Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 21:30

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.


Lucjan Ferus 2020-09-20


Jest to następna część cyklu „Refleksji sprzed lat” i są to zapiski moich luźnych przemyśleń (dotyczących głównie religii) z początku lat 90-tych ub. wieku. Niedawno napisałem tekst pt. „Egocentryzm religijny”, w którym przedstawiłem dwa przykłady rozumowania osób uważających się za „głęboko wierzące”. Przeglądając wczoraj te stare notatki, znalazłem w nich tekst pt. „Głęboka wiara = słaba wiara?”, w którym już wtedy rozważałem ów problem. Uznałem więc, że warto byłoby go przytoczyć, jako dopełnienie tego ciekawego problemu i zazwyczaj związanego z religiami odczucia.

                                                           ------ // ------

„Pośród ludzi wierzących w Boga są tacy, którzy mówią o sobie, iż są „głęboko wierzący”. Cóż to znaczy dokładnie? Czy można to utożsamiać z „bardziej wierzącym”? Można więc wierzyć mniej lub bardziej? Jak w praktyce objawia się to „głębokie wierzenie”? Różnica zazwyczaj jest widoczna w rozmowie: z „głęboko wierzącą” osobą nie sposób rozmawiać o religii z innej pozycji, jak tylko „na klęczkach”. Do szału doprowadza tych ludzi, gdy ktoś ma odmienne poglądy na temat „prawd” religijnych.

 

Nie ma mowy wtedy o jakiejś kulturalnej wymianie poglądów, padają oskarżenia o obrazę świętości, upomnienia aby nie szargać ogólnie przyjętych wartości, nie obrażać uczuć religijnych itp. Często adwersarzowi „zamykane są usta” stwierdzeniami: „Nie pozwolę, aby w mojej obecności bluźniono Bogu!”, czy też wyrażano się o nim źle, itd. Jednym słowem, dla osobnika „głęboko wierzącego” religia to temat tabu; nie wolno o niej mówić, a już nie daj Boże źle! Co taką postawą demonstruje taka osoba? Czy rzeczywiście niezachwianą wiarę? Niestety, akurat odwrotnie!

 

Bo cóż to jest głęboka wiara? Jest to taka wiara, która jest tak pewna swych racji, że nie boi się wystawiać ich na ataki strony przeciwnej. Nie boi się konfrontować ich z odmiennymi poglądami i porównywać z innymi prawdami. Osobnik posiadający tę wiarę, jest przekonany, że z każdego starcia wyjdzie zwycięsko, że potrafi odeprzeć każdy atak strony przeciwnej i dlatego nie boi się ich i nie unika. Konfrontacja z innymi prawdami i poglądami tylko ją hartuje i utwierdza w przekonaniu o swej słuszności. Jej wartość i siła rośnie w tych bojach słownych, dlatego nie tylko ich nie unika, ale też sama prowokuje te kreatywne „potyczki”.

 

Taka moim zdaniem powinna być głęboka, niezachwiana wiara np. w religijne prawdy. A co swoim zachowaniem i swoją postawą demonstruje osobnik uważający się za „głęboko wierzącego”? On mówi swemu adwersarzowi: „Nie życzę sobie abyś mnie atakował, abyś próbował sprawdzać siłę mojej wiary, ponieważ boję się, iż jest ona tak krucha, że rozpadnie się przy pierwszym ataku! Nie jest ona przystosowana do tego, by odpierać argumenty strony przeciwnej, gdyż nie zna kontrargumentów. Muszę ją zatem chronić i bronić przed tymi, którzy chcieliby ją podważać. Nie mogę wystawiać jej na twoje ataki, jest zbyt słaba, by to zniosła. Odejdź więc ze swymi szkodliwymi poglądami, ze swoją (obcą mi) prawdą”.

 

To właśnie wyraża swoją postawą człowiek, który mówi o sobie, iż jest „głęboko wierzący”. A zatem, cóż warta jest taka wiara? Czy jeszcze w czymś objawia się ta głębsza wiara, prócz agresji? Wydawać mogłoby się, iż taki osobnik powinien przynajmniej wiedzieć dużo więcej na tematy dotyczące jego wiary, że będzie czytał książki poświęcone owej tematyce, że będzie chciał jak najwięcej zgłębić wiedzy dotyczącej różnych aspektów swej religii. Czy tak się dzieje? Z tego co wiem, nic takiego nie ma miejsca. Osoby uważające się za głęboko wierzące wcale nie są lepiej zorientowane w prawdach, w które wierzą. Na pewno nie więcej, niż osoby zwyczajnie wierzące. Jaki z tego wynika wniosek?

 

Po prostu ci ludzie (a są to przeważnie ci sami, którym bardzo łatwo można zranić uczucia religijne) mocniej reagują na tzw. „dysonans poznawczy Festingera”. I to jest prawdziwa przyczyna ich specyficznej reakcji: odreagowanie dysonansu poznawczego. Zatem podłoże tego rodzaju zachowań wydaje się być psychologiczne. Natomiast sporne treści (te, o które toczy się słowna batalia) mają znaczenie drugorzędne, chociaż „na pierwszy rzut oka” wydawałoby się, iż jest odwrotnie. Dlatego nie każdy człowiek reaguje w taki sam sposób”.

 

1992 rok.                                           

 

Tak wtedy widziałem ów problem. Dziś zapewne nie ograniczałbym go do tego jednego psychologicznego wytłumaczenia. Jestem bowiem przekonany, iż takie postawy i zachowania u osób uważających się za „głęboko wierzące” mają więcej przyczyn. Np. duża różnorodność ludzkich charakterów, czy też głęboka potrzeba posiadania stabilnych poglądów, na których można by zbudować wartościowy światopogląd, jak i sens życia. Albo „wrodzona” niechęć do podważania uznanych autorytetów lub niechęć do myślenia jako takiego i zastanawiania się nad problemami, które nie dają konkretnych korzyści. Choć zapewne główną przyczyną takich postaw będzie wczesna indoktrynacja religijna małych dzieci, która czyni dorosłych osobników niewolnikami wpojonych w dzieciństwie idei religijnych.

                                                           ------ // ------

Następny tekst z tego zeszytu (czyli z tego samego roku) jaki chciałbym przedstawić w tym odcinku cyklu, nosi tytuł „Rozum kontra wiara”:

 

„Co za absurdalne przeciwstawienie: rozum i wiara! Tak jakby wiara mogła istnieć poza rozumem, czy też poza umysłem. Czy to nie jest podobne do powiedzenia: mózg kontra umysł? Przecież wiara nie może istnieć poza rozumem, gdyż jest ona tylko jednym ze stanów jego pracy. Czym jest wiara (rozumiana w szerokim kontekście, nie tylko w znaczeniu religijnym)? Otóż wiara to wewnętrzne przekonanie, że coś jest prawdą lub jest prawdziwe. Dosłownie: wierzę, że ta wiedza jest prawdziwa, lub jest zgodna z prawdą.

 

Każdy człowiek ma przyswojone przekonania, w które wierzy, to znaczy, które uważa za prawdziwe. Sama wiara może być oparta na przesłankach logicznych lub racjonalnych. A może też zaistnieć poprzez wczesną indoktrynację, co jest czymś nagminnym w religiach. Lecz nie można używać tego określenia jako desygnatu, a tym bardziej przeciwstawiać rozumowi. Skąd zatem wziął się ten absurdalny rozdział na wiarę i rozum, jako na dwie odrębne dziedziny ludzkiej świadomości? Oczywiście winna jest temu religia!

 

Jak zatem wiara jest widziana przez religię? Wg Soboru Watykańskiego I wygląda to tak: „Jest to cnota nadprzyrodzona, dzięki której za łaską Boga, który daje natchnienie i pomaga, wierzymy w to, co objawił,..” itd. Oraz: „Akt wiary, jest to przyjęcie prawdy nadnaturalnej przez rozum, pod nakazem woli, pod wpływem łaski, ze względu na powagę Boga objawiającego”. Należy przyznać, iż jest to nad wyraz skomplikowane! A więc wg Kościoła kat. wiara pojawia się pod wpływem łaski bożej. Ponieważ Kościół rozróżnia dwie wiary: naturalną i nadprzyrodzoną (powinna też być niewiara, jako przeciwieństwo wiary).

 

Dalej czytamy w orzeczeniach soborowych: „Nie tylko wiara i rozum nie są między sobą sprzeczne, lecz przeciwnie, niosą sobie wzajemną pomoc. Ponieważ rozum prawidłowy (cóż to jest ten „prawidłowy rozum”?) wyjaśnia podstawy wiary /../ wiara zaś rozum wyzwala od błędów, strzeże go i poucza na różny sposób”. No, też coś! Wiara poucza rozum i wyzwala od błędów?! Dobre sobie! Wiara tutaj jawi się jako drugi rozum ale ten dobry, ten pobożny i bogobojny, ten strażnik naszego sumienia. Ewidentna bzdura!

 

Albo w coś się wierzy, albo nie! Jest to stan umysłu, odniesienie (relacja) do jakiejś wiedzy, pewność co do jej prawdziwości. Jak stan umysłu może pouczać rozum?! W wyraźny sposób religia traktuje wiarę (religijną) jako desygnat. Ale jeśli tak, to i tu tkwi błąd, ponieważ wiara (głównie tzw. ślepa wiara) powoduje, iż rozum błądzi. Mówiąc wprost: głęboka wiara rozum zaślepia, gdyż człowiek nie jest w stanie zastanowić się nad zasadnością tego, w co mocno wierzy („Czy tylko wierzysz, czy już myślisz?” Seneka). Nie przez przypadek najwięcej szkody ludzkości wyrządzili ludzie ślepo wierzący, fanatycy przeróżnych idei.

 

Nie odbiegajmy jednak od tematu. Sobór Watykański I dalej tak mówi: „Istnieje dwojaki, różny porządek poznania: mianowicie wiary i rozumu”. No i znów to samo! Wiara i rozum, dwie odrębności. Bzdura do kwadratu. Jest tylko jeden porządek poznania: poprzez rozum, dzięki zmysłom. I tylko tak! Wiara nie może sama poznawać, gdyż sama wiara nie istnieje (tak samo zresztą jak nie istnieją same: szczęście, rozpacz, ciekawość, niewiara itd. itp.). To wszystko (i wiele więcej) są to stany umysłu, nie istniejące poza nim.

 

Dlaczego zatem Kościół zrobił z wiary tak ważną sprawę (a np. przekonania naukowe są tu całkowicie pomijane), tak ją rozbudował i skomplikował? Ba! Zrobił z niej nawet cnotę nadprzyrodzoną! Chyba tylko dlatego, że dzięki wierze w prawdziwość tego, co Kościół głosi, on sam może doskonale egzystować. W tym przypadku wiara jest podstawą istnienia systemu, jakim jest Kościół, ta religia i zhierarchizowane kapłaństwo. Z historii religii wymarłych wynika, że dany bóg istnieje póki ma swych wyznawców, czyli ludzi wierzących w niego, w jego realność. A co za tym idzie, kapłani którzy go reprezentują muszą o tę wiarę w niego dbać. Od tego wszak zależy ich „być albo nie być”.

 

Ale jeśli dobrze zna się „osiągnięcia” teologii, to nie ma się co dziwić, że (szczególnie w tej religii) rozum przeciwstawiony jest wierze. W jakie „prawdy” religia nakazuje wierzyć swym wiernym, w jakie sprzeczności, w jakie nieprawdopodobieństwa – aż rozum się wzdryga! Np. Tertuliana (pośrednio): „Credo quia absurdum” – „Wierzę, ponieważ jest to niemożliwe, absurdalne”. Czy to nie jest wbrew logice i racjonalnemu rozumowaniu? Albo inny słynny paradoks Tertuliana: „Syn Boży został ukrzyżowany – nie wstydzę się tego właśnie dlatego, że to wstyd przynosi. Syn Boży umarł – jest to godne wiary dlatego, że jest to niedorzeczne. Pogrzebany zmartwychwstał – to jest pewne, ponieważ jest niemożliwe”.

 

Na takich sposobach myślenia religia opiera swą podstawę bytu. Dobrze się stało, że nauka nie poszła za jej przykładem. Np. „Wierzę w coś, bo przeczy to zdrowemu rozsądkowi. Wierzę w prawdziwość tego, bo to się nie trzyma „kupy”, za przeproszeniem”. Dlatego właśnie rozum nie ma wstępu do „prawd objawionych” i aby je zrozumiał i zaakceptował potrzeba aż „nadprzyrodzonej interwencji”. Sam nic nie może poradzić w tym względzie”.  

 

1992 rok.                                           

 

I już na koniec notatka z innego zeszytu, zatytułowana „Beatyfikacja, to spektakl władzy”:

 

„Jest jesień 1991 r. Oglądam akurat w telewizji uroczystość beatyfikacji jakiegoś świętego katolickiego (który to już z rzędu? Będzie dobrze ponad 12 tysięcy). Oczywiście z udziałem naszego papieża Polaka. Gdy tak patrzę na tego mężczyznę w zaawansowanym już wieku (eufemistycznie mówiąc), uginającego się pod ciężkim paradnym kostiumem, wysoką czapą, pocącego się podczas wielogodzinnego przedstawienia, żal mi się robi tego człowieka. I zastanawiam się czy zdaje on sobie sprawę, iż jest również niewolnikiem rytuału, jaki jego poprzednicy wytworzyli w trakcie wieków, po to, aby przepychem oszołamiać wiernych?

 

Z takich jak to widowisk, zawsze miał bić w oczy majestat władzy kościelnej (i na pewno większość oglądających tak to widzi i odczuwa). A mnie po prostu te przedstawienia śmieszą, choć jednocześnie odczuwam żal, patrząc jak męczą się główni aktorzy, przyjmując role zbyt ciężkie jak na swój wiek. Gdy patrzę jak papież siedzi przygarbiony, przytłoczony ciężkim kostiumem i wysokim nakryciem głowy, to zastanawiam się, czy również i on w tej chwili myśli o tym, iż ceną jaką się płaci za posiadanie władzy jest także to, że trzeba brać udział w spektaklach władzy, że jest się również (tak jak i podwładni) niewolnikiem rytuału i etykiety?

 

Czy domyśla się on, że Kościół istnieje w dużym stopniu dzięki takim przedstawieniom urządzanym głównie dla gawiedzi? Czy takie widowiska są potrzebne do tego, aby mogła istnieć prawdziwa, żarliwa wiara w Boga? Ależ nie! Za to są potrzebne, by mogła istnieć hierarchia kapłanów, choć podobno przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi. I pomyśleć, że ten bogaty spektakl władzy kapłańskiej odbywa się w imię tego, który właśnie zwalczał Kościół zinstytucjonalizowany. Tego który dawał za przykład takie cnoty jak pokorę, ubóstwo i wewnętrzne przeżywanie wiary i zalecał modlitwę w samotności.

 

Kościół rzymskokatolicki tak daleko odszedł od tego, co głosił Jezus w Ewangeliach, że gdyby teraz ponownie pojawił się on na Ziemi, musiałby zwalczać z taką samą zaciekłością pychę współczesnych kapłanów, jak dwa tysiące lat temu zwalczał pychę, wyniosłość, żądzę władzy i dominacji kapłanów żydowskich. Gdy tak patrzę na ten przepych złoceń, ornatów, ozdób, paradnych stroi, wysoki i wyniosły tron, na którym siedzi papież otoczony swoją świtą, to wydaje mi się, że Jezus na osiołku, głoszący pokorę i ubóstwo, albo nie jest z tej religii, albo ta religia (katolicyzm) zatraciła całkowicie swój pierwotny sens i już od bardzo dawna (od IV w.) stała się orężem władzy. Władzy, która starała się podporządkować sobie wszystko i wszystkich: władzy nad światem.

 

Konkluzja: Każda religia, która stworzyła zhierarchizowany system władzy kapłańskiej, jest przejawem pychy ludzkiej, a nie przejawem działalności Boga (ale jeśli już w to wierzyć, to prędzej jego religijnego przeciwnika i antagonisty – Szatana)”.

 

1991 rok.                                           

Wrzesień 2020 r.                               

 

 

 

 

    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. raczej zwykła obrzędowość Jan Grabiński 2020-09-29
1. raczej zwykła obrzędowość Leszek 2020-09-20


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28
Targniecie się na życie wieczne?   Ferus   2021-06-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk