Zakazanie przez Bidena prawa wjazdu do USA dla „stosujących przemoc osadników” izraelskich zablokowałby tych, którzy po prostu nie zgadzają się z jego polityką


Eugene Kontorovich 2023-12-21

Prezydent Joe Biden ma uprawnienia do odmowy wjazdu obcokrajowcom, a Stany Zjednoczone często stosują ograniczenia wizowe, by blokować osoby winne łamania praw człowieka, zagranicznych tyrańskich despotów i obywateli państw sponsorujących terroryzm. Na zdjęciu Joe Biden na wiecu w 2019 roku (Wikipedia)

Prezydent Joe Biden ma uprawnienia do odmowy wjazdu obcokrajowcom, a Stany Zjednoczone często stosują ograniczenia wizowe, by blokować osoby winne łamania praw człowieka, zagranicznych tyrańskich despotów i obywateli państw sponsorujących terroryzm. Na zdjęciu Joe Biden na wiecu w 2019 roku (Wikipedia)



Sekretarz stanu Antony Blinken ogłosił decyzję o ograniczeniach wizowych dla Izraelczyków w odpowiedzi na „przemoc ze strony osadników”.


Wielka Brytania i Belgia planują analogiczne posunięcie, a inne kraje Unii Europejskiej prawdopodobnie dołączą do akcji tworzenia takiej czarnej listy.


Stany Zjednoczone często stosują takie ograniczenia wizowe, by blokować osoby winne rażących naruszeń praw człowieka, zagranicznych tyrańskich despotów i obywateli państw sponsorujących terroryzm.


Ale to posunięcie ma z tym niewiele wspólnego – jest to po prostu kolejny krok ku dalszej delegitymizacji przez administracje Obamy-Bidena tych, którzy sprzeciwiają się „rozwiązaniu w postaci dwóch państw”.


Prezydent ma szerokie uprawnienia w zakresie odmowy wjazdu obcokrajowcom, (wszyscy pamiętają oburzenie wywołane dekretami prezydenta Donalda Trumpa w tej dziedzinie).


Zakaz wjazdu dla winnych przestępstw jest z pewnością doskonałym narzędziem, a administracja Bidena powinna znacznie bardziej stanowczo egzekwować takie ograniczenia na nieszczelnej południowej granicy, gdzie przybywają miliony ludzi z najbardziej despotycznych krajów świata.


Ale nowy zakaz dotyczący „stosujących przemoc osadników” tak naprawdę nie dotyczy osadników ani nawet przemocy.


Jest to bardzo niejasny zakaz, który daje administracji swobodę w wykluczaniu Izraelczyków, których zwykłe przekonania, miejsce zamieszkania lub praktyki religijne nie są zgodne z poglądami administracji Bidena w sprawie polityki zagranicznej.


Administracja może zakazać wjazdu każdemu „zaangażowanemu w podważanie pokoju, bezpieczeństwa i stabilności na Zachodnim Brzegu”.


Ograniczenia nie dotyczą wyłącznie czynów przestępczych lub przemocy.


Zespół Bidena uważa Żydów mieszkających na Zachodnim Brzegu – zwłaszcza budujących lub kupujących tam domy – za „przeszkodę na drodze do pokoju” mimo stanowiska USA, że takie społeczności nie są nielegalne.


Administracja nazwała nawet wizyty Żydów w ich świętych miejscach „prowokacyjnymi”.


Według takich kryteriów Żyd budujący dom lub angażujący się w modlitwę w świętych miejscach w Judei i Samarii może „podważać pokój” i podlegać zakazowi wjazdu.


Rzeczywiście, w notatce prezydenta Bidena przed wydaniem zakazu stwierdzono, że jest on częściowo wymierzonych w tych, którzy „zakłócają wysiłki na rzecz osiągnięcia rozwiązania w postaci dwóch państw lub uniemożliwiają je”, co mogłoby spowodować, że niezgoda z polityką  Partii Demokratycznej będzie podstawą do odmowy wydania wizy.


Nie ma żadnych wytycznych ani instrukcji o sposobie identyfikowania osób, które rzekomo zakłócają pokój, ani o tym, jakiego rodzaju dowody można wykorzystać.


Departament Stanu swoje zarzuty dotyczące „przemocy ze strony osadników” bez wątpienia opiera na raportach Biura Koordynacji Pomocy Humanitarnej, agencji ONZ znanej ze swojej wrogości wobec Izraela, która z kolei wydaje się bezkrytycznie przyjmować zarzuty finansowanych przez zagraniczne rządy antyizraelskich grup i działaczy palestyńskich.


Krótko mówiąc, Departament Stanu może pozwolić na to, żeby na politykę wizową USA wpływały organizacje antyizraelskie zaledwie dwa miesiące po największej masakrze Żydów od czasów Holokaustu.


Ta polityka wzbudzi obawy wielu Izraelczyków przed wjazdem do Ameryki po prostu z powodu ich pokojowego i nie mającego żadnych znamion przestępstwa zachowania.


Inni mogą otrzymać zakaz wjazdu za użycie siły w samoobronie, co w raportach ONZ również jest przedstawiane jako „przemoc ze strony osadników”.


W odróżnieniu od tego w tym roku administracja zniosła ograniczenia wizowe dla osób, które „pośrednio” zapewniają materialne wsparcie terroryzmowi.


Zespół Bidena zaostrzył swoją retorykę na temat rzekomo rosnącej przemocy ze strony osadników.


Jednak według danych izraelskiej policji w październiku nie doszło do „poważnych incydentów” z udziałem Izraelczyków, a ogółem odnotowano jedynie 97 incydentów, głównie wandalizmu i przestępstw przeciwko mieniu.


Wszystko to łączy się w jedną całość pod złowrogą etykietą „przemoc ze strony osadników”.


Palestyńscy terroryści pochodzący tylko z Zachodniego Brzegu zamordowali w 2023 roku 31 Izraelczyków. Nie jest jasne, czy jakikolwiek Palestyńczyk został zamordowany przez izraelskich cywilów w tym roku.


Wszelkie izraelskie przestępstwa wobec Palestyńczykom powinny być ścigane, ale wynoszenie przestępstw przeciwko mieniu i chuligaństwa do rangi systemowego łamania praw człowieka przez rząd, które zwykle skutkuje sankcjami wizowymi, jest obrzydliwe, zwłaszcza po 7 października.


Administracja twierdzi, że będzie stosować swoje standardy tak samo wobec Izraelczyków i Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu. Ale już jest jasne, że tak nie jest.


Autonomia Palestyńska systematycznie finansuje to, co w amerykańskim prawie określa się jako „zachętę do popełniania aktów terroru”.


To z pewnością „podważa pokój”, co powinno skutkować polityką obejmującą całe kierownictwo AP.


Jednak jak dotąd na czarnej liście znaleźli się jedynie „osadnicy”.


Może należałoby to nazwać zakazem wjazdu dla Żydów.


Takie wyciągnięcie narzędzia ograniczenia wizowego po 7 października jest formą moralnej równoważności, „symetryzmu”.


Link do oryginału: https://nypost.com/2023/12/17/opinion/bidens-violent-settler-israeli-visa-ban-would-bar-those-who-simply-disagree-with-his-terrible-policies/

New York Post, 17 grudnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Eugene Kontorovich


Profesor prawa, specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego, prawa międzynarodowego i prawa gospodarczego. Wykładowca Northwestern University School of Law w Chicago. Obecnie przeniósł się na stałe do Izraela.