Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 16:44

« Poprzedni Następny »


Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości


Lucjan Ferus 2019-12-22


Jeszcze do niedawna byłem całkowicie przekonany, iż przez te wszystkie lata pasjonowania się religioznawstwem i religiami, tak dużo o nich nabyłem różnorodnej wiedzy, że już nic nie jest w stanie mnie zadziwić czy też zaskoczyć czymś nowym i nieznanym. Moja pewność siebie w tej kwestii, została ostatnio poddana szczególnej weryfikacji dzięki lekturze książki, do której przeczytania zachęcił mnie artykuł p.Koraszewskiego „Na początku był jakiś Jezus”, publikowany w sierpniu na tym portalu. Ta książka nosi tytuł: Tak wymyślono chrześcijaństwo, a jej autorem jest włoski badacz historii religii – Leo Zen.

Odkąd zacząłem interesować się religiami, przeczytałem mnóstwo książek apologetycznych jak i religioznawczych. A pośród nich, te wnoszące dużo do moich poglądów, napisane przez tzw. „nowych ateistów” (czyli autorów mających odwagę pisać prawdę o religiach, bez zakłamania nazywanego „poprawnością polityczną”). Jednakże dopiero teraz po lekturze  książki Leo Zena poznałem odpowiedzi na już dawno temu zadawane sobie pytania: Dlaczego jest tak wiele sprzeczności w wizerunku Jezusa z Ewangelii? Czy tak powinna wyglądać Prawda objawiona ponoć ludziom przez Boga? Przecież te sprzeczności czynią ją niewiarygodną (przynajmniej dla mnie). Skąd one się biorą?

 

Oczywiście, te pytania nie padały w próżnię, znałem na nie odpowiedzi o różnym stopniu dokładności, jak choćby ta z książki Jerzego Cepika Jak człowiek stworzył bogów:

„Jezus jako postać łącząca Stary Testament z Nowym, łączył w sobie wszystkie cechy starych bogów, także to, że tak często występowali oni pod postacią Trójcy, czyli jednego boga w różnych postaciach działającej. /../ Matka Jezusa była niepokalaną dziewicą, prastare pojęcie bogini Matki, dawczyni życia. /../ Na życiorys Jezusa składają się bogate stare mity i rytuały świata starożytnego, sięgające nawet w prehistorię. /../ Fakty te mówią z ilu mitologii musieli czerpać autorzy NT /../ cała historia Judasza, Sądu Żydowskiego, wydania Jezusa Rzymianom i Golgota, to jest droga męki i ukrzyżowanie – były przenośnią literacką tego nowego mitu.”

Aż po odpowiedź o wiele bardziej szczegółową, którą zawiera książka Michela Onfray’a zatytułowana Traktat ateologiczny i w której m.in. znajdują się poniższe fragmenty:

"Imię Jezusa wyraża mesjanistyczne dążenia epoki, postać Jezusa jest zaś zlepkiem antycznych toposów cudowności. Narodzić się z dziewicy powiadomionej o zaszczycie jaki ją spotka, przez niebiańską lub anielską istotę, dokonywać cudów, być obdarzonym charyzmą, budzić żarliwy entuzjazm uczniów, wskrzeszać zmarłych – wszystko to są tropy w literaturze starożytnej występujące nagminnie. /../ Gatunek ewangeliczny ma charakter performatywny: /../ czyli wypowiedź tworzy prawdę. O prawdziwość, wiarygodność czy prawdopodobieństwo dbano tyle, co o zeszłoroczny śnieg /../ Ewangeliści lekceważą historię. Mogli sobie pozwolić na taki pogardliwy stosunek do prawdy historycznej, gdyż wybrali drogę apologetyki. /../

 

Konstruowanie mitu trwało kilka stuleci, a w tym zbożnym dziele pióro maczali liczni, nie zawsze jednomyślni pisarze. Ściągali od poprzedników, dodawali, wykreślali, pomijali, trawestowali świadomie lub bezwiednie. W rezultacie powstał bogaty zbiór wzajemnie sprzecznych tekstów. Aby uzyskać w miarę spójną opowieść, trzeba było dokonać ostrej selekcji. Starannie oddzielano więc ewangeliczny miód od apokryficznego dziegciu /../ Kto dokonał selekcji i ustanowił kanon? Kościół, sobory i synody pod koniec IV wieku. /../ Jezus jest więc figurą konceptualną.Owszem, istniał, lecz nie jako postać historyczna /../ Istniał jako synteza mesjanistycznych dążeń epoki i cudowności, w której lubowali się autorzy starożytni”.

Podobnie i ja uważałem, do czasu przeczytania książki Leo Zena: Jezus jako historyczna postać nie istniał w rzeczywistości. Teraz wiem, że Autorzy na których się powoływałem mylili się, a przy okazji ja także. Prawda jest inna: Jezus istniał jako postać historyczna, lecz nosił inne imię, miał braci i siostry, był żonaty i miał prawdziwą rodzinę (a nie wymyśloną, świętą), pochodził z innej miejscowości i był zupełnie, ale to zupełnie innym człowiekiem (co bardzo starano się ukryć i należy przyznać, iż bardzo długo się to udawało), od tego, który został wykreowano z różnych powodów w Ewangeliach.

 

Jednakże na szczegółowe informacje przyjdzie czas, postaram się zachować chronologię wydarzeń przedstawioną w omawianej publikacji. Do rzeczy zatem.

 

                                                           ------ // ------

Już od samego początku ta książka mi się spodobała, czyli od „Słowa od tłumacza”, w którym tłumaczka tej pozycji p. Beata Badyńska zwróciła uwagę na parę istotnych problemów związanych z zakłamaną religijnością katolicką. Np. na to, że najważniejszy sakrament tej religii – chrzest, jest udzielany bez zgody samego zainteresowanego (choć trudno mówić w tym przypadku o jakimś zainteresowaniu u niemowlaka), i który odbywa się całkowicie poza jego świadomością. A przecież łączy on go/ją na całe życie z Kościołem! „W jego imieniu decydują rodzice. To pierwszy akt pozbawienia wolności. /../ ktoś robi coś za nas, żywiąc głębokie przekonanie, że /../ wie lepiej co jest dla nas słuszne i właściwe” – pisze p. Beata.

 

Dalej wylicza powody jakimi kieruje się większość rodziców decydujących się na chrzest swego dziecka i między innymi podaje ten, że „chrzest oczyszcza z grzechu pierworodnego”. Ciekawa koncepcja, tyle że całkowicie bałamutna (jak i inne religijne rytuały) i wystarczy tylko się zastanowić, aby sobie to uświadomić: gdyby tak miało być, to każdy ochrzczony człowiek byłby oczyszczony z grzechu pierworodnego, czyli byłby tak doskonały, jak jego doskonali protoplaści w raju przed upadkiem, prawda? A więc byłby także nieśmiertelny, bo „to przez upadek człowieka w raju na świat weszła śmierć”, jak uczy religia.

 

Ale co więcej, dzieci ochrzczonych rodziców automatycznie byłyby oczyszczone z grzechu pierworodnego (nie trzeba by ich chrzcić), bo logicznie biorąc niemożliwością byłoby, iż bezgrzeszni rodzice mieliby rodzić grzeszne dzieci, nieprawdaż? Biorąc pod uwagę jak długo istnieje chrześcijaństwo, już dawno temu znaczna część ludzkości powinna istnieć jako ta „oczyszczona z grzechu pierworodnego” i swoją doskonałością i moralną prawością wyraźnie się odróżniać od reszty rodzaju ludzkiego, który nieszczęsnym zbiegiem okoliczności nie ma możliwości (albo nie chce przez głupotę) stosować tego „oczyszczającego” sakramentu.

 

Niestety, jeśli prześledzi się historię chrześcijaństwa, pełną przemocy, przelanej krwi oraz hipokryzji i obskurantyzmu, od razu widać fałsz tej zakłamanej koncepcji. Chrześcijanie nie wyróżniają się bowiem niczym szczególnym na korzyść od innych wyznań (szczególnie katolicy, którzy także uważają się za chrześcijan, choć jest to Kościół bardziej Pawłowy niż Jezusowy), jeśli idzie o moralność. Dodajmy: obłudną moralność, którą Kościół bezwzględnie realizował wg  maksymy jezuitów: „Cel uświęca środki”. Doskonale ten zakłamany problem ujął Lew Tołstoj i podał przyczyny tego stanu rzeczy:

„Tołstoj nazwał prymitywnym czarownictwem sakramenty chrztu i namaszczenia, a także kult obrazów i relikwii, potępił kapłaństwo i przystępowanie do komunii. /../ Nauka Chrystusowa polega nie na owych czarnoksięstwach, modlitwach, mszach, świecach, obrazach, lecz na tym, by ludzie miłowali się wzajem, nie odpłacali złem za zło, nie osądzali i nie zabijali wzajemnie. /../ Nikomu z obecnych nie przychodziło do głowy, że wszystko co tutaj robiono, było największym bluźnierstwem i naigrywaniem się z tego właśnie Chrystusa, w imię którego wszystko to się działo”. (wg Oblicza religii chrześcijańskiej Edmunda Lewandowskiego).

Wracajmy jednak do meritum. Ciekawe jest też przesłanie od tłumaczki (a przede wszystkim warte zastosowania w życiu), skierowane do Czytelników owej książki:

„Większość jest wręcz przerażona swobodną dyskusją nad źródłami i wiarygodnością podstaw chrześcijaństwa, a co dopiero katolicyzmu. Jakby czegoś lub kogoś się obawiali. Lecz pamiętajmy, że strach to wróg wolności. Strach to wróg otwartego umysłu. A wolność i otwarty umysł to największe dobro, jakie jest nam dane. Jednakże korzystania z tych dobrodziejstw powinniśmy uczyć się od narodzin. Wolności powinni uczyć nas rodzice. Frank Zappa powiedział, że mózg jest jak spadochron – żeby zadziałał, trzeba go otworzyć. Czytajmy więc i otwierajmy mózgi. Bądźmy wolni”.  

Ba! Łatwo powiedzieć: „Bądźmy wolni!”. Czy religia także nie uważa, iż czyni swych wyznawców wolnymi?: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwymi moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31). A przecież wolność nie równa pozorom „wolności”, czyż nie? Ale to tak na marginesie rozważań o tym problemie. Następny rozdział omawianej tu książki nosi tytuł „Od wydawcy”, w którym p. Stanisław Pisarek dorzuca „garść” swych przemyśleń o naturze religii w jakiej został wychowany.

 

Opisuje np. swoje „przebudzenie” w trzynastym roku życia, kiedy uczestnicząc w mszy katolickiej (oczywiście świętej, jakże by inaczej!), uświadomił sobie, iż ów religijny rytuał w wykonaniu księdza wymachującego kadzidłem, z którego wydobywał się pachnącym dym, bardzo przypominał indiańskie obrzędy przy ognisku z udziałem tamtejszego szamana, ubranego w dziwaczny strój i mamroczącego niezrozumiale zaklęcia podczas rytualnego tańca. Szamana, który tak umiejętnie przechytrzył wodza i resztę plemienia, o czym jako chłopiec przeczytał w jednej z książek o Indianach, którymi pasjonował się w młodości.

 

Dalej p. Stanisław pisze, iż obecnie do kościoła chodzi tylko z okazji ważnych uroczystości bliskich sobie osób (chrzty, komunie, śluby, pogrzeby), a przy okazji zauważa jak Kościół katolicki mocno wtargnął do każdego ważnego momentu ludzkiego życia. Ba! O to właśnie chodziło! Bodajże to Hitchens w swojej książce napisał, że w pewnym momencie historii kapłani zorientowali się, iż zainteresowanie wiernych samym Bogiem nie wystarczy. Trzeba czegoś więcej by mieć powód do nieustającej „ewangelizacji” ludzkości. I tak zajęto się „grzesznym” życiem człowieka i „naprawą” jego moralnej kondycji. To był strzał w 10-tkę!

 

Na tym właśnie polega to „perfekcyjne opanowanie przez księży techniki wodzenia owieczek za nos”. Czy Pius X nie stwierdził kiedyś: „Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za swymi pasterzami”? Jednakże nie byłoby to możliwe, gdyby nie ta „bezwolność i bezmyślność religijnego tłumu”, jak p.Stanisław to ze smutkiem zaobserwował, stając gdzieś z tyłu, nie klękając, nie bijąc się w piersi i nie śpiewając pieśni. Tak się dziwnie złożyło, iż niedawno pisałem o tym samym w odniesieniu do siebie, kiedy wspominałem swoje młodzieńcze, sporadyczne kontakty z kościołem, które z czasem stawały się coraz rzadsze w miarę nabywania wiedzy o historii tejże religii.

 

Jak słusznie zauważa p. Stanisław w swoim wstępie: „Dane jest nam bowiem być jednym z pierwszych pokoleń, któremu w ogóle wolno jest swobodnie krytykować religię czy z niej oficjalnie rezygnować”. Co prawda nie wszędzie tak jest, a jedynie w krajach, w których religia została „okiełznana” przez kulturę podczas Oświecenia. Natomiast w większości krajów (a już szczególnie w krajach muzułmańskich), jej władza nad wiernymi nadal jest bardzo silna i nadal decyduje o ich życiu i śmierci, a nawet o stylu życia: sposobie ubierania i odżywiania się, ale co najważniejsze – o sposobie myślenia (a raczej niemyślenia).

 

Swój artykuł p. Stanisław kończy dość enigmatycznym podsumowaniem książki: „Tak, Leo Zen jest świetnym detektywem historii. Szukał Jezusa, a znalazł…” i tu pojawia się zagadkowe pytanie: „No właśnie! Kogo znalazł?”. Otóż to! Kogo też mógł znaleźć Autor tej ciekawej publikacji podczas poszukiwania historycznego Jezusa? Ja już to wiem i muszę przyznać, iż ta wiedza była dla mnie dużym zaskoczeniem. I bynajmniej nie dlatego, że spodziewałem się po religii czegoś lepszego. Wręcz odwrotnie!

 

Wiedziałem dobrze, że religie są jednym wielkim oszustwem (mówiąc ogólnie, gdyż w istocie są to tysiące różnych dużych i małych oszustw) powodowanych rzekomo dobrem człowieka. Lecz nie spodziewałem się aż tak daleko idącej mistyfikacji, tworzonej, poprawianej i doskonalonej przez wiele wieków, w którym to procederze zaangażowana była wielka ilość ludzi, kierujących się zazwyczaj korzyścią własną. Na szczęście już Abraham Lincoln przewidział takie zjawisko: „Czasem można oszukać wszystkich ludzi, a niektórych można oszukiwać przez cały czas, ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas”. I jak widać, to się sprawdza, choć nie całkiem: wszystkich na pewno nie, ale większość ludzi z łatwością daje się oszukiwać do końca (swojego).

                                                           ------ // ------

 

Poczuwam się w obowiązku wyjaśnić Czytelnikom pewien problem. Otóż książka Leo Zena Tak wymyślono chrześcijaństwo zawiera na 300 stronach tak dużą ilość ciekawych informacji na temat początków tejże religii (i nie tylko), że musiałbym poświęcić jej wieloodcinkowy cykl, by przynajmniej w dużym skrócie przedstawić jej treść. Zaczynam mieć obawy, czy aby nie porywam się z przysłowiową „motyką na Słońce”? Tym bardziej, że wymogiem jest, by zaczęty cykl nie był przerywany innymi tekstami, co implikuje tygodniowy przedział czasowy na przygotowanie odcinka. I z tym akurat może być problem z różnych przyczyn osobistych (nie wdając się w szczegóły).

 

Dlatego chciałbym ten problem rozwiązać w następujący sposób. Będę się starał napisać na podstawie tej książki choć kilka tekstów przedstawiających jej najważniejszy aspekt (czyli poznanie jakim człowiekiem był historyczny „Jezus”). Nie mogę zagwarantować jednak, że odniosę się szczegółowo do wszystkich wątków, bo opisany w niej proces dochodzenia do prawdy jest długi i skomplikowany, a mimo to bardzo ciekawy. Zakładając, iż będzie dalszy ciąg, ten odcinek można potraktować jako początek cyklu. Jeśli jednak mój zamysł miałby się nie udać, można go potraktować jako coś w rodzaju zachęty do przeczytania owej publikacji.

 

Grudzień 2019 r.                                ----- cdn.-----     

 

 

    

 

 

 

     

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
11. Krok do przodu. Paweł 2020-04-02
10. Cierpliwości! Lucjan Ferus 2019-12-26
9. Jezus, czyli kto? astrotaurus 2019-12-26
8. Bardzo potrzebne wiadomości. "Niezapominajka" 2019-12-25
7. A co z inną religią? Satanus 2019-12-25
6. książka Robert Śliwa 2019-12-24
5. Przeczytane, polecane Przemek 2019-12-23
4. do pana Lucjana Leszek 2019-12-22
3. "Będzie Pan zadowolony!" Lucjan Ferus 2019-12-22
2. Podziękowania Jerzy 2019-12-22
1. książka Leszek 2019-12-22


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28
Targniecie się na życie wieczne?   Ferus   2021-06-27
Dwa różne Dekalogi   Ferus   2021-06-20
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk