Cywile z Gazy potrzebują schronienia. Dlaczego świat arabski tego nie zapewni?


Jeff Jacoby 2023-10-23

Zniszczone pozycje Hamasu 10 października 2023r. (Źródło: Wikipedia)
Zniszczone pozycje Hamasu 10 października 2023r. (Źródło: Wikipedia)

Los niewinnych cywilów w Gazie, którzy bardzo cierpią w wojnie wywołanej przez ich przywódców z Hamasu, jest naprawdę straszliwy. Rozpacz rodzin uciekających przed atakami na ich dzielnicę musi wywoływać współczucie. Zdjęcia dzieci zabitych w nalotach rozdzierają serce. Ostrzeżenie Izraela wydane w czwartek, by mieszkańcy północnej Strefy Gazy udali się na południe, aby uniknąć nadchodzącej przemocy, spowodowało, że wiele tysięcy ludzi uciekło w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Kto mógłby patrzeć na takie wstrząsy i bez poruszenia?

Najwyraźniej cały świat arabski.

Na początek naczelne dowództwo Hamasu zażądało, aby mieszkańcy północy zignorowali izraelskie ostrzeżenia i pozostali w miejscach największego niebezpieczeństwa. Przez lata chronili się za ludzkimi tarczami – wystrzeliwanie rakiet ze skupisk ludności, rozmieszczanie sprzętu wojskowego w szpitalach, rozmieszczanie uzbrojonych bandytów w zatłoczonych dzielnicach – było stałą strategią Hamasu. Takie zachowanie jest moralnie podłe, nie wspominając o rażącym pogwałceniu prawa międzynarodowego, ale Hamasu nie powstrzymuje ani prawo, ani moralność. Tak więc, podczas gdy Izrael nawołuje Palestyńczyków do ewakuacji obszaru, na którym walki mogą być intensywne, Hamas wydaje rozkazy przeciwne i umieszcza blokady na drogach ewakuacyjnych. Im więcej cywilów w strefie działań wojennych, tym więcej ofiar cywilnych – a im więcej ofiar, tym większe możliwości będzie miał Hamas do propagandy antyizraelskiej.

 

Egipt graniczy ze Strefą Gazy (którą rządził od 1948 do 1967), ale wzbrania się przed pozwoleniem Palestyńczykom na przedostanie się w bezpieczne miejsce. „Ważne jest, aby ludzie pozostali niezachwiani i obecni na swojej ziemi” – powiedział w zeszłym tygodniu egipski prezydent Abdel Fattah al-Sisi. Ministerstwo spraw zagranicznych jego kraju nazwało izraelski nakaz ewakuacji „poważnym naruszeniem zasad międzynarodowego prawa humanitarnego” – jakby ostrzeżenie ludności cywilnej przed nadchodzącym atakiem, by mogli się chronić, było czymś nie do przyjęcia.


„Po nadzwyczajnym posiedzeniu Ligi Państw Arabskich w środę minister spraw zagranicznych Jordanii Ayman Safadi powiedział, że wszystkie państwa arabskie zgodziły się stawić czoła wszelkim próbom wysiedlenia Palestyńczyków z ich ojczyzny” – podaje Reuters. Innymi słowy, 21 krajów arabskich w regionie, z których jedno lub wszystkie mogłyby otworzyć swoje serca i granice, by zapewnić schronienie rodzinom z Gazy, jednoczy się w odmowie.


Takie zachowanie jest ohydne. Podczas wojny domowej w Syrii miliony ludzi uciekły z kraju i zostały przyjęte przez Turcję, Niemcy i inne kraje. Setki tysięcy Ukraińców uciekło przed rosyjską inwazją i znalazło schronienie w Polsce, na Węgrzech i gdzie indziej. Ponad 1 milion bezpaństwowców Rohingjów uciekło z Birmy po wybuchu walk w 2017 r. i znalazło względne bezpieczeństwo w Bangladeszu. Miliony ludzi z Afganistanu zostało wysiedlonych – według szacunków Agencji ONZ ds. Uchodźców około 8,2 miliona afgańskich uchodźców przedostało się do ponad 100 różnych krajów przyjmujących, a na czele listy znajdują się Iran i Pakistan.

 

Ale państwa arabskie, które krzykliwie wyznają swoją solidarność z Palestyńczykami, nie przyjmą ich, nawet tymczasowo. Jest to odwrotność żydowskiego kryzysu uchodźczego z 1948 r., roku izraelskiej wojny o niepodległość, kiedy w całym świecie arabskim Żydzi byli zmuszeni uciekać, ratując życie. „Żydzi są w śmiertelnym niebezpieczeństwie we wszystkich krajach muzułmańskich” – donosiła wówczas gazeta „New York Times”. W ciągu kilku miesięcy pogromy, wywłaszczenia i wypędzenia wygnały aż 850 tysięcy Żydów ze społeczności, w których ich rodziny zamieszkiwały od wieków. Większość przedostała się do raczkującego państwa Izrael, które zaakceptowało ich jako rzecz oczywistą.

 

Izrael nie zabrania żadnemu innemu krajowi zapewniania bezpiecznego schronienia ludności cywilnej Gazy. Stwierdzono już, że po pokonaniu Hamasu mieszkańcy będą mogli swobodnie powrócić do miasta Gaza i innych społeczności na północy.

Ale Hamas – którego wielu czołowych przywódców nawet nie mieszka w Gazie – chce obrazów palestyńskich dzieci cierpiących i umierających pod gruzami. Chce, by arabski Bliski Wschód nie robił nic dla ludności cywilnej. Chce, by liczba cywilnych ofiar rosła.

 

Tak jak Hamas jest odpowiedzialny za niewinną krew przelaną tak obficie w Izraelu, jest tak samo odpowiedzialny za niewinną krew przelaną w Gazie. Rządy arabskie, które potępiają izraelskie oblężenie i naloty wywołane niesłychanymi zbrodniami wojennymi Hamasu, nie są niewinnymi obserwatorami. Odmawiając otwarcia swoich bram Palestyńczykom potrzebującym schronienia, pomagają Hamasowi i wspierają go w jego nikczemności.

 

Gaza civilians need refuge. Why won’t the Arab world provide it?

Arguable, 17 października 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Jeff Jacoby - amerykański prawnik i dziennikarz, wieloletni publicysta „Boston Globe”.