Armie zachodnie zawsze miały trudności z zapewnieniem pomocy podczas wojny.
Jednak tylko Izrael oskarża się o celowe głodzenie cywilów


Elder of Ziyon 2024-05-25

Amerykańskie oddziały głodzą Irakijczyków – stwierdza ONZ. Badający przestrzeganie praw człowieka przedstawiciel ONZ oskarżył amerykańskie i brytyjskie siły o naruszanie prawa międzynarodowego, przez pozbawianie cywilów żywności i wody w oblężonych miastach. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wpisu na X z 14 października 2005r)
Amerykańskie oddziały głodzą Irakijczyków – stwierdza ONZ. Badający przestrzeganie praw człowieka przedstawiciel ONZ oskarżył amerykańskie i brytyjskie siły o naruszanie prawa międzynarodowego, przez pozbawianie cywilów żywności i wody w oblężonych miastach. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wpisu na X z 14 października 2005r)

Czy nie jest interesujące, że chociaż wszyscy wiedzą, że Hamas zabiera dostarczaną pomoc, nikt nie wydaje się zaniepokojony tym, że narusza to sankcje wobec Hamasu. Ale w przypadku Al Szabab spowodowało to, że Stany Zjednoczone, a nawet Światowy Program Żywnościowy zaprzestały wysyłania pomocy – a ta decyzja pomogła skazać tysiące lub dziesiątki tysięcy. 

 

Czy nie jest interesujące, że 28 osób, które zgodnie z dokumentami ministerstwa zdrowia Gazy podobno umarły z głodu w ciągu siedmiu miesięcy, było setki razy częściej omawiane w mediach niż 260 tysięcy osób, które zmarły z głodu w Somalii w ciągu dwóch lat. 


Globes opisuje zarzuty prokuratora MTK stawiane premierowi i ministrowi obrony Izraela:

Prokurator twierdzi, że istnieją dowody na to, że premier i minister obrony dopuścili się przestępstw umyślnego kierowania atakami na ludność cywilną, głodzenia ludności cywilnej jako metody prowadzenia wojny, eksterminacji i/lub morderstw, w tym w kontekście zgonów spowodowanych przez śmierć głodową i umyślne powodowanie wielkich cierpień lub poważnych obrażeń ciała lub zdrowia, co stanowi zbrodnię w rozumieniu Statutu Rzymskiego, który ustanowił Międzynarodowy Trybunał Karny.

Porozmawiajmy o „głodzeniu ludności cywilnej jako metodzie prowadzenia wojny”.

 

W 2009 roku administracja Obamy zaczęła ograniczać pomoc humanitarną do Somalii (kraju, na który regularnie przeprowadzała ataki powietrzne) w obawie, że pomoc wpadnie w ręce islamistycznych bojówkarzy. Ogromny głód w tym kraju, który rozpoczął się wkrótce potem, spowodował śmierć 260 tysięcy osób, z czego połowę stanowiły dzieci, a  Stany Zjednoczone doskonale o tym wiedziały, kiedy to się działo. Jak donosi „LA Times”, na głód złożyło się wiele czynników, ale jednym z nich było wstrzymanie pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych:

Według analityków przyczyną śmierci byli ludzie i polityka: islamistyczna milicja Szabab, która odmawiała humanitarnego dostępu do obszarów najbardziej dotkniętych klęską i uniemożliwiała wyjazd głodującym ludziom; lokalni watażkowie klanów, którzy kradli pomoc żywnościową; oraz rząd przejściowy w stolicy Mogadiszu, którego urzędnicy przekierowali pomoc.

 

Jednak zdaniem analityków znaczącą rolę odegrała także polityka amerykańska, gdyż w 2008 r. Stany Zjednoczone uznały Szabab za organizację terrorystyczną. Amerykańskie prawo antyterrorystyczne nakłada sankcje na każdą grupę, która oferuje choćby pośrednią pomoc grupie terrorystycznej. Niektóre agencje amerykańskie i międzynarodowe wstrzymały dostawy pomocy na obszary kontrolowane przez Szabab w obawie, że mogą zostać oskarżone o pomoc grupie uznanej za terrorystyczną. W styczniu 2010 r. Światowy Program Żywnościowy zawiesił pomoc dla południowej Somalii po doniesieniach, że Szabab przechwytuje dostawy.

Czy nie jest interesujące, że chociaż wszyscy wiedzą, że Hamas zabiera dostarczaną pomoc, nikt nie wydaje się zaniepokojony tym, że narusza to sankcje wobec Hamasu. Ale w przypadku Al Szabab spowodowało to, że Stany Zjednoczone, a nawet Światowy Program Żywnościowy zaprzestały wysyłania pomocy – a ta decyzja pomogła skazać tysiące lub dziesiątki tysięcy. 

 

Czy nie jest interesujące, że 28 osób, które zgodnie z dokumentami ministerstwa zdrowia Gazy podobno umarły z głodu w ciągu siedmiu miesięcy, było setki razy częściej omawiane w mediach niż 260 tysięcy osób, które zmarły z głodu w Somalii w ciągu dwóch lat. 

 

Trudność w zapewnianiu pomocy w strefach działań wojennych została udokumentowana w New York Times w 2003 roku:

Wielu Irakijczyków potrzebowało przyzwoitej żywności i czystej wody na długo przed wystrzeleniem pierwszego pocisku manewrującego w kierunku Bagdadu. Ale gdy zaczęła się wojna, było ich znacznie więcej. Miasta i wsie zostały odcięte od świeżych dostaw, prądu i wody.

 

Cywile cierpią i rozpoczęła się debata na temat tego, kto powinien kontrolować wysiłki niesienia pomocy. Pentagon oświadczył, że chce zachować kontrolę nad wszelką pomocą humanitarną. Jednak agencje pomocowe, takie jak Catholic Relief Services i Oxfam-America, oświadczyły, że nie chcą brać udziału w wysiłkach wojskowych, ponieważ muszą być niezależne, aby wykonywać swoją pracę.

 

Jednak utrzymanie niezależności jest wyzwaniem. Szczególnie w strefach objętych działaniami wojennymi dystrybucja pomocy jest aktem w dużym stopniu politycznym, niezależnie od tego, jak neutralna jest dana grupa. W 1994 roku agencje humanitarne we wschodnim Zairze zaczęły pomagać nie tylko kobietom i dzieciom, ale także wielu mężczyznom i chłopcom Hutu, którzy brali udział w ludobójstwie ponad 500 tysięcy rwandyjskich Tutsi. W 1993 r. w Somalii watażkom udało się przekonać swoje bojówki, że amerykańska operacja wojskowa nie polegała na interwencji humanitarnej mającej na celu walkę z głodem, ale na inwazji wojskowej; zginęło 18 amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej i co najmniej 12 pracowników organizacji humanitarnych.

 

Na początku lat 90. w Bośni po raz pierwszy nauczyłem się języka głodu polegającego na „masowaniu brzucha”. Żywność jest koniecznością wojskową; armie tego potrzebują i zawsze dostają swoją część, bez względu na intencje darczyńców. A jeśli ludność cywilna może być nakarmiona przez międzynarodowe agencje pomocowe, cóż, jest to jedno z zadań, z którym oblężony rząd nie musi się mierzyć, i jest to jeszcze jeden powód, dla którego nie musi przejmować się głodnymi i spragnionymi ludźmi.

 

Aniołowie dobroczynności też są tylko ludźmi. Inwazja na Irak spotkała się z niewielkim poparciem i całkowitym sprzeciwem ze strony niektórych grup pomocy. Mogli nie chcieć angażować się w działania wzmacniające amerykańską okupację Iraku; jeśli dostarczanie żywności obszarom, które nie są już pod kontrolą pana Husajna, będzie postrzegane jako część wzmacniania okupacji lub pomaga jej przez zachęcanie do dezercji, aniołowie miłosierdzia mogą być mniej agresywni w dostarczaniu swego miłosierdzia. Jednak o wiele ważniejsza dla grup humanitarnych jest trudna sytuacja polityczna, w jakiej znajdują się, jeśli działają pod kontrolą wojskową lub są postrzegane jako grupy działające pod kontrolą wojskową: mogą nie zostać dopuszczone do dostarczania pomocy ludziom, którym chcą ją dostarczyć, i mogą stać się dopuszczalnymi celami wojskowymi dla drugiej strony. Na przykład w zeszłym miesiącu pracownik Czerwonego Krzyża w Kandaharze w Afganistanie został zastrzelony przez podejrzaną grupę talibów.

 

Przemoc była stałym zagrożeniem dla pracowników humanitarnych w Bośni. Chociaż urzędnicy Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców próbowali zachować niezależność, podróżując wyłącznie z eskortą sił pokojowych ONZ, do ich konwojów często strzelano lub je plądrowano, głównie robili to Serbowie, próbujący zagłodzić muzułmanów (a czasami Chorwatów) i zmusić ich do poddania się; kierowcy i inny personel humanitarny zginęli i odnieśli rany.

 

W Iraku urzędnicy Pentagonu i generał broni Jay Garner, emerytowany oficer armii wyznaczony do kierowania powojenną odbudową, nie chcą, w czasie gdy wojna wciąż trwa, zrzec się kontroli nad operacjami humanitarnymi. Jednak wojsko, wbrew temu, co mogą twierdzić urzędnicy w Waszyngtonie, nie jest przystosowane do dystrybucji pomocy ani nie jest biegłe w jej rozdzielaniu.

Nawet przyjęte prawo międzynarodowe mówi, że istnieją wyjątki od zasady udzielania pomocy ludności – jeśli pomoc ta wzmocni wroga. Z Czwartej Konwencji Genewskiej, artykuł 23: 

Każda Wysoka Umawiająca się Strona zezwoli na wolny przewóz wszelkich przesyłek zawierających lekarstwa i materiały sanitarne, jak również przedmiotów potrzebnych do wykonywania praktyk religijnych, a przeznaczonych wyłącznie dla ludności cywilnej innej Umawiającej się Strony, nawet jeśli jest nią strona nieprzyjacielska. Każda Strona zezwoli również na wolny przewóz wszelkich przesyłek zawierających niezbędną żywność, odzież i środki wzmacniające przeznaczone dla dzieci poniżej lat 15, dla kobiet ciężarnych lub położnic.

 

Obowiązek zezwolenia przez Umawiającą się Stronę na przewóz przesyłek wymienionych w ustępie poprzednim uzależniony jest od warunku, aby Strona ta nie miała poważnych podstaw do obaw, że:

 

a) przesyłki mogą nie być dostarczone na miejsce przeznaczenia,

b) kontrola może nie być skuteczna,

c) nieprzyjaciel może osiągnąć z tych przesyłek oczywistą korzyść z punktu widzenia wojskowego lub gospodarczego, zastępując nimi towary, które w przeciwnym razie musiałby dostarczyć lub wyprodukować, albo zwalniając materiały, produkty lub usługi, które w przeciwnym razie musiałyby być przeznaczone do produkcji tego rodzaju towarów.

 

Mocarstwo dopuszczające przewóz przesyłek wymienionych w ustępie 1 niniejszego artykułu może uzależnić swą zgodę od warunku przeprowadzenia na miejscu przez Mocarstwa opiekuńcze kontroli rozdziału przesyłek pomiędzy osoby mające z nich korzystać.

 

Przesyłki te powinny być przewożone w możliwie najszybszy sposób, a Państwo wyrażające zgodę na ich wolny przewóz będzie miało prawo określić warunki techniczne przewozu.

MTK ma być obiektywny – ale trudno uniknąć wniosku, że intensywne relacje z tej wojny w mediach i organizacjach pozarządowych, w przeważającej mierze negatywne wobec Izraela, upolityczniają jego decyzje.

 

Kiedy inne kraje, a nie Izrael, są w stanie wojny, media stają na głowie, żeby zrozumieć trudność dystrybucji pomocy w strefie działań wojennych. Izrael stoi przed wieloma takimi samymi wyzwaniami, przed jakimi stoją inne kraje podczas wojny – mimo to zakłada się, że używa głodu jako metody prowadzenia wojny, choć spędza tak dużo czasu i pieniędzy na zapewnianiu pomocy wykraczającej poza to, czego wymaga prawo międzynarodowe.

 

Jedynym sposobem wyjaśnienia tej różnicy są uprzedzenia i antysemityzm. I nie mam na myśli tylko MTK – mam na myśli skumulowany wpływ mediów, organizacji pozarządowych, naiwnych mieszkańców Zachodu lub zawodowych propagandystów, rządów światowych, które chętnie obwiniają Izrael za nierozwiązanie problemów, których nikt inny nigdy nie rozwiązał odpowiednio w strefie działań wojennych. 

 

W rzeczywistości Izrael robi więcej, aby nakarmić Gazę, niż większość zachodnich demokracji kiedykolwiek zrobiła wobec swoich wrogów. 

 

Trzeba położyć kres podwójnym standardom wynikającym z podświadomego lub świadomego antysemityzmu.

 

Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2024/05/western-armies-always-had-difficulty.html

Elder Of Ziyon, 21 maja 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska