Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 12:24

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część XIV.


Lucjan Ferus 2016-11-27


Rozum: Ciekawy jestem jaką to dzisiaj wypatrzyłaś szczególną okazję do naszej rozmowy? Znając cię przypuszczam, że jest jakiś „głębszy” powód dzisiejszego spotkania, mam rację?

 

Wiara: W tym akurat masz! Otóż okazja do rozmowy jest wyjątkowa!A właściwie była, lecz nie miałam czasu na rozmowy z tobą.Nie wiem czy śledzisz te bardzo ważne wydarzenia dla ludzkości, albo przynajmniej jesteś ich świadomy, lecz tak się składa, że tydzień temu zakończył się Rok Miłosierdzia, a za ponad miesiąc skończy się Rok Jubileuszowy, czyli Nadzwyczajny Rok Święty, ogłoszony już wcześniej przez papieża Franciszka.


A, że to wydarzenie jest ważne dla bardzo wielu osób wierzących, najlepiej świadczą tytuły artykułów w niektórych czasopismach kierujących się wartościami chrześcijańskimi, np.: „Miłosierdzie Boga nie ma granic”, „Boża miłość ratuje ludzkość”, czy „Świat uratowany  miłością Boga”, itp. Nie powiesz mi, że nie jest to wyjątkowo ważny problem teologiczno - społeczny?! Skoro święto zmarłych nie zrobiło na tobie większego wrażenia, to może  miłosierdzie i miłość bożaprzemówią ci do rozsądku? Zawsze jest nadzieja…

 

R: Może się zdziwisz, lecz coś nie coś słyszałem na ten temat. Nasze prokościelne media  dbają o to, aby odpowiednio nagłośnić te – jak mówisz – wyjątkowo ważne problemy dla ludzkości. Jednak nie śledzę tak dokładnie religijnego życia rodaków, przejawiającego się głównie w uroczystościach religijno-państwowych i obrzędowości, aby znać wszystkie szczegóły tego wiekopomnego wydarzenia. Będziesz musiała przybliżyć mi co ważniejsze aspekty tego teologicznego problemu, bo zapewne wiesz o nim dużo więcej.

 

W: Bardzo chętnie! Przynajmniej raz będę miała coś więcej do powiedzenia, niż tylko nudne wysłuchiwanie twoich racji. Zaczęło się to tak: na początku grudnia 2015 r. papież Franciszek otworzył Drzwi Święte w Bazylice św.Piotra w Watykanie, rozpoczynając tym symbolicznym gestem Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Powiem ci, bo zapewne tego nie wiesz, iż przejście przez Drzwi Święte w wyznaczonych świątyniach w Roku Jubileuszowym daje wiernym szansę na uzyskanie odpustu. Teraz to już jest przysłowiowa „musztarda po obiedzie”, ale jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu był ostatni moment, aby skorzystać z łask, jakimi Bóg obdarza Kościół w tym Roku Świętym, w Roku Miłosierdzia.

 

R: Wybacz, ale słowo „odpust” kojarzy mi się dość pejoratywnie; z wymyśloną ideą czyśćca, od którego rodziny zmarłych mogły wykupić ich dusze, skracając ich czyśćcową karę wpłacanymi pieniędzmi oraz z handlem odpustami na masową skalę w średniowieczu, itp. Miałem nadzieję, że problem „odpustów” odszedł już w zapomnienie, po proteście  Marcina Lutra w 1517 r., wyrażonym w jego 95 tezach przybitych do drzwi kościoła w Wittenberdze?

 

W: Nic bardziej błędnego! Zaręczam ci, iż ma się on całkiem dobrze, gdyż jest on potrzebny  Kościołowi, ale przede wszystkim wiernym. Weź pod uwagę taki jego aspekt: jak człowiek popełnia grzech, to obraża Boga i zrywa z Nim swoją jedność; jego wina przed Bogiem podlega karze. Kara ta wynika z tego, iż w wielu przypadkach nie jest on w stanie Bogu i ludziom  zadośćuczynić za zło, które dokonało się przez jego grzech.Zatem miłosierny Bóg przebacza winę kiedy się spowiadamy, lecz jeszcze pozostaje kwestia zasłużonej kary. Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana.

 

R: Ach, tak jest to teraz tłumaczone?: „Jak nie kijem go, to pałką” ?! Bez potrzeby włączania w to idei czyśćca? Bardzo pomysłowo, bardzo! Można by z tego mniemać, że to jedynie „idea czyśćca” się skompromitowała, a nie „idea odpustów” za grzechy zmarłych!? Pewno, że to już nie to samo, a kto nie zna niechlubnej historii odpustów w kontekście kary czyśćcowej, to nawet nie doceni wysiłku intelektualnego egzegetów, którzy musieli stanąć na wysokości zadania, aby nadać nowy sens i brzmienie, temu staremu pomysłowi. No, no! Więc mówisz, że wystarczyło wiernemu przejść przez te „święte drzwi” w wyznaczonych kościołach, aby otrzymać odpust?

 

W: Tak, ale nie tylko: odpust zupełny można uzyskać m.in. za adorację Najświętszego Sakramentu przez co najmniej pół godziny, lub przez uczestnictwo w przynajmniej trzydniowych rekolekcjach, albo sprawowanie i uczestnictwo we mszy Świętej Prymicyjnej. Także za odwiedzenie cmentarza w dniach 1-8 XI z równoczesną modlitwą za zmarłych. W naszym kraju można też uzyskać odpust zupełny za odmówienie Koronki do miłosierdzia Bożego w kościele lub kaplicy w trakcie wystawienia Najświętszego Sakramentu, za bycie w stanie łaski uświęcającej, albo gdy przystąpiło się do spowiedzi, oraz gdy przyjęło się komunię świętą. Należy też odmówić modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario” w tych samych intencjach, w których modli się papież.         

 

R: I pomyśleć, że wyliczając te wszystkie warunki otrzymania odpustu (w tym zupełnego!), ani razu nie wspomniałaś o pieniądzach!? Czyżby miało z tego wynikać, iż Kościół już tak dalece zmienił się za papieża Franciszka, iż te wszystkie religijne usługi są całkowicie darmowe i wierni nie muszą za nie nic płacić? Cóż za postęp się dokonał w tej religii, aż trudno uwierzyć! Boję się tylko, że jak ten trend się utrzyma, to Kościół „pójdzie z torbami”!

 

W: Pozwolisz, że pominę te złośliwości wyniosłym milczeniem. Dokończę jeszcze ten wątek, abyś miał pełny obraz owego doniosłego wydarzenia. Otóż w Niedzielę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata (20. 11. 2016 r.) papież zamknął Drzwi Święte w Bazylice św.Piotra, kończąc tym samym Nadzwyczajny Rok Jubileuszowy Miłosierdzia. To tyle.

 

R: Możesz mi więc wytłumaczyć w prostych słowach, w jaki sposób przejawiało się to Boże miłosierdzie NA ŚWIECIE w tym szczególnym Roku Miłosierdzia?

 

W: Długo musiałabym wyliczać, więc tylko niektóre wydarzenia wymienię: np. w czerwcu przybyli duchowni z całego świata do Watykanu na Jubileusz Kapłanów, a była to już 160 rocznica wprowadzenia tej uroczystości liturgicznej przez papieża Piusa IX. Także odbyły się Światowe Dni Młodzieży, na których zapewne były miliony uczestników, biorących udział we mszy z papieżem, który uczestniczył też w modlitewnym czuwaniu i Drodze Krzyżowej. W Roku Jubileuszowym papież Franciszek zainicjował również „Piątki miłosierdzia” jak i wiele innych uroczystości i ważnych wydarzeń, które wszystkie trudno teraz przytoczyć.  

 

R: No dobrze,.. wszystko to pięknie na pozór wygląda, ale czy nie wydaje ci się dziwny ten główny aspekt owych religijnych uroczystości? Mianowicie taki, że one wszystkie należą do kategorii religijnych obrzędów, liturgii i rytuałów! Od początku do końca tego wyliczenia, przykłady, które przytoczyłaś, to religijna, a właściwie katolicka obrzędowość, celebrowana przez głowę tego Kościoła i zapewne przez część jego hierarchii. Z twojej relacji można by wnosić, iż Bóg „wybrał sobie nowy naród” w postaci katolików ipoprzez głowę Kościoła katolickiego raczy przejawiać swoje „miłosierdzie nad światem”, którego dostąpią jedynie ci wierni, którzy odprawiają katolickie rytuały i obrzędy.

 

Skoro przytoczyłaś na wstępie takie wzniosłe tytuły artykułów, pojawiających się z tej okazji w prasie, jak np.: „Świat uratowany miłością Boga”, czy „Miłosierdzie Boga nie ma granic”, lub „Boża miłość ratuje ludzkość”, to oczekiwałem po tym czegoś znacznie większego, niż tylko rytualnego zachowania duchowych pasterzy jednej z religii i jej owieczek. Miałem nadzieję, że tym razem zaskoczysz mnie czymś naprawdę wartościowym. Czymś, co swoją wymową wykracza daleko poza ramy odwiecznej religijnej sztampy, celebrowanej przez zawodowych „duchowych pasterzy”, którzy wizerunek Boga dokładnie dopasowali nie tylko do swych ograniczonych wyobrażeń, lecz przede wszystkim do swych ziemskich potrzeb. Widzę, że i tym razem – mimo szumnej zapowiedzi – niestety zawiodłaś moje oczekiwania.

 

W: To, co ty sobie właściwie wyobrażasz do jasnej (niewyraźnie)?! Jeśli tego typu obchody uroczystego Jubileuszu nie podobają ci się, to już nie wiem, co powinien wymyślić papież Franciszek z naszą hierarchią kapłanów, abyś był usatysfakcjonowany tym wydarzeniem? Może mi zdradzisz ten sekret, bo nie mam pojęcia, o co ci właściwie chodzi? To miliony pielgrzymów z całego świata, które przyjechały na Światowe Dni Młodzieży, aby wysłuchać mszy papieskiej i pomodlić się z nim, były szczęśliwe z tego faktu, a dla ciebie nie ma to znaczenia? Czego ty byś oczekiwał od Boga,.. gdybyś w niego wierzył? Możesz mnie oświecić?

 

R: Pewno, że mogę,.. jeśli oczywiście jesteś na to gotowa. Odpowiem od końca: niczego takiego nie oczekiwałbym po papieżu Franciszku, ani po jakichkolwiek innych kapłanach, czy religiach, jak i po ich wiernych. Wręcz przeciwnie; moim zdaniem ludzkość byłaby o wiele szczęśliwsza i znajdowałaby się na wyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego, gdyby zawód kapłana (rzekomego „pośrednika” miedzy Bogiem a człowiekiem) nie został w przeszłości wynaleziony i doprowadzony do perfekcji. Niestety, ktoś kiedyś wpadł na to, iż można z powodzeniem panować nad ludźmi w imieniu wymyślonych niewidzialnych bóstw, wykorzystując wrodzoną ludzką łatwowierność i strach przed śmiercią. Żałosnych efektów tego „wynalazku” doświadczamy po dzień dzisiejszy.

 

Pytasz w jaki sposób ja widziałbym Boże miłosierdzie, abym był nim usatysfakcjonowany? Temat rzeka, więc odpowiem ci w dużym uproszczeniu, zaczynając od „rewelacji”, które mi przedstawiłaś na wstępie. Otóż chciałbym, aby Bóg ulitował się nad naszą immanentną głupotą i pomógł ludziom zrozumieć, że prawdziwa pobożność i bogobojność nie polega na uroczystościach typu „Nadzwyczajny Rok Święty”, czy „Jubileusz Miłosierdzia Bożego”, „przechodzenia przez Drzwi Święte” lub „wielką rybę”, jak i wielu innych organizowanych z rozmachem religijnych uroczystości, w których celują „duchowi przewodnicy ludzkości”, zapewniając wiernym pseudo-duchowe „igrzyska” i przyciągając ich tym do siebie.

 

Prawdziwa pobożność i bogobojnośćczłowieka, powinna polegać na życiu w zgodzie z własną naturą, którą według religii dostaliśmy od Stwórcy. Życie w zgodzie z  prawami wpisanymi głęboko w naszą naturę, w nasze „serca” – to jest najwłaściwszy sposób na okazywanie swemu Bogu czci i miłości ze strony jego stworzenia, czy nie tak? Człowiek wierzący, kierujący się zakłamaną moralnością, wstydzi się niektórych aspektów swej natury (np. płciowości), wynajdując różne sposoby na to, by „poprawić” Boga w tym czy innym względzie, udowadnia jednocześnie, iż nie ufa bożej mądrości, ani bożej doskonałości. Łatwiej być „bogobojnym i pobożnym” na pokaz, niż żyć moralnie bez zakłamania.  

 

Natomiast w szerszym kontekście, Bożą miłość i miłosierdzie widziałbym w ten sposób, aby Bóg przyznał w końcu, iż wszyscy ludzie na ziemi są jego ukochanymi dziećmi, dlatego powinni zaprzestać wzajemnej nienawiści i nietolerancji, a zamiast mordować się i  prześladować, powinni się kochać i szanować jak bracia i siostry. Wiem, że załatwienie tej sprawy przekracza ludzkie możliwości, lecz dla wszechmogącego Boga to żaden problem: pewnego pięknego dnia ludzkość budzi się zjednoczona w wierze w jednego, jedynego Boga, a nie jak dotąd, wyznając i czcząc ich krocie. Przy okazji wyjaśniłoby się, który z naszych licznych „bogów” jest tym jedynym i prawdziwym (o ile jest taki).

 

Bowiem tylko on jeden byłby w stanie uczynić, aby wszyscy skłóceni ze sobą i nienawidzący się wzajemnie wyznawcy różnych Bogów (rywalizujących ze sobą o wpływy i panowanie nad umysłami i sumieniami wiernych), stali się z dnia na dzień jedną wielką rodziną, żyjącą w zgodzie, szczęściu i miłości. Bez żadnych „narodów wybranych” i nacji uważających się za „wybrańców Boga”, „przedmurze chrześcijaństwa”, czy „narodu mającego do spełnienia misję od Boga” itp. Jeśli Bóg potrafi taki cud uczynić w niebie (czego uczą religie), to i dokonanie tego na ziemi nie sprawi mu żadnego trudu; jest przecież wszechmogący, czyż nie?

 

Uważam, iż Boże miłosierdzie – jeśli miałbym w nie wierzyć – powinno przede wszystkim objawiać się tam, gdzie ludzie zabijają się w imię Boże i mogłoby polegać na cudownym uświadomieniu ich (np. podczas snu, jak to przedstawia Biblia), że religia, która dzieli ludzi na „wiernych” i „niewiernych” jest religią fałszywą, tak samo jak fałszywy jest jej Bóg, który nakazując swym wyznawcom zabijać odmiennie wierzących i myślących, obiecuje im pośmiertne niebiańskie rozkosze. Prawdziwy Bóg, to Ojciec wszystkich ludzi, który nigdy i nikomu nie nakazywałbylub nakłaniał do przemocy i zbrodni, popełnianych na bliźnich, do „nawracania” ich siłą czy podstępem. To jest chyba właściwe kryterium prawdziwości Boga.

 

W taki sposób widzę te teologiczne problemy i uważam, że w tym kierunku powinny pójść przejawy Bożego miłosierdzia i ratowania ludzkości Bożą miłością. A nie w kierunku urządzania przez kapłanów głównych religii, rytualnych, liturgicznych uroczystości i obrzędów, które oprócz tego, że mają bogatą oprawę estetyczną (i są bardzo kosztowne), to nie powodują głębokich duchowych zmian w świadomości uczestników. Prawdziwe człowieczeństwo nie powinno polegać na przekonaniu, iż ludzie muszą wierzyć w iluzje życia pośmiertnego, bo w przeciwnym razie ich ziemskie życie nie ma sensu, lecz na tym, aby mieć odwagę zaakceptować prawa natury, z których jedno mówi, iż wszystko, co żyje musi bez wyjątku kiedyś umrzeć. W taki sposób widzę i rozumiem te problemy.

 

W: No, no! Masz wymagania, nie ma co!? Nie odnosisz wrażenia, że to wszystko o czym tu powiedziałeś jest nierealne w naszym świecie? Takie rojenia mogą mieć tylko dzieci, a nie osoby dorosłe, świadome realiów naszej rzeczywistości. Nie widzisz tej sprzeczności?!

 

R: Sprzeczność, którą mi zarzucasz nie wynika z niedostatków mojego rozumowania, np. nieumiejętności posługiwania się logiką, czy wyciągania błędnych wniosków z przesłanek, lecz wynika z zakłamanej doktryny religijnej: wierni wierzą w Boga wszechmocnego i wszechwiedzącego, ale nie przeszkadza im wcale, iż jakichkolwiek przejawów tych atrybutów bożych próżno by szukać w naszym świecie, który wg religii jest bożym dziełem.

Gdybym ja był wierzącym, to potwierdzenia swej wiary szukałbym właśnie w takich przejawach bożej obecności, a nie zadowalałbym się obietnicami kapłanów, że jak będę im posłuszny przez całe życie i spełniał ich zachcianki, to na samym końcu dziejów ludzkości Bóg obdarzy mnie życiem wiecznym,.. jeśli sobie na to zasłużę.   

 

Jednakże, aby być w stosunku do ciebie całkowicie uczciwym, muszę się przyznać, iż tego, co powiedziałem przed chwilą, nie powinnaś tak do końca brać na poważnie. Możesz uznać to, za coś w rodzaju wyobrażeń niepoprawnego idealisty na temat zakłamanego wizerunku Boga, który przyjęły (niektóre) religie za prawdziwy i od wielu już wieków nie potrafią sobie poradzić z licznymi sprzecznościami (stąd te wszystkie herezje),które są immanentne idei bogów/Boga. Jest to dość zabawne zjawisko, bo nierozwiązywalne od strony religii, łatwe natomiast do rozwiązania z perspektywy religioznawczej.

 

I właśnie ta religioznawcza (a nie religijna) perspektywa i wiedza, skłania mnie do zupełnie innego rozumienia owych teologicznych aspektów, które przytoczyłaś na wstępie. Moim zdaniem największy problem człowieka nie polega jedynie na tym, że ma on ułomną naturę lecz bardziej na tym, iż przyjął za prawdę jej fałszywe przyczyny i genezę. W związku z tym błędnym rozpoznaniem swojej wrodzonej „choroby”, człowiek „leczy się” niewłaściwą metodą i „medykamentami” tego samego pochodzenia: z religijnych rytuałów i przesądów. 

 

Gdybym chciał potraktować poważnie te hasła (jednak nie wychodząc poza religię): „Boża miłość ratuje ludzkość”, czy „Miłosierdzie Boga nie ma granic”, lub „Świat uratowany miłością Boga”, to aby zdemaskować fałsz owych deklaracjinie mających żadnego związku z „rzeczywistością religijną”, przede wszystkim musiałbym poważnie potraktować biblijną historię przedstawiającą początki rodzaju ludzkiego. Co z niej wynika po rozumowej, logicznej analizie?

 

 To, że Bóg nie wykorzystał owego jedynego właściwego momentu, kiedy miał doskonałą okazję, aby okazać człowiekowi miłosierdzie i uratować swoją miłością jego przyszły świat od zła, będącego skutkiem bezlitosnego potraktowania swych rozumnych stworzeń – ludzi. Jego przerażająco niesprawiedliwe i pozbawione krzty współczucia zachowanie w tamtej wyjątkowej chwili, świadczy przede wszystkim o tym, że późniejsze Boże próby „naprawy” wyrządzonego ludziom zła – w kontekście jego atrybutów – są jawną kpiną ze strony Stwórcy niewyobrażalnie wielkiego Wszechświata, urągającą rozumowi człowieka.

 

Niestety, takiego argumentu nie mogę wysunąć przeciwko tym obłudnym hasłom, jak i temu zakłamanemu religijnemu rozumowaniu, promującemu i broniącemu ideowej zasadności tego typu wydarzeń, uroczystości i „świętości”, ponieważ wiem ponad wszelką wątpliwość, że są to tylko religijne mity, z których dosłowności odczytania i rozumienia zrezygnował nawet sam Kościół ponad pół wieku temu (ten sam Kościół, który nadal uczy, iż Syn Boży oddał życie by zmazać „grzech pierworodny” człowieka, opisany w micie o raju).              

 

Jak daleko sięga zakłamanie tych teologicznych problemów, najlepiej świadczą słowa papieża Franciszka: „Bóg nas miłuje takimi, jakimi jesteśmy, i żaden grzech, wada czy błąd nie sprawi, by zmienił swoje zdanie”. Otóż to! Tyle, że to wyłącznie od niego zależało, jacy będziemy: grzeszni, pełni wad i popełniający błędy, czy doskonali, pełni cnót i nieomylni. Widocznie jednak naszego Boga stać jedynie na „miłość” do swych ułomnych stworzeń, które nie mogą się obejść bez jego „miłosierdzia”, a nie stać na stworzenie istot doskonałych i wolnych, które mogą same stanowić o swym losie, bez oglądania się na religijne autorytety i „duchowych” przewodników. No cóż,. jaki stwórca, takie stworzenia…

 

W: Kiedy tak cię słucham, nie dziwię się, że jesteś niewierzący. Ty po prostu nie zostałeś obdarzony przez Boga łaską wiary i stąd to twoje uprzedzenia do religii.


R:
Tak, to jest prawdopodobne! Niewykluczone, iż w to miejsce zostałem obdarzony łaską zrozumienia wiedzy, nie uważasz, że to możliwe?


W:
A idź z takimi „wnioskami”! Też żeś wymyślił; ciekawe do czego byłoby to Bogu potrzebne?


R:
Nie wiem do czego Bogu, lecz wiem do czego potrzebne jest to mnie: aby nie mieć mentalności niewolnika, który do szczęścia potrzebuje Pana, by nim rządził i decydował, co jest dla niego dobre, a co złe. Czyli aby być wolnym przynajmniej od religijnych przesądów i zabobonów, jeśli doskonała wolność leży poza granicami naszej natury, naszego człowieczeństwa. Czyżbym zbyt wiele oczekiwał od losu?

 

Listopad 2016 r.                               

 

   

 

   

 

     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk