Przestępstwa seksualne Hamasu-UNRWA i Międzynarodowy Dzień Kobiet


Ruthie Blum 2024-03-08

Kobiety zbierają się przed kwaterą główną obrony wojskowej Hakirya w Tel Awiwie, wzywając rząd do dalszych działań na rzecz uwolnienia zakładników, z których wiele to młode kobiety, nadal przetrzymywanych w Strefie Gazy, 1 lutego 2024 r. Zdjęcie: Avshalom
Kobiety zbierają się przed kwaterą główną obrony wojskowej Hakirya w Tel Awiwie, wzywając rząd do dalszych działań na rzecz uwolnienia zakładników, z których wiele to młode kobiety, nadal przetrzymywanych w Strefie Gazy, 1 lutego 2024 r. Zdjęcie: Avshalom

Izraelczycy nie potrzebują dalszych dowodów okrucieństw popełnionych 7 października przez Hamas i innych barbarzyńców z Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu i Fatahu. Są liczne zeznania ocalałych i patologów sądowych.


Jakby zeznania naocznych świadków nie były wystarczające, istnieją godziny nagrań audio i wideo z telefonów komórkowych, kamer GoPro i kamer CCTV, z których większość została nagrana i sfilmowana przez zachwyconych terrorystów przechwalających się swoimi barbarzyńskimi czynami.


Niestety, oszczerstwa za granicą sprawiają, że każdy nowy dowód staje się niezbędny. Nie należy oczekiwać, że dwa raporty opublikowane w poniedziałek zatrzymają zaprzeczanie masakrze.


Rzeczywiście, rewizjonizm historyczny, taki jak wobec Holokaustu, już się szerzy – zaledwie pięć miesięcy po ludobójczym ataku ze Strefy Gazy na państwo żydowskie. Mimo to oba raporty były szczególnie godne uwagi ze względu na moment ich publikacji: zbliżający się Międzynarodowy Dzień Kobiet przypadający na 8 marca. Zostały one również niechcący powiązane.


Pierwszym było uznanie przez Organizację Narodów Zjednoczonych, że przestępstwa na tle seksualnym wobec kobiet i dziewcząt zostały 7 października popełnione przez Hamas „i inne grupy zbrojne”. Do tej świadomości doszedł (lepiej późno niż wcale), zespół „ekspertów technicznych” pod przewodnictwem Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego Pramili Patten, po dwutygodniowej misji do Izraela w zeszłym miesiącu.


Ich badania dostarczyły „uzasadnionych podstaw, aby sądzić, że przemoc seksualna związana z konfliktem miała miejsce w wielu miejscach podczas ataków z 7 października, w tym gwałt i gwałt zbiorowy w co najmniej trzech miejscach… W większości tych incydentów ofiary gwałtu zostały następnie zabite, a co najmniej dwa przypadki dotyczą gwałtu na zwłokach kobiet”.


Patten i jej współpracownicy odkryli również „wzorzec ofiar, głównie kobiet, znalezionych całkowicie lub częściowo nagich, związanych i z ranami postrzałowymi w wielu miejscach, [co] może wskazywać na pewne formy przemocy seksualnej, w tym tortury o charakterze seksualnym, okrucieństwo, nieludzkie i poniżające traktowanie”.


Zespół odkrył także „przekonujące informacje” na temat „okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania”, jakiemu poddawani byli przez porywaczy uwolnieni zakładnicy– w tym gwałty i „tortury o charakterze seksualnym” – oraz „uzasadnione podstawy, by sądzić”, że powyższe „może dziać się wobec osób nadal przetrzymywanych w niewoli”.


Inny aspekt przestępstw na tle seksualnym z 7 października przedstawił rzecznik izraelskich sił zbrojnych kontraadmirał Daniel Hagari podczas przekazywanej przez telewizję konferencji prasowej w poniedziałkowy wieczór. Ale nie tylko powtórzył to, co on i reszta izraelskiego społeczeństwa wiedzieli od początku.


Nie, tym razem Hagari potwierdził inną stronę tej farsy, która staje się coraz bardziej wyraźna: że Agencja ONZ ds. Pomocy i Pracy dla Uchodźców Palestyńskich (UNRWA) jest ściśle spleciona z Hamasem i innymi grupami terrorystycznymi w Gazie.


Rzecznik IDF odtworzył treść rozmowy telefonicznej z 7 października, w której nauczyciel szkoły podstawowej UNRWA przechwala się porwaniem izraelskich kobiet. W rozmowie z innym potworem nauczyciel/terrorysta nazywa dziewczynę, którą właśnie schwytał, słowem sabaya – po arabsku „pojmana” lub „własność”. Było to słowo używane przez ISIS do opisania zniewolonych jazydzkich kobiet.


Innymi słowy, Hamas to ISIS, UNRWA to Hamas i te trzy organizacje uważają wykorzystywanie kobiet za przysługujące im z mocy prawa. To wywołało ledwie ziewnięcie wśród feministek na całym świecie, które przygotowują się do uczczenia Międzynarodowego Dnia Kobiet wielkimi fanfarami. (Stąd hashtag: „#MeToo, unless you are a Jew”).


Izraelskie kobiety na lewicy są zszokowane brakiem oburzenia ich sióstr na całym świecie na islamistycznych gwałcicieli. Przecież podczas zeszłorocznych masowych demonstracji na ulicach Tel Awiwu przeciwko planom nowo utworzonego rządu w Jerozolimie dotyczącym reformy systemu sądownictwa kobiety w Stanach Zjednoczonych, Europie i na innych kontynentach natychmiast podjęły działania.


Naturalnie, chętnie przyłączyły się do chóru twierdzeń, że państwo żydowskie jest o krok od przekształcenia się w mesjańską dyktaturę. Był to sposób na krytykowanie Izraela i zdobywanie uznania za publiczne wspieranie jego „zagrożonej” demokracji.


Nagle kobiety na całym świecie zaczęły naśladować swoje izraelskie odpowiedniczki, włócząc się podczas protestów w kostiumach z serialu telewizyjnego „Opowieść podręcznej” opartego na  dystopijnej powieści Margaret Atwood z 1985 roku. Zwiewne, czerwone szaty – komiczne skrzyżowanie stroju zakonnic z islamskimi burkami – były równie absurdalne, jak przesłanie, jakie się za nimi kryło.


Po pierwsze, te przebrane panie z bardzo dobrych domów nigdy w życiu nie doświadczyły dyskryminacji. Po drugie, reformy sądownictwa, które zostały pogrzebane wraz z ofiarami masakry z 7 października i poległymi żołnierzami IDF, wzmocniłyby, a nie zaszkodziły, izraelskiej demokracji.


W każdym razie ten wewnętrzny spór jest ostatnią rzeczą, o której myślą Izraelczycy w tej chwili, podczas gdy 134 zakładników wciąż pozostaje w tunelach w Gazie; z kobietami i mężczyznami w mundurach, którzy każdego dnia ryzykują życie, aby ich uratować i zlikwidować porywaczy; oraz tysiącami ewakuowanych z południa i północy kraju, którzy nie mogą wrócić do domu, dopóki nie minie zagrożenie ostrzałem moździerzowo-rakietowym.


Międzynarodowy Dzień Kobiet to coroczna farsa podchwycona przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 1975 roku i poświęcona postępowym sprawom, które nie robią nic, aby złagodzić cierpienia naprawdę uciemiężonych kobiet. Tegoroczne hasło przewodnie – „Inspiruj do włączenia” – wynosi absurd na nowy poziom.


Jest niewielkie prawdopodobieństwo, że ONZ uczci Międzynarodowy Dzień Kobiet, okazując skruchę za zaciemnianie, podżeganie i szydzenie z przestępstw seksualnych popełnionych 7 października i w kolejnych dniach. Miejmy nadzieję, że izraelskie kobiety potraktują tę datę z pogardą, na jaką zasługuje.


Link do oryginału: https://www.jns.org/hamas-unrwa-sex-crimes-and-international-womens-day/

6 marca 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Ruthie Blum


Amerykańsko-izraelska dziennikarka, publicystka Jerusalem Post.