Wyklęty w Amsterdamie: dziwaczne deplatformowanie
Chcieliśmy wygłosić wykład na temat tego, jak uprzedzenia ideologiczne utrudniają naukę, ale cofnięto zaproszenie ze względu na nasze poglądy polityczne.
Chcieliśmy wygłosić wykład na temat tego, jak uprzedzenia ideologiczne utrudniają naukę, ale cofnięto zaproszenie ze względu na nasze poglądy polityczne.
Jedną z ciekawych cech wycofania zaproszenia jest to, że rzekomo obraźliwe poglądy osoby, którą to spotyka, są często niezwiązane z tematem, jaki miała omawiać. Godnym uwagi przykładem jest nasz kolega z Uniwersytetu w Chicago, geofizyk Dorian Abbot, który został zaproszony do wygłoszenia prestiżowego wykładu na MIT w 2021 r. Po tym, jak w mediach społecznościowych świętoszkowaci szpicle odkryli, że Abbot krytycznie odnosił się do kryteriów oceniania według DEI (Diversity, Equity i Inclusion), opowiadając się za zastąpieniem ich ocenami merytorycznymi, administracja MIT odwołała jego wystąpienie – mimo że dotyczyło ono globalnego ocieplenia i w ogóle nie zamierzał mówić o DEI.
Można by pomyśleć, że przy bardziej liberalnym klimacie Europa Zachodnia będzie bardziej tolerancyjna wobec różnorodnych poglądów i mniej skłonna do potępiania mówców za ich poglądy polityczne. Byłby to błąd. Grupa studencka „BetaBreak” na Uniwersytecie w Amsterdamie (UvA) zaprosiła nas obu wraz z Michaelem Richardsonem, biologiem z Lejdy, do omówienia prowokacyjnego artykułu napisanego przez Coyne'a i Luanę Maroja na temat wtargnięcia ideologii do nauki. Nasze zaproszenie zostało wycofane, gdy organizatorzy odkryli, że Boudry i Coyne mają uznane za niedopuszczalne stanowisko w sprawie konfliktu między Hamasem a Izraelem.
Nie był to pierwszy raz, kiedy Boudry'emu odmówiono dostępu do kampusu UvA ze względu na jego poglądy polityczne. Zaledwie tydzień wcześniej został zaproszony do wygłoszenia gościnnego wykładu na UvA na temat polityki klimatycznej, ale po przybyciu został poinformowany, że jego wykład nie może odbyć się na terenie kampusu ze „względów bezpieczeństwa”, ponieważ Boudry stoi po stronie Izraela. W obronie uniwersytetu trzeba przyznać, że niedawno miały miejsce gwałtowne i nieoczekiwane protesty studentów na Uniwersytecie UvA, ale powinien to być powód do zapewnienia dodatkowego bezpieczeństwa, a nie do odmawiania prelegentom dostępu do kampusu. Ostatecznie przemówienie Boudry’ego zostało wygłoszone w Internecie, z prywatnego domu kolegi, zaledwie 100 metrów od kampusu.
W następnym tygodniu, kilka dni przed planowaną przez nas dyskusją na temat nauki i ideologii, otrzymaliśmy od BetaBreak wycofanie zaproszenia:
Z przykrością zawiadamiam, że niestety będziemy zmuszeni odwołać piątkową dyskusję. Przepraszam, że robimy to w ostatniej chwili, ale w świetle informacji od dr Boudry'ego wielu członków komisji nie czuło się komfortowo, dając dr Coyne'owi i dr Boudry'emu platformę, biorąc pod uwagę ich stanowisko w sprawie konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Inną obawą jest to, jak odbije się to na nas jako komisji i że możemy zostać wykluczeni z UvA/AUC. Rozumiemy ironię tego, biorąc pod uwagę, że jest to właśnie kwestia, o której dr Coyne napisał swój artykuł, jednak grupa zdecydowała, że nie możemy zorganizować tego wydarzenia ze względu na obecny klimat polityczny. Jeszcze raz bardzo mi przykro, że włożyliśmy tyle czasu i wysiłku w zorganizowanie tego na darmo. Ja też czuję zawód.
Tym razem organizatorzy nawet nie zadali sobie trudu ukrywania się za wymówką „bezpieczeństwa” – zamiast tego otwarcie przyznali, że martwi ich jedynie nasza sympatia dla Izraela i to, jak mogłoby to zszargać reputację grupy. I po raz kolejny wydarzenie to nie miało absolutnie nic wspólnego z Izraelem czy Palestyną: planowaliśmy omówić wpływ ideologii na poglądy biologów na temat płci, psychologii ewolucyjnej, pochodzenia etnicznego, wiedzy rdzennej ludności i różnic w zachowaniu między płciami.
Kilka dni później, po reakcji opinii publicznej, po naszych postach w Internecie na temat tego zdarzenia, organizatorzy wydali zmienione „oficjalne oświadczenie”, w którym twierdzą, że prawdziwym wyjaśnieniem odwołania był fakt, że nie mogli zagwarantować „bezpieczeństwa” uczestników wydarzenia. Jest to standardowa wymówka używana do odwoływania takich wydarzeń i ma tę zaletę, że nie można jej łatwo obalić. Jednak studenci nadal nie mogli powstrzymać się od zrzucenia winy na nasze poglądy, twierdząc, że różnica między naszymi poglądami na temat Izraela a poglądami „wielu studentów UvA” może sprawić, że ich kampus stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny. („Bezpieczeństwo” jest oczywiście skorelowane z akceptowalnością poglądów mówcy.)
Ostatecznie stało się jasne, że prawdziwy powód naszego odwołania miał bardziej związek z naszym wsparciem dla Izraela niż z bezpieczeństwem, które uniwersytet mógł z łatwością zagwarantować. Ale nie wszystko stracone: trzyosobowa rozmowa na temat „Ideologicznego podważania biologii” została ostatecznie nagrana za zamkniętymi drzwiami w prywatnym miejscu w Amsterdamie i można ją obejrzeć tutaj. Ponieważ BetaBreak nie planował nagrywania dyskusji, nieoczekiwaną korzyścią wynikającą z wycofania zaproszenia jest to, że, miejmy nadzieję, dotrzemy teraz do znacznie szerszej publiczności (przykład efektu Streisand).
Naszą intencją nie jest zawstydzenie samej BetaBreak, grupy prowadzonej przez studentów studiów licencjackich STEM. Można by usprawiedliwić młodych ludzi, że nie zdają sobie sprawy, że deplatforming mówców jest sprzeczny z swobodą myślenia i otwartą dyskusją – co jest głównym celem uniwersytetu. Mogli po prostu podążać drogą najmniejszego oporu, nie zdając sobie sprawy, że takie decyzje mają mrożący krew w żyłach wpływ zarówno na wolność akademicką, jak i na swobodę wypowiedzi w społeczeństwie jako całości, ponieważ, jak argumentował Andrew Sullivan: „Wszyscy żyjemy teraz na terenie kampusu”. Oznacza to, że kultura anulowania, która rozpoczęła się w amerykańskich college'ach, rozprzestrzeniła się poza akademię, gdy studenci udali się do prawdziwego świata, zachowując ciasnotę umysłową, którą przyjęli na studiach.
Najwyraźniej Europejczycy też żyją teraz na terenie kampusu. Cenzurujący studenci BetaBreak nie bali się przemocy fizycznej, ale zastraszenia i ostracyzmu ze strony kolegów – a może i samej uczelni. W swoim poprawionym „oficjalnym” oświadczeniu uzasadniającym deplatforming BetaBreak dodała, że „Niektórzy mówcy prezentowali bardzo publiczne stanowiska, które nie odpowiadają stanowisku demonstrantów. Danie im platformy jeszcze bardziej zwiększyłoby i tak już wrogą i niebezpieczną atmosferę na kampusie”.
Jest oczywiste, że na kampusie UvA tolerowane jest tylko jedno stanowisko w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie: radykalne stanowisko propalestyńskie, które zrzuca całą winę za obecny konflikt na Izrael, czemu często towarzyszą obsceniczne oskarżenia o „ludobójstwo”. Studenci i wykładowcy o odmiennych poglądach mają trzymać gęby na kłódkę. Chociaż jesteśmy krytyczni wobec rządu Netanjahu i jego skrajnie prawicowych członków, sam fakt, że popieramy prawo Izraela do obrony przed grupą terrorystyczną, stawia nas poza nawiasem.
Naszym zdaniem nie należy wykluczać żadnego mówcy, który został już poproszony o wygłoszenie przemówienia, niezależnie od jego stanowiska w sprawie wojny czy czegokolwiek innego. Uniwersytet powinien oferować różnorodne poglądy na kontrowersyjne kwestie, takie jak ta: od stanowczo proizraelskiego po żarliwie propalestyńskie i wszystko pomiędzy. Uniwersytet Coyne’a w Chicago zapewnia niemal idealny klimat dla różnorodności punktów widzenia, ponieważ przestrzega polityki wolności słowa zgodnie z Pierwszą Poprawką w połączeniu z oficjalną neutralnością poglądów, w związku z czym uniwersytet rzadko udziela oficjalnego poparcia jakimkolwiek poglądom moralnym, ideologicznym lub politycznym – poparcia, które może zmrozić mowę tych, którzy się z nimi nie zgadzają.
Jednak w ostatnich latach zaobserwowaliśmy niepokojące sygnały, że otwarta dyskusja na kontrowersyjne tematy – w tym kwestie naukowe, takie jak liczba płci i dziedziczność zachowań – nie jest już możliwa na naszych uniwersytetach. Chociaż artykuł Coyne’a i Maroji nie miał bezpośredniego związku z konfliktem izraelsko-palestyńskim, miał przeciwstawić się temu ideologicznemu podważaniu nauki i instytucji akademickich. W tym tkwi ironia.
Wolność słowa jest kluczową cechą edukacji uniwersyteckiej i istotną częścią wartości oświeceniowych, które stanowią kotwicę zachodniej cywilizacji. Jednak zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie pewne społecznie akceptowane stanowiska ideologiczne tak się zakorzeniły, że krytykowanie tych stanowisk może uczynić kogoś pariasem. Zachęca to do autocenzury i mentalności stadnej.
Uniwersytety powinny zatem mieć się na baczności przed zapraszaniem wyłącznie osób, których poglądy im się podobają, oraz odrzucaniem lub stosowaniem deplatformingu wobec tych, których opinie uważają za wyzwanie. W końcu po co są uniwersytety , jeśli nie kwestionują ludzkich pomysłów? Jak przekonuje John Stuart Mill w książce On Liberty, promowanie różnorodności punktów widzenia przynosi dwie główne korzyści:
Szczególnym złem wyciszania wyrażania opinii jest to, że okrada to ludzkość; potomność i obecne pokolenie; tych, którzy nie zgadzają się z tą opinią, a jeszcze bardziej tych, którzy ją podzielają. Jeśli opinia jest słuszna, zostają pozbawieni możliwości zamiany błędu na prawdę; jeśli jest błędna, tracą to, co jest niemal równie wielką korzyścią, jaśniejszego postrzegania i żywszego wrażenia prawdy, powstałych w wyniku jej zderzenia z błędem.
Sytuację pogarsza coraz bardziej popularny pogląd, że wyrażanie „błędnych” poglądów ideologicznych może na zawsze skazić człowieka – niezależnie od tego, jak dawno temu wyrażał te poglądy i jak bardzo mogą one być nieistotne dla omawianego tematu. Z tej perspektywy osobę należy sprawdzić pod kątem czystości ideologicznej i moralnej, zanim będzie mogła wyrazić swoją opinię na jakikolwiek temat. Takie podejście doprowadziło do niedawnego anulowania Ayaan Hirsi Ali, Rashidy Tlaib, Ivanki Trump, Bena Shapiro, Charlesa Murraya, Ann Coulter, JD Watsona, George'a Willa, Ala Frankena, Michaela Moore'a, a nawet Desmonda Tutu. Nawet jeśli nie zgadzamy się z niektórymi ich poglądami, z pewnością są tematy, w których tych ludzi – wśród nich dwóch laureatów Nagrody Nobla – warto byłoby wysłuchać.
Ten rodzaj demonizacji dotknął także postacie historyczne, które albo oczerniano, albo pomijano za poglądy lub zachowania niezgodne ze współczesną moralnością. W niektórych kręgach obniżono nawet ocenę twórczości Karola Darwina, ponieważ wyrażał on pewne poglądy, które dziś można uznać za rasistowskie lub seksistowskie. Ta cenzura nie ogranicza się do nauki. Oczywiście muzyka Wagnera – zagorzałego antysemity – i obrazy Johna Jamesa Audubona, posiadacza niewolników – szybko stają się nie do przyjęcia.
Problem z tym podejściem polega na tym, że mnóstwo nieprzyjemnych ludzi stworzyło wspaniałe dzieła w dziedzinie muzyki, sztuki, literatury i nauki, a ich prace należy oceniać na podstawie ich własnych wartości. Tak czy inaczej, kto ma osądzać, które przekonania i zachowania powinny czynić cię nietykalnym? Jak pokazuje Orwellowski Rok 1984, „zatwierdzone” opinie potrafią się zmieniać i nie da się przewidzieć, które z powszechnie panujących dzisiaj opinii jutro zostaną uznane za podstawę do potępienia. Kto mógł przewidzieć obecny „ortodoksyjny” pogląd na wojnę w Gazie kilkadziesiąt lat temu, kiedy większość zachodnich postępowców była zdecydowanie proizraelska? Sto lat temu wegetarian uważano za szaleńców. Czy za sto lat zabijanie i jedzenie zwierząt będzie postrzegane jako coś nie do przyjęcia?
Minęło 155 lat, odkąd Mill opublikował swój słynny esej, a my, niestety, nadal nie wzięliśmy sobie jego lekcji do serca. Gdyby BetaBreak pozwoliła na prezentację naszej dyskusji, studenci nie tylko mogliby wciągnąć się w ożywioną dyskusję, ale też mogliby się czegoś dowiedzieć lub – nie daj Boże – nawet zmienić zdanie na temat relacji między nauką a ideologią.
Link do oryginału: https://quillette.com/2024/06/04/damned-in-amsterdam-cancel-culture-deplatforming/?ref=quillette-daily-newsletter
Quillette, 4 czerwca 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Maarten Boudry
Belgijski filozof nauki, wykładowca na Ghent University. Jego najnowsza książka Science Unlimited? On the Challenges of Scientism, została napisana wspólnie Massimo Pigliucci. Boundry jest autorem ponad 40 publikacji naukowych, jest również autorem kilku popularnonaukowych książek traktujących głównie o krytycznym myśleniu, iluzjach i postępie moralnym.
Jerry A. Coyne
Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji. Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis") książki "Faith vs Fakt". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.