Kiedy terroryści rządzą


Shoshanan Bryen 2024-02-18

Siły bezpieczeństwa Hamasu prezentują swoje umiejętności wojskowe podczas ceremonii ukończenia akademii policyjnej w mieście Gaza, 27 lutego 2023 r. Zdjęcie: Atia Mohammed/Flash90.
Siły bezpieczeństwa Hamasu prezentują swoje umiejętności wojskowe podczas ceremonii ukończenia akademii policyjnej w mieście Gaza, 27 lutego 2023 r. Zdjęcie: Atia Mohammed/Flash90.

Izrael jest w stanie zlikwidować jeden front wielostronnej wojny Iranu z Zachodem. Ameryka musi na to pozwolić.

Staffan Tillander, emerytowany szwedzki dyplomata, sporządził ocenę terytoriów będących bastionami terrorystów opublikowaną przez Jerusalem Strategic Tribune.

Szacuje się, że XX liczy jedynie od 4 do 5000 bojowników, ale prosperuje dzięki podziałom i konfliktom w społeczeństwie… grożąc (ludziom) i zmuszając ich do zapewnienia grupie wsparcia i ludzi. Wymusza „podatki” od przedsiębiorstw i osób fizycznych, porywa dzieci i zmusza je do zostania bojownikami. Dopóki XX będzie kontrolował ziemię w YY, pokój i rozwój będą żmudną walką, z ciągłymi niepowodzeniami…


Jeśli XX czegoś nas uczy, to tego, że jest to niebezpieczeństwo, jakie stwarza okopana grupa terrorystyczna. Należy pilnie zatrzymać grupy terrorystyczne dżihadu, gdziekolwiek się pojawią, zablokować ich natarcie i zlikwidować ich panowanie. W YY udało im się infiltrować i przenikać społeczeństwo i jego instytucje, wykorzystywać banki i firmy do prania pieniędzy, kontrolować handel i porty oraz zapobiegać wysiłkom pokojowym i budowaniu państwa.

Nie, to nie o Hamasie w Gazie.


Tillander pisał o Al Szabab w Somalii.


Ale zasada jest zasadą. Niemożliwe jest stworzenie bezpiecznego i zamożnego społeczeństwa obywatelskiego, gdy dźwignia władzy jest w rękach terrorystów. Do takiego wniosku doszedł Izrael – nie tylko w odniesieniu do Hamasu w Gazie, ale także w odniesieniu do Autonomii Palestyńskiej w Judei i Samarii.


Jednak dyplomacja amerykańska nadal jest przywiązana do „rozwiązania w postaci dwóch państw”, sugerując – nie, upierając się – że nie może być pokoju na Bliskim Wschodzie, dopóki Palestyńczycy nie będą mieli niepodległego państwa, nie biorąc jednak pod uwagę tego, co się stanie, jeśli da się więcej władzy organizacjom terrorystycznym. A AP jest w nie mniejszym stopniu organizacją terrorystyczną niż Hamas.


Powszechnie wiadomo, że AP płaci „pensje” Palestyńczykom, którzy dopuszczają się aktów terroru przeciwko Izraelczykom, lub ich rodzinom, jeśli terroryści nie przeżyją. Niedawno Mahmoud Abbas, dożywotni „prezydent” Palestyny, ogłosił, że terroryści z 7 października „kwalifikują się” do stypendiów AP. AP zapłaci pieniądze terrorystom, którzy zgwałcili, torturowali, okaleczyli i spalili ponad 1200 Izraelczyków oraz porwali 240 innych osób, w tym dzieci i ocalałych z Holokaustu.


Mniej znane jest to, że AP nagradza także terrorystów, którzy odsiedzieli wyrok w izraelskich więzieniach, pracą we władzach AP. Im bardziej haniebna zbrodnia, tym dłuższy wyrok i wyższe stanowisko, jakie terrorysta otrzyma w AP. A to oznacza, że jeśli szukasz klasy zawodowych urzędników, to jej nie znajdziesz.


Administracja Bidena zachęca – nie, nalega – by AP została rządem terytoriów po obu stronach państwa Izrael. Teraz. A jeśli nie teraz, to jutro lub pojutrze.


Stanowisko administracji wzmacnia pozycję Iranu i łańcucha marionetkowych rządów otaczających Izrael. Teheran połknął Irak (gdzie wojska amerykańskie są atakowane przez kontrolowane przez Iran bojówki), Syrię, Liban, Gazę i Jemen (gdzie wojska amerykańskie są atakowane na morzu). Dodanie Judei i Samarii zamknęłoby krąg na wschód od Izraela i na zachód od Jordanii.


Jordania?


Kontrola Jordanii ma dla Teheranu kluczowe znaczenie ze względów religijnych, politycznych i wojskowych. Król Jordanii Abdullah II jest bezpośrednim potomkiem proroka Mahometa. Jako taki wzbudza szacunek i uwagę w muzułmańskim świecie sunnickim (podobnie jak król Maroka Mohammed VI, który jest kolejnym celem). Rząd Iranu jest szyicki, po sukcesji religijnej poprzez zięcia Proroka, Alego (Szia Ali, wyznawcy Alego – szyici).


Jeśli Iran zdobędzie Jordanię, ukończy most lądowy na północ od sunnickiej Arabii Saudyjskiej, strażnika świętych miejsc Mekki i Medyny oraz wroga Iranu. To wyeliminowałoby ostatniego obrońcę sunnickich państw Zatoki Perskiej. Egipt byłby ostatnią wielką potęgą sunnicką.

Wróćmy zatem do stanowiska administracji Bidena.


Prezydent i sekretarz stanu zakładają, że Bliski Wschód byłby spokojniejszym, pokojowym i zamożniejszym miejscem z podzielonym, maleńkim państwem palestyńskim po obu stronach Państwa Izrael, które Palestyńczycy w całości uważają za swoje terytorium. Zachodnia strona tego podzielonego państwa byłaby wciśnięta pomiędzy wrogim Izraelem a równie lub bardziej wrogim Egiptem; strona wschodnia byłaby wciśnięta pomiędzy wrogim Izraelem i równie lub bardziej wrogą Jordanią.


Nie ma takiego wizjera, przez który w tym widać byłoby spokojny i produktywny region.


Zachód spóźnił się ze zrozumieniem szerokiego zasięgu planów Iranu, które wykraczają poza broń jądrową. A Izrael, z ważnych powodów, skupił się głównie na swoich granicach. Ale Izrael jest teraz w stanie zlikwidować jeden front z wielu frontów wojny Iranu z Zachodem. Nie można pozwolić, aby Hamas pozostał ugruntowaną siłą w Gazie. Zwycięstwo IDF to jedyny sposób, aby, jak mówi Tillander, „powstrzymać grupy terrorystyczne dżihadu, gdziekolwiek się pojawią, zablokować ich natarcie i zlikwidować ich panowanie”.


Link do oryginału: https://www.jns.org/when-terrorists-rule/

 

JNS Org., 13 lutego 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Shoshana Bryen – amerykańska dziennikarka,
 jest w zarządzie Jewish Policy Center oraz jest redaktor naczelną  inFOCUS Quarterly.