Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu


Elder of Ziyon 2023-10-06


Trzy lata po podpisaniu Porozumień Abrahamowych jasne jest, że zmieniły się reguły gry w regionie, mimo że wielu „ekspertów Bliskiego Wschodu” próbowało to bagatelizować, ignorować lub dyskredytować.


W miarę jednak jak Saudyjczycy przygotowują się do zawarcia jakieś rodzaju porozumienia z Izraelem, widzimy bardziej fundamentalną zmianę zachodzącą w świecie arabskim, taką, która nie została zbadana, a jest nawet ważniejsza niż normalizacja stosunków z Izraelem.


Od czasu uzyskania niepodległości po dzień dzisiejszy większość narodów arabskich ugrzęzła we własnej pułapce: patrzenia na świat przez pryzmat honoru/hańby. Zamiast przyznawać się do błędów, przerabiają porażki w zwycięstwa. Zamiast iść na kompromis, nalegają na „honor”, nawet jeśli skutkuje to większym nieszczęściem dla ich własnego narodu. Zamiast szukać rozwiązań, w których obie strony zyskują, patrzą na świat jak na grę o sumie zerowej, w której jeśli wróg wygra, to oni z definicji tracą. 


Izrael był główną częścią tego myślenia grupowego. Samo istnienie Izraela jest definicją hańby – niewielka liczba historycznie słabych Żydów, ludzi drugiej kategorii, pokonała połączone armie potężnego świata arabskiego, a dalsze istnienie Izraela uważano za ciągłe przypomnienie głębokiej hańby, jaką odczuwali, i bodziec do tego, by pewnego dnia naprawić tę niesprawiedliwość. Pokój był niemożliwy z narodem, którego samo istnienie przypomina im o ich haniebnej klęsce.


Ten autodestrukcyjny sposób myślenia był tak powszechny, że Zachód zamiast podważać myślenie w kategoriach honoru/hańby jako największą przeszkodę na drodze do pokoju, zaakceptował je jako niezmienne, a nawet do pewnego stopnia przyjął je. Kiedy w 2016 roku sekretarz stanu John Kerry upierał się, że nie jest możliwy pokój między Izraelem a narodami arabskimi bez państwa palestyńskiego, akceptował myślenie w kategoriach honor/hańba jako politykę USA. 


Kiedy ogłoszono Porozumienia Abrahamowe, byłem jednym z nielicznych, którzy zauważyli, że był to poważny cios wymierzony w mentalność honoru/hańby i gry o sumie zerowej, uważaną za integralną część świata arabskiego. Co więcej, kultura honoru/hańby była główną przeszkodą w postępie w świecie arabskim. 


Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn ujawniły, że „twarda rzeczywistość” Kerry'ego jest całkowicie błędna. Ujawnili światu arabskiemu prawdziwą „twardą rzeczywistość”: że Izrael istnieje i nie zostanie zniszczony militarnie, gospodarczo ani politycznie. 


Jednak pokazali także reszcie świata arabskiego, że nie muszą już być krępowani mitem, że mentalność typu „honor/hańba” jest zaszczytna. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Maroko skorzystały na normalizacji stosunków z Izraelem, a obelgi ze strony Palestyńczyków i Iranu – zwykle skupiające się na próbie zawstydzenia ich – nie trafiły do odbiorców. 


Palestyńczycy w dalszym ciągu próbują odwoływać się do koncepcji hańby, by nakłonić świat arabski do działania wedle ich woli, ale to już nie działa. Sukces Porozumień Abrahamowych utorował drogę innym krajom arabskim, od Libanu przez Irak po Arabię Saudyjską, do umożliwienia rozmów na temat tego, czy bardziej sensowne jest zaakceptowanie Izraela niż prowadzenie wojny. Nawet ci, którzy sprzeciwiają się, jak Algieria, Libia i Tunezja, czują się bardziej niepewni, upierając się przy myśleniu w kategoriach honoru/hańby, publicznie nalegając lub ustanawiając prawa przeciwko normalizacji – co pokazuje, że obawiają się rozpadu ich światopoglądu. 


Emiratczycy i Saudyjczycy zdali sobie sprawę, że jeśli ich kraje mają osiągnąć postęp i przetrwać w świecie po wyczerpaniu się ropy naftowej, muszą zmienić swoje myślenie. Pojęcie „honoru” było używane od dziesięcioleci jako pretekst do represjonowania własnego narodu i utrzymania władzy. To nie zadziała w połączonym świecie, w którym konkurują nie tylko między sobą, ale z wszystkimi innymi krajami i regionami. Zaakceptowanie Izraela jako siły gospodarczej i militarnej zintegrowanej z ich własnym Bliskim Wschodem ma większy sens niż marnowanie zasobów na próby zniszczenia Izraela i zastąpienia go kolejną nieudaną arabską kleptokracją.


Mówiąc szerzej, nie można sobie wyobrazić żadnego arabskiego przywódcy w dziedzinie technologii lub innych dziedzin bez umiejętności przyznawania się do błędów i uczenia się na nich, czego nie może zaakceptować mentalność honoru/hańby. 


W tym sensie Porozumienia Abrahamowe były dopiero początkiem radykalnej zmiany w myśleniu Arabów, nie tylko o Izraelu, ale o wszystkim. 


A co z Palestyńczykami? Ich przywódcy, podobnie jak wszyscy przywódcy arabscy, mają wybór: naprawdę zaakceptować istnienie Izraela i znormalizować stosunki z nim, co pod wieloma względami polepszyłyby ich życie, albo pozostać pułapce mentalności honoru/hańby. To nie tak, że kraje Zatoki Perskiej ich porzuciły; kraje Zatoki Perskiej po prostu zostawiają ich w tyle z powodu ich własnych, samobójczych wyborów.


Nie oznacza to, że przyszłość rysuje się w różowych barwach. Jest mnóstwo rzeczy, które mogą pójść nie tak. Ale w tym czasie Porozumienia Abrahamowe były iskrą, która powoli odwraca świat arabski od średniowiecznego sposobu myślenia honoru/hańby i już samo to jest powodem do świętowania. 


Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2023/09/the-most-important-change-in-arab-world.html

Elder of Ziyon, 29 września 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Elder of Ziyon
– blog amerykańskiego badacza antysemityzmu w mediach i organizacjach.