Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 05:34

« Poprzedni Następny »


O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu


Eugene Kontorovich 2014-10-22

Prezentacja konfliktu ukraińsko-rosyjskiego przez notorycznego brazylijskiego antysemitę<span class=\
Prezentacja konfliktu ukraińsko-rosyjskiego przez notorycznego brazylijskiego antysemitę Carlosa Latuffa.

Sekretarz Stanu John Kerry poświęcając wiosnę na wędrówki między dwoma głównymi problemami polityki zagranicznej – rosyjską kontrolą nad Krymem oraz izraelską kontrolą nad Zachodnim Brzegiem – był kompletnie nieświadomy, że zaangażował się historyczną groteskę. Oba te problemy wiążą się z tymi samymi zasadami prawa międzynarodowego. Niepowodzenie USA w zastosowaniu tych zasad doprowadziło do fiaska ich inicjatyw na Bliskim Wschodzie, nieświadomie otwierając drzwi rosyjskiej agresji.

Zasada prawna wyjaśniająca, dlaczego Krym był i pozostaje częścią Ukrainy, legalizuje również obecność Izraela na Zachodnim Brzegu.


Zacznijmy od mniej kontrowersyjnej sprawy. Społeczność międzynarodowa potwierdza, że mimo rosyjskiej aneksji, Krym pozostaje suwerennym terytorium Ukrainy. 27 marca Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało większością głosów 100 do 11, że w dalszym ciągu uznaje Krym za część Ukrainy. Rosja nie może dowolnie zmieniać granic Ukrainy.


Jednak, jak argumentowało wielu znawców polityki zagranicznej komentujących działania Putina, nie jest zupełnie jasne, dlaczego Ukraina ma pierwszeństwo do Krymu. Znaczna część populacji jest etnicznie, językowo i religijnie rosyjska. Większość populacji najprawdopodobniej woli rządy Moskwy niż Kijowa (chociaż nie ponad 90 procentowa jak w wynika z ostatniego, przeprowadzonego „pod lufami karabinów”, referendum). To terytorium przylega do Rosji i historycznie było częścią Rosji.


Skąd więc skąd ukraińska suwerenność na Krymie? Odpowiedź: kaprys Nikity Chruszczowa. W 1954 roku pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego odłączył Krym od Rosyjskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i dał go Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej. Nie skonsultował się z mieszkańcami Krymu, ale nie miało to większego znaczenia, bo i tak wszystkimi rządził Kreml. Od tego momentu oficjalne wewnątrz radzieckie granice  włączały Krym do Ukrainy.


Tak wiec, wszystko czym dysponuje Ukraina, zgłaszając roszczenia do Krymu, to kaprys nieżyjącego dyktatora. Jednak z punktu widzenia prawa, jest to więcej niż wystarczające. Kiedy nowe kraje wyłaniają się ze starych lub z kolonialnych imperiów, ostatnie oficjalne, międzynarodowe granice stanowią nowe linie graniczne. Ta doktryna znana jest jako uti possidetis iuris (co oznacza „posiadasz na mocy prawa”). Było to stosowane w przypadku granic nowych państw na całym świecie i uznane jako podstawowa zasada prawa międzynarodowego przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Nawet gdy kilka państw wyłoni się z jednego, jak Rosja i Ukraina wyłoniły się z ZSRR, wcześniejsze wewnętrzne podziały administracyjne stają się nowymi granicami międzynarodowymi.


Najbardziej uderzające jest zastosowanie tej zasady w pełni, gdy stare granice były kolonialne albo narzucone niedemokratycznie. Jeśli by tak nie było, nowe państwa powstałyby ze spornymi  granicami i niekończącymi się konfliktami granicznymi między sąsiadami. Dlatego prawo międzynarodowe ustala ostatnie oficjalne granice, nawet kolonialne granice prowincji, jako stałe. Późniejsza agresja nie może ich zmienić, jak pokazuje reakcja na rosyjski podbój Krymu.


Teraz zastosujmy te zasady w przypadku Izraela.


Rozpad Imperium Osmańskiego w wyniku I wojny światowej doprowadził do podziału jego terytoriów na Bliskim Wschodzie. Rdzeń Imperium Osmańskiego stał się nowym państwem tureckim, które z kolei oddało całą turecką suwerenność nad terytorium osmańskim reszcie Bliskiego Wschodu (nie tylko Izrael, ale również dzisiejszy Irak, Syria, Liban i Jordania). Zamiast narzucać własną suwerenność w tych częściach Imperium Osmańskiego, które podbiły, Wielka Brytania i Francja pozwoliły nowo stworzonej Lidze Narodów przekształcić te terytoria w „mandaty”. Państwa europejskie zobowiązały się do doprowadzenia do powstania z tych mandatów nowych niezależnych państw. Liga zrobiła to na podstawie wyraźnej klauzuli w jej statucie, która upoważniła ją do stworzenia takich mandatów na ziemiach „poprzednio należących do Imperium Tureckiego”.


W 1922 roku Liga Narodów ustanowiła nowe „państwo” mające być Żydowskim Domem Narodowym. To był Mandat dla Palestyny. Według pewnych przepisów Mandatu, Palestyna została podzielona wzdłuż rzeki Jordan, żeby na jej wschodnim brzegu stworzyć państwo Transjordanii (teraz nazwane Jordanią). Po tej decyzji międzynarodowe granice Palestyny mandatowej obejmowały terytorium  od rzeki do morza. Mandat Ligii Narodów dla Palestyny stanowi prawną podstawę nie tylko dla granic Izraela, ale również dla tych Jordanii oraz w rzeczywistości dla samego istnienia Jordanii.


Izrael jest państwem utworzonym w mandatowej Palestynie. Tak wiec zgodnie z uti possidetis iuris dziedziczy mandatowe granice. Jedynym pytaniem jest, czy stało się coś od lat 20. ubiegłego wieku, co legalnie zmodyfikowało te granice.


Trzy wydarzenia są powszechnie cytowane jako usprawiedliwiające niezastosowanie doktryny uti possidetis. Pierwszym była propozycja podziału przez  Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1947 roku, Rezolucja nr 181. Drugim była częściowo udana próba Arabów w latach 1948-49 zapobieżenia utworzenia Państwa Żydowskiego w Palestynie, co stworzyło zieloną linię w 1949 roku. Trzecim była odpowiedź Rady Bezpieczeństwa ONZ na odebranie tych terytoriów w wojnie sześciodniowej.

 

Propozycja podziału


Rezolucja nr 181 nie stworzyła, jak się wielu wydaje, państwa żydowskiego. To zrobiła formalnie 25 lat wcześniej Liga Narodów tworząc mandat i później przez Deklarację Niepodległości Izraela oraz wojnę niepodległościową – walkę, w której ONZ nie zrobił nic, żeby poprzeć przetrwanie raczkującego państwa.


Rezolucja nr 181 proponowała skomplikowany podział Mandatowej Palestyny na siedem sektorów, pomysł, który żydowskie przywództwo gotowe było zaakceptować, ale który Arabowie odrzucili. Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego nie zrobiła nic, żeby zmienić granice mandatowe, ponieważ Zgromadzenie Ogólne nie jest światowym ustawodawcą: nie ma żadnej mocy prawnej do ustanawiania obowiązujących przepisów, nie mówiąc już o zmienianiu granic państw.


Rzeczywiście, sama rezolucja wyraźnie uznaje, że Zgromadzenie nie ma uprawnień do legislacji swoich poleceń. Jeśli Zgromadzenie Ogólne głosowałoby dzisiaj za „podziałem” Ukrainy, byłoby podobnie nieskuteczne. Plan 1947 roku był propozycją kompromisu który, jeśli byłby przyjęty przez obie strony, byłby wiążący, ale nie miał sam w sobie żadnej mocy.


Izrael zadeklarował niepodległość 14 maja 1948 roku dokumentem, który „ogłasza[ł] powstanie Państwa Żydowskiego w Palestynie, zwanego Medinat Izrael”.  Według zasady uti possidetis iuris granice nowego państwa były granicami mandatowej Palestyny. Nowe państwo zostało natychmiast zaatakowane przez swoich sąsiadów, którym udało się zająć dużą część jego terytoriów. Jednak długa 19-letnia okupacja części mandatu przez Egipt i Jordanię nie oznaczała formalnej zmiany jego granic, podobnie jak niesprowokowana agresja Rosji przeciwko Ukrainie dzisiaj. Jeśli rzeczywiście jordańska okupacja zmieniła granice Izraela, to na pewno 20 lat lub więcej kontroli Naddniestrza powinno zmienić granice Mołdawii i 40-letnia okupacja Cypru przez Turcję powinna zmienić granice tego kraju.

 

 Zielona linia


Izrael zawarł rozejm ze swoimi sąsiadami w 1949 roku. To nie były traktaty pokojowe. To były tymczasowe umowy o przerwaniu walk. „Zielona linia” z 1949 roku była po prostu linią demarkacyjną, rozdzielającą siły izraelskie i arabskie. Bez ustalenia żadnej suwerennej granicy - zachowana została w ten sposób granica mandatowa. Wszystkie izraelskie porozumienia rozejmowe odzwierciedlały to, włącznie z tym izraelsko-jordańskim: „Postanowienie niniejszego porozumienia w żaden sposób nie ma naruszyć praw, roszczeń i stanowisk żadnej strony w ostatecznej umowie pokojowej w kwestii palestyńskiej, będąc dyktowane wyłącznie względami wojskowymi”. Inne postanowienia również stwierdzały jasno, że obie strony uznały granice mandatowe za jedyne międzynarodowe granice Palestyny. Jedyną kwestią było, kto będzie je ostatecznie kontrolować.


Zatem ten formalny dokument, który określił zieloną linię, wyraźnie stwierdzał, że nie została stworzona jako granice lub cokolwiek innego niż tylko tymczasowa linia separacji między izraelskimi i arabskimi wojskami. Kiedy Izrael, podczas wojny sześciodniowej, po zaatakowaniu przez króla Husajna wszystkich linii zawieszenia broni, wyparł okupacyjne siły jordańskie, potrzeba takiej separacji dobiegła końca.


Prezydent Barack Obama i jego Sekretarz Stanu, jak wielu innych, używają określenia „granice 1967 roku” dla opisania zielonej linii; ale to stanowczo nie była granica i nie była stworzona w 1967 roku. W rzeczywistości, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, żaden naród nie uznał jordańskiej suwerenności na terytorium Mandatowej Palestyny podczas jej 19-letniej okupacji. Kiedy Jordania i Egipt podpisały traktaty pokojowe z Izraelem w 1979 i 1984 roku, oba narody wyraźnie odnosiły się do granic Mandatu jako aktualnej międzynarodowej granicy Izraela, wykazując jej ciągłą ważność.

 

Rezolucja nr 242


Rada Bezpieczeństwa ONZ odpowiedziała na wojnę sześciodniową swoją słynną Rezolucją nr 242, która ustanowiła podstawę dla wszystkich kolejnych działań Rady. Zanim przejdziemy do tekstu rezolucji, powinniśmy zauważyć, że Rada Bezpieczeństwa nie ma uprawnień do zmieniania wcześniej istniejących granic państwowych - co  wynikało z postanowień Zgromadzenia Ogólnego w 1947 r. Wprawdzie Rada ma według jej statutu prawo do podejmowania pewnych „obowiązujących” decyzji, te są ograniczone do autoryzowania środków gospodarczych i wojskowych jako odpowiedzi na łamanie pokoju międzynarodowego; to nie może zmienić rozmiarów państw członkowskich ONZ.


Nie mniej ważne jest, że działanie Rady Bezpieczeństwa wymaga jej wyraźnego odwołania do tekstowego źródła jej władzy, to jest do rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych, by podejmowane uchwały były wiążące. Rezolucja nie zawiera takiego odniesienia, co  dowodzi, że Rada rozumie, że jej rezolucja nie jest niczym więcej niż zaleceniem.


Rezolucja nr 242 jak wiadomo, wzywa do „wycofania izraelskich sił zbrojnych z terenów okupowanych w niedawnym konflikcie”. Takie sformułowanie zostało wybrane przez jej autorów celowo, żeby odrzucić stwierdzenia o wycofaniu się Izraela ze wszystkich terytoriów okupowanych przez niego i zamiast tego pozostawić skalę wycofania przyszłej dyplomacji. Brzmienie Rezolucji nr 242 zostało opracowane przez delegację brytyjską jako zamiennik innych wersji, które wymagałyby pozostawienia „wszystkich” terytoriów.


Powstała ogromna literatura poświęcona uporaniu się z faktem, że w tym zdaniu słowa tych nie poprzedza słowo terytoriów, ale jak większość dyskusji o konflikcie arabsko-izraelskim zadaje pytania dotyczące Izraela w wyjątkowym świecie prawa. W rzeczywistości dość łatwo sprawdzić, czy użycie sformułowania "terytoriów"  może być standardową formą Rady Bezpieczeństwa do żądania kompletnego wycofania. Zidentyfikowałem 16 innych rezolucji żądających wojskowego wycofania się, z czego 4 były sprzed 1967 roku. W każdym z tych przypadków żądanie kompletnego wycofania jest wyraźne, wyrażone sformułowaniem „wycofanie z całego terytorium” oraz „tego terytorium” i w odniesieniu do specyficznych pozycji przedwojennych. Brzmienie Rezolucji nr 242 jest wyjątkowe w historii Rady Bezpieczeństwa, ale zgodne z jej własnym szkicowaniem historii i intencją dokumentu. Tak więc rozumienie, że Rezolucja nr 242 żąda całkowitego wycofania, jest nie tylko błędne, ale również sprowadza do nonsensu 16 innych ważnych rezolucji.


Niektórzy twierdzą, że rezolucja zobowiązuje Izrael do powrotu do zielonej linii, opierając się na jej wstępie, który podkreśla „niedopuszczalność przejęcia terytorium przez wojnę”. Jednak byłby to dziwny sposób żądania od Izraela by oddał Jordanii i Egiptowi terytorialne zdobycze z  1949 roku. Do tego następny paragraf  rezolucji opisuje wycofanie się do „uznanych granic”. Linie rozejmu 1949 roku nie były „uznanymi granicami” w żadnym legalnym sensie. Nie stanowiły niczego więcej niż linie demarkacyjne.


Podsumowując, Liga Narodów, działając zgodnie z uprawnieniami w jej Karcie, stworzyła w 1922 roku terytorium Mandatowej Palestyny, a system Mandatu stworzył granice większości państw Bliskiego Wschodu. Zgromadzenie Ogólne ONZ nie miało uprawnień do zmiany tego terytorium w jego propozycji podziału w 1947 roku. Również nie zmieniła nic panarabska agresja w latach 1948-49 i jej późniejszy odbiór przez społeczność międzynarodową.


Międzynarodowa opinia zwróciła się przeciwko izraelskiej kontroli nad większością tego terytorium. Jednak prawo międzynarodowe nie jest konkursem popularności; jeśli byłoby, to Izrael już dawno zostałby wyeliminowany.


Nic z tego nie podważa powszechnych argumentów na rzecz państwa palestyńskiego. Argumenty te są zakorzenione w rozważaniach dyplomatycznych i demograficznych. Jednak nawet jeśli zaakceptuje się ideę, że Mandat dał Izraelowi zbyt duże granice dla żydowskiej ludności, nie oznacza to, że panarabska agresja z lat 1948-49 stworzyła przypuszczalne lub domyślne granice. W rzeczywistości te mogą i powinny być określone tylko przez wspólne porozumienie między Izraelem a Palestyńczykami.


Poza tym, jeśli ktoś wierzy, że niejasna doktryna o samostanowieniu – która ogólnie nie uprawnia narodu do niezależnego państwa – stwarza bezsporny argument dla palestyńskiego arabskiego państwa gdzieś między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym, uti possidetis będzie nadal ważne. Doktryna mówi jasno, że granice nie mają nic wspólnego z liniami zawieszenia ognia z 1949 roku, chyba że obie strony wyrażą na to zgodę.


Przypomnijmy, że gdy powstają nowe państwa doktryna dyktuje, że ich granice przechodzą wzdłuż uprzedniego wewnętrznego podziału administracyjnego. W ramach Mandatu Palestyna była podzielona na sześć okręgów, których żadna kombinacja nie jest zbliżona do linii rozejmu z 1949 roku. (Na przykład Gaza została połączona w jeden okręg z całym Negewem, podczas gdy teren zwany Zachodnim Brzegiem objął trzy okręgi).


W 1993 roku porozumienia z Oslo stworzyły trzy obszary (terytoria A, B i C) – dwa pod jurysdykcją palestyńską i jeden pod jurysdykcją izraelską. Te linie mają więcej sensu w świetle prawa międzynarodowego, niż suma niesąsiadujących, nielegalnych podbojów  Egiptu i Jordanii w latach 1948-49.


Społeczność międzynarodowa, może z sympatii dla żądań palestyńskich, wybiórczo zapomniała o zasadzie uti possidetis, gdy dotyczy to Izraela. Działanie Putina na Ukrainie ilustruje niebezpieczeństwa takiej niekonsekwencji. Jeśli świat zacznie robić wyjątki w doktrynie uti possidetis, otworzy drzwi dla żądań takich jak rosyjskie. Ostatecznie, jeśli nie jest przestrzegana ustalona międzynarodowo granica nowego kraju, dlaczego powinna być bezwzględna dla totalitarnego dyktatora?


Szybkie przejęcie Krymu przez Rosję – i, w momencie pisania tego tekstu, stopniowa inwazja na wschodnią Ukrainę – niesie również ważne polityczne  wnioski dla Izraela, dotyczące każdego ewentualnego porozumienia z Palestyńczykami. Rozbiór Ukrainy przez Rosję oferuje przerażający scenariusz, jak państwo palestyńskie może skutecznie kontynuować swoje działania przeciwko Izraelowi w wyniku traktatu pokojowego.


Jedną z głównych nagród obiecanych Izraelowi za stworzenie państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu i w Gazie jest, że dałoby to Izraelowi również międzynarodowo uznane granice. Podczas gdy te granice byłyby wąskie, cieszyłyby się, podobno, gwarancją międzynarodowej prawowitości. Państwa przeniosłyby swoje ambasady do (zachodniej) Jerozolimy. Izrael, jak powiedziała Tzipi Liwni, zostałby „umieszczony na mapie świata”. Postrzegana wartość takiej umowy wynika z poglądu, że w XXI wieku suwerenne granice nie mogą być po prostu ponownie nakreślane.


Krym pokazał, że „dziewiętnastowieczne praktyki”, jak to określił John Kerry, są nadal żywe, ale społeczność międzynarodowa niewiele zrobi, żeby je powstrzymać.


Rozważmy metody Moskwy zmierzające do rozbioru Ukrainy.


Po pierwsze przeczekała cierpliwie ponad dwie dekady. Oczywiście, jeśli umowa z Palestyńczykami przetrwa tylko dwie dekady, zanim nastąpią nowe żądania, udowodni to, że umowa będzie katastrofalna dla Izraela. Po drugie Rosja koncentruje się na okręgach ze znaczącą koncentracją populacji etnicznej. W tych okręgach podąża za strategią Hitlera w sprawie  Sudetów, prowokując zamieszki i protesty, a potem protestując przeciwko reakcjom Ukrainy.


Dokładnie taki scenariusz wywołuje największe obawy Izraela: po euforii związanej z zawarciem umowy pokojowej, ponownie wzmocniony rząd palestyński, teraz z całym aparatem państwowym, zacznie podsycać niepokoje wśród Arabów izraelskich w Trójkącie Galilei i na Negewie. Oczywiście, Palestyna nie będzie w stanie przechwycić tych terenów w jednym ruchu, jak to zrobiła Rosja z Krymem. Raczej będą próbowali zdestabilizować Izrael, tak, jak Rosja robi to teraz we wschodniej Ukrainie.


Makiawelicznym celem byłoby wykorzystanie odpowiedzi Izraela na podsycanie rozruchów przez dyplomatyczną akrobację, dla stworzenia sytuacji, w której żydowskiemu państwu nie można pozwolić na utrzymanie władzy nad jego nieżydowską społecznością. Po tym nastąpią żądania, którym okazano zbyt wiele szacunku, jeśli chodzi o rosyjskie roszczenia na Ukrainie – większy federalizm, decentralizacja władzy, to wszystko, by wzmocnić niezadowolone mniejszości, które okazują większą lojalność sąsiadującemu agresorowi, niż państwu, którego są obywatelami. Czy w takiej sytuacji świat zebrałby się w obronie międzynarodowo ustanowionych granic, gdy tak długo okazywał tak mało uznania dla nich w przypadku Izraela?


Nikt z poważną znajomością międzynarodowego prawa nie pyta, czy to jest sprawiedliwe albo słuszne, żeby Krym pozostał częścią Ukrainy, bez względu na życzenia ludności Krymu. Zajmowanie się takim pytaniem i ustawianie go jako części dyskusji, doprowadziłoby w końcu do zmiany wielu granic na świecie. Jak widzieliśmy, te same zasady, które uzasadniają roszczenia Ukrainy do Krymu, uzasadniają roszczenia Izraela do Zachodniego Brzegu.


Izrael nie powinien odpowiadać za zawieszenie stosowania przez społeczność międzynarodową jej ogólnych zasad do praw żydowskiego państwa, ponieważ kryzys ukraiński również pokazuje granice tych zasad. Ukraina może się cieszyć z międzynarodowego poparcia w swoich żądaniach, podczas gdy Izrael nie może. Jednak kryzys ukraiński pokazuje również, że gdy dochodzi do działania, społeczność międzynarodowa podejmuje decyzje głównie pod wpływem nagłej potrzeby lub doraźnej wygody, nie zaś przez rozważenie legalności lub przeszłych obietnic. W końcu, jak to widzimy od 1948 roku, Izrael będzie musiał polegać sam na sobie.


 Crimea, International Law, and the West Bank

Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia Erec Israel



Eugene Kontorovich

Profesor prawa, specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego, prawa międzynarodowego i prawa gospodarczego. Wykładowca Northwestern University School of Law w Chicago. Obecnie przeniósł się na stałe do Izraela.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj











Rezolucja
Hili: Podjęłam jednogłośną rezolucję.
Ja: Jaką? 
Hili: Wiosna ma trwać przez cały rok.

Więcej

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

<span>Nie jest zaskoczeniem, że Hamas, wyraźnie podbudowany faktem, że Stany Zjednoczone są po jego stronie, zwiększył żądania. Teraz mówi, że chce jeszcze większych ustępstw ze strony Izraela. Gdzie jest jakakolwiek presja USA na Hamas, Iran czy Katar? Na zdjęciu: przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Według doniesień wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas przygotowuje się do zorganizowania wieców „zwycięstwa”, jeśli i kiedy tylko zakończy się wojna w Strefie Gazy. Jednak wielu Arabów wyśmiewa oczekiwane uroczystości Hamasu i oskarża tę grupę terrorystyczną i jej patronów w Teheranie o zniszczenie Strefy Gazy. „Przyjaciel z miasta Rafah powiedział mi, że widział duże znaki i banery drukowane/przygotowywane przez Hamas w celu zorganizowania „wieców zwycięstwa”. 

Więcej

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Przedstawiciel Hamasu, Osama Hamdan, konferencja prasowa w Bejrucie, 4 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekranu wideo Al Dżaziry)


"Palestyńczycy są dorośli". Ze wszystkich pomysłów, które przez lata omawiałam, w książkach, esejach, rozmowach i na spotkaniach, odkryłam, że ta jedna idea reprezentuje mentalną barierę, którą niewielu jest w stanie przekroczyć. Lewicowi czy prawicowi, amerykańscy, europejscy, izraelscy rozmówcy myślą podobnie – w jakiś sposób idea, że Palestyńczycy są dorośli, że mogą mówić za siebie, że wiedzą, o co walczą, że mają jasno wyartykułowane cele, do których dążą z wytrwałością, wydaje się być o krok za daleko.

Więcej
Blue line

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Wydawnictwo: Fundacja Lethe/Animi2, 2020r.

Rob Henderson jest doktorem psychologii. To, co go różni od innych psychologów, to życiorys. Syn koreańskiej prostytutki i narkomanki, pierwsze lata życia w przyczepie campingowej, potem domy rodzinne,  potem bezdomność, kradzieże, alkohol i narkotyki. Wreszcie wojsko i studia. Jego niedawno wydana autobiografia jest bestsellerem, ultrapostępowcy patrzą na niego podejrzliwie. Prawdę mówiąc, on na nich też. Henderson ukuł pojęcie luxury belief (luksusowy światopogląd lub luksusowe wierzenia). Żyjący w luksie chcą urządzać świat innym w oparciu o swoje wizje. Ten luksusowy światopogląd doprowadził już do  tego, że większość amerykańskich dzieci w rodzinach ubogich wychowuje się w rozbitych rodzinach bez ojca, że masowa oświata nie dostarcza wykształcenia, demokracja przestała być respektowana, powraca anarchia i przemoc. 

Więcej

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Al-Tajjeb wita Guterresa (Zdjęcie: Facebook.com/OfficialAzharEg, 24 marca 2024)

Podczas podróży po Bliskim Wschodzie z okazji Ramadanu Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, 24 marca 2024 r. spotkał się w Kairze z Szejkiem Al-Azhar, Ahmadem Al-Tajjebem, najwyższym autorytetem religijnym w świecie sunnickim. Po tym spotkaniu Guterres pochwalił Al-Tajjeba, mówiąc, że „jego nieustanne zaangażowanie na rzecz wspierania pokoju i solidarności musi być przykładem dla wszystkich”. Zrobił to mimo bezwarunkowego wsparcia wyrażonego przez Al-Tajjeba i kierowaną przez niego instytucję dla organizacji terrorystycznej Hamas.

W niniejszym raporcie dokonano przeglądu niedawnego spotkania Sekretarza Generalnego ONZ Guterresa z Szejkiem Al-Azhar  Al-Tajjebem oraz stanowisk wyrażonych przez tego ostatniego oraz przez instytucję, którą kieruje, na cześć Hamasu i przeciwko Izraelowi od 7 października.

Więcej
Blue line

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Zdjęcia ofiar z miejsca festiwalu Nova w Re’im. (Źródło zdjęcia:: YONATAN SINDEL/FLASH90 via Jerusalem Post)

Lital Szemesz, prezenterka wiadomości telewizyjnych izraelskiego Channel 14, zna terror niemal z pierwszej ręki. W sierpniu ubiegłego roku jej życie nagle się zmieniło. „Byłam w domu, kiedy w grupach WhatsApp przedstawicieli mediów zaczęły krążyć wiadomości o dwóch ofiarach morderstwa” – wspomina Szemesz w swojej nowej książce (po hebrajsku). „Szokujące jest to, że sami Palestyńczycy na miejscu zrobili zdjęcia dowodów osobistych ofiar, a zdjęcia te również zostały szeroko rozpowszechnione. I tak oto na sofie w moim salonie nagle zobaczyłam ukochane twarze mojego wujka Silasa i jego syna Aviada. Do warsztatu, w którym naprawiali samochód, przybył terrorysta i zastrzelił ich z bliskiej odległości”. Następnego dnia – kontynuuje Szemesz – inny terrorysta zamordował jej nauczycielkę z przedszkola.

Więcej

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Irański „parlament” Majlis raduje się w niedzielę 14 kwietnia 2024r. z powodu ataku na Izrael. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo.)

JEROZOLIMA – Po nocy pełnej napięcia i huku nad głowami w Jerozolimie (w tym czasu spędzonego z rodziną w schronie, gdy syrena przeciwlotnicza wyła na ulicy, a Żelazna Kopuła pracowała nad głową) bezpośrednie konsekwencje bezprecedensowego irańskiego ataku na Izrael nie są jeszcze jasne. Ale jak błyskawica w ciemności, atak w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwą wojnę na Bliskim Wschodzie.

Przez ostatnie sześć miesięcy, od czasu dokonanej przez Hamas masakry z 7 października, siły ideologiczne sprzymierzone przeciwko Izraelowi robiły wszystko, co w ich mocy, aby wyglądało to na wojnę, w której są dwie strony, a tymi stronami są izraelscy żołnierze i palestyńscy cywile. Ta kampania informacyjna jest tak samo ważna dla wrogów Izraela jak wojna fizyczna, ponieważ osłabia zachodnie poparcie, którego Izrael potrzebuje, aby wygrać i przetrwać.

Więcej

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

<span>Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną. Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie. Na zdjęciu: teren ambasady Iranu w Damaszku, 1 kwietnia 2024 r. po nalocie, który zniszczył budynek konsulatu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną.

Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie.

Prawdziwy cel budynku konsulatu Iranu, przylegającego do ambasady Iranu w Damaszku, został ujawniony, gdy sami Irańczycy przyznali, że w nalocie zginęło dwóch wysokich dowódców elitarnej Siły Kuds irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), co powszechnie przypisuje się izraelskiemu lotnictwu.

Więcej

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon


Prezydent Biden uwielbia używać słowa „żelazne poparcie”, mówiąc o wsparciu USA dla bezpieczeństwa Izraela.

 

Użył tego określenia podczas kampanii w 2019r., mówiąc, że jego administracja „[utrzyma] nasze żelazne zobowiązania na rzecz bezpieczeństwa Izraela, niezależnie od tego, jak bardzo nie zgadza się z jego obecnym przywódcą”.

 

Powtórzył to ponownie w latach 2021, 2022, 2023, w zeszłym tygodniu i wczoraj.

Więcej

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

TEHRAN (Tasnim) – Dziesiątki rakiet balistycznych wystrzelonych przez Korpus Strażnikow Rewolucji Islamskiej uderzyło w cele na terenie okupowanej Palestyny – donosi Agencja Informacyjna Tasnim. W Izraelu nic o tym nie wiedzą. (Źródło zdjęcia: Tasnim News.)

Napięcie rosło od kilku dni. Zarówno izraelski, jak i amerykański wywiad wiedziały o przygotowaniach Iranu do ataku na Izrael. Wczoraj wieczorem z terenu Iranu wystrzelono serię dronów i rakiet, były pogłoski o wystrzeleniu rakiet supersonicznych, te jednak nie sprawdziły się. Dziś rano wiemy, że atak poszedł z Iranu, Iraku, Jemenu i Syrii. Niemal wszystkie drony i rakiety zostały zestrzelone przed dotarciem do izraelskiej przestrzeni powietrznej. W samym Izraelu w wyniku ataku poważnie ranna jest siedmioletnia beduińska dziewczynka.

Więcej

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Kobieta przy trumnach Żydów zamordowanych w pogromie kieleckim w lipcu 1946 roku. Źródło zdjęcia: US Holocaust Memorial Museum.

Pierwsze znane oszczerstwo o rytuale krwi miało miejsce w 1144 r., kiedy w Norwich w Anglii znaleziono zamordowanego 12-letniego chłopca Williama. Chociaż nie było żadnych dowodów łączących Żydów z tym morderstwem, mnich Thomas z Monmouth odwiedził Norwich cztery lata później i oskarżył Żydów z miasta o torturowanie i zabicie chłopca. Wkrótce po całym kraju rozeszły się oskarżenia o mordy rytualne na dzieciach. Dodatkowe przypadki odnotowano w Anglii i całej Europie w XII i XIII wieku.

Więcej
Blue line

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Bill Clinton, Yitzhak Rabin i Yasser_Arafat przed Białym Domem, 13 września 1993r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Jedną z wielkich nierozwiązanych zagadek XXI wieku jest to, dlaczego – skoro okazało się to tak wielką katastrofą – ktokolwiek, a tym bardziej cała falanga polityków, dyplomatów i „czyniących pokój”, wielokrotnie próbował wynegocjować porozumienie pokojowe między Izraelczykami a Palestyńczykami. Biorąc pod uwagę, że koncepcja opierała na wyrzeczeniu się przez Arafata i Palestyńczyków ich dążenia do zniszczenia Izraela, umożliwiając w ten sposób korzystne dla obu stron rozwiązanie problemu, oraz że Palestyńczycy wyraźnie nie wyrzekli się tego dążenia, ani formalnie, ani w praktyce.  

Więcej

Być może Izrael
jest bardziej etyczny?
Elder of Ziyon


Można zastanawiać się, czy krytyka Izraela ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich nie jest w znacznym stopniu funkcją ich własnych niedociągnięć w etyce wojennej w porównaniu z Izraelem. Przecież każda innowacja, jaką Izrael wymyśla, by zminimalizować liczbę ofiar śmiertelnych wśród cywilów – drony z głośnikami, „pukanie w dach”, obszerne mapy instruujące ludność cywilną, ostrzeganie nawet wtedy, gdy da to przewagę wrogowi, setki tysięcy telefonów wezwania i ulotki – muszą teraz być kopiowane przez wszystkie inne armie, ponieważ nie chcą wyglądać gorzej niż Izrael.

Więcej
Blue line

Outsourcing: Zachód
nagradza zabijanie Żydów
Andrzej Koraszewski

Niewiele zdjęć pokazuje lepiej stosunek Zachodu do antyizraelskiego terroru jak to, na którym ewidentnie podpity wiceprezydent Biden, trzymając w objęciach roześmianego dyktatora Autonomii Palestyńskiej, rozmawia z zachwyconym prezydentem Barackiem Obamą. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Gdyby sześć miesięcy temu ktoś powiedział mi, że największa od zakończenia drugiej wojny światowej bestialska masakra Żydów spowoduje lawinowy wzrost antysemityzmu na świecie byłbym raczej sceptyczny. Ten fenomen jest zdumiewający. Czy wyjaśnia go skala izraelskiej reakcji na napaść na ich kraj przez ludobójczą armię? Czy umiemy zanalizować reakcje świata? Nasilanie się światowego antysemityzmu obserwujemy od początku tego stulecia. Czy to znaczy, że wcześniej był ten antysemityzm łagodny i nieszkodliwy?

Więcej

Przeciwni Hamasowi
Gazańczycy
Sheri Oz

<span>Zdjęcie zrobione przez IDF 5 listopada 2023r. (https://www.idf.il/146549)</span>

Czy Gazańczycy będą kiedykolwiek w stanie odwrócić katastrofę spowodowaną przez Hamas za dziesięć, sto lat lub kiedykolwiek i osiągnąć taki rodzaj ostatecznego zwycięstwa, jakim Niemcy i Japonia cieszyły się po przegranej II wojnie światowej?

„Potop Al-Aksa” – kryptonim, który Hamas nadał swojemu atakowi na Izrael z 7 października, stał się metaforą, po pierwsze, opisującą zalanie tuneli Hamasu w Gazie, które rzekomo rozważa Izrael. Po drugie, ze względu na zmieniające się przypływy i odpływy kontroli Hamasu nad ludnością Gazy.

Więcej

Dlaczego nauka powinna
być neutralna?
Jerry A. Coyne


Augustin Fuentes z pewnością stara się o tytuł Naukowca Roku ds. Sprawiedliwości Społecznej, co udokemtowałem  w wielu postach. Ilekroć pojawia się artykuł o fanatyzmie, rasizmie i seksizmie naukowców, w tym o Darwinie, lub gdy trzeba napisać artykuł wychwalający sprawiedliwość społeczną w nauce, ale który będzie miał niewielki lub żaden wpływ na społeczeństwo, prawdopodobnie znajdziesz tam nazwisko Fuentesa. (Jest profesorem antropologii w Princeton.)
W ramach swojej ostatniej próby wprowadzenia polityki do nauki napisał „e-list” do „Science”. Nie wiedziałem wcześniej o e-Listach, ale stanowią one „forum ciągłej oceny wzajemnej. 

Więcej

Dlaczego tak wielu
wierzy w kłamstwa Hamasu?
Brendan O'Neill

Zdjęcie z kamery przemysłowej na którym widać jak hamasowcy ciągną izraelskiego zakładnika na korytarzu szpitala. (Źródło: Wikipedia)

„Pozwólmy Hamasowi na wykorzystywanie szpitali do planowania swoich morderczych ataków na państwo żydowskie”. Niewiele osób spoza wewnętrznego kręgu Hamasu powiedziałoby coś takiego na głos. Niewielu ludzi wyraziłoby tak prowojenne, zbrodnicze stanowisko. Nikt, kto chce być uważany za osobę moralną, choć trochę przyzwoitą, nie zaangażowałby się w tak bezczelną apologetykę Hamasu. A jednak w istocie to właśnie mówi zachodnia klasa aktywistów, kiedy wścieka się na Izrael z powodu jego najazdów na szpital Al-Szifa. Mówią, że Izrael powinien się wycofać i pozwolić ludziom, którzy już są w szpitalu – czytaj Hamasowi – robić, co chcą. To postawa proterrorystyczna udająca aktywizm pokojowy.

Więcej

„Rewitalizowana” Autonomia
Palestyńska 
Itamar Marcus

Muna Al-Chalili

Autonomia Palestyńska ogłosiła utworzenie nowego rządu w ramach spełnienia amerykańskiego żądania dotyczącego „rewitalizacji” Autonomii Palestyńskiej. Jednak dla AP „rewitalizacja” nie wyklucza religijnego podżegania do terroru i demonizowania Żydów jako „małp i świń”, wspierania terroru i terrorystów lub odrzucania uznania Izraela jako państwa.

Więcej

„Cywilizacja i islam
to dwie różne rzeczy”
Anjuli Pandavar

Fathi Muhammad z rzeźbą Abu al 'Alaa al Ma'arri, 1944

Słowa cytowane w tytule to słowa ajatollaha Alego Sistaniego, skierowane do kanadyjskiego naukowca, „umiarkowanego muzułmanina”, który był na tyle naiwny, że odbył specjalną podróż do Nadżaf, żeby prosić o dyspensę i móc mówić o islamie w swoich wykładach. Relacja Abdulaziza Sachediny z tej rozmowy ocieka patosem.

Więcej

Atak IDF na szpital
Al Szifa 
Seth Frantzman

Mapa kompleksu szpitala Al Szifa, tak opisana przez brytyjskich wikipedystów: „Mapa przekazana przez Izrael rzekomo militarnego wykorzystania kompleksu szpitala Al Szifa”. (Źródło: Wikipedia)

Operacja IDF na szpital Al Szifa, która rozpoczęła się 18 marca, doprowadziła do aresztowania setek terrorystów i zabicia około 200 osób w starciach i strzelaninach. W ciągu ostatnich kilku miesięcy terroryści powrócili do szpitala Al Szifa, prawdopodobnie zakładając, że teren szpitala będzie bezpieczny przed drugim izraelskim nalotem po zabezpieczeniu i oczyszczeniu terenu przez Izrael w listopadzie.

Więcej

Nagroda dla fotografa -
terrorysty
Jonathan S. Tobin

Shani Louk, obywatelka izraelsko-niemiecka zamordowana przez Hamas 7 października 2023 r. Źródło: za zgodą Nissima Louka.

Jaki jest obowiązek reportera lub fotografa wiadomości relacjonującego akt terroryzmu lub działań wojennych? Czy chodzi tylko o udokumentowanie tego, co się wydarzyło? A może istnieją jakieś ograniczenia dotyczące tego, co dziennikarz powinien zrobić, żeby zdobyć materiał lub obraz? Jak dziennikarz godzi prawo opinii publicznej do wiedzy i potrzebę dokumentowania momentów, które można uznać za część pierwszego szkicu historii, z innymi względami? Granica pomiędzy byciem  muchą na ścianie obserwującą wydarzenia, w których reporter/fotograf nie jest aktorem, w odróżnieniu od aktywnego uczestnictwa w nich, bywa czasem cienka jak włos. I jest mnóstwo sytuacji, kiedy niełatwo rozpoznać tę granicę.

Więcej
Blue line

Kogo i czego uczy
historia?
Andrzej Koraszewski


Wielu zastanawiało się nad pytaniem, kto i dlaczego głosował w 2016 roku na Donalda Trumpa. Dziś wszystko wskazuje na to, że ta historia może się w listopadzie powtórzyć. W Stanach Zjednoczonych właśnie ukazała się nowa książka, której autorka raz jeszcze próbuje odpowiedzieć na pytanie, co i kogo skłania do takiego wyboru.  

Więcej

Wojna jakiej dotąd
nie było
Hillel Fuld


Ostrzeżenie!!!


To bardzo niepopularna opinia, która z pewnością rozgniewa wielu ludzi. 


Jedną z rzeczy, która najbardziej niepokoi mnie w tej wojnie, jest fakt, że tak długo trwa likwidowanie Hamasu. 

Po tych wszystkich wojnach, które wygraliśmy z wieloma armiami, a niektóre trwały zaledwie kilka dni, jak to się dzieje, że od tylu miesięcy toczymy wojnę z organizacją terrorystyczną, która nie jest nawet armią?

Czy Armia Obronna Izraela traci przewagę? Czy już straciła? Czy dawna, silna, odważna IDF należy już do przeszłości? 


Nie wiem jak wy, ale mnie ten problem dręczy od miesięcy.

Więcej

Geneza i paradoksy
teizmu (III)
Lucjan Ferus

Pius XII, niesiony w lektyce w bazylice Świętego Piotra w Rzymie, 1955r. (Żródło zdjęcia: Wikipedia)  

Wróćmy do tematu. Na pierwszy rzut oka widać, iż mit o upadku ludzi w raju, w swym sensie przypomina mit o Prometeuszu: „Prometeusz wykrada bogom z nieba ogień i daje go ludziom. Czeka go za ten czyn potworna kara, a człowiek dzięki ogniowi staje się panem ziemi i konkurentem bogów". W obu tych mitach człowiek odbiera część władzy nad sobą, staje się mniej zależny od bogów (potem Boga). I w tym tkwi sedno sprawy: uniezależnienie się człowieka od Boga. Za to groziła zawsze największa i najsurowsza kara.

Więcej

Nowe prawo międzynarodowe
tylko dla Izraela
Elder of Ziyon


Międzynarodowe prawo humanitarne (zwane także prawem konfliktów zbrojnych lub prawem wojennym) jest regulowane umowami międzynarodowymi oraz prawem zwyczajowym. Tak jak inne działy prawa, prawo humanitarne wyrosło z ukształtowanych przez wieki zwyczajów międzynarodowych. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Czy Darwin znowu
się myli?
Jerry A.Coyne 

Jesteśmy ofiarami i wszystko
jest usprawiedliwione
Daniel Greenfield

Tygodnik "Economist:
„Samotny Izrael ”
Jeff Jacoby

Globalny antysemityzm
i izolacja Izraela 
Jonathan S. Tobin

Poniedziałkowa tragedia
i historia amerykańskich pomyłek
Elder of Ziyon

Wybiórcze współczucie
czyli tylko dla Palestyńczyków
Hugh Fitzgerald

Czasami gwoździe, koparki,
czasami lalki, wstążki,
Athayde Tonhasca Júnior

Głos Ojca żołnierza,
który zginął w Gazie
Hagai Lober

Palestyńczyk
jak go widzą
Andrzej Koraszewski

Lordowie Haw-Haw
z Hamasu 
Brendan O'Neill

Kiedy zbrodnia
spektakularnie się opłaca
Majid Rafizadeh

Gaza: razzia 
jako wojna polityczna
Amir Taheri

Geneza i paradoksy
teizmu (II)
Lucjan Ferus

Skarga na przemoc wobec
kobiet wynikającą z szariatu
Raymond Ibrahim

Triumf oszczerstwa
o rytuale krwi
Caroline B. Glick

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk