Właśnie przeczytałem Idź i wróć człowiekiem


Piotr Ibrahim Kalwas 2023-10-24


Ta książka to absolutny „must read” w dzisiejszych dniach. W dniach, w których Izrael, jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie, kolebka niewiarygodnej wręcz myśli, techniki i intelektualnej progresji został brutalnie napadnięty przez bandziorów i morderców. Kolejna książka Koraszewskiego traktująca o bardzo szeroko rozumianym antysemityzmie na świecie. Mamy tu prawie 40 esejów poświęconych konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu, a właściwie szerzej: izraelsko-arabskiemu, a jeszcze szerzej: izraelsko-muzułmańskiemu. Ale tak naprawdę bardzo szeroko, ta książka traktuje po prostu o antysemityzmie i to nie tylko arabskim czy muzułmańskim, ale także o antysemityzmie świata, a świata Zachodu w szczególności.

Tak, jest tutaj dużo analiz fanatyzmu i nienawiści muzułmanów do Izraela i Żydów wynikających z islamu, dużo analiz mentalności bandziorów z Hamasu, Hezbollahu czy Organizacji Wyzwolenia Plasteliny, ale to już nikogo chyba nie dziwi, to norma palestyńska i arabska (chociaż nie wszędzie aż tak straszna w arabskim świecie), ale najbardziej fascynujące są dociekania autora na temat świata naszego: dlaczego Europa (duża jej część) popiera Palestyńczyków, a nienawidzi Żydów? Tak Żydów, a nie tylko Izraela. To zgłębia (zresztą nie pierwszy raz) autor.

 

Nie dajcie się nabierać na wyznania typu „nic do Żydów nie mam, potępiam tylko syjonistów”. To prawie zawsze kłamstwo, blef, garda za którą kryją się zwykli antysemici. Nie, nie tylko ci z długimi brodami i Koranami w rękach, nie tylko fanatycy chrześcijańscy w moherowych beretach z różańcami zawiniętymi na pięściach (moja śp. ciocia, fanatyczka katolicka, pytała mnie czasami: „No, Piotruś, kiedy ci twoi wreszcie się za żydków zabiorą?) tylko nasi europejscy, mądrzy (ach, jak mądrzy!), wykształceni, oczytani i zdawało by się przepełnieni demokratycznymi ideami, intelektualiści czasami w garniturach, czasami w jeansach i tiszertach, czasami w luźnych orientalnych szarawarach z lasem dreadlocków na głowach, czasami skrywanych pod tzw. araftką.

 

Nie nabierajcie się na żółte żonkile zamieszczane na fejsowych profilach z okazji rocznicy Powstania w Getcie warszawskim połączone z palestyńską flagą i wypowiedzi w stylu „tamci walczyli o przetrwanie, chwała im, ale ich wnuki mordują”, czy wlepki „Free Palestine”. To w większości ściema, taka sama garda, za którą kryje się niechęć czy nienawiść nie tylko do Izraela, nie tylko do syjonistów, ale do Żyda jako takiego. Pochylanie się nad pomnikiem Bohaterów Getta bywa bardzo często fejkiem, nawet antysemici kochają martwych Żydów, jak pisze Koraszewski. Nie nabierajcie się na to.

 

I skąd to? Och, to długa historia nienawiści… Stara jak świat, stara jak Izrael, Żydzi i ich wrogowie. Te mechanizmy nienawiści do Żydów to jest bardzo głęboki frojdyzm, frommizm, jungizm. To mechanizmy oparte przede wszystkim na głupocie, ciemnocie, braku edukacji, teoriach spiskowych krążących w świecie od co najmniej dwóch tysięcy lat, pozach, modach, stylach, ale przede wszystkim wynikające z ZAZDROŚCI i ZAWIŚCI. Tak, sorry, ale od zarania Żyd jest za mądry, za innowacyjny, Żyd jest zbytnio awangardowy mimo swojego pozornego tradycjonalizmu i kiwania się w te i nazad. Żyd wymyśla niestworzone rzeczy w sztuce, nauce, polityce, Żyd stawia wszystko na głowie, w kółko analizuje i ryje, podważa, obala, wymyśla, hucpuje i nabija się z poczciwego goja. No i przede wszystkim to: Żydzi zabili Syna Boga. Ta klątwa religijnego mitu, legendy czy historii sprzed dwóch tysięcy lat, zdeterminowała ogląd Żyda przez Świat i napiętnowała go krwią. O roli Kościoła (Watykanu) w szerzeniu nienawiści do Żydów pisze autor w swojej książce, przeczytajcie to, naprawdę warto.

 

Jaka jest i zawsze była rola prawicy (szeroko rozumianej) w propagowaniu i praktykowaniu antysemityzmu, to wszyscy wiemy, to już trochę banał, ale ciągle mało ludzi (za mało!) wie o rosnącej z roku na rok nienawiści (nie bójmy się tego słowa) do Żydów po stronie lewicy i tzw. trzecioświatowców (określenie moje), którzy zresztą też prawie zawsze są z lewicy.

 

Napisano już o tym kilka dobrych analitycznych książek, książka Koraszewskiego wchodzi do tego kanonu.

 

Dlaczego ludzie z lewej strony polityki są antysemitami? I, co chyba najgorsze, dlaczego bardzo dużo młodych ludzi o poglądach lewicowych to antysemici. Starzy (kiedyś młodzi) „żydków” nie lubią, bo „komuchy”, „ubecja” czy „żydki z PO”, ale to zrozumiałe, nie? To trochę już sucharowate i dinozaurowate, starzy (dziadersi?) muszą se wytłumaczyć czymś swoje frustry. Lęk budzą młodzi ludzi i ci w tzw. średnim wieku, często bogaci, z tzw. middle-class (nigdy się do tego nie przyznają, są anarchistami!), którzy krzewią antysemityzm pod fałszywą troską o losy Palestyny, ale także dlatego, że Żydzi to „banksterzy”, „libki”, „przyjaciele USA” (mały szatan i duży szatan, tak, tak…) bogacze (ach, jak to boli – te pieniądze! chociaż, tak naprawdę, to też poza) i dynamicznie zmieniający świat progresiści mający za nic nasz ukochany wyklęty lud świata, przede wszystkim Trzeciego, bo Trzeci Świat jest zajebisty, a Zachód sucks.

 

Mówią i głoszą to aktywiści i aktywistki, którzy tak naprawdę w dupie mają Palestynę i tzw. Trzeci Świat, ale tak jest fajowo, tak wypada, tak jest antydziadersko i re-wo-lu-cyj-nie, a nie mieszczańsko i burżuazyjnie. Fajowo jest wywalić na ulicę Warszawek z bannerem antyizraelskim i „Free Palestine”, nie?

 

Bandyci Che Guevara czy Chavez paczą na to z plakatów w pięknych mieszkaniach, na fajowo urządzonych squatach, klubokawiarniach, i gładzą swoje brody. Kto zamieszcza wlepki „Free Palestine”, a kto flagę Izraela? No, nowocześni kontra burżuje, mieszczuchy i dziadersi. Rewolucja ma twarz antysemityzmu, chciałoby się powiedzieć, ale tak naprawdę to wszystko (to „Free Palestine” itp) to tylko moda, stylówa i „takwypadawmojejwarszawce”. Antysemici wszystkich krajów łączcie się – takie jest sarkastyczne przesłanie tej znakomitej, mądrej książki.

 

Koniecznie to przeczytajcie. To także super-świetna rzecz dla nieuatentyków, pozerów, trzecioświatowców i wszelakiej maści tochmanowców Dzisiaj stracę kilku znajomych na fejsie i to też jest super! Cheers

*Pierwsza publikacja na Facebooku autora.


Piotr Ibrahim Kalwas

Pisarz i publicysta, autor kilkunastu książek traktujących głównie o krajach islamu, przez wiele lat mieszkał w Egipcie, obecnie mieszka na Malcie. W 2000 przeszedł na islam. Jak powiedział o sobie  kilka lat temu: Krytykuję moją religię codziennie - jestem znanym polskim muzułmańskim islamofobem - i codziennie ją praktykuję, odmieniła ona moje życie o 180 stopni, odmieniła na lepsze.