Wirusy tradycji, wirusy kłamstwa, wirusy umysłu


Andrzej Koraszewski 2023-10-17


Nie mam opinii, mam informacje. To brutalna odpowiedź na pytanie, co sądzę o sytuacji w konflikcie między ideologią tych, którzy chcą żyć i tych, którzy chcą zabijać. Powiesz, że już samo sformułowanie tej odpowiedzi jest opinią. Większość czytelników domyśla się natychmiast, o który konflikt chodzi, chociaż będą go różnie nazywać. Jedni nazwą go konfliktem izraelsko-palestyńskim, inni arabsko-izraelskim, jeszcze inni muzułmańsko-żydowskim, a będą i tacy, którzy powiedzą o konflikcie ludzkości z żydowską rasą, czy konfliktem postępu z kolonializmem i imperializmem.

Nazwa tego konfliktu będzie zależała od daty i miejsca urodzenia, tradycji rodzinnej, wyznania, światopoglądu. Jest poranek po naszych wyborach do parlamentu. Euforia, że jednak pesymizm był nieuzasadniony, że jest nadzieja, może już nawet więcej niż nadzieja, chociaż jeszcze nie pewność. Wśród pierwszych wiadomości zobaczyłem dziś oskarżenie Janusza Korwina-Mikke, że słabe wyniki Konfederacji to konsekwencja chowania pod dywan jego i Grzegorza Brauna. Interpretacja wydaje się oczywista – ukrywaliśmy nasz antysemityzm i ludzie się od nas odwrócili. Czy ta interpretacja jego słów jest poprawna, czy to tylko moje skrzywienie? A jeśli to właśnie ten były ulubieniec Stefana Kisielewskiego miał na myśli, to czy miał rację? Czy otwarta antysemicka propaganda dałaby Konfederacji lepsze wyniki? Nie mam opinii.


Na FB zamieszczam tweet z dwoma zdjęciami na jednym puste ulice Londynu, na drugim te same ulice z tysięcznymi tłumami. Podpis: „Londyn po masakrze Żydów przez Hamas i Londyn protestujący przeciw izraelskiej odpowiedzi”.          


Korwin wie, że wirusy tradycji wpływają nie tylko na inne narody, to szalenie inteligentny i dobrze wykształcony człowiek. Zapewne zna wypowiedź Stefana Wyszyńskiego z 1938*:

„Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację.


Trudno nie przyznać słuszności twierdzeniom Hitlera, żyd pozostał obcym ciałem w organizmie narodów europejskich.


Dzisiejsza III Rzesza podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkiej idei, która ma przynieść odrodzenie ludzkości.” („Ateneum Kapłańskie”, zeszyt 1, 1938, str. 23)

Anjuli Pandavar, urodzona w muzułmańskiej rodzinie w Afryce Południowej, od dwudziestego roku życia jest byłą muzułmanką, jej reakcja na bestialstwa Hamasu wywołuje szok nawet u mnie. Oczekuje więcej niż tylko całkowitego zniszczenia Hamasu, pisze, że Izrael powinien zburzyć meczet Al-Aksa. Próbuję się nie oburzać, chociaż zgadzam się zarówno z nią, jak i z wieloma innymi ludźmi, którzy twierdzą, że podjęta w 1967 roku decyzja o wyłączeniu tego meczetu z izraelskiej jurysdykcji była dramatycznym błędem. Był to jeden z wielu gestów dobrej woli o fatalnych konsekwencjach.


Dla Anjuli islam jest uosobieniem najbardziej barbarzyńskiej tradycji w dzisiejszym świecie, tradycji której centralnym zwornikiem jest nienawiść do Żydów, jako ten element ich kultury, która pozwala przenosić tę nienawiść dalej na wszystkich pozostałych niewiernych.     


Ta była muzułmanka jest oburzona, że mimo tego, co się stało, nawet izraelskie media nazywają Hamas organizacją islamistyczną. Nie – pisze Anjuli Pandavar - Hamas jest organizacją islamską, nazwa Hamas to akronim Islamskiego Ruchu Oporu, który ma w swojej konstytucji program eksterminacji Żydów. Różnice między nimi a Al-Kaidą, ISIS, Hezbollahem, czy Autonomią Palestyńską, to spory o to, kto będzie lepiej przewodził mordowaniu. Oburzają ją porównania z 11 września w USA, czy z wojną Jom Kipur.   


Pisze, że istnieje tu bezpośredni związek z nazistowskim Holokaustem w tym, że religia nakazuje muzułmanom dokonanie Holokaustu na Żydach, zanim będą mogli dostać się do Nieba.


Anjuli Pandavar doskonale wie jak wygląda wirus tradycji w muzułmańskim świecie. Nie ona jedna wróciła z okazji hamasowskiej masakry do wspomnień tresury z dzieciństwa. Wstrząśnięci muzułmanie i byli muzułmanie opisują jak wygląda przygotowanie do nieludzkiego barbarzyństwa.       


13 października Ayaan Hirsi Ali pisała:

„Wychowano mnie, aby przeklinać Izrael i modlić się o zagładę Żydów”.

Ci muzułmanie i byli muzułmanie, którzy są świadomi odczłowieczającego działania wychowania w islamie znają nie tylko Koran, ale również to, kto i jak najsilniej wpływał na islamskie instytucje religijne w ubiegłym i w tym stuleciu.


Amerykański historyk Jeffrey Herf 10 października przypominał, że Wielki Mufti Jerozolimy, Al-Husseini „uciekł” z aresztu domowego we Francji w czerwcu 1946 r. i został w Kairze powitany jak bohater przez założyciela Bractwa Muzułmańskiego Hasana al-Bannę, który wówczas powiedział:

„Klęska Hitlera i Mussoliniego cię nie przestraszyła. Twoje włosy nie posiwiały ze strachu i wciąż jesteś pełen życia i walki. Co za bohater, co za cud człowieka. Chcielibyśmy wiedzieć, co zrobi arabska młodzież, ministrowie gabinetu, bogaci ludzie i książęta Palestyny, Syrii, Iraku, Tunisu, Maroka i Trypolisu, aby być godnymi tego bohatera. Tak, ten bohater, który rzucił wyzwanie imperium i walczył z syjonizmem z pomocą Hitlera i Niemiec. Niemiec i Hitlera już nie ma, ale Amin Al-Husseini będzie kontynuował walkę.”

Nie, nie wszyscy muzułmanie gratulują dziś zwycięstwa Hamasowi, ale głosy protestu z muzułmańskiego świata są ledwie słyszalnym szeptem.


Tymczasem na Zachodzie widzimy mobilizację szeregów ludzi odczuwających głęboką potrzebę szybkiej zmiany obrazu. Jeden drobny, ale jakże znamienny przykład. Organizacja Human Rights Watch opublikowała „informację”, że Izrael użył białego fosforu przeciw ludności w Gazie. Ich źródło:

„11 października organizacja Human Rights Watch przeprowadziła wywiad telefoniczny z dwiema osobami z obszaru al-Mina w mieście Gaza, które opisały obserwację uderzeń wskazującą na użycie białego fosforu.  […] Organizacja Human Rights Watch przejrzała wideo i potwierdziła, że zostało nagrane w porcie miasta Gaza, i stwierdziła, że amunicją użytą podczas ataku były wystrzeliwane w powietrze pociski artyleryjskie kal. 155 mm z białym fosforem. Inne filmy opublikowane w mediach społecznościowych i zweryfikowane przez Human Rights Watch pokazują tę samą lokalizację. Gęsty biały dym i zapach czosnku to cechy charakterystyczne białego fosforu.

„Informację” natychmiast powtórzyła Amnesty International, potem Reuters, potem powtarzały ją miliony internautów. Stanowcze dementi stronny izraelskiej gubi się wśród dziesiątków tysięcy wpisów ludzi przekonanych, że z tak wspaniałych źródeł nie mogli dostać wątpliwej wiadomości.


IDF wyjaśnił:

„Obecne oskarżenia stawiane IDF w związku ze stosowaniem białego fosforu w Gazie są jednoznacznie fałszywe. IDF nie użyło takiej amunicji.”

Wirusy kłamstwa bez trudu zarażają organizmy skażone wirusami tradycji. Czy gimnastyka zmierzająca do złagodzenia obrazu zbrodniarzy jest mniej niebezpieczna, niż te namiętne próby uczynienia z ofiar zbrodniarzy? Nie mam opinii w tej sprawie.


Były główny korespondent polityczny BBC, John Sergeant nie tylko broni decyzji zakazu nazywania Hamasu organizacją  terrorystyczną, ale przekonuje, że podrzynanie niemowlętom gardeł nie jest terroryzmem.


Definicja terroryzmu Ligi Narodów z 1937 roku brzmiała:

„Wszystkie działanie przestępcze skierowane przeciwko państwom, których celem jest wytworzenie stanu terroru w umysłach ludzi, grup osób lub społeczeństwa.”

„Zasiej terror w sercach niewiernych” – nakazuje Koran i dzieci w muzułmańskich rodzinach słyszą to od najmłodszych lat. Dziennikarze BBC nie są na ogół ukształtowani przez muzułmańską tradycję. Są tylko postępowi, na swój sposób obiektywni, oczywiście współczujący rzekomo słabszej stronie.


Wśród dziesiątków artykułów, czytałem gdzieś propozycję interesującego eksperymentu myślowego. Wyobraź sobie, że w 1945 roku wygnanym z Polski Niemcom wyznacza się niewielki obszar, a władze nad nimi powierza się organizacji utworzonej przez zwolnionego z więzienia generała SS. Organizacja deklaruje cel swojego istnienia, jakim jest powrót na zabrane im ziemie. Wychowuje dzieci na wojowników, zabija każdego dnia kilku Polaków, ostrzeliwuje rakietami polskie miasta, jest hojnie finansowana przez zamożne kraje. Ci Niemcy mają tylko jeden cel. Są to biedni Niemcy, nie produkują niczego prócz broni, zasługują na współczucie świata. (Nie pamiętam, czy napisał to Arab, Europejczyk, Izraelczyk czy Amerykanin, nie ma to żadnego znaczenia.)   


Jak działa umysł, jak działają umysły skażone wirusami tradycji i wirusami kłamstw?        


Pytają mnie, jak powinien się zachować Izrael, jak oceniam działania militarne Izraela w Gazie. Odpowiadam, że nie mam opinii, jak również, że moja opinia jest całkowicie bez znaczenia.          

Nie jest bez znaczenia opinia Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu, Alego Chameneiego wypowiedziana 10 października, że

„…od 7 października 2023 r. grabieżczy reżim syjonistyczny poniósł nieodwracalną porażkę militarną i wywiadowczą. Wszyscy mówią o ‘porażce’. Kładę nacisk na to, co ‘nieodwracalne’. Twierdzę, że to niszczycielskie trzęsienie ziemi zdołało zniszczyć reżim grabieżczego reżimu do samych jego głównych fundamentów i nie da się go tak łatwo odbudować. Nie jest rozsądne, by sądzić, że grabieżczy reżim syjonistyczny zdoła  odbudować te fundamenty, pomimo całego hałasu, który robi i całego wsparcia, jakie otrzymuje dziś od Zachodu. Chcę powiedzieć, że od soboty 7 października 2023 r. reżim syjonistyczny nie jest już reżimem syjonistycznym, jakim był i nie da się łatwo zrekompensować ciosu, jaki otrzymał”.

Umysły strażników totalitarnej tradycji mogą funkcjonować inaczej niż twój, mogą również doskonale wykorzystywać wirusy twojej tradycji dla swoich celów. Jeśli nazywasz ten konflikt, konfliktem izraelsko-palestyńskim, jesteś już ciężko zarażony.

* Po publikacji tego artykułu otrzymalem link do artykułu pani Ewy Czaczkowskiej, która informuje, że przypisywane Stefanowi Wyszyńskiemu słowa zostały napisane przez księdza Pastuszkę. Tu jest link do artykułu p. Ewy Czaczkowskiej: https://czasopisma.upjp2.edu.pl/poloniasacra/article/view/3503/3415