Jedna wojna i dwie wizje


Amir Taheri 2024-01-21

Na zdjęciu: protest przed budynkiem BBC w Londynie przeciw odmowie używania określenia Hamasu jako organizacji terrorystycznej. 16 październik 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)
Na zdjęciu: protest przed budynkiem BBC w Londynie przeciw odmowie używania określenia Hamasu jako organizacji terrorystycznej. 16 październik 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)

Jeśli myślałeś, że wiesz wszystko, co musisz wiedzieć o wojnie w Gazie, pomyśl jeszcze raz. Wiele zależy od tego, skąd i jak czerpiesz wiadomości. W zeszłym tygodniu zdecydowałem się przeprowadzić mały, oczywiście nienaukowy eksperyment, śledząc wiadomości ze Strefy Gazy przekazywane przez BBC, jedną z najbardziej wychwalanych instytucji w Wielkiej Brytanii, i równolegle oglądałem  różne serwisy informacyjne kontrolowane przez irański Korpus Strażników Rewolucji (IRGC) w Teheranie.

Pojawiło się kilka wątków.


BBC przerzuciła już atak Hamasu na Izrael z 7 października do swoich zakurzonych archiwów, podczas gdy media IRGC wciąż wspominają o tym jako o „bitwie, która zakończyła mit o niezwyciężoności syjonizmu”. Nie ma tu znaczenia fakt, że 7 października był zasadzką zorganizowaną na nieuzbrojonych ludzi, w tym młodzież uczestniczącą w koncercie, a nie bitwą; należy o tym stale przypominać, aby usprawiedliwić słabo skrywaną nadzieję Iranu, że wojna w Gazie będzie trwać „dłużej niż ktokolwiek przypuszcza”.


BBC szeroko relacjonuje tak zwane inicjatywy dyplomatyczne mające na celu doprowadzenie do zawieszenia broni. „Dyplomacja wahadłowa” sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena między Waszyngtonem a Bliskim Wschodem jest przedstawiana jako poważne przedsięwzięcie, a nie banalna wersja walki z cieniem. Jeśli nie ma oznak zawieszenia broni, powodem jest upór Izraela. Zapominając, że ogień nadchodzi z obu stron, nawet teraz BBC chce, aby tylko Izrael powstrzymał swoją furię, nie wspominając, że Hamas również mógłby pomóc, powstrzymując ataki rakietowe na izraelskie cele cywilne.


Komentatorzy BBC sugerują, że Izraelowi nie grozi już realne niebezpieczeństwo ze strony Gazy, a zatem powinien wykazać się wspaniałomyślnością i zaakceptować „humanitarne zawieszenie broni”, które, zdaniem mędrców londyńskich, również zachęci Hamas do zaprzestania walki.


Jednak propaganda IRGC nie tylko chce, by Hamas pozostał w grze, ale także zachęca innych członków klubu znanego jako „Front Oporu”, aby przyłączyli się do śmiertelnej gry. W rzeczywistości twierdzi, że libański Hezbollah, jemeński Ansar Allah (Huti) i iracki Haszd al-Szaabi już zadają „śmiertelne ciosy” nie tylko „wrogowi syjonistycznemu”, ale także jego ostatecznemu obrońcy „Wielkiemu Amerykańskiemu Szatanowi".


Na poparcie twierdzenia, że Izrael przegrywa wojnę i że „Front Oporu” musi „stawić opór”, strateg IRGC Hassan Raszvand przypomina, że od czasu Pearl Harbor żadne zagraniczne mocarstwo nie odważyło się zaatakować Stanów Zjednoczonych. Nawet potężny Związek Radziecki w ostatniej chwili wycofał się z konfrontacji z USA w związku z kubańskim kryzysem rakietowym. Dało to „Wielkiemu Szatanowi” iluzję niezwyciężoności, co doprowadziło do globalnej hegemonii Waszyngtonu. „Zakończyło się, gdy Gwardia Rewolucji Islamskiej uderzyła 14 rakietami w amerykańską bazę w Al-Assad, 108 kilometrów w głębi Iraku”. Amerykanie nie mieli innego wyjścia, jak tylko zachować się pokornie i przygotować do opuszczenia Bliskiego Wschodu.


Nawet teraz „Wielki Szatan” nie odważy się podjąć próby ratowania „państwa syjonistycznego” z powodu „bohaterskich” operacji Huti, którzy według gazety „Kayhan” kontrolują obecnie Morze Czerwone i decydują, które statki mogą przedostać się przez cieśninę Bab al-Mandab.


Podczas gdy BBC wierzy, że Hezbollah nie zamierza wyjść poza gesty, teoretycy IRGC twierdzą, że libańska milicja przeprowadziła już „680 śmiertelnych ataków” na Izrael i mobilizuje siły lądowe do inwazji na „zagrabioną Palestynę”.


Oficjalna irańska agencja informacyjna IRNA cytuje emerytowanego izraelskiego generała Icchaka Brika, który powiedział izraelskiej gazecie „Maariv”, że Hezbollah jest w stanie po prostu wejść do Izraela bez napotkania poważnego oporu. IRNA dodaje, że ataki Hezbollahu sprawiły, że 94 izraelskie miasta i kibuce „nie nadają się do zamieszkania”, a mieszkańcy zostali zmuszeni do ucieczki.


Jeśli śledzisz BBC, możesz odnieść wrażenie, że jedynymi ofiarami tej wojny są nieuzbrojeni mieszkańcy Gazy, zwłaszcza kobiety i dzieci, starcy i dziennikarze, a Izraelczycy bombardują głównie szkoły, szpitale, centra handlowe i ośrodki kulturalne. Pomaga to podtrzymać narrację Hamasu i jego apologetów o byciu ofiarą. Narracja jest poparta materiałami przedstawiającymi ruiny, często z dzieckiem, najczęściej małą dziewczynką, która siedzi wśród ruin, patrzy prosto w kamerę i mówią: „Chcę wrócić do domu”.


Być może nieświadomie propaganda IRGC stwarza wrażenie, że ofiarą jest Izrael. IRGC nie może powiedzieć swoim słuchaczom, że bohaterowie „Ruchu Oporu” nie byli w stanie chronić ludzi, którymi rządzili przez prawie dwie dekady. Dlatego też IRGC nie udostępnia żadnego materiału filmowego przedstawiającego „zwęglone ciała dzieci” lub sterty gruzu w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się wioska lub miasto w Gazie.


Ajatollahowie witają śmierć tak wielu Gazańczyków jako okazję do zarówno „gratulacji” (tabrikat), jak i „kondolencji” (tasliah).


Wielki ajatollah Makarem Szirazi zapewnia wszystkich, że „męczennicy” w Gazie mają szczęście udać się prosto do raju.


Zapytani, dlaczego niektórzy zastanawiają się, dlaczego IRGC nie wysyła swoich „ochotników na męczeństwo”, by pomogli Hamasowi, asystent irańskiego prezydenta Ebrahima Raisiego do spraw parlamentarnych, Muhammad Hussaini, odpowiada: „Pytanie brzmi: dlaczego zamiast atakować Islamską Republikę Iranu, ISIS nie jedzie do Gazy, aby pomóc tamtejszemu ruchowi oporu”.


Jednak ataki ISIS w tym miesiącu na procesję w Kermanie, gdzie zginęło co najmniej 100 osób, i dwa dni później w Bampour (także w południowo-wschodnim Iranie), nie powstrzymały pytań o przekształcenie przez Teheran Iraku, Syrii, Jemenu, Libanu, a obecnie Gazy w pola bitew przeciwko swoim prawdziwym lub wyimaginowanym wrogom, prosząc Arabów, aby zapłacili cenę swoją krwią.


Dla BBC słowo „Hamas” jest synonimem „Palestyny”, podczas gdy IRGC stara się unikać obu słów, używając zamiast tego słowa „Opór” (Muqawimah), by sugerować, że Gaza płonie z powodu wojny wypowiedzianej przez „Najwyższego Przewodnika”, Ajatollaha Alego Chameneiego, Izraelowi i USA.


Podczas gdy BBC nieustannie ostrzega przed przekształceniem się wojny w Gazie w regionalny konflikt z udziałem Iranu, przywódcy chomeinistów w Teheranie udają jedynie zainteresowanych obserwatorów, jakby po prostu oglądali tragedię w telewizji.


Szef Siły Kuds IRGC, generał dywizji Ismail Ka'ani, ujął to zwięźle: „Dajemy naszym arabskim braciom, którzy przyłączają się do Frontu Oporu, wszystko, czego chcą, łącznie z bronią i szkoleniem. Ale nie będziemy walczyć w ich imieniu”.


Podobny przekaz pochodzi od byłego ministra spraw zagranicznych Ali-Akbara Salehiego: „Członkowie Frontu Oporu są wystarczająco dojrzali i podejmują własne decyzje. Wspieramy ich i edukujemy, jak radzić sobie z kryzysem [tj. wojną], ale to wszystko, co możemy zrobić.”


Innymi słowy, chwała męczeństwa nie jest dla nas, ale dla tych, których zatrudniamy, by ginęli w naszym imieniu.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/20300/one-war-two-visions

Gatestone Institute, 14 stycznia 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Amir Taheri

Pochodzący z Iranu dziennikarz amerykański, znany publicysta, którego artykuły publikowane są często w ”International Herald Tribune”, ”New York Times”, ”Washington Post”, komentuje w CNN, wielokrotnie  przeprowadzał wywiady z głowami państw (Nixon, Frod, Clinton, Gorbaczow, Sadat, Kohl i inni) jest również prezesem Gatestone Institute).