„Gdybyśmy tylko wiedzieli”
Sąsiedzi ludzi trzymających zakładników w Nuseirat użalają się nad sobą, ale nie wyrażają współczucia dla więzionych tuż obok porwanych.
Piątkowy reportaż CNN o mieszkańcach obozu dla uchodźców Nuseirat w Gazie miał odwrotny skutek od zamierzonego przez stację. Rzeczywiście, próba przedstawienia rozmówców w przychylnym świetle jakoś nie wypaliła.
Artykuł jest kontynuacją rozmowy w cztery oczy, która odbyła się w zeszłym tygodniu między Bianną Golodrygą z CNN a Andriejem Kozlovem, jednym z czterech zakładników uwolnionych przez siły izraelskie 8 czerwca, po ośmiu miesiącach niewoli w łapach Hamasu.
Kozlov, Almog Meir Jan i Szlomi Ziv byli więzieni w domu Ahmeda Aldżamala i jego rodziny. Noa Argamani była trzymana w pobliskim domu należącym do Mohameda Ahmada Abu Nara.
Wszyscy zostali brutalnie porwani 7 października z festiwalu Nova Music w południowym Izraelu. Każdy z nich został umieszczony wśród „cywilów” na powierzchni, a nie w ogromnej sieci tuneli pod długością i szerokością enklawy terrorystów. I każdy z nich został poddany przemocy fizycznej, psychicznej i prawdopodobnie seksualnej.
Zacznijmy od dokładnego przedstawienia przez CNN rodziny Aldżamal, porywaczy trzech mężczyzn. Ahmed, 74 lata, był lekarzem rodzinnym, który również „prowadził wezwanie do modlitwy w lokalnym meczecie, wstając wcześnie każdego dnia, aby dotrzeć tam przed świtem”.
Jego 36-letni syn, Abdallah, był niezależnym dziennikarzem, „który ostatnio pisał dla amerykańskiej gazety ‘Palestine Chronicle’, gdzie regularnie zamieszczał relacje z wojny w Strefie Gazy”.
Abdallah wcześniej pełnił funkcję rzecznika Ministerstwa Pracy Gazy i publicznie pochwalił masakrę dokonaną przez Hamas 7 października, publikując na Facebooku zdjęcia swojego małego syna ubranego w mundur organizacji terrorystycznej Brygad Izz al-Din al-Kassam.
Według CNN siostra Abdallaha, Zainab, „która była w domu rodzinnym w czasie nalotu, napisała tego dnia post na Facebooku opisujący, co się wydarzyło. Izraelscy żołnierze weszli i najpierw zastrzelili żonę Abdallaha, Fatimę, zanim zabili Ahmeda i Abdallaha, napisała. Zainab ukryła się z dziećmi Abdallaha pod łóżkiem… napisała w poście…: ‘Od początku wojny czekaliśmy na ten moment. Nie wiedzieliśmy, jak on nadejdzie i w jaki okropny sposób, ale byliśmy świadomi, że nieuchronnie nadejdzie’”.
CNN przekazując reakcje sąsiadów, nie zdawała sobie sprawy, że ujawnia również ich nikczemność. W raporcie ujawniono stan umysłu mieszkańców Gazy, nawet tych niezwiązanych z Hamasem. Weźmy na przykład Abu Muhammada el Tahrawiego.
El Tahrawi opisał dr. Aljamala jako „pobożnego człowieka”, który „prowadzi modlitwę, a potem wraca do domu. Nie rozmawiał z sąsiadami, nie narzekał na innych ludzi i nikt nie narzekał na niego. Był człowiekiem, który zajmował się swoimi sprawami”.
Wyrażając zdziwienie faktem, że Aldżamal przetrzymywał zakładników w swoim domu, el Tahrawi powiedział CNN: „Gdybyśmy wiedzieli, gdyby nam powiedział, podjęlibyśmy środki ostrożności, ukrylibyśmy się lub przenieśli gdzie indziej”.
Wow. Można by się spodziewać, że powie, że gdyby on i inni w społeczności wiedzieli o zakładnikach tuż obok nich, poinformowaliby władze Izraela lub próbowali pomóc niewinnym ofiarom w jakiś inny sposób.
Ale nie. El Tahrawi miał na myśli niebezpieczeństwo znalezienia się w ogniu krzyżowym między Hamasem a izraelskimi bohaterami, którzy uderzyli na Nuseirat i uratowali Kozlova, Jana, Ziva i Argamani.
Co doprowadza nas do strażników więziennych Argamani. Według CNN „miejscowi ludzie niechętnie dzielili się wieloma szczegółami na temat rodziny [Abu Nar], ale wyrazili zaskoczenie i zaniepokojenie, że wśród nich przetrzymywano zakładnika”.
Nazywając Abu Nar „zwykłym” i „normalnym człowiekiem”, Chalil al-Kahlot, urzędnik państwowy w Gazie, powiedział: „Miał małe dzieci w domu. Nikt by się nie spodziewał, że będzie trzymał taką zakładniczkę, w domu i wśród ludzi”.
Inny sąsiad, ten anonimowy, dodał: „To ludzie z Hamasu, ale o tym nie wiedzieliśmy. Gdybyśmy wiedzieli, że coś tam jest, nikt by nie został w tej okolicy”.
Ponownie, ani krztyny współczucia dla zakładników — tylko rozpacz z powodu braku informacji o konieczności relokacji. W tym kontekście warto powtórzyć to, co napisałam zaledwie cztery dni przed „Operacją Arnon” w Nuseirat (przemianowaną na cześć głównego inspektora Narodowej Jednostki Antyterrorystycznej Arnona Zamory, który zginął podczas dowodzenia misją):
„Prawdą jest, że tylko terroryści schwytani i przesłuchani przez Izraelską Agencję Bezpieczeństwa przekazywali informacje o miejscu pobytu zakładników. Żaden ‘cywil’ z Gazy nie zgłosił się, aby zrobić to dobrowolnie. Jednak argument, że obawiają się reperkusji ze strony Hamasu, po prostu nie jest już trafny. Nawet w nazistowskich Niemczech byli obywatele, którzy ryzykowali życie, aby zrobić to, co uczciwe. Jad Waszem stworzył specjalny tytuł dla takich ludzi — Sprawiedliwych wśród Narodów Świata — którzy chronili Żydów, narażając się na wielkie niebezpieczeństwo”.
Link do oryginału: https://www.jns.org/if-only-we-had-known/
JNS Org., 21 lipca 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Ruthie Blum
Amerykańsko-izraelska dziennikarka, publicystka Jerusalem Post.