Dumania o “Ewolucja jest faktem”
Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że te argumenty były bardzo potrzebne w tamtym czasie i wywarły duży wpływ zarówno na niewierzących, jak i wierzących. To jedna z książek, która zapoczątkowała „Nowy Ateizm”, a „Nowa” część, jak zawsze mówię, polegała na użyciu naukowych argumentów do obalenia twierdzeń religii o wierze. Te argumenty są w pełni widoczne w książce Hitchensa i większość z nich jest poprawna. No i oczywiście Hitch był wspaniałym pisarzem.
Jednym z argumentów Hitchensa przeciwko kreacjonizmowi i jego odpicowanemu kuzynowi, Inteligentnemu Projektowi, jest powoływanie się na szczątkowe organy, takie jak nasz szczątkowy ogon, wyrostek robaczkowy, zęby mądrości itd. — wszystko jako dowód na ewolucję. Były też przykłady cech, które zostały zastępczo dokooptowane przez ewolucję, tak że nie są idealnie dostosowane do swojej funkcji: rzeczy takie jak odwrotne umiejscowienie siatkówki w ludzkim oku, nasza „ślepa plamka”, gdzie wchodzi nerw wzrokowy, i — mój ulubiony — umiejscowienie nerwu krtaniowego wstecznego.
Kiedy rozmyślałem nad tymi przykładami, zdałem sobie sprawę, że zwolennicy teorii inteligentnego projektu (ID) i kreacjoniści twierdzą, że wszystkie te cechy są naprawdę adaptacyjne. Wyrostek robaczkowy, jak twierdzą (słusznie), zawiera niewielką liczbę komórek, które mają funkcje odpornościowe, a „odwrócona” siatkówka naszego oka kamery, jak twierdzą kreacjoniści, zapewnia ochronę przed przeciążeniem światłem o krótkiej długości fali. Ale oczywiście, czy funkcja odpornościowa wyrostka robaczkowego przeważa nad faktem, że może się on zainfekować i cię zabić, jest czystą spekulacją, podobnie jak postulowana „użyteczna” funkcja odwróconej siatkówki.
I nie słyszałem jeszcze o adaptacyjnym wyjaśnieniu sutków u mężczyzn, naszych zębów mądrości, sekwencji rozwojowej naszych nerek ani przejściowej warstwy włosów w macicy („lanugo”), ale jestem pewien, że jeśli poszukasz wystarczająco uważnie w Internecie, znajdziesz zwolenników teorii inteligentnego projektu i kreacjonistów pokazujących, że nie są to tak naprawdę „bezsensowne ślady historii”, ale są rzeczywiście adaptacyjne. A jeśli są adaptacyjne, to odzwierciedlają plan Boga.
W końcu zrozumiałem, że prawdziwymi dostawcami „programu adaptacyjnego” nie są psychologowie ewolucyjni, ale kreacjoniści, którzy nie chcą przyznać, że kaprysy ewolucji obdarzyły nas cechami, które, gdyby istniał Bóg lub Projektant, mogłyby zostać zaprojektowane lepiej. Ponadto, często nie zdają sobie sprawy, że jeśli „szczątkowa” struktura jest w jakiś sposób użyteczna, nie obala to jej ewolucyjnego pochodzenia. „Przezmianki” — narządy równowagi niektórych owadów — to jeden z przykładów. Służą do utrzymywania sterowanego lotu, ale wiemy, że są szczątkowymi pozostałościami skrzydeł, pochodzącymi z dwóch z czterech skrzydeł, które kiedyś miały owady latające. I są użyteczne!
Nie będę się nad tym rozwodził, ponieważ te kwestie zostały szczegółowo omówione w mojej książce Ewolucja jest faktem, a wiele przykładów organów szczątkowych potwierdzających teorię ewolucji można znaleźć na świetnej witrynie Douglasa Theobalda „ 29+ evidences for macroevolution” (jest tam wiele stron; organy szczątkowe, atawizmy i inne cechy świadczące o ewolucji można znaleźć tutaj).
Na koniec, nigdy nie widziałem, aby kreacjoniści próbowali obalić dowody biogeograficzne na ewolucję, takie jak brak endemicznych ssaków, ryb i płazów na wyspach oceanicznych (wyspach, które wyrosły, pozbawione życia, z dna morza), w przeciwieństwie do wysp kontynentalnych, które kiedyś były połączone z kontynentami. Biogeografia jest prawdziwą piętą achillesową zarówno kreacjonizmu, jak i ID.
Często dostaję pytanie, czy myślałem o przepisaniu lub zaktualizowaniu mojej pierwszej książki popularno-naukowej, Ewolucja jest faktem. Moja odpowiedź zawsze brzmi „nie” — głównie dlatego, że w tej książce jest wystarczająco dużo dowodów, aby przekonać każdą racjonalną osobę do twierdzenia zawartego w jej tytule. Ale zakładam, że gdybym ją poprawił, zaktualizowałbym ją o więcej dowodów na ewolucję, zwłaszcza ze skamieniałości i biologii molekularnej. W książce przedstawiam mnóstwo dowodów kopalnych na ewolucję, a także pewne dowody molekularne. Te ostatnie obejmują obecność „martwych genów” (genów, które były funkcjonalne u naszych przodków i u niektórych naszych krewnych, ale zostały u nas pozbawione funkcji przez degradujące mutacje). Przykładami są nasze liczne martwe „geny receptorów węchowych”, aktywne u psów, ale całkowicie nieaktywne u wielorybów, lub martwy gen, który jest kluczowy w syntezie witaminy C u innych ssaków. Ten gen jest martwy, były gen, który śpiewa z Chórem Niewidzialnym, ale jego śmierć nie szkodzi, ponieważ otrzymujemy witaminę z naszej diety. Nie widzę sposobu, w jaki kreacjoniści lub wyznawcy ID mogliby wyjaśnić fakt, że nasze DNA jest w dużej mierze śmieciem, a większość tego śmiecia składa się z martwych genów. Ładowanie naszego DNA genami, które nic nie robią, ale nadal muszą być kopiowane podczas podziału komórki i mejozy, jest kiepskim sposobem na zaprojektowanie genomu.
Teraz jednak mamy więcej takich dowodów. Oto wykład Kena Millera na temat molekularnych/chromosomalnych dowodów ewolucji u ludzi i innych naczelnych na podstawie struktury naszego chromosomu 2.
Nie wspominam o tym w swojej książce, ale jest to przekonujący dowód na to, że jesteśmy spokrewnieni z innymi naczelnymi.
Jest wiele takich rzeczy, ale nie będę się teraz nad nimi rozwodzić. Krótko mówiąc, nie sądzę, aby książka wymagała rewizji, ponieważ po prostu zgromadziłaby dodatkowe dowody ewolucji na olbrzymim Evereście dowodów, które już istnieją. Faktem jest, że dowody z różnych dyscyplin — paleontologii, biologii rozwojowej, morfologii (narządy szczątkowe), biogeografii i biologii molekularnej — wszystkie są spójne, aby poświadczyć prawdziwość ewolucji. Zwolennicy teorii inteligentnego projektu przyznają, że istnieje pewna mikroewolucja, a nawet pewna makroewolucja, ale bardziej tchórzliwi po prostu grają w „boga luk”, mówiąc, że istnieją adaptacje, które zwyczajnie nie mogły ewoluować poprzez stopniowy, darwinowski proces gromadzenia pomocnych mutacji. (Wici bakteryjne były kiedyś jedną z nich, ale ten argument upadł w świetle późniejszych badań.)
Twierdzenie, że nasza ignorancja dowodzi istnienia Projektanta, nigdy nie było dobrą strategią dla badaczy. To po prostu „zatrzymanie nauki”, mówiące implicite: „Nie musisz już robić żadnych dalszych badań; wiem już, że to zjawisko jest niewytłumaczalne procesami materialistycznymi, a zatem jest dowodem na nadprzyrodzony projekt”. Ile takich twierdzeń zostało obalonych przez późniejsze dowody? Odpowiedź brzmi: MNÓSTWO.
I nie muszę chyba dodawać, że dopóki nie dysponujemy niezależnymi dowodami na istnienie takiego projektanta, możemy po prostu zignorować argumenty opierające się na założeniu jego istnienia.
Link do oryginału: https://whyevolutionistrue.com/2024/07/19/musings-on-why-evolution-is-true-the-book/
Why Evolution Is True, 19 lipca 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Jerry A. Coyne
Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji. Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis") książki "Faith vs Fakt". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.