Barbarzyństwo Hamasu jest częścią tradycji arabskich pogromów


Lyn Julius 2023-10-27

Tylko w ciągu ostatnich 100 lat antysemityzm arabski i muzułmański doprowadził do serii ataków na społeczności żydowskie w regionie. Farhud (Wikicommons)

Tylko w ciągu ostatnich 100 lat antysemityzm arabski i muzułmański doprowadził do serii ataków na społeczności żydowskie w regionie. Farhud (Wikicommons)



Żydzi na całym świecie – jak również każdy, kto ma busolę moralną – byli oburzeni i przerażeni masakrą przeprowadzoną przez Hamas. Rzeź została powszechnie opisana jako najgorsza od czasu Holokaustu. Jonathan Freedland pisząc w „Guardianie” przywołał pogrom w Kiszyniowie w 1903 r., w którym zginęło 49 osób. Hadley Freeman napisała w „Sunday Times” o tym, jak prześladują ją antyżydowskie pogromy, których doświadczyła jej rodzina w Polsce.


Chociaż Holokaust dotknął także Żydów Mizrahi i sefardyjskich, nie trzeba odchodzić bardzo daleko od Gazy, aby przypomnieć sobie podobne wydarzenia na samym Bliskim Wschodzie, gdzie Żydzi byli rdzenną ludnością od ponad dwóch tysiącleci, 1000 lat przed islamem.


Zanim zyskał rozgłos jako „strefa zerowa” szokującego ataku Hamasu z 7 października, niewiele osób słyszało o kibucu Be'eri w pobliżu Gazy. Znaleziono tam około 100 ciał zdewastowanej społeczności, co stanowi jedną dziesiątą mieszkańców kibucu.


Wśród założycieli kibucu Be'eri była grupa młodych irackich Żydów, którzy w 1947 r. przeszli przez pustynię do Palestyny. Przeżyli pogrom sześć lat wcześniej, znany jako Farhud. Zwrócili się w stronę syjonizmu, ponieważ nie widzieli dla siebie przyszłości w Iraku.


Podczas pogromu Farhud w 1941 r. co najmniej 180 Żydów zostało zamordowanych w Bagdadzie i Basrze przez tłum krzyczący „Itbah al Yahud” (zabijajcie Żydów). Nikt nie zna ostatecznej liczby ofiar śmiertelnych – mogło ich być nawet 600. Tysiące zostało rannych, a 900 domów i 586 przedsiębiorstw należących do Żydów zostało zniszczonych.


W ten sam sposób, w jaki ich izraelscy potomkowie zamykali się w swoich sypialniach w kibucu Be'eri, tylko po to, by zostać zastrzeleni i spaleni, rodziny w Farhud zabarykadowały się w swoich domach przed krwiożerczym tłumem. Kobietom obcinano piersi, wiele z nich zgwałcono. Dzieci zostały poćwiartowane. Domy splądrowano i ogołocono aż do ram okiennych. Żydowskim pacjentom szpitala odmawiano leczenia lub truto ich.


Żydzi mający korzenie w krajach arabskich są tak samo zszokowani jak wszyscy inni, ale nie zaskoczyło ich barbarzyństwo Hamasu.


Wspomnienia o podobnie barbarzyńskim zachowaniu są żywe na południu Izraela, gdzie panuje duża koncentracja Żydów Mizrahi z Iranu, Maroka i Tunezji. Miasto Sderot, uderzone rakietami Hamasu, wyrosło z ma'abary (obozu przejściowego) dla uchodźców żydowskich z Afryki Północnej i Iranu.


Chociaż nie były one na taką skalę jak w Europie, ataki na przestrzeni wieków były na tyle częste, że Żydów dla własnego bezpieczeństwa zamykano na noc w marokańskich Mellahs. Perscy Żydzi zbudowali dla siebie sieć podziemnych przejść w Mahali, czyli dzielnicy żydowskiej, aby móc uciec przed barbarzyńcami.


W 1945 roku Judah Benzion Segal, kapitan armii brytyjskiej, był świadkiem pogromu w Libii: 

„Nagle się pojawili – setki młodych chuliganów, przechadzających się po drodze w szeregach po 10 lub 15 osób, krzycząc: ‘Yahud, Yahud’.


Niczego niepodejrzewający Żydzi z odległych wiosek byli bezradni i zabójstw było wiele – w sumie, jak sądzę, ponad 130. Mogliśmy nanieść na mapę postęp morderstw, gwałtów i grabieży przechodzących z Trypolisu przez wieś — wschód, zachód i południe, jak dobrze zorganizowana zaraza.


Wszędzie przelew krwi trwał jeszcze dwa dni. Eskortowałem orszak z Zawiya – ciężarówkę wypełnioną ciałami zabitych i z ich krewnymi i przyjaciółmi, niektórzy ranni, wszyscy oszołomieni i milczący, ściskający swoje nędzne tobołki. Nie było pasji, ale poddanie się temu, co nieuniknione.”

W 1947 r. w żydowskiej dzielnicy Aleppo w Syrii splądrowano i spalono domy, sklepy i Wielką Synagogę.


Żydzi z Adenu pamiętają, że z rąk Beduinów uzbrojonych przez Brytyjczyków zamordowano 87 osób. W Maroku w 1948 r. w Wadżdzie i Jeradzie mordowano Żydów.


Latem 1948 r. w żydowskiej dzielnicy Kairu doszło do serii zamachów bombowych, w których zginęło do 200 Żydów.


Bomby podłożyło Bractwo Muzułmańskie, z którym Hamas podziela teologię i ideologię.


Pogromy trwały dalej w 1967 r., kiedy spalono Wielką Synagogę w Tunisie oraz w Libii, gdzie zamordowano 19 Żydów.


We wszystkich tych wydarzeniach jest wiele opowieści o szlachetnych arabskich sąsiadach, którzy ratowali Żydów. Ale współistnienie może w jednej chwili przerodzić się w morderstwo. Weźmy na przykład rzeź Żydów w Hebronie w 1929 r. – społeczności, która żyła w Palestynie przez pięć stuleci. Ben-Zion Gershon był jednonogim farmaceutą z Hebronu, który przez lata służył zarówno Arabom, jak i Żydom. Świadek zeznał, że Arabowie włamali się do jego domu i odcięli mu obie ręce.

Ci sami Arabowie, których wyleczył z jaglicy i ślepoty, stanęli nad nim i wyłupili mu oczy. Ci sami Arabowie, których żony i córki ocalił przed poronieniem i chorobami ginekologicznymi, teraz pojmali jego najstarszą córkę, zgwałcili ją i zabili.


Czterokrotnie dźgnęli nożem jego żonę i wbili jej w głowę pałkę nabitą gwoździami”.

Dziś uczestnicy pogromu nie są już szalejącym tłumem. To armia terroru, wyszkolona do posługiwania się kałasznikowami, dronami i paralotniami; ale psychika jest ta sama, podobnie jak rezultat końcowy – śmierć i zniszczenie niewinnych żydowskich cywilów. Te traumatyczne doświadczenia są osadzone w zbiorowej pamięci Mizrahich. Jednak nigdy o nich nie słyszymy. Dlaczego przypomina się o pogromie w Kiszyniowie, w którym zginęło 49 osób, i ignoruje Farhud, w którym zginęło 180 osób?


Bo Kiszyniów został uwieczniony w wierszu Chaima Nahmana Bialika W mieście rzezi, którego uczy się na pamięć każdy izraelski uczeń. Nie było wśród Mizrahich Bialika, który mógłby upamiętnić Farhud. Zamiast tego znajdujemy jedynie „Jak cudownie, gdyby tylko Farhud zdarzał się codziennie” – werset z jednej z wielu popularnych arabskich piosenek napawających się atakiem w Iraku.


Trzeba zrobić o wiele więcej, aby nauczać historii i dziedzictwa Żydów Mizrahi – nie tylko w izraelskich szkołach, ale w diasporze – jeśli mamy zrozumieć nie tylko tło masakry popełnionej przez Hamas, ale antysemityzm, który napędza konflikt z Izraelem. Jednak ani jeden ekspert nie wspomniał o tych makabrycznych epizodach bliżej domu.


Taki jest europocentryczny charakter dziesiątek artykułów i analiz ataku Hamasu, wypełniających obecnie naszą skrzynkę odbiorczą, że utwierdzają one w przekonaniu, że Żydzi są kolonialistami osadniczymi z Europy. Mizrahijskie i sefardyjskie ofiary pogromów arabskich i muzułmańskich były terroryzowane i poddane czystkom etnicznym. W końcu znaleźli schronienie w Izraelu i stanowią obecnie ponad połowę populacji żydowskiej.


Musimy osadzić masakrę dokonaną przez Hamas, a w istocie 75-letnią wojnę z Izraelem, w kontekście długiej historii arabskiego i muzułmańskiego antysemityzmu.

 

Link do oryginału: https://www.thejc.com/lets-talk/all/the-hamas-massacre-is-part-of-the-tradition-of-arab-pogroms-2wifw0c4MQo4xdRoW1GLR8?fbclid=IwAR3sy_SmZdkfNNU0k2YyYYnwHFyBDSHhhQiHTy0SV2LQkSMg2w2LzLwk1WI

Jewish Chronicle, 19 października 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Lyn Julius  

 

Dziennikarka, współzałożycielka brytyjskiego stowarzyszenia HARIF, Żydów pochodzących z Północnej Afryki i krajów Bliskiego Wschodu; stowarzyszenia informującego o liczącej trzy tysiące lat historii Żydów na Bliskim Wschodzie i o losie tej mniejszości wyznaniowej i religijnej w XX wieku. Rodzina Lyn Julius pochodzi z Iraku.