GMO i motyle


Steven Novella 2023-07-25


Czy słabnie negatywne nastawienie do organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO) w naszym rolnictwie? W 2015 roku badanie Pew wykazało , że różnica między opinią publiczną a naukowcami była największa w kwestii akceptacji GMO (więcej niż w jakimkolwiek innym badanym temacie), z różnicą 51%. Ale nowsze dane pokazują spadającą opozycję. Organy regulacyjne również łagodzą swoje stanowisko, Meksyk wycofuje się zakazu importu kukurydzy GMO z USA, a UE rozważa złagodzenie przepisów dotyczących GMO. Niektóre kraje, takie jak Stany Zjednoczone, przyjęły również nową terminologię, taką jak bioinżynieria, i opracowały odrębne zasady dotyczące upraw wyprodukowanych ze zmienionymi genami, ale bez transgenicznego wstawiania.

Wciąż mamy przed sobą długą drogę i wciąż jest wystarczająco dużo sprzeciwu wobec wprowadzania użytecznych technologii rolniczych. Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że nauka powoli wygrywa. Myślę, że wielu środowiskowców ma serce na właściwym miejscu, ale często rozpraszają ich ideologiczne stanowiska, takie jak niechęć do wszystkiego, co „nienaturalne” lub wysoce technologiczne. Jeśli stawka jest wystarczająco wysoka, bardziej umiarkowani środowiskowcy mogą zmienić swoje stanowisko. Myślę, że obserwujemy to w przypadku energii jądrowej i potrzeby walki z globalnym ociepleniem. I myślę, że widzimy to w przypadku GMO i potrzeby wyżywienia świata bez niszczenia środowiska. Korzyści płynące z GMO są ostatecznie zbyt wielkie, aby je zignorować.


Istnieje jednak dużo inercji w propagandzie anty-GMO, którą Greenpeace, lobby organiczne i inni szerzyli przez dziesięciolecia. Niedawno zapytano mnie o jedno konkretne twierdzenie, które odzwierciedla naturę tej propagandy – czy GMO nie zabija motyli? Krótka odpowiedź brzmi: nie, ale jak zawsze pełna historia zawiera wiele szczegółów. Oto typowy nagłówek z Environmental Working Group (którą osobiście uważam za bardziej ideologiczną niż opartą na nauce) – GMO-Linked Herbicide May Doom Monarch Butterflies. To sformułowanie zostało bezmyślnie powielone przez większość głównych mediów, ale jest to nic innego jak propaganda anty-GMO.

 

O jakim „herbicydzie powiązanym z GMO” mówią? Oczywiście, o glifosacie. Oto wątpliwy łańcuch logiki, którego użyli. Populacje motyli danaid wędrownych (monarchów) kurczą się. To nie jest kontrowersyjne. Tendencja ta utrzymuje się w przypadku wschodnich danaid wędrownych, ale w ciągu ostatnich dwóch lat populacje zachodnie nieco się odbiły. Długoterminowy trend jest jednak spadkowy. Spadek ten jest częściowo spowodowany zmniejszeniem zagęszczenia i rozmieszczenia trojeści, rośliny, od której zależy rozmnażanie się motyla danaidy – to tam składają jaja. Zmniejsza się ilość trojeści częściowo z powodu stosowania herbicydów, obecnie najczęściej stosowanym herbicydem jest glifosat. Niektóre GMO są zaprojektowane tak, aby były odporne na glifosat, co wiąże się z użyciem glifosatu. Widzicie więc, prawdziwym problemem są GMO. Z powodu celowo oszukańczych lub leniwie formułowanych nagłówków wielu ludzi ma ogólne wrażenie, że GMO zabija motyle.

 

Okazuje się, że każde ogniwo w tym łańcuchu jest wątpliwe lub tylko częściowo prawdziwe i w ostatecznym rachunku wprowadza w błąd. Zacznę od ostatniego ogniwa – ponieważ niektóre zastosowania GMO obejmują odporność na herbicydy, problem stanowi technologia GMO. To nonsens. Technologia GMO sama w sobie nie ma nic wspólnego z żadną konkretną aplikacją, a ryzyko w stosunku do korzyści z jednej aplikacji nie mówi absolutnie nic o ryzyku w porównaniu z korzyściami jakiejkolwiek innej aplikacji lub samej technologii. Lobby anty-GMO podjęło jednak skoordynowany wysiłek, aby połączyć GMO w umysłach opinii publicznej z pestycydami (herbicydami i insektycydami), tylko dlatego, że jest to jedno z wczesnych zastosowań tej technologii.


Gdy jednak przechodzimy z powrotem przez łańcuch logiczny, robi się jeszcze gorzej. Jeśli problemem są herbicydy, nie można obwiniać tylko obecnie najczęściej stosowanego herbicydu – trzeba umieścić skutki działania glifosatu w kontekście wszystkich alternatyw. Glifosat jest w rzeczywistości mniej toksyczny niż wiele herbicydów, które zastąpił. To nie jest tak, że bez roślin odpornych na herbicydy nie używalibyśmy herbicydów do naszych upraw. Ponadto każda zmiana w praktykach rolniczych, która zmniejsza plony, zwiększa wykorzystanie gruntów w celu wyprodukowania tej samej ilości żywności. I zgadnijcie, co jest większym problemem dla populacji trojeści?


W rzeczywistości jest wątpliwe, jaka jest prawdziwa rola herbicydów w spadku występowania trojeści, a tym samym danaid wędrownych. Innym czynnikiem, który wyraźnie ma wpływ, jest liczba i wielkość gospodarstw. Same gospodarstwa wypierają łąki i pola, na których normalnie występowałaby trojeść. Ale roślina nadal istnieje na ugorach, a także na obrzeżach pól uprawnych. W ciągu ostatnich 70 lat nastąpiła masowa konsolidacja gospodarstw rolnych, co oznacza, że gospodarstw jest mniej, ale są one większe. To z kolei oznacza mniej miedz między gospodarstwami, a tym samym mniej trojeści.


Mocnym dowodem jest to, że populacje trojeści i danaid stale spadają od 1950 r. – dziesiątki lat przed pojawieniem się GMO. Z niedawnego dużego przeglądu dowodów wyciągnięto wniosek:

 

Uprawy odporne na herbicydy nie są zatem jedynym winowajcą, a prawdopodobnie nawet nie głównym winowajcą: nie tylko spadki liczebności danaid i trojeści zaczęły się dziesiątki lat przed wprowadzeniem upraw GM, ale także inne zmienne, w szczególności spadek liczby gospodarstw, silniej przewidują trendy rozwoju trojeści w badanym okresie.

 

Autorzy szacują, że całkowity wpływ stosowania herbicydów i wielkości gospodarstw pozwala przewidzieć tylko 20% spadku liczebności motyli danaid, więc rolę odgrywają inne czynniki. Należy również zauważyć, że wprowadzenie upraw GMO odpornych na herbicydy nie zmieniło linii trendu zmniejszających się populacji danaid. To po prostu nie wydaje się być istotnym czynnikiem.


Prawdopodobnie głównym czynnikiem jest użytkowanie gruntów. W 2020 r. oszacowano, że grunty rolne stanowią 36,46% powierzchni gruntów na świecie. Grunty rolne to grunty, które są stale użytkowane pod uprawy lub pastwiska. Sytuacja będzie jeszcze bardziej ekstremalna, gdy spróbujemy wyżywić naszą rosnącą populację – obecnie na poziomie 8 miliardów i prawdopodobnie przekroczy 10 miliardów zanim liczba ludności na świecie osiągnie szczyt i ustabilizuje się. Wykorzystanie technologii w celu maksymalizacji plonów, zminimalizowania strat i odpadów oraz zminimalizowania nakładów będzie miało kluczowe znaczenie dla utrzymania naszych dostaw żywności przy jednoczesnym zminimalizowaniu naszego wpływu na środowisko. Najważniejsze jest to, że do zrobienia tego potrzebujemy bioinżynierii. Sprzeciw środowiskowców wobec GMO i bioinżynierii, oparty na ideologii i wątpliwych argumentach, jest jak na ironię bardzo niebezpieczny dla środowiska. Już wyrządzili wielką szkodę swoją propagandą, a szerzą ją dalej, włącznie z fałszywym powiązaniem między GMO a spadkiem liczebności motyli.


Ale jest sprzeciw wobec tej propagandy ze strony ekspertów rolniczych, takich jak ten z Purdue University :

 

Uprawy GM nie szkodzą pszczołom miodnym ani motylom danaidom wędrownym. Wręcz przeciwnie, mogą zmniejszyć zapotrzebowanie na pestycydy, które im szkodzą.

 

Link do oryginału: https://theness.com/neurologicablog/index.php/gmos-and-butterflies/

NeurLogica Blog, 7 lipca 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Steven Novella
 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.