Prawda

Wtorek, 23 kwietnia 2024 - 16:35

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część X


Lucjan Ferus 2016-04-10


Rozum: Nie uważasz, iż z racji naszego dziesiątego spotkania, warto byłoby dokonać coś w rodzaju podsumowania „sensowności” naszych rozmów? Nie wiem jak ty, ale ja dość często odnoszę wrażenie, iż są one jałowe.  Na większość problemów, które omawiamy nie tylko mamy odmienny punkt widzenia, co mnie nie dziwi, ale też pozostajemy później przy swoim zdaniu: ani ja nie jestem w stanie przekonać cię do swoich racji, ani ty mnie do swoich.

Wiara: Można więc powiedzieć, że pięknie się różnimy chyba we wszystkich kwestiach światopoglądowych. To chcesz mi dać do zrozumienia?


R: Hmm,.. czy można to nazwać „pięknym różnieniem się”? Raczej należałoby powiedzieć, iż całkowicie nie zgadzamy się w omawianych kwestiach. A wynika to z różnicy naszej natury: ty wierzysz bez potrzeby zrozumienia istoty rzeczy, gdyż dla ciebie samo wierzenie jest wartością samą w sobie. Ja wpierw muszę zrozumieć dany problem, gdyż od owego zrozumienia zależy czy uznam go za prawdę, czy też za fałsz. Myślisz, że zasługuje to na miano „pięknego różnienia się”? Mam pewne wątpliwości…

 

W: Jak zwykle „dzielisz włos na czworo”, a czas ucieka. Powinniśmy wreszcie dojść do jakiegoś porozumienia, choćby w niektórych kwestiach światopoglądowych. Przecież niemożliwością jest abyśmy w niczym się nie zgadzali! No, wymyśl coś!

 

R: Ja?! Przecież to ty zapraszałaś mnie do tych rozmów, twierdząc, że z jakiejś tam bzdurnej okazji powinniśmy się wreszcie pogodzić, pamiętasz? Czy teraz masz zamiar znowu odwołać się do jakiejś wyjątkowej okazji?

W: Okazji?! A tak, oczywiście! Pewno, że jest okazja i to bardzo ważna. Otóż władza już wystosowała do społeczeństwa apel o zaniechanie sporów, czyli o zgodę ogólnonarodową, przynajmniej do czasu przyjazdu papieża Franciszka do Polski w lipcu. Nie uważasz, iż byłoby dobrze abyśmy do tego czasu pogodzili się i zaczęli w końcu mówić jednym głosem?

 

R: Jednym głosem, mówisz? Tak jak kiedyś: „Naród z partią, partia z narodem”? Dobre sobie! Naprawdę myślisz, że to jest możliwe?  I to jeszcze w tak delikatnej materii?

W: A czemu nie?! Przecież to tylko zależy od naszej dobrej woli, czyż nie?

R: Tak sądzisz? A nie od posiadanej przez nas wiedzy dotyczącej rzeczywistości? Wiedzy, którą tak się dziwnie składa, że mamy całkowicie różną,.. mimo tych jakoby dobrych chęci?

 

W: Oj, tam zaraz całkowicie! A jeśli nawet są różnice, to muszą przecież być jakieś aspekty rzeczywistości, czy też sposoby rozwiązywania ważnych życiowych problemów, co do których mamy podobne zdanie, prawda? Wystarczy tylko je wyeksponować i pokazać we właściwym świetle, a dalej powinno już „pójść jak z płatka”. Proszę cię, wykaż się dobrą wolą i zaproponuj coś na dobry początek.

 

R: No, dobrze,. niech ci będzie. Abyś nie mówiła, że jestem do ciebie uprzedzony. Zróbmy coś w rodzaju sprawdzianu tej naszej przyszłej „jednogłośności”. Przeanalizujmy parę najistotniejszych problemów dotyczących religijnego aspektu ludzkiego życia i jeśli będziemy się w nich zgadzali, z czystym sumieniem będzie można uznać, że dalej warto rozmawiać, i że nasze dotychczasowe spotkania miały sens.

 

W: Dobrze, czemu nie?! Tylko nie wyszukuj złośliwie takich przykładów, co do których z góry wiadomo, że z wyższych przyczyn zgoda między nami jest raczej mało prawdopodobna.

 

R: Wyższych przyczyn, mówisz? Mogę ci więc obiecać, iż będę się kierował zupełnie innym kryterium: ich ważnością dla ludzi i konsekwencjami jakie wnoszą te problemy w życie ludzkie. Dlatego choć powinienem zacząć od kwestii istnienia Boga, która jest podstawą racji bytu wszystkich religii, pominę ten problem, bo wiem z góry czym to by się skończyło. Proponuję w to miejsce zrobić następny krok i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy religia jest potrzebna ludziom, pomimo niemożności udowodnienia istnienia Boga?

 

W: Bardzo się cieszę, że doceniłeś wagę sytuacji i przywołałeś ten istotny problem. Mogę  bez kozery powiedzieć, iż religia jest nie tylko potrzebna ludziom, ale wręcz nieodzowna.

R: Nie ciesz się jeszcze, bo ważne jest dopiero uzasadnienie tego problemu. Jak uzasadnisz przyczynę tego społecznego fenomenu? Możesz to sprecyzować?

 

W: Oczywiście! Człowiek potrzebuje prawdy o Bogu, bo bez niej, jego życie pozbawione byłoby sensu. Przecież tylko człowiek wierzący może mieć nadzieję na zbawienie swej duszy, a co za tym idzie, na życie wieczne po biologicznej śmierci, prawda? Zatem nie ma się co dziwić, iż religia jest najważniejszą sprawą dla człowieka. Z racji na ową obietnicę nieśmiertelności, nie mai nie może być w życiu ludzkim niczego równie ważnego i bardziej wartościowego niż religia. Chyba zgadzasz się ze mną?

 

R: Niewątpliwie, masz rację, a najlepszym na to dowodem (przynajmniej jeśli chodzi o nasz kraj) są pełne kościoły wiernych i to nie tylko w ważne święta kościelne, ale też każdej niedzieli, a nierzadko i w dni powszednie. Jest to zjawisko łatwe do zaobserwowania, a wnioski narzucają się same. Jednak nie bez powodu się mówi, iż „diabeł tkwi w szczegółach” To, że zgadzamy się w tej kwestii nie oznacza wcale, iż widzimy takie same przyczyny tego stanu rzeczy. Czy rzeczywiście przyczyną tej dużej frekwencji Polaków w świątyniach jest nieustająca potrzeba poznawania prawdy o Bogu?   

 

Mam co do tego duże wątpliwości, bo co jak co, lecz w przypadku religii nie można od niej oczekiwać prawdy o Bogu, czego najlepszym dowodem jest to, że każda religia widzi tę „prawdę o Bogu” po swojemu i tylko swojego Boga uznaje za prawdziwego, zaś innych bogów za fałszywych. W zależności w jakiej kulturze i religii się człowiek urodzi, taką wyznaje „prawdę” o swym Bogu. I to ma być kryterium prawdy? Położenie geograficzne decyduje, którego Boga uważamy za prawdziwego? No, nie rozśmieszaj mnie!

 

To już bardziej mnie przekonuje twierdzenie, iż religia jest dlatego potrzebna ludziom, gdyż są oni świadomi swej śmiertelności, a religie obiecują, że ich wyznawcy dostąpią zbawienia. Wystarczy tylko być wiernym religii przez całe życie, by po zmartwychwstaniu i pomyślnej weryfikacji na Sądzie Ostatecznym (gorzej jak nie będzie ona pomyślna), cieszyć się życiem wiecznym w niebie. Mówiąc wprost: człowiek jest jedynym stworzeniem, które wie, że jego istnienie skończy się śmiercią. Ponieważ religie obiecują zadowalające wyjście z tej sytuacji (ba! nawet atrakcyjne), są one dla ludzi jedyną nadzieją na zrealizowanie tego celu. Ale czy jest to główna przyczyna tego, iż są one potrzebne ludziom? Jak uważasz?

 

W: Nie wiem. Zawsze wydawało mi się, że chodzi w tym wszystkim o poznanie prawdy o Bogu i o poznanie Prawdy objawionej, czyli tej jaką Bóg ma dla ludzi. Przecież kapłani  głównie to podkreślają w swoich homiliach, odmieniając owo słowo na wszystkie możliwe sposoby, więc chyba wiedzą co mówią?

 

R: Otóż prawda jest „nieco” inna: główną przyczyną tego, że religie są ludziom potrzebne jest to, iż uzależniająone od siebie swoich wyznawców w bardzo przebiegły sposób. Poprzez indoktrynację małych dzieci, którym na przedszkolnych i szkolnych lekcjach katechezy wpajane są religijne „prawdy objawione”, jakich z racji młodego wieku nie są w stanie odrzucić ani zweryfikować pod kątem prawdy czy fałszu. Potem jako dorośli ludzie stają się ich bezwolnymi niewolnikami i mało kto potrafi się od nich uwolnić. Gdyby religie tego nie robiły, już dawno odeszłyby do lamusa historii.

 

Inaczej mówiąc, religie robią wszystko, aby uzależnić od siebie ludzi: deformują młode, niewykształcone w pełni umysły, stosując metodę „kija i marchewki”, strasząc wiernych piekłem i wiecznymi mękami (często także czyniąc ludziom piekło na ziemi) oraz obiecując wieczne życie w niebie u boku samego Boga. Czy można się zatem dziwić, że są one potrzebne zdecydowanej większości ludzi? Biorąc to wszystko pod uwagę, byłoby raczej dziwne, iż mimo tych przedsięwziętych przez religie środków, sposobów i działań, nie byłyby ludziom potrzebne. Trudniej byłoby to wytłumaczyć.

 

W: Wiesz co?! Dziękuję ci bardzo za taką „zgodność”! A już myślałam, że zbliżający się przyjazd papieża Franciszka do Polski, zmieni przynajmniej w jakimś stopniu twoje spojrzenie na religię. Niestety myliłam się…

 

R: A co jedno z drugim ma wspólnego? Dlaczego ta wizyta miałaby cokolwiek zmienić w moich poglądach na religię? Bardzo głupio sobie to tłumaczysz, a potem się dziwisz, że nie spełniam twoich nierealnych oczekiwań. Zamiast docenić moje starania porozumienia się, ty grymasisz nie wiedzieć czemu. A przecież wybrałem chyba jedyny przykład, w którym przynajmniej na wstępie zgadzamy się ze sobą. W zdecydowanej większości innych problemów, zapewne różnimy się od samego początku.

 

Weźmy za przykład moralność: według religii normy moralne powinny obowiązywać  nie tylko wszystkich wiernych, ale też wszystkich innych członków społeczeństwa, niezależnie od światopoglądu i wyznawanych poglądów. A nie powinno być w ten oto sposób?:

 

Jeśli wierzący uważają, że antykoncepcja jest grzechem, niech nie stosują jej podczas współżycia. Jeśli uważają, że aborcja jest grzechem, niech nie przerywają ciąży. Jeśli za grzech uznają zapłodnienie przez in vitro, niech nie stosują tej metody. Jeśli uważają, iż jedyny związek jaki powinien ludzi łączyć, to ślub kościelny, nich zawierają takie związki pomiędzy sobą. Jeśli rozwody ich zdaniem są grzechem, niech nie rozwodzą się. Jeśli związki partnerskie są według ich mniemania grzeszne, niech nie żyją w takich związkach. Jeśli masturbacja wydaje się im grzeszna, niech nie stosują tej metody zaspakajania się, itd.

 

Powinni jednak brać pod uwagę, że są w ich społeczeństwach ludzie (i to wcale nie tak mało, jak chcieliby to widzieć kapłani),  którzy mają odmienne poglądy na te sprawyi inną hierarchię wartości. Dlaczego także oni mieliby się stosować do norm moralnych, których nie uznają za odpowiednie swojemu światopoglądowi i naszym czasom?

 

W: No, też dałeś przykład! Przecież Bóg dał po to ludziom moralność, aby wszyscy jej przestrzegali, czyż nie? Jak można w ten sposób tłumaczyć sobie ten problem? To nie są prawa ludzkie, lecz boskie, więc człowiek tu nie ma nic do gadania, musi się im poddać.

 

R: No właśnie! A religie zawsze są chętne do tego, aby tych niezbyt sumiennych, czy nawet krnąbrnych wierzących przymusić do przestrzegania obowiązujących norm moralnych, wszelkimi możliwymi sposobami. Włącznie z tymi odrażająco bestialskimi. Nie zawracając sobie głowy tym, że nie wszyscy ludzie wierzą w istnienie Boga (tym gorzej dla nich), ani w to, że jest on twórcą i dawcą naszej moralności. Znając dobrze historię religii wiem, jak te „boskie” normy moralne były „przestrzegane” nie tylko przez wiernych, ale też przez duszpasterzy, hierarchię kościelną, wyższych dostojników, nie wyłączając nawet papieży.

 

W: Ci wszyscy, co nie wierzą w Boga i w jego prawa moralne powinni się tego wstydzić, a nie wypowiadać się na temat moralności i na dodatek rościć sobie prawo do własnej interpretacji, niezgodnej z obowiązującą wykładnią tych arcyważnych problemów!

 

R: A ci, co wierzą w Boga, a mimo to nie przestrzegają jego przykazań, co takiego powinni odczuwać twoim zdaniem? Czy to nie do takich jak oni, mówił Jezus: „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? /../ Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, aby usunąć drzazgę z oka twego brata” ? Właśnie z tego powodu były wojny religijne: ani wierni, ani kapłani sami nie przestrzegali przykazań, za to ich religie miały zawsze aspiracje do narzucania innym swej „moralności”.

 

W: Nie wiem co sugerujesz, jestem natomiast całkowicie pewna, że musi być jeszcze jakiś ważniejszy powód, dla którego religie są takie ważne i potrzebne ludziom. Przecież niemożliwością jest, aby powody, które wymieniłeś były wszystkim, co spowodowało tę odwieczną i trwałą więź pomiędzy ideą Boga, a jej wyznawcami. W to niestety nie mogę uwierzyć!  

 

R: A tak! Masz rację: rzeczywiście jest jeszcze coś równie ważnego, co w dużym stopniu przyczyniło się do zdobycia władzy religii nad umysłami wiernych. Otóż przez 30-50 tys. lat swego istnienia, religie bardzo dobrze poznały naturę ludzką, ze wszystkimi jej słabymi punktami. I wykorzystały tę wiedzę o człowieku do tego, aby dopasować się w jak najlepszy sposób, nie tylko do tej głównej ludzkiej potrzeby – zapewnienia wiernym iluzji życia pośmiertnego – ale także do jego wielu innych, psychicznych potrzeb. Andre Comte-Sponville w książce Duchowość ateistyczna, tak to przedstawił (w skrócie):

„Dlaczego wolałbym, żeby Bóg istniał? Dlatego, że odpowiada on moim najskrytszym pragnieniom. /../ Gdybym skłaniał się do wiary w Boga, tylko to wystarczyłoby, żeby mnie od niej odwieść, ponieważ wiara, która w tak wielkim stopniu stanowi odpowiedź na nasze pragnienia, budzi obawę, że została wymyślona właśnie po to, żeby je zaspokoić (przynajmniej na poziomie fantazmatów). /../ Za bardzo pragniemy Boga, żeby mógł być prawdziwy; w religii szukamy zbyt wiele pocieszenia, żeby mogła być wiarygodna”.

W: No, widzisz! Tym samym przyznajesz jednak, iż religia jest potrzebna człowiekowi i jest to łatwo dostrzegalne w naszym świecie. A to, czy jest prawdą objawioną przez Boga, czy wymyśloną przez samych ludzi, to tylko zależy od punktu widzenia, prawda? Faktem jest, że jej potrzeby dla większości ludzi nie jesteś w stanie zanegować w żaden przekonujący sposób. Jaki stąd płynie wniosek? Religia z racji swej ważnej funkcji, jaką odgrywa w ludzkim życiu musi mieć nadrzędne prawo do istnienia! Łączy się z tym swoboda ewangelizacji, to chyba oczywiste dla każdego rozumnego osobnika, czyż nie?

 

R: Niestety, nie! Ale rozumiem do czego zmierzasz: skoro nie da się w żaden sposób udowodnić istnienia Boga i prawdziwości jego „świętych ksiąg” skierowanych do ludzi, a sama wiara zawodzi w wielu przypadkach, to przynajmniej należy wykorzystać wpojoną wiernym we wczesnym dzieciństwie potrzebę istnienia religii. „Świat chce być oszukiwany, więc niech go oszukują”, czy nie tak? Religia musi mieć prawo do narzucania ludziom swego światopoglądu, tak to widzisz, prawda? Trzeba mieć doprawdy nie lada tupet, aby domagać się bezwzględnego prawa do oszukiwania ludzi w kwestiach życia po śmierci czyli tzw. życia pozagrobowego!

 

Tak, jestem skłonny przyznać ci rację, że większość ludzi chce być oszukiwana w kwestii własnej śmiertelności. Jednakże nie wiemy i prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, ilu ludzi odczuwałoby taką potrzebę, gdyby nie byli w dzieciństwie indoktrynowani religijnie wbrew swej woli, za to zgodnie z wolą rodziców (a i to nie we wszystkich przypadkach). Aby uznać to twierdzenie za prawdziwe, należałoby wpierw zaprzestać na jakiś czas (parę pokoleń) tej wczesnej operacji uzależniania nierozwiniętych umysłów dziecięcych i porównać uzyskane wyniki. Wtedy mielibyśmy względną jasność w tej sprawie (choć nie do końca, bo znalazłoby się wielu, którzy za wszelką cenę chcieliby zafałszować dane, z oczywistych powodów).

 

Teraz można jedynie potwierdzić tę „ogólnoludzką” potrzebę, wskazując jej najbardziej prawdopodobne przyczyny. Zastanawia mnie tylko jedno: czy ci wszyscy, którzy odczuwają potrzebę istnienia religii, jako niezbędny czynnik do osiągnięcia przyszłej korzyści w postaci wiecznego życia w niebie, zdają sobie sprawę w ilu jeszcze innych aspektach religijnych „prawd” zostają „przy okazji” niejako także oszukani? W ile religijnych „prawd” każe się im wierzyć tylko po to, by mogły istnieć zinstytucjonalizowane Kościoły i człowiek mógł mieć władzę nad człowiekiem w imieniu swych bogów?

 

W: Czyli rozumiem, że jednak nie dojdziemy do porozumienia w jakiejkolwiek kwestii? A „przecież człowiek musi w coś wierzyć” jak mówi stare, mądre przysłowie.

 

R: Widocznie jeszcze nie nadszedł czas na to. Prawdopodobnie masz rację w kwestii tego przysłowia, toteż człowiek odkąd tylko zaistniał  jako świadomy siebie i świata zawsze „w coś wierzy”. Tylko czy to „coś” odpowiada jego rozumowym aspiracjom? Jeśli tak, to nie ma się czym martwić. A jeśli nie? Oto jest pytanie…

 

                                                           ------ // ------

 

„Czasem można oszukać wszystkich ludzi, a niektórych można oszukiwać przez cały czas, ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas” (Abraham Lincoln).

 

Kwiecień 2016 r.                                      

 

 

 

 

 

 

 

   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Odpowiedź Wiary. Lucjan Ferus 2016-04-10
1. rozumowe aspiracje mieczysławski 2016-04-10


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk