. W niedawnym przemówieniu przed parlamentem Turcji Abbas oświadczył:

„Postanowiłem udać się ze wszystkimi członkami palestyńskiego kierownictwa do Strefy Gazy i będę pracował z całą energią, aby być z naszymi ludźmi, ponieważ nasze życie nie jest cenniejsze niż życie jakiegokolwiek palestyńskiego dziecka”.

25 sierpnia komitet powołany przez Abbasa w celu przygotowania powrotu Autonomii Palestyńskiej do Strefy Gazy postanowił „skontaktować się z biurem politycznym Hamasu i innych frakcji palestyńskich w celu uzgodnienia i osiągnięcia porozumienia z nimi” w sprawie planów Abbasa dotyczących udania się do nadmorskiej enklawy. Abbas, jak się wydaje, wierzy, że może osiągnąć korzystne porozumienie z Hamasem, którego członkowie przeprowadzili krwawy zamach stanu przeciwko jego Autonomii Palestyńskiej w 2007 r. i przygotowywali się do jego zabicia.


Autonomia Palestyńska nigdy nie będzie w stanie przejąć kontroli nad Strefą Gazy, dopóki potencjał militarny Hamasu nie zostanie zniszczony. Nawet jeśli Abbas wróci do Strefy Gazy, jest mało prawdopodobne, by był w stanie stawić czoła Hamasowi i innym palestyńskim grupom zbrojnym. Podobnie jak na Zachodnim Brzegu, nowe „bataliony” i milicje bez wątpienia powstaną w Strefie Gazy pod rządami Autonomii Palestyńskiej Abbasa, żeby prowadzić dżihad (świętą wojnę) w celu wyeliminowania Izraela i zastąpienia go państwem islamistycznym.


W obecnej sytuacji przekazanie Strefy Gazy Autonomii Palestyńskiej byłoby nie tylko postrzegane jako wielka nagroda dla Iranu i jego sojuszników terrorystycznych, ale najprawdopodobniej doprowadziłoby do poważnej wojny.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/20908/iran-war-israel-west-bank

Gatestone Institute, 28 sierpnia 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Khaled Abu Toameh 
- urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, arabski dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.