“Rozwiązanie w postaci dwóch państw” oznacza terroryzm


Daniel Greenfield 2023-11-27


„Musimy nadal dążyć do pokoju. Musimy nadal podążać ścieżką, aby zarówno Izrael, jak i naród palestyński mogły żyć spokojnie, w bezpieczeństwie, godności i pokoju. Dla mnie oznacza to rozwiązanie w postaci dwóch państw” – prezydent Biden pouczał Izraelczyków podczas swojej wizyty.

Biden, urzędnicy administracji, przywódcy UE i media nie przestają myśleć o rozwiązaniu w postaci dwóch państw, które oznacza państwo żydowskie i państwo muzułmańskich terrorystów.

Przed wizytą w Izraelu Biden zadzwonił do przywódcy Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa i umówił się z nim na spotkanie. Sekretarz stanu Blinken spotkał się z Abbasem dzień wcześniej.


Według funkcjonariusza partii Abbasa, Fatah, która rządzi Autonomią Palestyńską, „Blinken nawet zażądał, zanim się z nim spotkał, potępienia” ataków Hamasu. Ale takie potępienie nie nadchodziło. Niemniej media fałszywie doniosły, że Abbas wyparł się Hamasu. W rzeczywistości oświadczenie zostało zawarte w odczytaniu rozmowy telefonicznej z wenezuelskim dyktatorem Nicolasem Maduro bez wiedzy Abbasa. Kiedy Abbas się o tym dowiedział, kazał to usunąć.

Rzeczywistą reakcją Abbasa na zamordowanie kobiet i dzieci przez Hamas było potwierdzenie prawa „narodu palestyńskiego do obrony przed terroryzmem osadników i sił okupacyjnych”.

Podczas gdy Biden i Blinken przygotowywali się do spotkania z przywódcą terrorystów, jednostka terrorystyczna będąca częścią partii Fatah Abbasa chwaliła się współpracą z Hamasem w tych atakach.

Rzecznik Brygad Męczenników Al-Aksa przechwalał się, że „wraz z resztą palestyńskich frakcji ruchu oporu” „przeprowadzili kilka operacji za liniami wroga w ramach bitwy ‘Potop Al-Aksa’”, co jest  nazwą Hamasu tego ataku, i twierdził, że „zabijaliśmy i braliśmy do niewoli żołnierzy okupacyjnych” w ramach „wspólnego centrum dowodzenia”.

Alternatywa dla Hamasu, jaką propaguje Biden, to organizacja, która mordowała Izraelczyków w koordynacji z Hamasem.

Chociaż Brygady Męczenników Al-Aksa widnieją na liście zagranicznych organizacji terrorystycznych, co sprawia, że finansowanie ich przez Amerykanów jest przestępstwem, jej organizacja macierzysta, Autonomia Palestyńska, czerpie korzyści z masowych zastrzyków gotówki i wsparcia politycznego ze strony Waszyngtonu

W zeszłym roku Biden spotkał się z przywódcą Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem i przechwalał się, że: „Odwróciłem politykę mojego poprzednika i wznowiłem pomoc dla Palestyńczyków – przekazując ponad pół miliarda dolarów w 2021 roku”.

Do spotkania Abbasa i Bidena nie doszło podczas tej podróży nie dlatego, że przywódca wolnego świata odmówił spotkania z przywódcą terrorystów, ale dlatego, że przywódca terrorystów odmówił spotkania z amerykańskim prezydentem, żeby zaprotestować przeciwko izraelskim bombardowaniom terrorystów Hamasu. Za pół miliarda dolarów Biden nie kupił nawet sesji zdjęciowej z terrorystą, którego chciałby widzieć na czele rządu państwa palestyńskiego.

Nic z tego nie powstrzymało oficjeli Bidena i Waszyngtonu przed kontynuowaniem rozmów o „rozwiązaniu w postaci dwóch państw” i ostrzeganiu, że jeśli Izrael pokona Hamas w Gazie, będzie musiał zastąpić go Autonomią Palestyńską i jej terrorystami, by mogli raz jeszcze rozpocząć cykl przemocy i terroru.

Ale Biden nie zadał sobie trudu, by zapytać co myślą sami „Palestyńczycy”: 72% z nich nie popiera rozwiązania w postaci dwóch państw, „w którym niezależne państwo palestyńskie istnieje obok niepodległego państwa Izrael”. Wśród młodych poparcie dla współistnienia z Izraelem ma zaledwie 16%. 81% z nich nie wierzy, że kiedykolwiek uda się osiągnąć trwały pokój. Dwie trzecie uważa, że życie było lepsze, zanim Porozumienia z Oslo rozpoczęły proces rozwiązania w postaci dwóch państw i popierają jego porzucenie.

Gdyby wybory się odbyły, przywódca Hamasu Ismail Hanija pokonałby przywódcę Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa stosunkiem głosów 58% do 37%, co wyjaśnia, dlaczego Abbas nie przeprowadził wyborów prezydenckich od 2005 roku. Po zwycięstwie Hamasu w wyborach do organów legislacyjnych w 2006 roku wszystkie wybory zostały odwołane.

Mimo wyraźnych dowodów wskazujących, że nie jest to prawdą, sekretarz stanu Blinken zadzwonił do Abbasa, by powiedzieć mu, że „że terroryści Hamasu nie reprezentują Palestyńczyków”. Nie wspomniał, że jedynym powodem, dla którego tego nie robią, jest to, że Autonomia Palestyńska nie organizuje wyborów, by im na to pozwolić.


W trakcie ataków Hamasu Al Dżazira doniosła, że „minarety meczetów na Zachodnim Brzegu przekazywały okrzyki ‘Allahu Akbar’ w wyrazie wsparcia”, a „masowe procesje wyruszyły w wielu miejscach na Zachodnim Brzegu… w Dżeninie, Tubas, Ramallah… w Hebronie i Betlejem… aby uczcić bitwę ‘Potop Al-Aksa’”.



Telewizja Autonomii Palestyńskiej cieszyła się, że „Gaza zadała cios, którego ta okupacja długo nie zapomni… Mówimy o dziesiątkach zatrzymanych i jeńcach, zarówno trupów, jak i pojmanych żołnierzy i osadników… Dziś są oni więzieni w Strefie Gazy”.

Pogląd, że wartości Hamasu zasadniczo różnią się od wartości Fatahu i Autonomii Palestyńskiej oraz że różnią się one od wartości arabskich muzułmanów żyjących na terytoriach pod ich kontrolą, nie ma żadnych podstaw w faktach. Politycy powtarzają te pozbawione dowodów twierdzenia, ponieważ alternatywą jest przyznanie beznadziejnej sytuacji.

Rozwiązanie w postaci dwóch państw opiera się na micie i kłamstwie. Rzuca wyzwanie historii, geografii i rzeczywistości. Dziesięciolecia wysiłków na rzecz jej wdrożenia zakończyły się fiaskiem z powodu prostego faktu, że chodzi o współistnienie, a nie terytorium, i niezależnie od tego, jakie niemożliwe mapy zostaną narysowane, przemoc nigdy się nie kończy, ponieważ nie ma swojego źródła w wojnach lat 48, 67 czy '73, w decyzji Izraela o zamknięciu granicy z Gazą po przejęciu władzy przez Hamas lub w czymkolwiek, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch stuleci.

Mit, że Autonomia Palestyńska, zrodzona z OWP, jest umiarkowaną alternatywą dla Hamasu, już dawno został zdemaskowany jako kłamstwo, ale niezależnie od tego, jak często Arafat, a potem Abbas pokazywali swoje prawdziwe oblicze, ilu niewinnych ludzi zostało zamordowanych, wielkie kłamstwo było zbyt duże, żeby upaść. A teraz, w obliczu najgorszego ataku terrorystycznego w historii Izraela, jest ono wciąż zbyt duże, by wreszcie upaść.

Jedynym sposobem, w jaki Biden i reszta Waszyngtonu mogą zgodzić się na usunięcie Hamasu, jest przez zastąpienie go inną grupą terrorystów w celu utrzymania „rozwiązania w postaci dwóch państw”.

Ale problem nie dotyczy tylko jednej grupy terrorystycznej. Hamas i Fatah są odbiciem swojego narodu.

Dwadzieścia lat temu terrorysta Hamasu przebrany za kobietę wszedł na seder paschalny wypełniony starszymi ludźmi, w tym ocalałymi z Holokaustu, i odpalił bombę, zabijając ponad dwadzieścia osób i raniąc ponad sto. W następnym roku Autonomia Palestyńska sponsorowała turniej piłki nożnej na cześć terrorysty, co spotkało się z aprobatą 71%. (Ten sam sondaż wykazał, że 74% „Palestyńczyków” popierało Saddama Husajna, 82% postrzegało Hamas jako „bojowników o wolność”, a 79% uważało, że bombardowanie izraelskich restauracji i autobusów nie było aktami „terroryzmu”.)

„Nie ma granic palestyńskiego barbarzyństwa” – z goryczą zauważył rzecznik izraelskiego rządu. Obrazem „krwawiących i oszołomionych ocalałych”, którzy „wlekli jęczące ofiary po marmurowej posadzce zalanej krwią i między częściami ludzkich ciał”, ustanowili nowy standard zła. Jedna z kobiet widziała „małą dziewczynkę leżącą martwą na ziemi z szeroko otwartymi oczami”. Najnowsze horrory Hamasu były mniej więcej takie same, tylko dokonane na większą skalę.

Rzeczywiście nie ma granic „palestyńskiego” barbarzyństwa i nie ma granic kłamstw, w które reszta świata będzie wierzyć, by uniknąć konfrontacji z nim. „Rozwiązanie w postaci dwóch państw” jest najgorszym z tych kłamstw. Jak przekonały się rodziny żydowskie zmasakrowane przez Hamas, nikt nie może żyć w sąsiedztwie potworów, które łakną możliwości torturowania, okaleczania, gwałcenia i zabijania. To jest „rozwiązanie w postaci dwóch państw”.


Naciski Bidena na rzecz „rozwiązania w postaci dwóch państw” spowodowałyby odebranie Gazy jednej islamskiej grupie terrorystycznej i przekazanie jej drugiej. Autonomia Palestyńska zapewnia płatności terrorystom Hamasu i ich rodzinom w ramach programu „pieniądze za mordowanie”. Celebruje ich okrucieństwa i współpracuje z nimi.

Rzeź Hamasu ostatecznie przekonała administrację Bidena, że ta grupa terrorystyczna musi odejść, ale Brygada Męczenników Al-Aksa przyznała, że Fatah brał udział w atakach Hamasu. Skąd wzięła się Brygada Męczenników Al-Aksa? Została założona przez członka Tanzimu, innej grupy terrorystycznej Fatahu odpowiedzialnej za wielokrotne zamachy samobójcze, stworzonej przez Arafata i kierowanej przez Marwana Barghoutiego.

Chociaż Barghouti odsiaduje kilka wyroków dożywocia w izraelskim więzieniu, gdyby miał kandydować na prezydenta Autonomii Palestyńskiej, sondaże pokazują, że pokonałby przywódcę Hamasu (60% do 37%).

Taka jest przyszłość „rozwiązania w postaci dwóch państw”.

„Rozwiązanie w postaci dwóch państw” nie oznacza końca przemocy, oznacza ciągłą przemoc. Jeśli chcemy rzeczywistego rozwiązania, zaczyna się ono od zakończenia naszego wsparcia politycznego i finansowego dla islamskich grup terrorystycznych w Izraelu. Eksperyment zapewnienia terrorystom niepodległego państwa został wypróbowany i zakończył się niepowodzeniem. Liczba ofiar śmiertelnych terrorystów działających pod osłoną eksperymentu „rozwiązania w postaci dwóch państw” rośnie z każdym rokiem.

Rozwiązaniem problemu terroryzmu nie jest wsparcie terroryzmu, lecz położenie kresu terroryzmowi.

 

The Two State Solution is Terrorism

20 listopada 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.