Demokracja protestów i piwny parlamentaryzm


Marcin Kruk 2024-03-16


Ty ciemnoto boża, powiedział pan Tadzio, na co pan Zdzisio wrzasnął: ty rasisto. Pani Jadzia, która przyniosła im z bufetu kolejne piwo, postanowiła ich uspokoić. Powiedziała, że manichejski dualizm nie jest dobrą przystawką i lepiej, żeby zamówili coś do zjedzenia.  


W sprawie braku popytu na przystawkę mieli konsensus, ale z panią Jadzią, jak z Panem Bogiem, dyskutować się nie da, można ją tylko zignorować, więc pan Tadzio już całkiem spokojnie wyraził sprzeciw wobec zakazu palenia i przedstawił swój pogląd.


- Bo że ty Zdzichu jesteś ciemna masa na pięciu hektarach to nawet w gazetach pisali, o czym wiem, bo w telefonie widziałem.


- Globalna wiocha, mruknęła pani Jadzia, zabierając puste kufle. Należałoby by takich intersekcjonalnie zdekonstruować i tyle.


Pan Zdzisio uśmiechnął się z wdzięcznością, patrząc przychylnie na pełen kufel.


- Ja myślę, Tadziu – powiedział - że tyś się za dużo z tego telefonu nałykał. Albo masz za dużo czasu, albo za dużo z dziećmi rozmawiasz. Te dzieciaki po studiach, to one dziwne rzeczy mówią.


- Tu akurat możesz mieć trochę racji, moja Bożenka twierdzi, że kotu mleko szkodzi, mięsa nie je i ma poglądy.


- Co ja ci powiem, po namyśle to może bym i kawałek mięsa zjadł, bo jak się człowiek nad różnymi sprawami zastanawia to głodnieje.


- Moja babka to mówiła, że dla towarzystwa Cygan dał się powiesić. Może ja też zjem.


Pani Jadzia przyjęła zamówienie na dwa schabowe z kapustą, a Zdzichu dolał do kufla ukradkiem trochę wódki z małpki, którą pod stołem podał do Tadzia.


- Chrzczone to piwo, trzeba je zaprawić, powiedział ściszonym głosem do kolegi, bo ujawnienie ich lekkiego grzechu mogłoby wywołać ciężką awanturę.        


Pochyliwszy się nad schabowym z kapustą Zdzichu stwierdził, ze te dzieci mają teraz na dorosłych niedobry wpływ. Słyszałeś jak się Jadzia wyraża, dawniej taka nie była, ale jej córka jest po psychologii  i ją nasyca różnymi treściami.    


Pan Tadzio powiedział, że on za swoją Bożenką nie nadąża i nawet nie próbuje, żona trochę dyskutuje, ale też nie za bardzo, bo to zderzenie cywilizacji.


- A Bożenka też po psychologii – zapytał Zdzisiu odcinając mięso od kości.


- Mówi, że jest socjolożką, ale kończyła socjologię w Płocku. Za dużo w domu nie bywa, bo mieszka u chłopaka.  A twój Janek dalej jest z wami – zapytał Tadzio.


- Tak mu taniej wychodzi, bo zbiera na mieszkanie. W przychodni ma grosze i ubezpieczenie, ale dorabia prywatnie. Ciekawe, że tylu ludzi teraz tej fizjoterapii potrzebuje. Dawniej byliśmy zdrowsi. On na szczęście za dużo poglądów nie posiada, a te co ma trzyma dla siebie. Dobry chłopak, chociaż mógłby już rodzinę założyć, bo pora.        


Tadzio łyknął piwa, rozejrzał się, czy nikt nie słyszy i zapytał – a ty w tym roku dalej kukurydzę sadzisz?


- Pszenica nie ma sensu, kukurydza trochę niepewna, może burak najmniej ryzykowny. W zeszłym roku dobrze szedł ogórek, ale tylko szklarniowy. Co myślisz o cebuli?


- Trudno być mądrym, to wszystko jest loteria, wychodzi na to, że najlepsza jest stała robota na państwowym, chociaż, żeby wyjść na swoje, trzeba iść w politykę. Niby oni też ryzykują. Postawi taki na złego konia i wyjdzie jak rolnik na pszenicy.


- Tyle, że się nie narobi i kredytu nie musi brać.  


- Ja ci powiem. Tadziu, tu u nas dawaliśmy kotom mleko jeszcze przed chrztem Polski i co wymarły? Nie wymarły. Przyszli Tatarzy, mówili, żeby kotom kumys dawać, ale to się nie przyjęło.


Pan Tadeusz odsunął pusty talerz i kiwnął na Jadzię, żeby przyniosła jeszcze jedno piwo. Wytarł usta serwetką i powiedział, że mu chyba ten kotlet nie służył.


-Wszystko co zjemy Polsce oddamy, a to co wypijemy, zachowamy dla siebie – powiedział Zdzichu z nadzieją, że kolejne piwo trochę mu organizm ustabilizuje. Zgodził się jednak, że jest ciemna masa i że chyba nie miał na ten protest jechać, bo się na paliwo wykosztował, a zysk żaden, tylko człowiek nerwy i pieniądze traci.      


Do ściany mówił, bo kolega poszedł kotlet zwrócić, co go niepotrzebnie zjadł z powodu błędu w rozumowaniu.