Jak upadają wielcy


Athayde Tonhasca Júnior 2024-01-04

Rój szarańczy na Madagaskarze, malutki w porównaniu z tym, który nawiedził Amerykę Północną w XIX wieku © Michel Lecoq, Wikimedia Commons.
Rój szarańczy na Madagaskarze, malutki w porównaniu z tym, który nawiedził Amerykę Północną w XIX wieku © Michel Lecoq, Wikimedia Commons.

„Okryje ona ziemię tak, że nie będzie można widzieć ziemi, i pożre resztę, która została uratowana i pozostała po gradzie. Zniszczy też wszelkie drzewa, które rosną na polach waszych. Napełni domy twoje, domy wszystkich sług twoich …” Wj 10,5-6, Biblia tysiąclecia.

 

Biblia nigdy nie brzmiała dla Amerykanów i Kanadyjczyków tak proroczo jak w latach 1873-1877. W letnie dni rolnicy na preriach z niepokojem i beznadzieją obserwowali, jak czarne chmury tworzą się u podnóża Gór Skalistych. Chmury te w końcu rosły i opadały na niższy poziom, zasłaniając słońce w środku dnia i wypełniając powietrze dźwiękiem milionów szczęknięć nożyczek. W chmurach nie było deszczu, gradu ani piasku: składały się z miliardów szarańczy (szarańcza to stadna forma koników polnych). W 1875 roku dr Albert Child z Amerykańskiego Korpusu Łączności zmierzył czas roju przelatującego nad Plattsmouth w Nebrasce przez pięć dni z rzędu i telegraficznie prosił pobliskie miasta o informacje o podobnych obserwacjach. Doktor Child oszacował, że rój ma około 3000 km długości i 180 km szerokości (Drugi raport amerykańskiej Komisji Entomologicznej, 1880). Odpowiada to 27 milionom ton przemieszczającej się biomasy.


Nieuchronnie szarańcza spadała na ziemię i w ciągu kilku godzin pożerała każdą roślinę w zasięgu wzroku; ciężka praca rolników, głównie przy uprawach kukurydzy i pszenicy, była zniszczona. Oto jak Laura Ingalls Wilder (1867-1957), znana z słynnej książki Mały domek na prerii, opisała swoje doświadczenia z dzieciństwa z szarańczą w Minnesocie w 1874 roku:

„Ich cienkie, duże skrzydła błyszczały i migotały. Chrapliwy terkot ich skrzydeł wypełnił całe powietrze, i uderzyły w ziemię i dom z hukiem burzy gradowej. Laura próbowała je pokonać. Ich pazury wczepiły się w jej skórę i sukienkę. Patrzyły na nią wyłupiastymi oczami, odwracając głowy w tę i tamtą stronę… Koniki polne pokryły ziemię, nie było ani jednego kawałka, na którym można by stanąć. Laura musiała nadepnąć na koniki polne, a one rozgniatały się, wijące się i oślizgłe pod jej stopami… „Pszenica!” krzyknął tata. (Nad Śliwkowym strumieniem, 1937).

Bohaterem tego koszmaru była szarańcza z Gór Skalistych (Melanoplus spretus).


Szarańcza z Gór Skalistych, żerujący moloch © Julius Bien (1826-1909), Wikimedia Commons.



Ogniska szarańczy nie były niczym nowym, ale Amerykanów i Kanadyjczyków czekał atak. Te wyścigowe maszyny do żerowania wywarły niszczycielski wpływ: rozległe obszary gruntów rolnych stały się jałowe, a wiele rodzin porzuciło rolnictwo i uciekło do miast; w Kanadzie brak świeżych warzyw spowodował epidemię szkorbutu, choroby spowodowanej niedoborem witaminy C; w obu krajach zmobilizowano oddziały wojskowe, aby nakarmić tysiące rodzin. W 1877 r. legislatura Minnesoty przyjęła „pobór na konika polnego”: wszyscy zdrowi mężczyźni w wieku od 12 do 65 lat powinni zbierać szarańczę przez co najmniej jeden dzień: nieprzestrzeganie przepisów może skutkować karą grzywny lub 10 dniami więzienia. Prawo nie miało żadnego znaczenia dla szarańczy z Gór Skalistych.


Rolnicy z Kansas walczący z szarańczą © 
Henry Worrall (1825-1902), Wikimedia Commons.



Ale potem, po przerażających, drapieżnych najazdach pod koniec XIX wieku, szarańcza z Gór Skalistych zaczęła słabnąć. Roje stawały się sporadyczne i mniejsze, a na przełomie wieków szarańczy już nie było widać. Ostatnie dwa potwierdzone okazy zebrano w Kanadzie w 1902 r. W niecałe 30 lat, odkąd dr Albert Child doniósł o entomologicznej wersji Huna Attyli przemierzającej niebo nad Nebraską, szarańcza z Gór Skalistych zniknęła z powierzchni Ziemi. Obecnie w zbiorach muzealnych znajduje się jedynie kilka przypiętych okazów.


Nagłe wyginięcie szarańczy z Gór Skalistych jest jedną z największych zagadek ekologicznych wszechczasów. Zaproponowano wiele wyjaśnień, ale obecnie najbardziej akceptowana teoria głosi, że ludzie wykończyli ją nieświadomie. Co jest wielką ironią losu, biorąc pod uwagę daremne wysiłki rolników, naukowców i rządów zmierzające do jej zabicia. W okresie rozwoju konika polnego, to znaczy przed rozmnażaniem się, wyrojeniem i robieniem wielkich kłopotów, szarańcza z Gór Skalistych gromadziła się wzdłuż kilku dolin rzecznych, gdzie samice składały jaja w glebie. Te żyzne siedliska nadbrzeżne przyciągały również osadników, którzy stopniowo zmieniali nowo zajęte, dziewicze siedliska, przewracając ziemię pługami i sprowadzając stada krów i koni, aby żywiły się soczystą trawą – które przy okazji deptały i ubijały ziemię. Zakłócenia te niszczyły jaja owadów i niedojrzałe formy rozwijające się pod ziemią, szybko przypieczętowując los szarańczy z Gór Skalistych.


Inne zwierzę zaciemniało kiedyś amerykańskie niebo swoją liczebnością: gołąb wędrowny (Ectopistes migratorius). Uważano, że ten migrujący gołąb jest najliczniejszym ptakiem w Ameryce Północnej, którego liczebność wynosi od 3 do 5 miliardów. Francusko-amerykański artysta, przyrodnik i ornitolog John James Audubon (1785-1851) opisał migrację gołębi wędrownych w 1813 roku:

„Powietrze było dosłownie wypełnione gołębiami; światło południa było przyćmione jak przez zaćmienie słońca; łajno opadało punktowo, podobnie jak topniejące płatki śniegu, a ciągły szum skrzydeł miał tendencję do usypiania moich zmysłów…. Przed zachodem słońca dotarłem do Louisville, odległego o pięćdziesiąt mil od Hardensburgha. Gołębie nadal przepływały w niezmniejszonej liczbie i trwało to przez trzy dni z rzędu”.

Polowanie na gołębie wędrowne w Luizjanie © Smith BennettIllustrated Sporting and Dramatic News, 1875. Wikimedia Commons.



Pomimo swojej oszałamiającej liczebności, gołąb wędrowny nie mógł się równać z wojną toczoną z nim – nieustające polowania na skalę przemysłową i niszczenie jego siedlisk w coraz większym stopniu uszczuplały jego populację. W latach pięćdziesiątych XIX wieku zaczęły włączać się sygnały alarmowe, ale nie przyniosło to praktycznych rezultatów. W 1857 r. do legislatury stanu Ohio przedstawiono ustawę mającą na celu ochronę gołębi wędrownych, ale specjalna komisja odrzuciła ją, stwierdzając, że ptak był „cudownie płodny… żadne zwykłe zniszczenie nie może zmniejszyć jego liczebności”. Gdy nadszedł  XX wiek gołąb zniknął na wolności, a w niewoli przetrwało tylko kilka okazów. Od 1909 do 1912 roku Amerykański Związek Ornitologów oferował 1500 dolarów każdemu, kto zgłosi kolonię lęgową gołębi wędrownych, ale nagroda nigdy nie została odebrana. W 1914 roku w zoo w Cincinnati zmarła Martha, ostatni znany gołąb wędrowny. Miała około 29 lat i nigdy nie złożyła zapłodnionego jaja.


Martha w 1912 r. Po jej śmierci jej ciało umieszczono w gablocie z adnotacją: „MARTHA, ostatnia ze swojego gatunku, zmarła o godzinie 13:00 1 września 1914 roku w wieku 29 lat w Ogrodzie Zoologicznym w Cincinnati. WYMARŁE” © Enno Meyer, Wikimedia Commons.



książce O pochodzeniu gatunków Karol Darwin zauważył związek między liczebnością gatunków a wielkością ich zasięgu geograficznego i zasugerował, że czynniki te są ważne dla powodzenia gatunku: „Kto potrafi wyjaśnić, dlaczego jeden gatunek występuje szeroko i jest bardzo liczny, a dlaczego inny gatunek pokrewny ma wąski zasięg i jest rzadki? Jednak te relacje mają najwyższą wagę, gdyż determinują obecny dobrostan i, jak sądzę, przyszły sukces i modyfikację każdego mieszkańca tego świata”.


Rzeczywiście, niska liczebność i ograniczony zasięg (oba przejawy rzadkości) są uważane za główne czynniki ryzyka wyginięcia i są wiodącymi kryteriami oceny gatunków z Czerwonej Listy prowadzonej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody. A jednak dwa gatunki, niegdyś szeroko rozpowszechnione i niewyobrażalnie liczne, zniknęły na zawsze.


Opowieści o szarańczy z Gór Skalistych i gołębiach wędrownych sugerują, że każdy organizm może popaść w zapomnienie, jeśli zostanie zepchnięty za daleko. Może się to przytrafić gatunkowi znajdującemu się w pobliżu ciebie.

 

Link do oryginału: https://whyevolutionistrue.com/2023/11/20/readers-wildlife-photos-1977/

Why Evolution Is True, 20 listopada 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Athayde Tonhasca Júnior - 
brytyjski entomolog.