Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 12:09

« Poprzedni Następny »


Most nad przepaścią (II)


Lucjan Ferus 2021-07-25


Jest to kontynuacja niedawnego tekstu o tym samym tytule. Tamten miał motto: „Nad tą przepaścią nie da się zbudować mostu”. Jego autorem jest Daniel C.Dennett i zacytowałem je z książki Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne. Choć jego Autor w nieco innym kontekście zamieścił je w tej publikacji, w moim tekście miałem na myśli „przepaść” (czyli niemożność porozumienia się osób o przeciwstawnych poglądach), nad którą nie da się zbudować „mostu porozumienia”, które zaakceptowałyby obie strony sporu i chciałyby z niego korzystać podczas prowadzonych polemik.

Z poprzedniego tekstu, który był moim „włączeniem się” do polemiki dwóch osób o znacznie różniących się poglądach: religijnych i areligijnych, wynikałoby, że „Nad tą przepaścią nie da się zbudować mostu”, który mógłby połączyć te „dwa brzegi”, tak bardzo różniących się światopoglądów. Dlatego w ramach próby owego porozumienia, postaram się niniejszym przedstawić ów problem z innej perspektywy: nie z ateistycznej lecz religioznawczej. A ono nie krytykuje religii lecz je rzetelnie bada i opisuje. Warto więc chyba wiedzieć, co takiego ważnego może nam powiedzieć religioznawstwo w kwestiach religijnych „prawd”.  

                                                          

Na wstępie wyjaśnię dlaczego pozostawiłem ten sam tytuł, mimo zmiany koncepcji narracji. Bowiem z historii naszych religii można wywnioskować, że to właśnie one są tym „mostem” zbudowanym z idei, powołanej do istnienia przemożną potrzebą człowieka (rozumianego jako gatunek istot myślących homo sapiens), zanegowania jednego z praw natury, które mówi, że wszystkie żywe istoty muszą prędzej czy później umrzeć, czyli powrócić do stanu nieistnienia sprzed ich narodzin. I właśnie z tym nieubłaganym prawem natury człowiek nigdy się nie pogodził, odkąd tylko uświadomił sobie, iż jest mu także podporządkowany, niestety.

 

Ów „most” miał mu pomóc „ominąć” to „nieludzkie prawo” i przejść „na drugą stronę życia” nad tą „bezdenną przepaścią nieistnienia”, która instynktownie od zawsze go przerażała, co zostało trafnie przedstawione: „Życie raz do bytu powołane, nie może się już oswoić z myślą o nieistnieniu” (J. Gołuchowski). Jeśli więc naprawdę chcemy zrozumieć „prawdy” religijne (absurdalne wydawałoby się od strony logiki), jak i roszczenia religii do przewodniej roli w niemal każdej dziedzinie życia ludzkiego, do panowaniu nad umysłami ludzi, to powinniśmy zacząć od poznania prawdziwych przyczyn powstania idei bogów/Boga, jak i samych religii.

                                                           ------ // ------

Sięgnijmy więc do prawdziwych początków tego problemu (a więc nie religijnych lecz biologicznych), których opis m.in. znajduje się w książce biologa Darryla Reanney’a pt. Śmierć wieczności. Przyszłość rozumu ludzkiego. Możemy się z niej dowiedzieć, że śmierć istniała na Ziemi na bardzo długo przedtem, zanim pojawił się na niej człowiek ze swoimi mitami, bogami i religiami. Nie może więc być karą za grzechy, wymierzoną ludziom przez okrutne bóstwo, lecz jest jednym z praw natury. Jej Autor tak podsumował ów problem:

„ /../ Tak więc w odległej przeszłości problem prokreacji został rozwiązany w ten sposób, że powstał nietrwały, z góry skazany na zagładę kontener na geny: ciało jednorazowego użytku. Wraz z ciałem pojawił się fenomen zaprogramowanej śmierci /../ mógłbym powiedzieć, że śmierć jest wynalazkiem pochodzącym z wczesnej epoki rozwoju życia. Celem owego wynalazku było zmniejszenie kosztów ekspansji genów. Rozwijające się organizmy zrzekły się wiecznej młodości w zamian za tanią metodę reprodukcji. Wszystkie znane istoty żywe są skonstruowane według tego samego schematu; wszystkie kryją nieśmiertelne geny w nietrwałym opakowaniu. Człowiek nie jest wyjątkiem od tej reguły”.

Zatem religie twierdzące, iż „śmierć jest zapłatą za grzech”, fałszują ten biologiczny problem, będący efektem „zastosowania” przez ziemską przyrodę w toku ewolucji, zwykłego rachunku ekonomicznego. I co ciekawe, że doszło do tego na długo, długo przed tym, zanim pojawili się pierwsi ludzie na Ziemi, więc ten ich „grzech” nie mógł w żaden sposób „skazić” reszty gatunków śmiertelnością. Można przyjąć, iż stało się dokładnie odwrotnie: człowiek chcąc nie chcąc musiał dostosować się do wszechobecnego prawa panującego w przyrodzie Ziemi. Jaki to ma związek z religiami i ich bogami? Dalej Autor owej pozycji tak pisze:

„Tylko człowiek, jedyny spośród stworzeń, wie, że nigdy nie uniknie śmierci. Wiedza ta jest sprzeczna z zasadami biologii. Przez 3,5 miliarda lat w toku ewolucji powstał program genetyczny, który nakazuje człowiekowi adaptować się do każdego zagrożenia, przetrwać i powrócić do równowagi. Wiara była jedynym sposobem rozwikłania tej sprzeczności. Tworząc bogów i obdarzając ich nieśmiertelnością, człowiek mógł egzystować w cieniu miecza. Nie zdołał uniknąć śmierci, ale mógł podjąć ukierunkowane na cel działanie: rytuały,które zgodnie z tradycją miały mu zapewnić życie po śmierci /../.

 

Na tym polega ironia ludzkiego losu; stworzenie genetycznie zaprogramowane aby przeżyć, a jednocześnie świadome, że nie jest to możliwe, jest zjawiskiem absurdalnym. Jeśli zaakceptuje śmierć, jego wola przeżycia osłabnie, a jeśli się z nią nie pogodzi, musi zatracić poczucie rzeczywistości. Nie ma w tej sytuacji dobrego rozwiązania. Fikcja życia pozagrobowego stała się koniecznością. Obietnica nieśmiertelności, nieosiągalnej na Ziemi, złagodziła stres związany ze śmiercią. Dlatego w każdej kulturze, od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy, znane jest pojęcie zaświatów”.

O tym, że ów problem był od bardzo dawna uznawany przez ludzi za najważniejszy do rozwiązania spośród wielu innych problemów egzystencjalnych (i zapewne zawsze będzie), niech świadczą te oto słowa z książki Jerzego Cepika pt. Jak człowiek stworzył bogów:

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładuw poznawany świat, /../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do zbudowania wiedzy religijnej; od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami różnych religii: „Życie – Śmierć – Życie po śmierci”.

Wygląda więc na to, że wszyscy nasi późniejsi bogowie i wszystkie nasze późniejsze religie (późniejsze, bo przez bardzo długi czas ludzie praktykowali kulty żywiołów np. kult Ziemi, Nieba, Powietrza, Wody i Ognia, które z czasem zostały zastąpione personifikacją bóstw i bogów), powstały z wrodzonego człowiekowi (instynktownego) lęku przed śmiercią i uparcie ponawianych prób zrozumienia tego przerażającego zjawiska i wytłumaczenia sobie jego tajemniczej przyczyny. W poniższym fragmencie (nieznanego autorstwa), tak jest to ujęte:

„Na początku swej drogi rozwoju człowiek żył w raju nieświadomości;nie znał praw rządzących przyrodą, nie uświadamiał sobie własnej przemijalności i śmiertelności. Nie istniało dla niego pojęcie śmierci z przyczyn naturalnych.Przeciętna jego życia wynosiła wtedy ok. 18 lat i człowiek miał prawo wierzyć, że gdyby nie przytrafiło mu się nic złego – mógłby żyć nie wiadomo jak długo. Nabycie wiedzypotwierdzonej doświadczeniem spowodowało psychiczny upadek człowieka,ponieważ uświadomił on sobie własną śmiertelność. Był to proces bardzo długi, rozciągnięty na tysiąclecia.

 

Ta gorzka świadomość i wcale niechciana, spowodowała, iż człowiek został wygnany z rajuniewiedzy dotyczącej własnego losu. Stan niewinnej nieświadomościzostał zastąpiony stanem wyższego uświadomienia,a więc także i odpowiedzialności,co wiązało się z utratą wolności(także wyboru). Odtąd człowiek zawsze będzie tęsknił do powrotu w ten beztroski stan szczęścia cechującego ludzi nie obarczonych wyższą świadomością. Do stanu, jaki można porównać ze szczęśliwym dzieciństwem, do którego nie można powrócić”.

Nie przypadkowo brzmią znajomo niektóre z użytych tu określeń, bowiem o tym właśnie mówi biblijny mit o „upadku” pierwszych ludzi w raju i karze, jaką za to nałożył na nich Bóg. Darryl Reanney tak to sparafrazował: „Gdy umysł człowieka uległ przeobrażeniu, śmierć wtargnęła do jego świadomości i weszła do świata instynktów. Owocem drzewa wiadomości, z którego jadł pierwszy świadomy człowiek, była śmierć”. Z tego mitu można więc odnieść wrażenie, że Bóg próbował zaoszczędzić ludziom tej niechcianej i przykrej dla nich wiedzy, zakazując im spożycie owocu z tego drzewa, (bo na nic więcej i tak nie było go stać ?!).

 

W ten mityczny i literacki sposób, zapisali ówcześni ludzie tę ważną (umowną) cezurę w ewolucji rozwoju swego rozumu i rodzącej się świadomości. Czy możliwe jest jednak, iż wrodzony ludziom lęk przed śmiercią, mógł być wystarczająco silnym i długotrwałym bodźcem dla ich psychiki, by wykreować te wszystkie abstrakcyjne byty, jakimi są nasi bardzo liczni bogowie i przynależne im doktryny religijne? Zastanawiające jest też, dlaczego większość ludzi, sens ludzkiego życia uparcie łączy z przeróżnymi koncepcjami życia pośmiertnego lub nieśmiertelności (np. duszy)? Odpowiedzi na to, udzieliła nam nauka:

„Twórcy psychoanalizy, Freud i Jung twierdzą, że wiara w życie pozagrobowe jest podstawowym elementem życia duchowego człowieka. Freud uważał, że wiara ta jest najstarszym, najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości /../ Nic więc dziwnego, że Carl Jung stwierdza, iż wiara w zmartwychwstanie jest podstawową cechą ludzkiej psychiki /../ a idea życia pozagrobowego znana jest na całym świecie”.

Co wynika z powyższego? Ano to, iż religie ze swymi bogami i bóstwami opiekuńczymi powstawały niejako „na zamówienie” ludzkiej psychiki, która bez mała od początków naszego rodzaju „domagała się” od wyobraźni zrealizowania „najstarszego, najsilniejszego i najbardziej uporczywego marzenia ludzkości”, którym jest silna wiara w zmartwychwstanie ciał i życie pozagrobowe. Do tej opinii dołącza się Daniel C. Dennett, pisząc m.in. w swojej książce: „Dlaczego właściwie potrzebna jest ludziom religia? Jest im ona potrzebna, ponieważ stanowi jedyne łatwe do zaakceptowania źródło pewnego zadośćuczynienia, które jest pragnieniem powszechnym i nigdy nie zaspokojonym” (Rodney Stark i Roger Finke).

 

Temu odczuwanemu przez wszystkich ludzi „powszechnemu i nigdy nie zaspokojonemu pragnieniu” zmartwychwstania, wychodzą naprzeciw religie, czyniące „zadośćuczynienie” (jednakże nie zgadzam się z tezą, iż religia „stanowi jedyne i łatwe do zaakceptowania źródło” tego zadośćuczynienia), którym jest ich „pocieszycielska” rola. Przede wszystkim jest to religijna obietnica pośmiertnego życia wiecznego w niebie dla osób wierzących, które spełnią za życia stawiane im przez kapłanów danej religii wymagania. Jeśli ktoś miałby wątpliwości w tej kwestii, przytoczę jednoznacznie brzmiące wypowiedzi Marcina Lutra:

 

„Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza tym doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny byłby nam Bóg?”. A także: „Jeżeli nie mamy oczekiwać zmartwychwstania, ani mieć na nic nadziei, to nie ma również wiary w Boga”. /../ „Jest to najważniejszy artykuł całej nauki chrześcijańskiej, mianowicie, że dostąpimy zbawienia” (wg Istota wiary w pojęciu Lutra Ludwika Feuerbacha). Czyli to, co Wolter wyraził słowami: „Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić”. I tak się właśnie stało, co z kolei Friedrich Nietzsche spuentował: „Bóg nie istnieje, ponieważ teraz rozumiemy w jaki sposób został wymyślony”.

                                                          

Otóż dzięki tej „szczerej do bólu” wypowiedzi Lutra możemy doskonale zorientować się, kto komu ma służyć: ludzie Bogu (o czym od zawsze przekonują religie), czy Bóg (a raczej idea bogów/Boga) ludziom? Czy trzeba lepszego rozumowego dowodu na to, by mieć pewność w kwestii, kto kogo stworzył: Bóg ludzi czy ludzie swych bogów? Wiedząc, że przyczyny powstania naszych bogów i religii tkwią w naszej ułomnej naturze (wstydliwe dziedzictwo po zwierzęcych przodkach), łatwiej będzie nam zrozumieć „prawdy” religijne, które jakże często wydają się nam niepojęte w swej absurdalnej wymowie.

 

Jak choćby tę, dlaczego spośród wielu różnych idei funkcjonujących w religiach, tak wielką furorę zrobiła obietnica życia wiecznego, mimo tego, że pośmiertnego? Jak i nasi bogowie Zbawiciele, którzy mają je gwarantować i jakby tego było mało, obiecują jeszcze wiernym przeróżne pośmiertne szczęśliwości w niebie: np. w chrześcijaństwie, wieczysta adoracja oblicza bożego, śpiewanie w anielskich chórach i satysfakcja z oglądania mąk piekielnych przebywających tam grzeszników. Zaś np. w islamskim raju czekające tam 72 dziewice na wiernych (mężczyzn) Allahowi, którzy będą doświadczać rozkoszy z nimi przez wieczność. (Też mi „nagroda”! Przez wieczność te same 72 dziewice! Komu to się nie znudzi?!).

 

Albo tę „prawdę”, która mówi że w religii przedstawiony jest wizerunek Boga tak bardzo kochającego swoje stworzenia – ludzi, że robi on wszystko co tylko możliwe, aby ulżyć człowiekowi w jego pożałowania godnym losie, na ziemskiej drodze życia. Do tego stopnia, że nawet poświęcił życie swego Syna, by człowiek mógł zostać zbawiony i dostąpił życia wiecznego w niebie,.. tyle, że po swojej śmierci na Ziemi. Choć owa „prawda” sprzeczna jest z wizerunkiem wszechmogącego Boga przedstawionym w Biblii, który cały Wszechświat stwarza słowami: „Niechaj się stanie!”. Po co mu więc była ta okrutna, krwawa ofiara, złożona samemu sobie, by przekupić/przebłagać nią samego siebie? Itd. itp.      

 

Zatem ten „most nad przepaścią”, którą spowodowała rodząca się i zadająca trudne pytania niesforna świadomość ludzka, religie zbudowały z tego „budulca”, który najlepiej nadawał się do tego celu i najlepiej mógł się przysłużyć sprawie: z pocieszających iluzji, nadziei i obietnic rozwiązania trapiącego ludzkość problemu, którym było uświadomienie sobie przez ludzi własnej śmiertelności. Z umiejętnego przekonywania i pocieszania ówczesnych ludzi, że nie mają się czego bać, bo ich śmierć wbrew pozorom nie świadczy o końcu ich życia, lecz jest przejściem, koniecznym do zaistnienia w innym wymiarze życia ludzkiego – duchowym.

 

Najdalej w tym utwierdzaniu wiernych o realności zaświatów, posunęli się kapłani egipscy, którzy nawet trudnili się rysowaniem szczegółowych mapek zaświatów (nie za darmo, zapewne), umieszczanych w grobowcach po to, by dusze zmarłych nie błąkały się po „bezdrożach zaświatów”, lecz zmierzały prosto do celu (jakikolwiek on tam miał być). No, cóż, kapłani wszechczasów od zawsze charakteryzowali się niebanalną wyobraźnią, która w tym zawodzie, o pardon: powołaniu, jest nieodzowna, by móc czerpać z niego nie tylko satysfakcję i szacunek bliźnich, ale i różnorakie korzyści (jednak głównie materialne).

 

Bowiem z czasem miało się okazać (a spowodowali to „źli ludzie”, nie szanujący żadnych uznanych świętości), że religie nie tylko zbudowały swym wiernym ów ideowy „most nad przepaścią”, ale też niepomiernie „pogłębiły” ową „instynktowną przepaść”, bo kto jak kto, ale one chyba najlepsze mają rozpoznanie w tych sprawach, „wiedząc doskonale” co dobre dla człowieka, a co złe. O czym będzie w następnej, już ostatniej części tego mini-cyklu.

 

Lipiec 2021 r.                                     ------ cdn.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk