Głód w Gazie, którego nie było, wykorzystuje się przeciwko Izraelowi
Organizacja Narodów Zjednoczonych, administracja Bidena i media w dalszym ciągu utrzymują, że Palestyńczycy doświadczają masowego głodu, nawet gdy na jaw wychodzą dowody, że to twierdzenie ma wyłącznie charakter propagandowy.


Jonathan S. Tobin 2024-06-25

Palestyńskie stoisko owoców i warzyw na targu w Rafah na południu Strefy Gazy 13 stycznia 2024 r, Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.
Palestyńskie stoisko owoców i warzyw na targu w Rafah na południu Strefy Gazy 13 stycznia 2024 r, Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.

Częścią przyjętej narracji o wojnie w Strefie Gazy jest to, że tamtejsi Palestyńczycy są narażeni na skrajny głód. W maju szef Światowego Programu Żywnościowego ONZ stwierdził, że w północnej Gazie panuje „pełna klęska głodowa”. W ostatnich miesiącach gazety „New York Times” i „Washington Post” regularnie donosiły, że Palestyńczycy głodują. Pogląd, że w Gazie rzeczywiście brakuje żywności, zmotywował prezydenta Joe Bidena do nakazania siłom zbrojnym USA zbudowania pływającego portu i zakotwiczenia go u brzegu Gazy, aby ułatwić przepływ niezbędnych dostaw do potrzebujących. Na podstawie zarzutów o strasznym głodzie Międzynarodowy Trybunał Karny zwrócił się o nakazy aresztowania zarówno izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, jak i ministra obrony Joava Gallanta, oskarżając ich, że popełniają zbrodnie wojenne, umyślnie głodząc Palestyńczyków.

Ale co, jeśli nie było i nie ma głodu?


Jak się okazuje, działająca przy ONZ Komisja ds. Przeglądu Głodu [Famine Review Committee] przyznała w swoim raporcie, że twierdzenia o wysyłaniu niewystarczającej ilości żywności do Gazy są nieprawdziwe. Co więcej, to oskarżenie, które leży u sedna równie rozpowszechnionego wielkiego kłamstwa, że Izrael popełnia ludobójstwo na Palestyńczykach, jest wynikiem szalbierczej księgowości. Wydaje się, że opiera się to w dużej mierze na fakcie, że liczba ciężarówek dostarczających zaopatrzenie, które codziennie napływają do Gazy z Izraela, aby nakarmić Palestyńczyków, była zaniżona, ponieważ nie wliczano ciężarówek z żywnością z sektora prywatnego ani innych dostaw. Istotnym faktem, na który należy również zwrócić uwagę, jest to, że przed 7 października codzienne dostawy żywności, paliwa i innych materiałów przywożono z Izraela do Gazy ciężarówkami, co zadaje kłam często cytowanemu oskarżeniu, że państwo żydowskie blokowało Strefę. Egipt jednak zamykał swoją granicę z Gazą.


Z kilkoma wyjątkami prawda o obecnej sytuacji nie jest szeroko rozpowszechniana. W „Commentary” Seth Mandel napisał o wnioskach raportu ONZ i o różnych analizach, które wskazywały na wykorzystanie błędnych danych do uzasadnienia twierdzeń o głodzie w Gazie. Z kolei w „Jerusalem Post” Seth Frantzman cytował prace dwóch profesorów Uniwersytetu Columbia, którzy przeanalizowali dane i obalili konwencjonalny pogląd na temat głodzenia Palestyńczyków przez Izrael.


Żywność napływa do Gazy


Wszystkie te badania pokazują, że jeśli w Gazie występują problemy z dystrybucją żywności – i, oczywiście, obszar, na którym toczy się trwający konflikt zbrojny wywołany atakami Hamasu na Izrael z 7 października, doświadcza zakłóceń – nie jest to spowodowane brakiem żywności. Jak pokazują te badania, ilość produktów przywożonych do Gazy z Izraela jest wyraźnie wystarczająca, aby wyżywić ludność Gazy.

 

Dostrzeżenie prawdy o klęsce głodowej, która nie istnieje, należy także umieścić w kontekście wydarzenia, które istnieje. Wysiłki Izraela mające na celu utrzymanie napływu pomocy do Strefy Gazy są bezprecedensowe w historii konfliktów zbrojnych. Jest rzeczą oczywistą, że walczące mocarstwa nie są odpowiedzialne za wyżywienie swoich wrogów, zwłaszcza ludzi znajdujących się pod kontrolą wrogich uczestników walk, jak ma to miejsce w przypadku Palestyńczyków mieszkających w Rafah, gdzie ostatnie aktywne jednostki wojskowe Hamasu nadal sprawują kontrolę. Oczywiście zasada ta dotyczy wszystkie państwa oprócz państwa żydowskiego.


W tych okolicznościach nawet Stany Zjednoczone przyznały, że niewiele dostaw, które trafiły do Gazy przez pływający port, dotarło do zamierzonych odbiorców. Organizacje pozarządowe i tak zwane grupy praw człowieka obwiniają Izrael za inspekcję ciężarówek jadących do Gazy, by powstrzymać ich wykorzystywanie do dostarczania Hamasowi broni i innych materiałów militarnych. Jednak główną przeszkodą w sprawnym przepływie pomocy są sami Palestyńczycy. Zamiast jednak przyznać, że cała sprawa była skandaliczną stratą czasu, pieniędzy i zasobów – co ilustruje nierozważny i motywowany politycznie charakter decyzji Bidena o wciągnięciu Stanów Zjednoczonych w to fiasko – administracja w dalszym ciągu unika jasnej oceny problemu. Waszyngton woli zbesztać Izrael, niż powiedzieć wprost, że ten pomysł był ogromnym błędem.


Jak pisze również Mandel, nawet „New York Times” przemyca informacje podważające twierdzenia o głodzie w swoich innych artykułach mających na celu wsparcie zarzutów wobec Izraela. Gazeta napisała, że w północnej Gazie, czyli w tym samym miejscu, w którym wcześniej zapewniano, że głód jest nieuchronny, nie brakuje żywności.


Inne doniesienia wskazują nie tylko na ciągły napływ pomocy z Jerozolimy, ale także na fakt, że rynki żywności są otwarte nawet na obszarach południowej Gazy, gdzie trwają walki.


Hamas kradnie żywność


Podkreślenie tego nie oznacza zaprzeczenia, że sytuacja w tym kraju jest niezwykle trudna. W czasie wojny sieci dystrybucji żywności są nieuchronnie zakłócane. Ale jeśli Palestyńczycy cierpią, to obwinianie za to Izraela jest po prostu oszczerstwem. Od początku wojny uzbrojeni agenci Hamasu przejmowali większość dostaw, co oznacza, że pomoc trafia do terrorystów, a nie do cywilów, których wykorzystują jako żywe tarcze. Choć media często odnotowują, że Hamas jest oskarżany o kradzież towarów, na ogół przedstawiają to jedynie jako bezpodstawne oskarżenie ze strony Izraela i jego zwolenników. Biorąc pod uwagę fakt, że pomoc dostarczona z portu USA nie dociera do palestyńskiej ludności cywilnej, nie ma innego, choć w najmniejszym stopniu wiarygodnego wyjaśnienia tego niepowodzenia, poza faktem, że uzbrojeni Palestyńczycy uniemożliwiają przekazanie jej swoim rodakom, którzy mogą potrzebować pomocy.


Dodatkowym problemem jest nowy czynnik. Oprócz tego, że sam Hamas przejmował dostawy pomocy, gangi przemytników – z których większość prawdopodobnie jest powiązana z różnymi ruchami terrorystycznymi – również utrudniają wysiłki mające na celu nakarmienie Palestyńczyków. Jak donosi „Wall Street Journal”, przemyt papierosów stał się główną przyczyną niedoborów, ponieważ przestępcy i pracownicy organizacji humanitarnych, którzy są ich wspólnikami, korzystają z ciężarówek, które mają przywozić żywność i paliwo, do transportu przemycanego tytoniu.


Miejscowi i wysiedleni Palestyńczycy przygotowują i pieką potrawy w tradycyjnym glinianym piecu w Deir al-Balah, w środkowej Strefie Gazy, 17 maja 2024 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.
Miejscowi i wysiedleni Palestyńczycy przygotowują i pieką potrawy w tradycyjnym glinianym piecu w Deir al-Balah, w środkowej Strefie Gazy, 17 maja 2024 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.

Dlaczego zatem tak wiele mediów, organizacji międzynarodowych i administracja Bidena wciąż mówi o głodzie i zrzuca ciężar tej w dużej mierze fikcyjnej katastrofy na Izrael?


Odpowiedź jest oczywista. W wojnie, podczas której większość świata zaakceptowała oszczerstwo, że Izrael jest państwem „osadniczym/kolonialnym” i „państwem apartheidu”, wobec którego uzasadniona jest niemal każda taktyka stosowana przez jego wrogów, wyolbrzymianie trudnej sytuacji Palestyńczyków w Gazie i zamienianie jej w klęskę głodową należy postrzegać jako najnowsze z długiej listy kłamstw rzucanych na państwo żydowskie od 7 października.


Jest to konflikt, w którym część tych samych mediów, szerzących wątpliwe twierdzenia o klęsce głodu, chętnie dyskredytują prawdę o rzeczywistości terroryzmu Hamasu, a w szczególności okrucieństw, w tym przestępstw na tle seksualnym, popełnianych przez Palestyńczyków. Istotnie, członkowie tego samego antyizraelskiego chóru medialnego wiernie powtarzali każde kłamstwo szerzone przez machinę propagandową Hamasu, w tym kłamstwa na temat konkretnych ataków i znacznie zawyżone dane dotyczące ofiar wśród palestyńskiej ludności cywilnej, z których prawie wszyscy to rzekomo kobiety i dzieci. Dlaczego więc oczekiwać, że będą prawdomówni w sprawie klęski głodowej, na którą nie ma żadnych dowodów, skoro chętnie kłamali w tak wielu innych kwestiach?


Jak w przypadku każdego innego kłamstwa na temat prowadzenia wojny przez Izrael, prawda – nawet przyznana z opóźnieniem – nie wydaje się mieć znaczenia. Ci, którzy są oddani twierdzeniu, że w najlepszym razie Izrael i Hamas są moralnie równoważni, zawsze przejdą do następnego fałszywego oskarżenia, nigdy nie biorąc pod uwagę swoich wcześniejszych fałszywych oświadczeń i jawnych kłamstw.


To, że Izrael jest oceniany według podwójnych i potrójnych standardów nie stosowanych wobec żadnego innego narodu – nie mówiąc już o żadnej innej demokracji będącej w stanie wojny – nie jest niczym nowym.


Oszczerstwo o rytuale krwi XXI wieku


Jednak rażący charakter ataku i okrucieństw z 7 października, jak również jasne uzasadnienie izraelskiej kontrofensywy mającej na celu wyeliminowanie ludobójczego ruchu terrorystycznego, który dokonał tych zbrodni, wydaje się popychać tych, którzy nienawidzą Izraela i Żydów, do nowego poziomu kłamliwych doniesień. Intersekcjonalni lewicowcy, którzy są przekonani, że Izrael jest narodem „białych” złoczyńców prześladujących palestyńskich „kolorowych ludzi”, których błędnie porównuje się do amerykańskich ofiar dyskryminacji rasowej, nie mają żadnych skrupułów w rozpowszechnianiu tych oszczerstw. Im gorsze rzeczywiste zachowanie Palestyńczyków, którzy pragną zniszczenia Izraela i jego narodu, tym bardziej konieczne staje się odwrócenie narracji i oskarżenie Izraela o ludobójstwo.


Palestyńczycy otrzymują gorący posiłek przygotowany przez wolontariuszy w Deir al-Balah w środkowej Strefie Gazy, 13 czerwca 2024 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.
Palestyńczycy otrzymują gorący posiłek przygotowany przez wolontariuszy w Deir al-Balah w środkowej Strefie Gazy, 13 czerwca 2024 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.

Za każdą śmierć i wszelkie niedostatki, jakich doświadczyli palestyńscy Arabowie od 7 października, odpowiadają terroryści Hamasu, którzy rozpoczęli tę wojnę i którzy wykorzystują każdą okazję, aby maksymalizować cierpienie własnego narodu, aby zszargać wizerunek Izraela. Dotyczy to nie tylko mieszkańców Gazy, którzy zostali ranni lub zabici podczas walk, ale dotyczy to każdego, kto nie mógł otrzymać pomocy wysłanej do Strefy Gazy za zgodą Izraela.


Mityczna klęska głodowa w Gazie jest najnowszym przykładem tego, jak Palestyńczycy oszukują świat, celowo pogrążając się w otchłani niekończącego się konfliktu, którego sami są głównymi ofiarami. Trzeźwo myślący Amerykanie powinni byli już nauczyć się, że lepiej nie ufać korporacyjnym mediom w tej i wielu innych kwestiach i że nie należy ulegać kampanii propagandowej, zakorzenionej w odwiecznych oszczerstwach antysemityzmu, za pomocą których zawsze oskarża się Żydów o spiskowanie, by skrzywdzić innych. Kiedy twierdzenia, że Izrael głodzi Palestyńczyków, pozbawi się emocjonalnego podejścia i stronniczego aktywizmu, które tak bardzo zabarwiają współczesne dziennikarstwo, widać, czym takie twierdzenia w rzeczywistości są: jest to oszczerstwo o rytuale krwi przeniesione do XXI wieku.


Link do oryginału: https://www.jns.org/the-gaza-famine-that-wasnt-is-being-used-against-israel/
JSN Org., 19 czerwca 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jonathan S. Tobin
 jest redaktorem naczelnym amerykańskiego magazynu JNS (Jewish News Syndicate).